Film obraża widza, samą wiarę i szokuje jedynie niesprawnie naiwną narracją.
Podczas seansu skaczemy po kliszach i wciśniętych na siłę moralizatorskich dialogach wcale nie powodujących, że spytamy się o wiarę, prędzej spytamy się "Jak ktoś mógł napisać tak tragiczny dialog" albo "jak można tak źle napisać scenę".