PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=750635}

Bóg nie umarł 2

God's Not Dead 2
6,3 12 506
ocen
6,3 10 1 12506
3,0 3
oceny krytyków
Bóg nie umarł 2
powrót do forum filmu Bóg nie umarł 2

Nie mam zielonego pojęcia, jakim cudem ktoś stwierdził, że zrobienie kalki (sądząc po zwiastunie) i tak tragicznego filmu, jakim był "Bóg nie umarł", będzie dobrym pomysłem. Zamiast dyskusji między nauczycielem i uczniem o istnieniu Boga tym razem twórcy posuną się do rozprawy sądowej... Nie mam pytań. Wyczuwam arcydzieło.

ocenił(a) film na 9
mundic

To bardzo dobry pomysł!Super,ze jest kolejną część...mam nadzieję,że będzie więcej.Gdyby wartości przedstawione w tym filmie każdy człowiek uczynił swoimi...świat byłby lepszy.

ocenił(a) film na 1
andreos_7

raczej kazdy bylby po prostu katolem

ocenił(a) film na 9
Yunikon

Nie katolem, tylko podobnym do Jezusa chrześcijaninem, czyniącym tylko dobro. Że też w tym kraju ludzie są tak krótkowzroczni i niedoinformowani, że wszystko co dotyczy wiary kojarzy im się z katolicyzmem, od którego osobiście odszedłem już ponad 20 lat temu włśnie ze względu na wiarę w Jezusa i w Pismo Święte czyli w Biblię.

ocenił(a) film na 1
andreos_7

ale ten film to HURR DURR CHRZESCIJANIE PRZESLADOWANI!!!!!! ZABRANIAJOM NAM WIERZYC W BOGA!!!

Yunikon

Hurr Durr pomyśl sobie, że rocznie mordowanych jest tylko z powodu wyznawanej wiary przynajmniej kilkuset tysięcy wyznawców Chrystusa. Mógłbym wysłać Ci linki do filmów z egzekucjami, przerażające zdjęcia, ale tak naprawdę po co? :P Wystarczy samemu poszperać i poczytać artykuły.

Wyobraź sobie, że nieraz ludziom zabraniano wierzyć w Boga i karano za to nieraz śmiercią. Polecam film Cristiada.

PS: To jest protestancki film, jeśli nie odróżniasz nawet tak prostych rzeczy, to ciężko będzie się dyskutowało ;)

Pozdrawiam, katol.

ocenił(a) film na 1
Micman1995

katole protestaci co za roznica to taka roznica jak maoisci i leninisci

ocenił(a) film na 1
Micman1995

a chrzescijanie sa zabijanie przez wyznawcow islamu tak samo jak chrzescijanie zabijali muzulmanow w krucjatach wiec w sumie wg zasady oko za oko zab za zab nalezy im sie

Yunikon

Islamiści kierują się cały czas ideą wojny świętej, idą w zaparte. Takie mszczenie się w nieskończoność wyniszczy obie strony po całości. No wiesz, katole i protestanci to jednak jest różnica. Podstawowa różnica w wielu założeniach. Na tyle duża, że doszło do reformacji i kontrreformacji ;)

ocenił(a) film na 8
Yunikon

"Należy im się".. Ty też okradniesz prawnuczka jakiegoś faceta, który ci zabrał lizaka jak byłeś dzieckiem?

ocenił(a) film na 2
donlemon89

W Biblii więcej razy pojawia się odpowiedzialność przez pokolenia niż odpowiedzialność indywidualna.
W szczególności cała idea grzechu pierworodnego to spadek winy po przodkach. Skoro Bóg, taki idealny, może, to Twój rozmówca chyba może Boga naśladować.

ocenił(a) film na 1
Micman1995

A w imię którego boga mordował w Iraku zbrodniarz Bush?
https://theaimn.com/wp-content/uploads/2016/11/iraq-bush-e1479947418921.jpg

andreos_7

Wartości? Może na przykład brak tolerancji wobec innych religii, czy ateistów. Byli oni przedstawieni w filmie jako antagoniści, "ci źli". "Bóg nie umarł" był przy tym bardzo stronniczy i łopatologiczny... Jestem chrześcijaninem, ale niczego z tego filmu nie wyniosłem.

ocenił(a) film na 9
mundic

To oznacza tylko jedno..nie jesteś chrześcijaninem. Tylko proszę nie obraź się, że tak uważam.Życzę Ci, żebyś kiedyś stał się chrześcijaninem nie tylko z nazwy.A co do braku tolerancji?Prawdziwi chrześcijanie kochają nawet wrogów, nie oddają złem za złe...a to, że są pewni Tego, w Kogo i w co wierzą, to oczywiste, że będą o tym mówić.Pozdrawiam.

andreos_7

Skoro prawdziwi chrześcijaninie kochają wrogów, zatem dlaczego film ich obraża? Każda niechrześcijańska postać jest ukazana w negatywnym świetle. Zaś chrześcijaninem nie jestem, ponieważ nie wyniosłem żadnych wartości z tak pustego filmu? Bitwa argumentów między uczniem, a nauczycielem nie nonsensowna. Żaden z nich nie może udowodnić istnienia lub też nieobecności Boga, ponieważ jest on ponad materią i czasem. Nienamacalny. Nikt przed śmiercią nie przekona się, czy istnieje naprawdę Trzeba zatem ufać i głęboko wierzyć. A poza tym film pokazuje tylko, żeby nie wstydzić się tego, w co się wierzy. Nic odkrywczego, w dodatku oczerniające inne religie na przykładzie jednej nastolatki (w tym przypadku chyba Islam, ale nie pamiętam). Tyle na temat przesłania filmu, oczywiście moim zdaniem. Także pozdrawiam

mundic

Namacalne są ciała świętych, które nie gniją.

Może za mało w tobie wrażliwości, skoro nie wyniosłeś nauki np. odnośnie hipokryzji z tego filmu - wykładowca ma wspaniałą kobietę - studentkę, dobrą, miłą - a nie przyznaje się do niej publicznie, bo "co pomyślą inni", a dlatego, że jest wierząca, kpi z niej przy znajomych.

brzask_8

Podobny schemat dotyczy chłopaczka, dla którego wiara jest ważniejsza, niż związek. To proste przykłady, które z pewnością nic ważnego nie przesyłają. We wielu filmach ukazane jest zawzięcie i dążenie do celu nawet kosztem drugiej połówki ( np genialny Whiplash). A co do wykładowcy, to po prostu pokaz tego, jak bardzo zły i pozbawiony człowieczeństwa może być ateista (przynajmniej według twórców). Nie jest to w żadnej mierze postać pozytywna. Zaczynamy mu współczuć dopiero, kiedy (spoiler) nawiązuje do swojej przeszłości, okazuje się, że jednak kiedyś wierzył. Wówczas nagle przestaje być typowym filmowym "bad guyem". Pytanie, czy ateiści chcieliby być właśnie tak przedstawiani...

mundic

Naprawdę? Jak widać nawet oglądając film mierzymy reakcje i oceny innych miarą własnych ocen i własnych reakcji :) Od samego początku lubiłam postać profesora i zastanawiałam się, skąd tyle determinacji w nim, żeby "zabić" Boga. W swoim zacietrzewieniu wydawał mi się bardziej godny politowania niż podły, czy zły, a to jak traktował swoją kobietę... cóż wielu mężczyzn z pozycją i wykształceniem uważa, ze ich partnerki powinny być wniebowzięte, że mają takiego super faceta, co wiąże się z poczuciem wyższości (niestety u chrześcijan też). Profesorek intrygował mnie bardzo i zastanawiam się, czy sama znalazłabym w sobie tyle odwagi, co student, który mu się postawił. Faktem jest, że w filmie są pewne uproszczenia (mówię o jedynce, dwójki nie widziałam), ale jakoś nie psuje to odbioru całości. Co do prostych przykładów - z takich "prostych" przykładów składa się całe życie.

Sylwiaczek666

Profesorek irytował przede wszystkim brakiem tolerancji. "Niech wszyscy napiszą, że Bóg nie istnieje, bo to bzdura". A sam wierzył, tylko tragedia życiowa go zmieniła. To ukazanie człowieka, który zmienił swoje poglądy to istna łopata. Jakby za wszelką cenę chciał narzucić swoje zdanie, bo Bóg mu może krzywdę zrobił. Jak dla mnie to niestety postać bardzo negatywna, a czy postawiłbym mu się? Ta bitwa argumentów i tak była nonsensowna, nie można udowodnić, że Bóg istnieje albo nie (przynajmniej nie na 100%).

ocenił(a) film na 8
mundic

Musiałam napisać...
CYTAT: "Podobny schemat dotyczy chłopaczka, dla którego wiara jest ważniejsza, niż związek.'. A to dobrze ona się zachowywała, że chciala by wszystko było po jej myśli? To jest dla Ciebie związek??? jak kobieta (ew.mężczyzna) narzuca drugiej osobie (swojej miłości) swoje widzi mi sie?? Nie potrafiła zaakceptować, że jest wierzący, dla niej się liczyło wszystko na pokaz. Wypomniała mu, że dla niego zrezygnowała z najlepszej szkoły. To jest miłość???? Kocham Cię.... ale zabraniam ci się wychylać.... Kocham cię,... ale nie stawiaj się profesorowi... Kocham cię.... ale musisz być takim jakim ja chcę byś był.... To nie miłość... Mój mąż też wie, że Bóg jest najważniejszy w moim życiu. Później on. Zazdrosny o Boga nie musi być, ale stawiam Boga przed nim. I nam się bardzo dobrze żyje.
Pozdrawiam

Gamera

Nikt tu przecież nie mówi, że się dobrze zachowała... O niczym takim nie napomniałem w mojej wypowiedzi. Chodzi bardziej o sam schemat: w przywołanym Whiplash wątek był ciekawie napisany i nie zajmował zbyt wiele miejsca w scenariuszu, natomiast w omawianym filmie to zwykłe odhaczenie skryptów. O tej dziewczynie nie było później mowy, więc ten wątek był tylko "liźnięty". To i tak mała wada w porównaniu do innych (poważniejszych) bolączek filmu.

ocenił(a) film na 8
mundic

Ty sam nie wiesz, co ty piszesz...
żegnam

Gamera

Gdyby ten wątek z dziewczyną był rozwinięty, wypadłoby lepiej moim zdaniem. I tyle. A nie na zasadzie odhaczania. I myślę, że jednak wiem, co piszę...

brzask_8

"Ciała świętych, które nie gniją"

LOL. Faraoni też nie zgnili czy to oznacza, że byli świętymi jeszcze zanim to było modne?
Jeżeli na tego typu argumentach opierasz swoją naiwność, tzn. wierzenia religijne to muszę przyznać, że niewiele posiadasz wiedzy o świecie.

@mundic > Ależ w tym filmie nie poruszono nawet kwestii ateistów, a już na pewno nie na przykładzie 'pana profesorka'. On nie był w żadnym calu ateistą, nawet nie wiedział czym ateizm jest, jedyne co widziałem to naburmuszonego na bożka teistę, który postanowił strzelić focha wyimaginowanemu przyjacielowi za los, który spotkał jego matkę. Odpowiedz na pytanie, czy ateista gniewałby się na postać fikcyjną, która przecież wykazuje się całkowitym brakiem przesłanek na temat swojego istnienia? Nie sądzę.

OffSystem

To miała być chyba ironia. Mam nadzieję.

OffSystem

Taki widz z pewnością mógłby się poczuć dotknięty, biorąc pod uwagę fakt, iż absolutnie żadna postać z filmu (niewierząca) nie jest przedstawiona, jako bohater pozytywny. Poza tym film nie ma ograniczenia "tylko dla chrześcijan". Tym bardziej powinno się odejść zatem od stronniczości pod względem religii.

ocenił(a) film na 8
mundic

Nie znam osoby niewierzącej, która nie atakuje Katolika. Nie znam osoby niewierzącej, która kocha nieprzyjaciół. Sami sobie ateiści wizerunek taki stworzyli. A Ty widzisz w tym filmie tylko "pozytywny" katol i "zły" niewierzący w Boga. Boli cię to? Chyba tak... I to strasznie... Przez co udowadniasz, że chrześcijanie są prześladowani. Mają być przedstawiani źle, bo niby tacy są.... Smutne...

Gamera

... Smutne ..... jest to...........że.......................................pan/pani.................. ........
naprawdę uważa że WSZYSCY niewierzący nienawidzą wierzących. Właśnie przez takie filmy miesza sie ludzi w głowach wpychając tam propagande i zero jakichkolwiek wartości. Czytając takie komentarze chce się łyknąć wybielacza.

ocenił(a) film na 8
FreeZee

Nie wyglądam jak facet żeby nie wiedzieć, ze jestem babą, nie piszę o sobie jako on, by przypuszczać, że jestem facetem. Napisałam, że JA, OSOBIŚCIE!!!, nie znam osoby niewierzącej, która w jakikolwiek sposób nie atakowałaby osoby wierzacej, nie ubliżała jej itp. itd. NIGDZIE nie napisałam, że KAŻDY ateista i inny nie wierzący w Boga.... bla bla bla... A i jestem osobą, która nie uzależnia swojej opinii o innych przez filmy, co pan/pani próbuje mi wmówić. I łykaj ten wybielacz... - to nie świadczy o mnie tylko o tobie...
Żegnam

Gamera

Rzeczywiście nie umiem czytać ze zrozumieniem my bad.

ocenił(a) film na 1
Gamera

"Nie znam osoby niewierzącej, która nie atakuje Katolika."

Ciekawa konstatacja. A ile takich osób w ogóle znasz? I skąd wiesz, że są ateistami? Odpytujesz ich na temat ich przekonań religijnych? Bo wiesz, ja np. nie pytam ludzi o takie rzeczy, ani mnie nikt o to nie pyta. Więc w zasadzie na podstawie jakiej liczby osób wyrobiłaś sobie tę opinię? No i co oznacza "atakowanie Katolika"? Krytyka lub niezgadzanie się z doktryną Kościoła Katolickiego jest już atakiem czy jest dopuszczalna?

"Nie znam osoby niewierzącej, która kocha nieprzyjaciół."

Na czym polega miłość do nieprzyjaciół?

" Sami sobie ateiści wizerunek taki stworzyli."

A może to Ty sobie stworzyłaś taki wizerunek?

ocenił(a) film na 7
mundic

Mundic - przeczytałem wszystkie Twoje wypowiedzi w tym wątku i szukałem takiej, przy której mógłbym wtrącić swoje trzy grosze.

Krótko i na temat: nie jesteś ani chrześcijaninem, ani katolikiem. Mylisz oba pojęcia i kompletnie nie rozumiesz ich znaczenia. Być może pochodzisz z rodziny katolickiej i tak siebie też nazywasz. Być może i jest to wystarczający powód, aby tak sądzić. Uważam jednak, że nie. Ponad 23 lata byłem katolikiem, a właściwie żyłem w tradycji katolickiej. Aktualnie jestem osobą wierzącą, co oznacza również praktykującą, gdyż nie ma osób wierzących, które nie praktykują. To są zwyczajnie osoby niewierzące. Jestem chrześcijaninem, wierzę w Boga żywego.

To moja jedyna wypowiedź na ten temat i nie zamierzam komentować więcej tego, co nie wymaga komentarza. Wystarczy czytać Pismo Święte i zrozumieć to, co jest tam napisane. Dzieckiem Bożym można się stać pod pewnym warunkiem. Tak! Nie pomyliłem się! Nikt nie rodzi się dzieckiem Bożym i większość z ludzi umiera nigdy nie stając się nim. Polecam przeczytać krótki fragment Ew. św. Jana 1:12-13 Skróciłem to do granic minimalnych, gdyż nie wiem czy osoba niewierząca zechce przeczytać cokolwiek więcej. Jeżeli masz jednak więcej wytrwałości, czytaj Ew. św. Mateusza rozdział 5 i 6, Księgę Wyjścia rozdział 20 i Księgę Izajasza rozdział 44. Owocnych przemyśleń i rozmów z Bogiem. Czytaj, módl się, a jestem przekonany, że za jakiś czas Bóg ześle na Ciebie deszcz błogosławieństw.

ocenił(a) film na 7
Daniel8919

zapomniałem dodać, że większość ludzi nie rozumie również pojęcia "wiara" i błędnie odnoszą to pojęcie do wiedzy. Pozdrawiam

Daniel8919

Dziękuję Ci za te dydaktyczne myśli, jednak naprawdę nie wyszukuję tutaj żadnego argumenty dotyczącego mojej niewiary. Ani nie bronisz filmu i przynajmniej nie zamierzasz zmówić mi, że jestem niewierzący, ponieważ uważam film religijny (bez znaczenia jak słabo zrobiony byłby) za słaby. Tyko o tym chciałem tu napisać, na filmwebie - forum dyskusyjnym o filmach, jednakże obrońcy tego filmu woleli zarzucić mi banały, niż sensownie bronić tejże produkcji. I naprawdę nie wmówisz mi, że nie jestem osobą wierzącą w Boga Jedynego, czyli katolikiem, ponieważ wierzę. Nawet mimo trudności w utrzymaniu tej wiary rozmawiam z osobami wierzącymi niezwykle silnie i rozmawiam z nimi szczerze. Tak, jak oni wierzę, że kryzys w wierze szybko mnie opuści, ale widocznie musi nadejść taki czas. Może wówczas Bóg ześle na mnie deszcz błogosławieństw (bez ironii to piszę w razie wątpliwości) i wówczas umocnię się w wierze jeszcze bardziej. Ale z miejsca nie przyznaję Tobie ani trochę racji w kwestii mojej niewiary. Ale również pozdrawiam.

Daniel8919

"ani chrześcijaninem, a ni katolikiem" jeśli nie jest chrześcijaninem to na pewno nie jest katolikiem, ponieważ nie każdy chrześcijanin to katolik, a każdy katolik to chrześcijanin, a przynajmniej powinien nim być :)

ocenił(a) film na 1
andreos_7

I żeby do tego dojść musiałeś obejrzeć film?

ocenił(a) film na 9
Abatoniki

Nie musiałem..wiedziałem to już wcześniej:)

mundic

Także nie mam pytań.... Umarłam po zwiastunie.

Sadleczka18

http://www.fronda.pl/site_media/media/uploads/article/jezus_cierpienie1.jpg

mundic

Poza tym zauważyliście, że druga część ma identyczny plakat co ta pierwsza?
Dla porównania:
http://1.fwcdn.pl/po/40/49/684049/7677911.3.jpg
http://1.fwcdn.pl/po/06/35/750635/7729246.3.jpg

MrLuigi5577

Jak już robić kalkę, to pełną gębą ;)

mundic

I dobrze, może ktoś dzięki temu skojarzy po zapowiedzi, czy obejrzeniu II części, że rzeczywiście kiedyś coś widział a propos I cz.

Jak możesz być chrześcijaninem i tak złośliwie i wrednie krytykować ? Gdzie szacunek dla twórców, którzy przekazują tak ważne - szczególnie w dzisiejszych realiach - wartości ?
Powinieneś zamilknąć, i przejść obok, skoro się to tobie nie podoba. Wstyd.

brzask_8

Wyrażam swoją opinie, do której mam prawo. Film jest moim zdaniem słaby i nic nie zapowiada, że druga część będzie lepsza. To że jestem chrześcijaninem nie znaczy, że muszę z klapkami na oczach przyjmować każdy produkt wychwalający religię, którą wyznaję. Zwłaszcza, że "Bóg nie umarł" pokazuje przede wszystkim brak tolerancji, który nie powinien mieć miejsca zwłaszcza jeżeli mówimy o chrześcijaństwie. To też nie jest tak, że każdy niechrześcijanin to zła osoba, jak przedstawia film. Niejeden muzułmanin może być lepszą osobą, niż katolik. Poza tym film jest miejscami śmiesznie naiwny i stronniczy. Powinien naprowadzać wierzących, a nie łopatą wbijać te wartości, nawet kosztem obrażenia niewierzących lub ludzi innej wiary.

mundic

Łopatą ? Chyba masz niska samoocenę, skoro czujesz się tak atakowany :)
Dla mnie to bardzo subtelny w swoim przekazie film.
Cóż, twoja sprawa. Nie wnikam.

brzask_8

Subtelny to ostatni przymiotnik, jaki połączyłbym z tym filmem. Koncert, gdzie wszyscy katolicy cieszą się, bo "Bóg nie umarł" to apogeum jednostronności. Szkoda, że żaden "niekatol" nie kończy w tym filmie happy endem...

ocenił(a) film na 7
mundic

Dla ścisłości - tam nikt raczej dosłownie katolem nie jest.

Więc rozumiem, że niechrześcijanie, według ciebie, kończą tam źle. A Marc Shelley? Zadowolony ze swoich zawodowych sukcesów jedyne nieprzyjemności z którymi się "biedny" spotkał to: choroba Amy, która była dla niego niczym coś w rodzaju "mam katar, nie mogę" i krótki monolog jego matki o celi. W dodatku jeszcze dostał SMS-a, po czym niewzruszony ruszył dalej robić swoje (chyba ze w dwojce okaze sie inny, ale w jedynce nic na to nie wskazywalo). To dowód na to, że film nie sugeruje, że jak chrześcijaninem nie jesteś, to twoje życie (te tutaj) nie skonczy się happy endem. Ta wymowna scena odjazdu Marca po przeczytaniu SMS-a na końcu filmu chyba odpowiednio dosadnie mówi nam, że mamy wolny wybór i tymi chrześcijaninami nie musimy być.

Konieczko

Akurat co do niego to można podejść neutralnie.Ten bohater nie miał być przedstawiony jako krytyk chrześcijaństwa, ponieważ już jedną sytuację z bohaterką mieliśmy przedstawioną. Drugi przykład męczenia dziecka przez jego przekonania religijne byłby z pewnością zbędny i wyszedłby filmowi na znacznie gorsze.

ocenił(a) film na 9
mundic

Bez urazy,ale nie jesteś chrześcijaninem. Przypuszczam, że nawet nie wiesz co oznacza słowo chrześcijanin. Nie gniewaj się, ale po Twoich wypowiedziach inaczej rozumieć się nie da.

andreos_7

Nie gniewam się, bo wiem, że nie masz racji... Sam lepiej wiem, jak pojmuję wiarę i czy jest ona zgodna z powszechnie przyjętymi normami i wydaje mi się, że krytyka filmu propagującego chrześcijaństwo - bez względu jak ostra by nie była - nie świadczy o tym, że jestem niewierzącym i bulwersuje mnie samo wychwalanie tejże religii. Film można polubić, jednakże sam wyłapuje wady, związane także z przesłaniem, czy wrażeniem, jakie film robi. Wspomniane stereotypy, etc. Na przykład ostatnio oglądałem bardzo dobrą "Pasję" i uważam, że jest niebywale dobrym przeniesieniem wydarzeń biblijnych na duży ekran.

ocenił(a) film na 1
mundic

Uwielbiam jak katole krzyczą że ktoś nie jest chrześcijaninem bo nie podobał mu się Gg Nie Umar czy Pasja. To coś jak dzieciaki na Woodstoku przekrzykujące się "nie jesteś prawdziwym metalem bo masz białe skarpetki!" xD Trzymaj się pan, walcz z tępotą.

rozkminator

Oj, będę. Dzięki za wsparcie :D A druga część już zgarnia imponujące noty na metacriticu (21/100 póki co).

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones