Tak myślę. Jest zupełnie mylący. Po obejrzeniu trailera, ludzie nastawiają się na lekką czarną komedię z ekscentryczną rodzinką i katastrofą w tle. A film jest ekranizacją bardzo specyficznej powieści i istnym melanżem gatunkowym, który dla wielu widzów będzie niestrawny. Są w nim świetne sceny, ale też długaśne, nakładające się na siebie dialogi, które zmęczą niejednego.
Zaznaczam, że ja przed seansem zwiastuna nie widziałam, celowo omijałam go szerokim łukiem. Film obejrzałam że względu na aktora (Driver) i reżysera, którzy zachwycili mnie rewelacyjną "Historią małżeńską". W sumie to się zawiodłam, spodziewałam się czegoś lepszego. Mimo wszystko oceniłam 6/10. Ale gdybym wcześniej widziała zwiastun i nastawiła się na to co sugeruje... Oj, byłby spory zawód. Dlatego ostrzegam: nie sugerujcie się trailerem!
Dodam jeszcze, że "Bały szum" zyskuje po kolejnym seansie. Wiadomo co będzie, rozkminiłam niektóre sceny i teraz daję już 6 z plusem.