PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=714087}
6,3 60 587
ocen
6,3 10 1 60587
7,3 31
ocen krytyków
Body Ciało
powrót do forum filmu Body/Ciało

Chyba z Panią Szumowską mieszkamy w dwóch różnych Warszawach, i mimo iż mieszkam w tej powszechnie uważanej za gorszą-- na Pradze to nigdy nie widziałam żeby ktoś wylał wiadro wody na starszą osobę. Nie wyobrażam sobie aby dwoje prawników mieszkało w tak obskurnych warunkach . A ubrania wszystkich bohaterów wyglądają jak z lat 80-tych. Nie wyobrażam sobie w naszym pruderyjnym kraju tańca w negliżu dojrzałej kobiety-choć bardzo mi się ta scena podobała. wreszcie normalni ludzie-dojrzali z e zmarszczkami a jednak wolni, prowokacyjni i wyrażnie dobrze czujący się w swojej skórze. Przykro mi, że pokazano Warszawę i jej mieszkanców tak szaro i nijako. ja tego nie widzę na codzień. Czy w polskim kinie musi być albo na bogato i w cabrio albo tak, że nie poznaje miasta w którym żyję od lat?

kasiam1983

Ta ładniejsza Warszawa, w której żyjemy, najprawdopodobniej zepsułaby atmosferę filmu, to znaczy, trudniej byłoby zwrócić uwagę na problemy ojca i córki po stracie żony i matki (wyraźnie widać, że nie zależy im na niczym, więc żyją w szarym, starym mieszkaniu, w którym od lat nic się nie zmienia) - analogicznie mieszkanie terapeutki po stracie synka. A z której strony by nie spojrzeć, to takie mieszkania jeszcze w Warszawie są. Na początku filmu też trochę mi to przeszkadzało, bo nie wiedziałem w jakich czasach jesteśmy, ale później zaczęło to tworzyć klimat. Co do wylania wody na starszą panią, scena ewidentnie wyjaskrawiona, nie miała raczej pokazać, co dzieje się w stolicy, lecz podkreślić obecny w filmie cynizm.

ocenił(a) film na 8
kasiam1983

Nigdy nie widziałaś, tak jak i może Janusz nigdy by nie zobaczył gdyby nie patrzył przez okno w odpowiednim czasie :> Jak można sobie nie wyobrażać takiej rzeczy ? To mieszkanie było prawdopodobnie tak samo urządzone od śmierci żony - pewnie i jakiś czas za jej życia.Umarła i nikt nie widział potrzeby zmieniać w nim niczego, bo sama widziałaś (albo i nie) jak śmierć tej kobiety "namieszala" w ich życiach.Mieszkanie jak najbardziej nosi ślady inteligencji, jest oczywiście bardzo zaniedbane, czego nie trzeba chyba tłumaczyć? Na seansie spodobało mi się przedstawienie tego lokum bardzo, świadczy o sytuacji bohaterów.Widzę, że jesteś o krok zarzuceniu panu prokuratorowi konsumpcję flaków w podrzędnym barze - wierz mi takie rzeczy po prostu "robią" realizm.
Ciuchy - on tak się ubiera, jest starszym prokuratorem na wylocie, którym jest to obojętne, jak wielu mężczyznom w tym wieku.To, że jest prokuratorem to nic, bo on u licha nie jest 'zawodem' tylko CZŁOWIEKIEM wykonujący pewien zawód.Więc jako człowiek ma swoje doświadczenia, słabości,gust lub brak gustu.Co do Anny i jej ciuchów- wiadomo co miały one podkreślić.Córka- taki ma styl,uwidacznia się w paru scenach, gdy nie ma sobie 'dresów na terapię' :> ,rajty w panterkę, dużo kolczyków w uszach- tak się ona nosi.
"Nie wyobrażam sobie w naszym pruderyjnym kraju tańca w negliżu dojrzałej kobiety-choć bardzo mi się ta scena podobała. " jejku. nie wiadomo co powiedzieć. Scena jak sama przyznałaś może się podobać - i powinna, bo jest genialna.Ale to, że sobie tego nie wyobrażasz świadczy o horyzontach.
Zresztą ludzie pokazani tam są właśnie tacy jak we wszystkich miastach.Bo mówimy o ludziach, którzy przeżyli jakieś tragedie życiowe, żyją w blokowiskach,mają określony styl ( te sweterki starszych kobiet tam etc.)Może jest taka możliwość, że nie znasz wszystkich ludzi ze swojego miasta, wszystkich środowisk.Polskie kino akurat bardzo często zwłaszcza ostatnio pokazuje ludzi z krwi i kości w ich normalnym środowisku.
Te subtelności życia codziennego, te jej adidasy znoszone, tło społeczne "robi" w dużej mierze ten film.Mam nadzieję, że nie jesteś o krok by powiedzieć, że Szuma pokazuje tym obrazem, że jest antypolska.Tego już nie zniesę(podobnie jak tytułu Twojego posta ;> - no offence! )

klaraklaro

tytuł troch ma prowokować. żona bohatera zmarła w 2009 roku. z kontekstu wynika ,że była mecenasem i że byla bardzo zżyta z córką. mieszkanie wygląda jak z poprzedniej epoki i nijak nie pasuje do tej postaci.mieszkane żywcem wyjęte z lat 80tych nie jest naturalnym środowiskiem dwojga prawników z dzieckiem.
Też razi mnie stwierdzenie o antypolskości ale najbardziej porusza mnie w filmie to, że na berlinale pokazano znowu taką biedną i dziwną Polskę. jak na filmach Kieślowskiego ale to zupełnie inna epoka! i jest to tak samo sztuczne jak poziom życia polaka z komedii romantycznej-bogaty,w cabrio-jak jest lato zawsze świeci słońce a zimą pada uroczy biały puch. chodzi mi o brak autentyczności w drugą stronę. tematy poruszone w filmie bardzo ważne ale tak naprawde tylko lizniete. wątki są mało rozwinięte. dla mnie przeciągnięte są sceny codzienności. a moje horyzony są dość szerokie i kiedy pisze że ta scena z tańcem jest mało realna robie yo ze smutkiem. Niestety prawda jest talka,że kobieta koło 50tki staje się niewidzialma, traci swoją seksualność w oczach innych ludzi-zapytaj kobiet w tym wieku. to nie moj wymysł-słyszałam to nie raz od nich samych.
dzieki za odpowiedż

ocenił(a) film na 8
kasiam1983

Tak właśnie mógłby mieszkać prawnik, lekarz, nauczyciel w ich wieku.Nie każdy po dorobieniu się jakiegoś majątku od razu kupuje sobie willę z basenem.To jest zachowanie nowobogackich, pokolenia zupełnie innego od Janusza i jego żony, to są przedstawiciele inteligencji, elity społecznej,inne wartości mogą się dla nich liczyć.Ludzie w tym wieku bardzo często po prostu nie chcą zmieniać mieszkań/ domów, są przywiązani do nich, do stylu w którym je urządzili lub do osób, które je urządzały.Można sobie wyobrazić, że małżeństwo to kupiło to spore mieszkanie, po kilku/kilkunastu latach dorabiania się.I zmienili w nim sporo w trakcie ich życia w nim, ostatniej zmiany niestety nie dokonali, przed tym jak je zobaczyłaś :<<<< Miała na to wpływ śmierć żony oczywiście.
Poziomem polskich komedii romantycznych nie będę się tu zajmować, bo jest oczywiście tragiczny, postacie przejaskrawione, tak jak mówisz.Ale jest cała masa filmów polskich, które przedstawiają Polskę, jej mieszkańców zgodnie z prawdą.Wielu z nas taka prawda się może nie podobać - trudno.Sceny z życia codziennego są jak najbardziej realne.Możliwe, że niektórzy nie powinni oglądać filmów ukazujących normalne życie Polaków, bo często jest ono zwyczajne i ubogie albo wreszcie do cholery! reżyser chce przedstawić określony wycinek z życia danej społeczności(np. wiejskiej) , bo taką ma zachciankę.Nie wspominając o oburzaniu się niektórych na ukazywanie w naszej kinematografii ciemnych kart z naszej historii. A niech jeszcze twórca spróbuje wyjść z tym na festiwal ! Żenada i wstyd będzie, co sobie o nas pomyślą tam, przecież dawno odgoniliśmy już komunę, a tu co nadal szaro? Niestety, w wielu miejscach nadal szaro.W wielu też kolorowo, reżyser sobie sięgnie po co chce, wymiesza, wymyśli swoją historię i wtłoczy to mniej lub bardziej w ramy realiów.Kompleks nasz narodowy coraz bardziej zakrzywia odbiór kultury, to jest wyjątkowo przykre.Na festiwalach za granicą doceniane są dzieła, na które u nas trwa nagonka.Które niosą olbrzymi ładunek artystyczny, ale niektórzy są tak zajęci obroną wizerunku Polaków(lol), że tego nie dostrzegają.To jest dopiero żenada i wstyd.

klaraklaro

Ladunek artystyczny? w tym filmie? Ida to miała ładunek artystyczny. wogole nie podobała mi się postać Idy ale film był do bólu artystyczny. Swietna rola Kueszy doskonałe zdjęcia, kostiumy. To był wysmakowany film a BODY poprostu się zrobiło. Nie wnosi nic.
"zero" z Gajosem też. Tu tego brakuje. tu nie chodzi o to,że ma być pięknie. mam wrażenie,ze te filmy niby mają pokazywać rzeczywistość a jednak jest to karykatura a im bardziej odpychająca tym bardziej artystyczna. Brakuje nowej formy. to jest ciągle udawanie.

ocenił(a) film na 8
kasiam1983

Co do tej sceny z Dałkowską, raz jeszcze.Co ma piernik do wiatraka.Pewnie, że często jest tak, że w pewnym wieku, a byłabym ostrożna w wyznaczeniu granicy stajemy się 'przejrzyści' jeśli chodzi o seksualność, a raczej jej powierzchowność, bo seksualność to bardziej to co mamy w sobie, nasze doświadczenia,aktywność.Ale jak ma sie to do tego, że ona w filmie dla niego taka nie była, to już nie wiem.Byli kochankami, może od bardzo wielu lat.I takie półnagie występy,wygłupy doprawione alkoholem zresztą.Dodaj do tego jej osobowość, która uwidacznia się w scenie w kawiarni dodaj przysłowie 'co chatka to zagadka' et voila!

ocenił(a) film na 8
klaraklaro

"I takie półnagie występy,wygłupy doprawione alkoholem zresztą"- nie są niczym dziwnym w związku, w relacji określonej, pomimo ich niemłodego wieku.

klaraklaro

absolutnie nie są! mam nadzieje,ze właśne takie sceny odczarują powszechne postrzeganie kobiet bo o tym pisze. jak tylko ktoś ma fałdkę lub jest 50+ to jest be.Zapytaj dojrzałych kobiet jak się czuja.ja ostatnio usłyszałam ze po 50 to się jest już człowiekiem tylko a nie kobietą . Jakie to smutne! i teraz powiedz mi czy faceci zachęcaja kobiety do takich zachowań? Zaraz padnie zdanie ze coś im zwisa i nie przystoi. ja tak to widzę choć nie znaczy ze się z tym zgadzam. Dla mnie to njfajniejsz scena w filmie. Przemyślana. rewelacyjna.

ocenił(a) film na 6
kasiam1983

Dokładnie jest tak, jak mówisz. Też na to zwróciłam uwagę. Dla mnie to jest coś takiego, jakby Szumowska uwielbiała się pławić w brzydocie. Jak na polskich komediach romantycznych dosłownie wszystko jest ładne, tutaj wszystko jest brzydkie, albo przegięcie w jedną stronę, albo w drugą.

użytkownik usunięty
jude_4

"Dla mnie to jest coś takiego, jakby Szumowska uwielbiała się pławić w brzydocie" - odniosłam podobne wrażenie. Dla mnie to nachalne epatowanie brzydotą było wręcz okrutne, momentami wulgarne..
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 6

Czytałam niedawno wywiad z Szumowską i ona powiedziała, że woli być interesująca niż ładna.
To było dość zabawne, bo wygląda na to, że według niej bycie ładnym wyklucza bycie interesującym. Nie chce tu zbytnio lecieć Freudem, ale odnoszę wrażenie, że Szumowska szuka sobie jakiegoś alibi dla samej siebie. Starzeje się i może ma poczucie, że staje się coraz brzydsza, więc próbuje wmówić ludziom, że teraz rzeczy ładne nie są interesujące tylko te brzydkie? Albo może ona w ogóle nie lubi ładnych rzeczy i ładnych ludzi? ;-)

użytkownik usunięty
jude_4

Interesujące :)
Jak zawsze każdy artysta przez swoje dzieło przekazuje swoje wnętrze. Nie wszystkie są ciekawe..
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
kasiam1983

Uwierz mi, prokuratorzy nie zarabiają aż tak dużo :)

m_ca

a ile to aż tak dużo żeby mieszkać ładnie. to nie kwestia ceny. świetne meble i dywan tylko nie wykorzytany ich potencjał. Sama mam zabytkowa komode ktorą wyremontowalam swoimi rekami-koszt 600 zl z materiałami i kilka dni pracy. Efekt super.
i

kasiam1983

Istota filmu nie było przedstawienie Warszawy tylko opowiedzenie historii o poszukiwaniu siebie - akcja mogłaby by się rozgrywać gdziekolwiek ... istotnym zabiegiem było stworzenie rzeczywistości w której ciało nie jest pięknym obrazkiem z reklamy ... reżyserka skupia się na naszej cielesności w bardzo dobitny sposób - detale jedzenia, billborady z mięsem, scena tańca starszej pani , obrazy, zdjęcia ze spraw itd itd ... zadaje pytanie czy CIAŁO to wszystko czy może jest coś więcej uczucia, dusza, metafizyka, wiara i jaką rolę spełnia w naszym szarym życiu ... odpowiedź należy do Ciebie

Maikelus

no tak tylko ja widze ze tym ludziom szukanie siebie zostało narzucone z zewnątrz. Gajos ma w dupie co dzieje sie wokól niego. Dopiero dziwne zjawiska i pewien lęk spowodowały refleksję. ja jestem zwolennikiem tezy, ze szczescie, poczucie przynależności nosimy w sobie. to jest coś co trzeba wypracować. nie można budować własnej tozsamossci i szczęcia na ludziach wokól siebie.iludzie wokół nas są bardzo ważni(z moim męzem jestesmy parą od 1 wszej klasy liceum więc wiem co to trwałe więzi) ale nie są wstanie uszczęśliwić nas wbrew sobie. Dopiero pełna autonomia i samodzielność pozwalają nam tworzyć dobre relacje z innymi. Zaden z bohaterów tego nie ma. No i wiśienka na torcie: jak się to kończy? Smiech i ulga że jadnak nić tam niema. Brak odpowiedzi ze strony ducha matki daje chwilową ulgę. Ale co bedzie następnego dnia? jakoś nie czuje ze losy bohaterów się odmienią. Wszystko zostanie po staremu. Czy to znaczy, że nie ma nić więcej? nie sądzę. poprostu przyjmujemy błedne założenia. nie chce też żeby filmach grały same piękności. Chodzi mi o jakieś uśrednienie. tu jest jakoś tak smutniiej niż średnia krajowa i ten stan na prawde nie sprzyja poszukiwaniu siebie. wszystko jest takie mocno depresyjne
może z Warszawą jestem przewrażliwiona. To chyba nadgorliwość neofity:) ale ja po prostu lubie to miasto i troche bolą mnie te wypatrzenia. zresztą jak wszędze jest tu tyle realnych problemów ze tworzenie nowych jest na prawde niepotrzebne.

użytkownik usunięty
kasiam1983

"..lubie to miasto i troche bolą mnie te wypatrzenia" - wypaczenia Droga Kasiam1983.
Pozdrawiam

fakt. niestety ortografia to moja pięta achllesowa. Dzięki za korekte

kasiam1983

Najważniejsze że po filmie jest dyskusja i refleksja. Każdy z nas wypracowuje sobie swój własny wszechświat. Może Gajos miał faktycznie wszystko w dupie ale czy czasem nie masz dnia że też tak się czujesz :) Tak jak napisałaś "szczęście to jest coś co trzeba wypracować" myślę że końcówka filmu to początek pracy nad relacją ojca z córką, szukali "metafizycznej pomocy" a wystarczyło siąść uśmiechnąć się i szczerze porozmawiać.

ocenił(a) film na 9
kasiam1983

mam wrażenie, że komuś umknął maleńki szczegół - setki książek. to mieszkanie nie było brzydkie, tylko zaniedbane. urządzone jak typowe mieszkanie "tamtej" inteligencji - niekoniecznie z dbałością o szczegół i nowoczesność. ma być przytulnie, z ciepłym światłem, wygodnymi fotelami do czytania książek. podłogi tylko drewniane i pseudoperskie dywany. no i wszędzie walają się te wspomniane książki. tak, tak właśnie jest, kiedy odwiedzam 60l. wujka mecenasa. tylko czyściej ;)
a ubrania? cholera. ja wiem, że pół Warszawy to szafiarki, ale ja cały czas widzę tę drugą Warszawę - smutne czterdziestoletnie kobiety w burych ubraniach i wylakierowanych kaskach na głowie, skutecznie skrywających cały potencjał. życie.

czasem wydaje się, że wszyscy mieszkają w super M-kach, nowocześnie urządzonych (bo tylko takie pokazują w "Ugotowanych"). ale czasem po prostu nie widzisz tego, czego zobaczyć nie chcesz.

majanaga

No ja mieszkam w super mce na rogu ząbkowskiej i Brzeskiej i usłyszałam już, ż "w slamsach mieszkam" więc raczej nie jestem z tych co bułkę przez bibułkę, i muszę przyznać ze takiej brzydoty tu nie widze. Owszem czsami oczy robią mi się kwadratowe jak widze niektóre kreacje ale one odzwierciedlają po prostu inny gust a nie brak starań. ale konsekwencji i jakiejś wizji nie mogę im odmówić.

ocenił(a) film na 5
kasiam1983

"Nie wyobrażam sobie w naszym pruderyjnym kraju tańca w negliżu dojrzałej kobiety"
Że co? A co ma do tego "pruderyjny kraj"?
Przecież ona nie tańczy *publicznie*. A w zaciszu domowym, dla siebie, ludzie nie takie rzeczy robią... :) Także i w naszym "pruderyjnym kraju", bo "pruderyjny kraj" zostaje w takich sytuacjach na zewnątrz drzwi mieszkania i nie ma tu nic do rzeczy.

kasiam1983

Nie pierwszy raz zauważyłem, że Szumowska w swoich filmach pokazuje rzeczywistość przekłamaną. Pokazuje Polskę paskudną, wredną, ponurą, przaśną, uwstecznioną, bo widocznie taką ją sobie wyobraża i taką chce ją widzieć, aby jej to pasowało pod tezę, że Polska to zaścianek. I albo w to wierzy, albo robi to specjalnie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones