Dlaczego nie podoba się ludziom ten film? Już wam mówię . Bo sami zabijacie swoją duszę. Film porusza wasze wrażliwe resztki, które mordujecie każdego dnia. i boicie się tej wrażliwości. A to wasza dusza woła o chleb i o ponowne ukierunkowanie się na dobro tak jak w każdą niedzielę, gdy gwar i rwetes się ucisza a wy czujecie się gorzej psychicznie i na siłę szukacie zajęcia by zagłuszyć to wołanie . Nie chcecie czuć troski, nadziei i strachu o bohatera, który obrazuje jak powinno się dbać o świadomą istotę i chronić jej niewinność. Bardziej przypominacie narkomanów,którzy oczekuję jedynie stymulacji mózgu przez takie a nie inne oczekiwania względem filmu. Za słabe efekty? Nie ma high'a, niezadowolenie i irytacja, złość i frustracja. Nie było "ciar" podczas oglądania - za słaby odlot dla mózgu, narkus niezadowolony . Przeżuł wypluł i czeka by rzucić się na coś innego.