Porównywać dzieła Blomkampa do Kubricka (Odysei kosmicznej) mija się z celem, bo to nie ten poziom, ale i tak sprawdzę, bo to jeden z tych reżyserów, którzy przynajmniej mają wizję i swój styl (w przeciwieństwie np. do Aronofsky'ego, który jest zachwalany na polskim filmwebie, a za każdym razem posługuje się inną poetyką).

troche przesadzasz poruwnujaca ten film do takich dziel sztuki !.Nie ogladalem filmu.Ale wiem ze o ile District 9 byl rewelacyjny a Elysium bylo kiepskie to po recenzjach widze ze Chappie bedzie jeszcze gorsze !.Hmmm.Nie sugeruje sie bardzo recenzjami ale jesli tak wiele ludzi pisze ze ten film jest bardzo zly to musi cos w tym byc.

Osobiscie trailer bardzo kiepski jest i aktorzy bardzo wqrzaja.Ale moge sie mylic bo sam film moze mi sie podobac.Ale bez przesady i bez jaj ;].
Ps.Zeby nie bylo to uwielbiam takie klimaty i S-fiction i wszystko co dotyczy cyberpunku w dobrych wykonaniu i z umiarem.

Zgadza się w D9 jestem zakochany, Elizjum było w sam raz na raz, a na Czapim się wczoraj nudziłem, nawet podchodząc do niego jak do filmu familijnego ... Początek był ok, a potem zaczęła się jazda z gangsta i podcieraniem nosa.

"o ile District 9 byl rewelacyjny a Elysium bylo kiepskie to po recenzjach widze ze Chappie bedzie jeszcze gorsze !"

To tak. Ja oglądam filmy a potem się wypowiadam, po za tym wyrabiam sobie zdanie na temat filmu na podstawie tego co sam widzę z filmu. Po trailerze oceniasz film? To tak jak bym przeczytał jedną kartkę książki i powiedział, że jest bez sensu. Żegnam.

Strasznie duzo zeczy sobie wmawiasz i po swojemu przekladasz !.Wszystko bierzesz sobie bardzo do siebie i szukasz dziury w calym.

W moim zdaniu bylo slowo .....WIDZE !.A to znaczy ze nie jestem do konca pewny czy ten film bedzie naprawde tak tragiczny i kiepski jak go pisza i jak w trailerze wyglada.

Nie napisalem ze Chappie to zly film.A nie dalem niskiej oceny bo wkoncu go nie ogladalem.
Poprostu wnioskuje po tym co juz widze i po tym co juz slysze a powiedzmy sobie szczerze ze opinie sa naprawde kiepskie.

Ja film ocenie jak go obejrze i obym sie mylil w swoich osadach ale wydaje mi sie ze jednak po Elysium Blompkan zeczywiscie forme stracil.
Wychodzi na to ze Peter Jackson mu pomogl duzo przy Dystrict 9 i dlatego mu tak swietnie wyszedl.

Nie porównuj tego filmu do D9 a tym bardziej GitS'a ! Jak dla mnie jest to zmarnowany potencjał. Po obejrzeniu zwiatuna byłem podjarany, potem opinie mnie ostudziły i podszedłem do filmu nawet jak do kina familijnego - jak ktoś gdzieś sugerował. Pomimo tego film rozczarowuje. Może nie na wszystkich frontach, bo jest dobrze zrobiony, ale fabularnie wypada słabo, choć potencjał naprawdę duży.
BTW Odyseje widziałem jakiś czas temu, choć bardzo długo się do niej zabierałem. I ponadczasowość tego filmu jest ogromna. Tutaj tego nie zobaczymy. Roboty były w wielu już filmach, a sztuczna AI maglowana już tyle razy.

A porównywałem do D9? :) Blade Runner, GITS, 2001:SO, to między innymi filmy które poruszają podobną problematykę jak Chappie. Nie sposób jest porównywać jeden film do drugiego. Można po prostu komuś coś zarekomendować. Po za tym to co piszesz to jakieś masło maślane. Żegnam.

Jeszcze nie widziałem ale Dystrykt 9 i Elizjum mi się podobały. Jak lubisz sci-fi i efekty specjalne zapraszam do zagłosowania w TOP FX na moim blogu. Pozdrawiam.

Dzięki. Zerknę.

Hmm. Mocne porównania do legendarnych tytułów. Jeśli to prawda i kasuje chociaż A.I. Spielberga to bym się skusił.

Dobrze że mi o tym filmie przypominasz... Widziałem ten film tak dawno, chyba jakieś 11 lat temu. Chętnie sprawdzę i przekonam się czy to dalej taki mierny film. Może miałem wtedy za miękki łeb? :) Z tego co pamiętam to taki Cyber Pinokio 2000 :)

Mi z filmów o robotach podobało się jeszcze Krótkie spięcie, choć druga część bardziej ale to komedia była.

Reżyser sięga po konwencję kina wojennego, przez co rozsadza od środka budowany od początku klimat. Blomkamp przemienia się nagle w brutalnego i prostackiego chuligana, który popisami pirotechniki zamierza zadowolić wszystkich spragnionych kolejnej części Transformersów. Nużąca destrukcja okazuje się najważniejsza. Reżyser nadużywa również zwolnionego tempa i wykorzystuje je nieumiejętnie. Za sprawą slow-motion nie heroizuje bohaterów, ale sprawia, że wyglądają komicznie. W pewnym momencie Chappie jest wręcz niestrawny przez kumulację środków ekspresji. Dochodzi do tak częstych zmian tonacji, że trudno powiedzieć dla jakiej grupy wiekowej ten film powstał.

W drugiej połowie umyka urok i szlachetna poczciwość. Momentalnie straciłem z postaciami emocjonalną więź. Przemieniają się one w sterowane przez Blomkampa wojenne maszyny wykonujące misję, którą zainteresowany jest tylko i wyłącznie reżyser. Podejrzewam, że on doskonale bawił się nad tą planszą, samotnie przesuwając pionki. Jednak zapomniał, że ja siedzę razem z nim w pokoju. Nie widzi również, że od dłuższego czasu niecierpliwie spoglądam za okno czekając, aż w końcu się do mnie odezwie.

Poleć mi jakiś dobry film hard s-f który w przeciągu ostatnich 10 lat zrobił na tobie bardzo dobre wrażenie. Zarekomendujesz mi coś?

Te pewnie widziałeś: Ludzkie dzieci, Moon, Grawitacja.

Dzięki. Nie znam Children of Men. Sprawdzę.

Polecam.

Autómata film który posiadał niezbyt wielki budżet, ale uważam że dorównuje Chappiemu.

Blade Runner? Ghost in the Shell? Odyseja? Wszystkie lubię, no może tego ostatniego trochę mniej. Chappie mnie niestety zawiódł.

On pytal o filmy z okresu ostanich 10 lat. ;) Jak dla mnie to tylko Moon, ten film byl znakomty.



A jesli chodzi o Chappie to film tylko dobry. Odrzucali mnie Die Antwoord, przez nich nie moglem pozbyc sie wrazenia ze ogladam jakis teledysk.

Tzn. obleh zapodał coś innego. Chętnie usłyszę rekomendację od _DISCLAIMER_, jakieś arcydzieło z ostatnich 10 lat.

Moon? Potwierdzam, jednakże muszę go koniecznie sobie odświeżyć.

Die Antwoord. Zanim film oglądnąłem kilka osób mnie uświadamiało że to muzycy grają. Dopiero na filmie zrozumiałem jaki był cel tego posunięcia.

A jaki byl cel? Przyjaciele Blomkampa i tyle. Ninja mial grac juz w Elizjum, ale jednka wytwornia chciala miec gwiazde wiec role dano Damonowi.
Odnosnie filmow to o jakie arcydziela Ci chodzi? przeciez nic w ostatnich 10 latach godnego tego miana w SF nie bylo, i coz Ci moze zarekomendowac _DISCLAIMER_ czy obleh czy ktokolwiek inny? Jezeli o jakims innym , ciekawym filmie SF mozna mowic to Dystrykt 9, ale ten film zna kazdy, i arcydzielem ciezko go nazwac, ale bardzo intersujacym -tak. Moon byl rewelacyjny i ..... no wlasnie i ? Kilka ciekawych, takich jak np. kod niesmiertelnosci, w umysle wroga czy europa report i tyle. ( o interstellar nie pisze bo to przeciez ostatnie miesiace, wiec tez zna kazdy i roznych opini o nim jak piasku na plazy )
Arcydziel zadnych nie bylo, niestety.

szczepan600 dobrze podsumowal Chappie, mam podobne zdanie jednak nie az tak radykalne :)

Wiec jak z tą rekomendacją będzie?

Przeciez oczekiwales rekomendacji od _DISCLAIMER_, a nie ode mnie

Przepraszam, odpowiedziałem pod niewłaściwym postem. Można się pogubić :)

Przepraszam ale pomyliłem post pod którym odpowiadałem

Administrator co na to że posty się gubią, i potem nagle wracają?

"Lubisz Blade Runnera? Podobały Ci się takie filmy jak Ghost in the Shell czy 2001: A Space Oddysey?" ... Jeśli tak jest wtedy Chappie nie jest dla ciebie. Wtedy prawdopodobnie ma się wymagania co do filmu. Chappie broni się tylko świetną realizacją, bez niej to fabularny koszmar na kołach... tanie chwyty i głupoty aż się wylewają na danie główne złożone ze słabych postaci i klisz. Wielka szkoda.

Hmm. Może ja mam zbyt małe wymagania odnośnie kina? Obejrzałem na prawdę wiele filmów z różnych gatunków, ale żaden nie spodobał mi się tak jak ten. Po prostu UWIELBIAM Chappiego. W środę wybieram się na niego ponownie.

Nie wiem co ci mogę napisać... miłego seansu. Jednakże jak dla mnie 10/10 dla Chappiego to abominacja, a nie ocena. Film jest po prostu głupkowaty i wtórny w obrębie tematu i samej twórczości reżysera. Chappie pomimo dozy uroku jest rozpisany po najsłabszej linii oporu. Niemal bezbronny piesek lub dzieciaczek, którego ma mi być szkoda... to może nawet na kogoś działa, ale jest mało subtelne. Nie wiem co mogę dodać. Po Kilku twoich ocenach widzę, że takie rzeczy ci nie przeszkadzają... i może dobrze. Jeszcze raz miłej zabawy. Ja długo nie planuję drugiego podejścia.

Ten film to takie "Krótkie spięcie"naszych czasów,do niczego ambitnego nie aspiruje,nawet nie próbuje,po prostu nacisk położony na rozrywkę.

Krótkie spięcie to dobre porównanie (moje pierwsze z kina tak na marginesie)... Problem polega na tym, że ten film chce aspirować do czegoś więcej. Nie ma familijnego ducha Spięcia i spóźnił się o dobre 20 lat. Rozrywka to hasło ulotne... dla mnie rozrywka musi być dobrze skonstruowana nawet jeśli nie jest zbyt logiczna, to tak by nie waliła mnie tym jak 50kg młot. Chappie niestety wali okropnie... nawet narracyjnie ma "wpadeczki". Nic mnie nie "rozerwało"... poza zwiastunem "Ex Machina" przed seansem. Muszę się przejść do kina. Zapowiada się ciekawie (podobna tematyka).

Każdy lubi co innego. :)

Ja jestem bardzo wrażliwy, więc tego typu kino bardzo mnie wciąga. Poza tym uwielbiam tematykę przyszłości/robotów. Ten film spełnia wszystkie moje wymagania. :)

Przyszłość robotów pokazana w tak abstrakcyjnej wersji jest nie do przełknięcia dla kogoś kogo już nie rajcuje kino familijne.

Chyba cie pogięło film 6/10 nic odkrywczego to czego dotyka było już wiele razy poruszane na ekranie przez rożnych twórców z drugiej strony traktując ten film jako miszmasz można ten film ocenić wyżej.
Weaver widuje się od czasu do czasu gdzieś się przeplata Jackman graj tak jak by byli w jakimś sitcomie i byli na planie tylko gośćmi , poziom aktorstwa tych muzykantów z RPA sięga dna , podciągnąłem na 6 ze względu na główna postać.

Czy krytyka jest teraz w modzie? Ten film jest genialny, a czepiasz się pierdół. Aktor jest na planie tyle ile przewidziano w scenariuszu. Weaver i Jackman występowali wystarczająco często.

Co ci się nie podoba w grze The Antwoord? Dzięki nim film ten nabrał dodatkowego smaczku.

:)

24 filmy ocenione o czym ty chcesz ze mną rozmawiać ?

Boi się pokazać ocen swoich filmów. Nie ma co się sprzeczać z takim surowym krytykiem.

O kto powiedział że się boje ? byle smród nie będzie mi do nich zaglądał dla tego jest właśnie ta opcja , a ty się wystawiasz na publiczna krytykę ale masz wybór prawda ?

Nom. Na razie jesteś pierwszym, który mnie skrytykował. :P

Każdy ma inny gust. Według mnie to jest najlepszy film jaki oglądałem (fakt oceniłem tylko 24 filmy, ale mój związek z kinem jest duuuużo dłuższy). No i ja nie chcę się kłócić. :)

Nie pisałem do ciebie kolego to ty chcesz się kłócić nie potrafisz przyjąć do wiadomości że komuś się ten film nie podszedł pod gust.
I tak nie zjechałem go z góry na dół bo dałem 6 czyli reasumując coś w tym filmie jest godnego uwagi.

trochę durnowaty ale przyjemny, raczej nie hard s-f moim zdaniem a bardziej coś lekkiego

Dzięki za twoją opinię, poszedłem do kina, i film okazał się totalnym wymiataczem. Mażę o części drugiej.

Ja też o tym marzę. :)))

w sumie masz racje,film na pewno nietuzinkowy i jako taki bardzo dobry.Jaki minus co mnie bardzo zdziwiło to rola Sigourney Weaver która zagrała bez wyrazu i troszkę Hugh Jackman który mnie po prostu nie przekonał.Dałem 7 bo to troszkę nie mój gust ale zdecydowanie obowiązkowa pozycja dla każdego fana gatunku

wg mnie opinia ze to najlepszy film sci-fi wszech czasów jest grupo przesadzona. Film poruszał tematykę robotów, podobnie jak film "Ja, robot" , który dla mnie był rewelacyjny, dlatego moze ten ocenilam dwa oczka slabiej. Tamten robot jakoś znacznie bardziej przypadł mi do gustu, choć Chappie był również uroczy i był interesującą postacią. Jednak w odróżnieniu do dystryktu 9 film pozostawia jakiś niedosyt i hmm...sprzeciw. Poza tym postacie Sigourney i Jackmana wydawały mi się takie schematyczne jak tylko mogą być. Dziwię się im, że zgodzili się zagrać takie role. Za to podobało mi się obsadzenie zupełnie nieznanych aktorów w rolach głównych. No i widać sympatię reżysera z Copley'em :-) dałabym 7,5 ale majac skalę 7 lub 8, to dla mnie film na 8 nie zasługuje.

jak dla mnie film warty obejrzenia; odnośnie roli Sigourney, po tym co pokazała w serii Obcego spodziewałem się czegoś więcej, ale z drugiej strony nie ma co się czepiać skoro scenariusz nie przewidywał dla jej postaci jakiegoś większego wpływu na całość filmu; co do oceny to zgadzam że właściwa ocena to 7,5

Filmy typu "I, Robot" doprowadziły do tego że straciłem wiarę że zobaczę jeszcze porządne kino s-f na dużym ekranie. "I, Robot" jak i wiele innych filmów bazujących na powieściach Philipa K. Dicka (gdyby ten gość żył teraz byłby obrzydliwie bogaty) tak chętnie kręconych w hollywood było naprawdę bardzo przeciętnie zrealizowanych. Oczywiście z rozmachem, efekty, obsada. Te filmy do mnie nie przemówiły, pomimo tego że były nakręcone np. na bazie powieści mistrza gatunku. Nie chcę się skupiać na tym teraz bo to naprawdę bardzo szeroki temat. Do sedna. Blomkamp to powiew świeżości. Ten gość miał dużo odwagi i też szczęścia że wspiął się tak wysoko i realizuje swoje wizje bez kompromisów. Zwróć uwagę że filmy które zrealizował do tej pory bazują na krótkometrażowych filmach które nakręcił za czasów kiedy był prawdopodobnie studentem. Popatrz na Blade Runnera, Ridley Scoot nakręcił go na bazie powieści Philipa K. Dicka, producenci wymusili na nim by zrobił inne zakończenie. Po latach zaczęły wychodzić inne wersje filmu w tym reżyserska. To chyba jedyny przypadek w historii kina gdzie różnica jednej sceny, jednego ujęcia zmienia cały sens filmu. To są kompromisy, bo musisz zrobić film "by się podobał, by się dobrze sprzedał". I ten film urusł dzisiaj do rangi arcydzieła.
Więc kiedy patrzę na kino Blomkampa jestem cholernie szczęśliwy że doczekałem takiego momentu. Ten gość robi filmy takie, które sam chciałby zobaczyć. Teraz ma nakręcić Obcego i to jest moment w którym zaczynam się bać. Wolał bym by dalej miał wolną rękę, chciałbym by dalej robił własne pomysły. Dla mnie on już w tym momencie jest wizjonerem kina s-f. Czy za 10 lub 20 lat ktoś będzie wspominał film "I, Robot"? Ja już teraz go nie pamiętam.

Jak dobrze, że jest chociaż jedna osoba, która podziela moją opinię na temat Blomkampa i jego filmu Chappie. Nie mogę patrzeć na krytykę jego filmów. Przez tą krytykę Chappie tak słabo się sprzedaje ... :(

Przecież I Robot pisał Asimov.