Ano koszmar. W Polsce dubbing, w Meksyku dubbing i nawet w USA dubbing. A przecież mogli zrobić film niemy, echhh:/. A tak serio - jaki twoim zdaniem dubbing miałby być oznaczony jako "oryginalny" i zaimportowany do Polski? Wersja anglo- czy hiszpańskojęzyczna? Bo tak między nami mówiąc - to właśnie meksykańska jest "naj". Widziałeś/aś już tak w ogóle Coco? Bo bym tu dorzuciła przynajmniej dwa żarty "dla dorosłych" których nie uświadczysz ani w wersji polskiej ani tej rodem z USA, ale nie chcę bezczelnie wrzucać spoilerów:).
Pamiętaj, że film jest przeznaczony przede wszystkim dla najmłodszych widzów ;) Ty jesteś tylko dodatkowym targetem
Nie przesadzałabym z narzekaniem, uważam, że akurat polski dubbing do "Coco" jest na bardzo przyzwoitym poziomie :)