O ile pierwsza część CZARNOKSIĘŻNIKA była fantasy z elementami grozy, to już kontynuacja jest typowym horrorem, w którym elementy fantasy zredukowano do minimum. Julian Sands jest jeszcze bardziej złowieszczy i makabryczny, to też w filmie jest więcej przebiegle uśmiercanych ofiar, czemu towarzyszą krwawe efekty. Prym wiedzie początkowa scena 'narodzin' Warlocka, która chyba jest najbardziej makabryczną w filmie.
Problemem jest to, że my chcemy cały czas patrzeć na Sandsa, a nie na dwójkę nastolatków i ich rodziców, mających moce pozwalające na pokonanie Czarnoksiężnika. Te fragmenty są nudne, schematyczne i widz tylko czeka na kolejną scenę z Warlockiem.
Od strony technicznej filmowi nic nie mogę zarzucić. Aktorsko jest nierówno, bo nikt nie potrafi dotrzymać kroku Sandsowi - nastolatkowie denerwują, ich rodzice są nieprzekonywujący i jedynie jeszcze występ naszej Joasi Pacuły można uznać za udany.
Podsumowując - dla miłośników horroru CZARNOKSIĘŻNIK 2, choć jest słabszym filmem, bedzie znakomitszym kąskiem niż poprzednik.