PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=30431}

Czerwony smok

Manhunter
7,0 11 084
oceny
7,0 10 1 11084
7,2 18
ocen krytyków
Czerwony smok
powrót do forum filmu Czerwony smok

W ciągu kilku dni obejrzałam trzy filmy o Hannibalu, i poza tym, że ogólnie robią na mnie dobre wrażenie, zauważyłam, że w każdym z nich czegoś ''brakuje.'' Jestem świeżo po obejrzeniu "czerwonego smoka" dlatego skupię się na tym filmie - jedna z rzeczy, która została zaczęta przez scenarzystę a nie została zakończona jest np. kwestia tego, w jaki sposób Pan Ząbek wybiera swoje ofiary. Widz zostaje poczęstowany słowami Lectera do Willa, żeby popatrzył na kobiety żywe, to wtedy zrozumie, dlaczego zostają wyborem mordercy, myśli się więc, że kryje się za tym jakaś tajemnica, i nagle wątek znika, bo Ząbek zostaje odkryty dzięki firmie w której pracuje. I już, morderca w końcu zostaje zabity, i tak naprawdę nie wiadomo dlaczego uważał się za smoka, w jaki sposób dokładnie maltretowała go babcia, że stał się tym, kim się stał, dlaczego ''transformował" kobiety w, no właśnie w co? Film mimo wszystko jest ciekawy, ale po jego obejrzeniu nie można oprzeć się wrażeniu, że czegoś w nim brakuje...

użytkownik usunięty
kasiuleq

Nie pamiętam wszystkiego dokładnie, bo całą trylogię czytałam jakieś 10 lat temu. Ale wydaje mi się, że w książce było wszystko wyjaśnione.
No i oczywiście książki są lepsze niż filmy. Nie wiem czemu filmy tak bardzo się różnią od pierwowzorów literackich. Czyżby uważano, że ludzie już nie czytają książek?
Lepiej by było gdyby w początkowych napisach podawali, że film jest na motywach jakiejś książki, a nie na podstawie. Bo na podstawie, tzn. że nie wprowadza się żadnych zmian w treści książki. Nic się nie dodaje ani nie odejmuje. Bo gdy się to robi, to wtedy film jest tylko na motywach danej powieści.
Np. w trzeciej części, w "Hannibalu", w książce Masona zabija jego siostra, natomiast w filmie w ogóle żadna siostra nie istnieje.
Po co te zmiany?
Ale i tak uwielbiam tę trylogię - ze względu na Hopkinsa - ale poza różnicą w doborze aktora na Hannibala po równo 9/10 punktów otrzymuje i Łowca i Czerwony Smok. 1 punkt odejmiję za nietrzymanie się treści książki.

Niestety, książki mało kto dziś czytuje, dlatego większość filmów ''na podstawie'' książki znacznie różni się od oryginału. Czasem taka zmiana wychodzi z korzyścią dla całej historii, czasem nie. Niestety nie miałam okazji przeczytać trylogii o Hannibalu, ale jak tylko te książki trafią w moje ręce to na pewno to zrobię, bo po filmach mam wrażenie niedosytu, czując, że powinnam coś wiedzieć a reżyser mnie o tym nie poinformował tworząc swoje dzieło..

użytkownik usunięty
kasiuleq

Właśnie obejrzałam Łowcę.
Daję ocenę 1 na 10.
Pamięć jest jednak zawodna, zapomniałam, że Łowca to szmira. Nie powiązane ze sobą wątki, brak logiki w "dochodzeniu do wniosków", jak ktoś nie widział remaku z Hopkinsem to naprawdę niewiele zrozumie z Łowcy.
Jedyna rzecz, która mi się podobała, to piosenka na końcowych napisach. No i kobiety były trochę ładniejsze niż w remaku.

Łowca to taki sobie filmik dla miłośników filmografii lat 80-tych, romansidło z zagadką w tle, w dodatku źle rozwiązaną.
Najpierw 98% przemyśleń i nagle za dotknięciem różdżki wszystko wiadomo. Bez ładu i składu.
Naprawdę to szmira.

ocenił(a) film na 10

A to ja poproszę konkretne przykłady. W którym miejscu wnioski wyciągane były z pominięciem logiki i które wątki powiewały sobie luzem, niepowiązane? Słucham w skupieniu.

użytkownik usunięty
EineHexe

Proszę bardzo:
np. przez cały film nie było wątku niepotrzebnych nożyc do kłódki (bo drzwi miały sztabę), a nagle pod koniec Will "zauważa" na filmie kłódkę, skoro nie mamowy o sztabie i nożycach, to czemu Will tak się cieszy, że na filmie jest kłódka?
O co chodzi w tym wątku wie tylko ten kto oglądał Czerwonego Smoka czyli remake.
Następna sprawa:
w Czerwonym Smoku niewidoma sama mówi, że chciałaby dotknąć tygrysa i gdy Ząbek jej to umożliwia widzimy,że robi to z dobrych pobudek;
natomiast w Łowcy niewidoma nic na ten temat nie wspomina i widz ma wrażenie, że Ząbek chce by tygrys odgryzł jej rękę, przecież ona nie widzi czego dotyka, a nawet śpiące zwierzę może kłapnąć szczęką.
I kolejna:
w Łowcy nie wiemy dlaczego Ząbek tak się zdenerwował, gdy rano nie znalazł przy sobie w łóżku dziewczyny, a w Czerwonym Smoku jest to dokładnie wyjaśnione, bał się, że ona odkryje to co jest na strychu.
I jeszcze ten wątek z uświadamianiem syna w markecie jak to się stało, że złapał Hannibala.

Wystarczy?
W ten sposób mogłabym opisać każdą scenę z obu filmów, ale po prostu mi się nie chce.

Powtórzę: Łowca to szmira i w demokracji mam prawo wyrazić takie zdanie.

ocenił(a) film na 10

"np. przez cały film nie było wątku niepotrzebnych nożyc do kłódki (bo drzwi miały sztabę), a nagle pod koniec Will "zauważa" na filmie kłódkę, skoro nie mamowy o sztabie i nożycach, to czemu Will tak się cieszy, że na filmie jest kłódka?"

Muj borze... Cytuję Willa: "A padlock... That's why the bolt cutter. He used the bolt cutter to trim away the branch when he was watching from the woods. Why didn't he use the bolt cutter on the garage door?"
Jack odpowiada, że na drzwiach garażu nie było kłódki, dalej panowie odkrywają, że przecież zamki zostały zmienione, po tym jak wywołano film. I Will doznaje oświecenia.

Skoro już oglądasz tak nieuważnie, nie czepiaj się twórców filmu, bo wyjaśnili wszystko jak trzeba :>

w Czerwonym Smoku niewidoma sama mówi, że chciałaby dotknąć tygrysa i gdy Ząbek jej to umożliwia widzimy,że robi to z dobrych pobudek;
natomiast w Łowcy niewidoma nic na ten temat nie wspomina i widz ma wrażenie, że Ząbek chce by tygrys odgryzł jej rękę, przecież ona nie widzi czego dotyka, a nawet śpiące zwierzę może kłapnąć szczęką."

Powiedziała "No, I want to!" (w rozmowie z weterynarzem). Jeśli to nie jest wyrażenie chęci, to nie wiem co nim jest. Z całokształtu zaś jej rozmowy z opiekującym się zwierzęciem lekarzem wynika, że wiedziała, czego będzie dotykać.

"w Łowcy nie wiemy dlaczego Ząbek tak się zdenerwował, gdy rano nie znalazł przy sobie w łóżku dziewczyny, a w Czerwonym Smoku jest to dokładnie wyjaśnione, bał się, że ona odkryje to co jest na strychu"

Myślał, że mu kobieta uciekła, w końcu miał samoocenę na zerowym poziomie. Poza tym miał dom naszpikowany dowodami zbrodni, z nagraniem głosu Freddy'ego na czele, więc plątająca mu się po chałupie osoba postronna to nie był najlepszy pomysł. Miałam wrażenie, że jest to jak najbardziej logiczne.

"I jeszcze ten wątek z uświadamianiem syna w markecie jak to się stało, że złapał Hannibala."

A co z tym wątkiem było nie tak?

"Wystarczy?"

Nie. żaden z powyższych wątków nie był nielogiczny, ani też słabo powiązany z innymi.

"Powtórzę: Łowca to szmira i w demokracji mam prawo wyrazić takie zdanie."

Ależ wyrażaj do upojenia, a ja wykorzystam swoje prawo i będę z twoim zdaniem polemizować ile wlezie :>

ocenił(a) film na 10
EineHexe

Tak przy okazji, na drzwiach garażu Jacobich nie było żadnej sztaby, tylko kłódka. Zwykła poczciwa kłódka.

ocenił(a) film na 10
kasiuleq

Ależ zostało to powiedziane w filmie, jak wybiera swoje ofiary i dlaczego. Ustami samego Willa zresztą.

"The dream. He dreams about being wanted and desired. So he changes people into beings who want and desire him...it's a world. Killing and arranging people to imitate it. And Lecktor told me something: 'When one does what God does enough times, one will become as God is.' You put it together, you get, if our boy imitates being wanted and desired enough times, he believes he will become one who is wanted and desired and accepted." I już wiadomo dlaczego Ząbek wybiera szczęśliwe rodziny.

Natomiast co do "jak" mamy cały piękny wątal z Willem, oglądającym w kółko filmy, przedstawiające momenty z życia zamordowanych rodzin, aż, całkiem tak jak w książce, Graham uświadamia sobie, że Ząbek wiedział rzeczy, których nie mógłby dostrzec podpatrując przez okno, za to mógł się o nich dowiedzieć, oglądając filmy. I uświadamia sobie, ze to właśnie filmy są tym, co łączyło te rodziny. I logiczny łańcuch ułożył mu się sam. To było pięknie pokazane w filmie, wystarczyło tylko patrzeć :)

EineHexe

Racja, wybierał ofiary na podstawie ich szczęścia, które widział filmach, ale co w związku z babcią i tym, że go maltretowała? Bo ok, miał zajęczą wargę, czuł się przez to niekochany ale przede wszystkim nieatrakcyjny, chociaż okazuje się, że całkiem niesłusznie, bo pomimo niewidomej kobitki z którą się związał inne w firmie też uważały go za godnego uwagi, ale wciąż nie wiadomo dlaczego był obiektem nienawiści swojej opiekunki. Można się tylko domyślać, że być może ona także nie akceptowała swojego wnuka takim jakim był i stąd te wszystkie prześladowania, ale w filmie ukazany jest wątek nocnego moczenia się, a nie krytyka związana z wyglądem.

Być może masz rację, że wszystko było dokładnie ukazane w filmie i wystarczyło tylko patrzeć, przyznaję, że może nie obejrzałam filmu maksymalnie skupiona, za jakiś czas na pewno do niego wrócę i wtedy postaram się zwrócić na wszystko większą uwagę niż za pierwszym razem.

Dobry cytat się pojawił w Twoim poście, całe szczęście, że studiuję anglistykę i byłam w stanie zrozumieć...

ocenił(a) film na 10
kasiuleq

W Manhunterze przeszłości Dolarhyde'a nie poznajemy wcale, babci takoż, nie było zatem żadnego wątku związanego z nocnym moczeniem. Nie pomyliło ci się aby z Czerwonym Smokiem w reżyserii Ratnera?

EineHexe

Napisałam w pierwszym poście, że najbardziej skupiam się na czerwonym smoku bo jego obejrzałam jako ostatniego i najbardziej miałam w pamięci ;) i pisząc to wszystko tutaj skupiałam się odruchowo właśnie na tamtym filmie

użytkownik usunięty
kasiuleq

Wiesz co kasiuleq, z EineHexe nie ma co dyskutować. Jak ktoś coś sobie wbije do głowy to mu nie przetłumaczysz, choćby było i tysiąc dowodów.
EineHexe nie czyta dokładnie słów napisanych po polsku, może nie rozumie dokładnie tego języka.
Zatem niech mądrzejsi ustąpią. Nie mam zamiaru powtarzać argumentów, bo jak ktoś ich nie zrozumiał za pierwzym razem, to albo nie chciał zrozumieć (i na to nie mamy wpływu - patrz fundamentaliści) albo nie mógł (nie jestem diagnostą, więc nie określę choroby). My wiemy swoje, a Eine Hexe swoje.

Wiem, że filmy z Hopkinsem będę oglądać po wielekroć i nigdy mnie nie znudzą. Do Łowcy już nigdy nie wrócę.

A tak a propo, w 2007r. pojawił się jeszcze jeden film w tej tematyce - "Hannibal Rising: lub w tłumaczeniu (nie wiem czyim) "Hannibal: Po drugiej stronie maski".
Właśnie go obejrzałam i polecam. Jest to dzieciństwo i młodość Lectera, wyjaśnienie kim był i dlaczego stał się psychopatą.

ocenił(a) film na 10

Ależ ja twoje argumenty zrozumiałam, omówiłam i wytoczyłam kontrargumenty, podpierając je cytatami z filmu. Skoro jednak wolisz się zachowywać jak dziecko w piaskownicy i z braku argumentów atakować ad personam, to proszę cię bardzo, ale ja zabieram moją łopatkę i wychodzę, poszukać kogoś z kim da się dyskutować. Arrivederci, tudzież auf Wiedersehen.

EineHexe

EineXexe : Z jednej strony to chyba dobrze, że o filmach wciąż dyskutuje się w tak burzliwy sposób. Z drugiej, uspokójmy się, nie o to chodzi, żeby się kłócić i obrażać :) Sądzę, że to, że myszka_78 i ja mogłyśmy nie zrozumieć pewnych aspektów różnych hannibalowych filmów, być może nie mamy umysłów analitycznych i po prostu oglądamy film nie prowadząc w tym czasie wielkiego śledztwa w umyśle co do każdego szczegółu :) Ale chyba nie ma się do unosić, w końcu nawet i film, którego się do końca nie rozumie może kogoś ponieść i zostać docenionym! :)

Myszka_78: Tak tak, wiem o ''Hannibal Rising'', mam go nawet na dysku od jakiegoś czasu, ale jeszcze nie zdążyłam go obejrzeć. teraz mam jednak trochę czasu po sesji więc jak najszybciej nadrobię zaległości i pewnie potem o tym tutaj napiszę ;)

ocenił(a) film na 10
kasiuleq

Ależ ja się nie unoszę, jestem spokojna, niczym ten kwiat lotosu na tafli jeziora. W całym moim wewnętrznym zen nie mam jednak zamiaru tolerować pewnych zachowań, co niniejszym zakomunikowałam Myszce. A wcześniej po prostu dyskutowałam z jej opinią dotyczącą niespójnych wątków :)

EineHexe

Hmm może żeby już nie ciągnąć tematów związanych ze zróżnicowanymi poglądami pociągniemy jakiś przyjemniejszy temat, np filmowy? Obejrzałam właśnie Avatara, który nijak się ma do Haniballa, ale chętnie bym o nim podyskutowała ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones