Właśnie zdążyłam obejrzeć, nieźle się uśmiałam :'D Elsa zabawnie wygląda jak kicha i wyciera nos rękawem ;D W ogóle bardzo fajnie to zrobili, uwielbiam tą bajkę mimo że mam niemal 19 lat (cóż, na Disney chyba nigdy nie jest się za starym ;p)

A scena z Hansem jest najlepsza XD

Zgadzam się :D Chłop się nieźle trzyma - chodzi w swoich książęcych ciuchach, kara nie jest zbyt dotkliwa, ale za to dla niego na pewno hańbiąca xD

Co mnie się najbardziej podobało (poza epizodem z Nasturii):
- wyznanie miłości Kristoffa ("I love you baby!")
- kanapka!
- ośli upór Elsy ;)

To też było świetne :D

Pytanie. Ten filmik można obejrzeć podczas Kopciuszka tak? Niezależnie czy się wybierze dubbing czy napisy? Bo planuję z młodszą siostrą iść i na to i na to i nie chcę niespodzianek w kinie :)

Tak, wydaje mi się, że to nie ma żadnego znaczenia. Ja byłam na napisach, a Frozen Fever było zdubbingowane.

Świetny! CO zrobiło na mnie pozytywne wrażenie:
SPOILERY
- Scena budzenia ("Happy Birthday..." - "... to you" - "it's your birthday!" "...to me...")
- Scena z Hansem - super, że o nim nie zapomniano :)
- Scena z "prawdziwą księżniczką" lodowego pałacu ("Don't ask.")
- Rozgorączkowana Elsa (trochę, jakby była pijana)
- ciepła niby-piżamka Elsy (jakieś mi się to wydało słodkie)

Jeżeli chodzi o wady, to animatorzy poszli troszkę na łatwiznę. Mogliby pokazać więcej nowych lokalizacji, jakieś inne fryzury E. i A, nowe kroje sukienek.

PS. Czy tylko mi Elsa w scenie "Oh" (kiedy widzi wchodzi razem z Anną na przyjęcie niespodziankę) przypomina bardzo Roszpunkę w którymś ujęciu podczas "Kingdom Dance"? Ta sama mina, podobnie wyglądająca fryzura.

Nie ostrzegaj przed spoilerami w takim temacie, już to zaznaczyłam na samym początku. Ci, co nie oglądali filmu, wchodzą tu na własne ryzyko :P

Weszłam w Twój temat przez powiadomienie, nie wiedziałam więc, że został już oznaczony jako zawierający spoilery.
Zawsze lepiej ostrzec niepotrzebnie, niż się potem tłumaczyć :)

Krótkometrażówka bardzo urocza, bo to w zasadzie tylko tyle co możemy powiedzieć po takiej długości.
- Dubbing polski wypadł dobrze, lecz chyba za dużo razy słyszałam oryginalne "Making Today a Perfect Day" i jakoś dziwnie mi się słuchało polskiej wersji
-Hans, fajnie że wiemy co się z nim stało.
-Pijana, to znaczy chora Elsa. Biorąc pod uwagę jej sposób bycia, godny królowej w pierwszej części, zabawnie ogląda się jej pozy, smarkanie i zachowanie w Frozen Fever... ale naprawdę W TYM LEKU OAKENA COŚ BYŁO I JA MUSZĘ WIEDZIEĆ CO! Wiecie, dla dobra dzieci.
-Realacja Anny i Elsy. Niby ten "najlepszy prezent urodzinowy Anny" jest trochę przewidywalny, ale człowiekowi aż się ciepło w sercu robi, od patrzenia na te scene.
-Starszy brat Olaf :D
-Najśmieszniejsza jak dla mnie scena czyli imiona Snowgies: "Śnieżek, Płatek... Nikita, Mozil, Czesio" :D

Mnie się wydaje, że Elsa zażyła jego leku dopiero pod koniec krótkometrażówki, zachowywała się jak pijana tylko z powodu choroby.

Czesio :D

Scena z Hansem! Bez dwoch zdan ;)