Wczoraj obejrzałam ten film drugi raz i dopiero teraz zastanowiło mnie dlaczego "grawitacja". Przez niemal cały film nieważkość a tytułową grawitację "odczuwamy" dopiero na sam koniec :) W sumie ciekawe czemu nadano taki tytuł. Pewnie różnie można to interpretować...

A scena wejścia w atmosferę... chciałoby się kiedyś przeżyć takie "re-entry and splashdown" (ale niekoniecznie wyglądające jak w tym filmie) :D

Ten film pokazuje nam grawitację, poprzez pokazanie kontrastu - jak jest gdy grawitacji nie ma. Okazuje się że bez grawitacji świat staje się przerażająco niebezpiecznym miejscem dla człowieka, w którym ciężko przeżyć parę godzin. Na co dzień nie potrafimy dostrzec grawitacji bo nie widzimy jak jest bez niej. Tak samo jak rybie ciężko wyobrazić sobie co to jest woda bo nigdy nie widziała świata bez wody. Ostatnia scena gdy bohaterka ląduje na ziemi sprawia że czujemy się naprawdę dobrze w naszym domu do którego przystosowała nas ewolucja i dziękujemy ziemi za grawitację. Film to arcydzieło.

Wiem wiem :) A gdy Ryan Stone jest już na Ziemi i leży na brzegu, próbuje za pierwszym razem wstać i śmieje się gdy jej się nie udaje - za bardzo się przyzwyczaiła do nieważkości (chyba tydzień).

........

.....

Tak dla ścisłości to tam na orbicie tez jest grawitacja. Bez niej nie byłoby czegoś takiego jak orbita

double post, sorry.

Obrazowo pojmujemy dzialanie sily grawitacyjnej i wydaje nam sie ze wystepuje ona tylko w naszej atmosferze, a przeciez na tej orbicie ziemskiej - ok. 600 km nad Ziemia - grawitacja jest tylko o 10 % mniejsza niz na powierzchni naszej planety :)

Ten piekny moment ukazuje potege Kina, dzieki ktoremu mozemy w ogole delektowac sie tego rodzaju obrazem, bo nawet dr Stone uczestniczaca fizycznie w nim, doswiadczala innego rodzaju emocji zmagajac sie w tym momencie z silami dzialajacymi na nia, walczac o przezycie i w ktore rowniez jako widzowie probujemy sie wczuc :) przy wspanialej muzyce w tle.

Zupelnie zasluzone oscary za efekty specjalne, zdjecia, muzyke, dzwiek i montaz!

Heh no to jest oczywiste, nazywamy to nieważkością ale grawitacja nadal działa na nas, w innym sensie niż myślimy :) W każdym razie, twórcy jednak się musieli czymś kierować nadając taki tytuł, ciekawe.
Podobała mi się też scena re-entry w "Apollo 13", choć była krótsza. Poza tym w pełni się zgadzam z Twoją opinią. :)

No wlasnie tym kierowali sie tworcy, ze w stanie niewazkosci na cialo dziala "tylko" sila grawitacji. Jest ona glownym bohaterem tego filmu, to sila ktora decyduje o zyciu i smierci. Coreczka Stone nieszczesliwie upadla i zmarla, a ona sama dzieki grawitacji zostala sciagnieta z kosmosu i uratowana, jesli to nie byl tylko jej sen.

"Apolo 13" oczywiscie tez jest genialnym filmem. Pozdrawiam :)

W sumie racja, można tak to interpretować, dodając do tego córkę dr Stone i przeciwstawiając efekty tej grawitacji :)
Apolla uwielbiam. Pozdrawiam również :)

Powiedzmy, że.... NIE! :)

Grawitacja... Film pokazuje, jak daleko od domu jesteśmy w stanie jeszcze sobie radzić. Drobne prace remontowe na orbicie. Niby nic wielkiego, ale jeśli niechcący odlecisz na kilka metrów od najbliższej poręczy możesz odlecieć w dal i już nie wrócić. Tam dalej jest już tylko otchłań.... lecisz w pustkę. Nie ma się czego chwycić, od czego odepchnąć. A jak skończy się tlen, to i nie będzie już czym oddychać. Jedyne co oddziela cię od tech strasznej odchłąni, to cienki materiał skafandra...

1. Nie ma grawitacji.
2. Człowiek nigdy nie był w kosmosie.
3. Najbardziej kontrowersyjne Ziemie nie jest kulą

Zacznijmy myśleć obudźmy się z Naszego rzeczywistego matrixa pozdrawiam;)

Jak czytam takie komentarze to zdaje sobie sprawę, że internet zamiast popularyzować wiedzę (do tego wszak został wynaleziony standard www) popularyzuje głupotę. Teoryjki z kapelusza i kompletną ignorancję.

A najzabawniejsze jest to, ze aby przekazywać po internecie te głupoty wykorzystuje się właśnie zdobycze nauki, takie jak satelity...

No właśnie, zacznijmy myśleć i obudźmy się od wszelkiego znachorstwa zbudowanego na nieuctwie, jawnej ignorancji i odrzucenia brzytwy Ockaham