PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=564230}

Grawitacja

Gravity
6,6 221 515
ocen
6,6 10 1 221515
7,5 41
ocen krytyków
Grawitacja
powrót do forum filmu Grawitacja

Ten film to nie Sci-Fi tylko samo Fiction. Już dawno nie oglądałem tak nierealnych bzdur na ekranie. W filmie łamane są podstawowe prawa fizyki - scenarzysta (i reżyser w jednym) chciał nakarmić nas stekiem bzdur i zrobić z tego filmu "Skazanych na Shawshank w kosmosie", ale niestety (dla niego) ludzie nie są tacy głupi, aby rozpoznać, że ta historia jest absurdalna i nieprawdopodobna. Oglądając ten film czułem się jakbym oglądał film o niewyedukowanej, emocjonalnie niestabilnej kobiecie, która codziennie wygrywała w lotto same 6-tki.

cameronpoe

"W filmie łamane są podstawowe prawa fizyki"
jakie np.?

moja ocena tego filmu 5/10 (w większości za efekty specjalne)

pablo89

UWAGA, OPIS FABUŁY! ...scena np. jak Kowalski "ściąga" panią doktor magiczną siłą (nie była to siła odśrodkowa); ...scena z wolno poruszającym się ogniem, który wręcz "boi się pani doktor" i nie przechodzi przez włazy; ...otwieranie włazów pani doktor ma opanowany do perfekcji ;) i pomimo tak dużej siły odrzutu trzyma się kurczowo, a jak ma się uchwycić z niewielkim użyciem siły to już tego nie potrafi; ...spadochron "nadmuchany" pod wpływem "kosmicznego wiatru"; ...postać i gra pani doktor daleko odbiega od wytycznych NASA - film ten powinien nazywać się "Smerfy w kosmosie", bo to co się tam dziej to po prostu bajka na dobranoc. PS. wątpię w to, że kosmitom udało by się zniszczyć tyle naszych satelitów, a Ruskom we filmie udało się to tylko przez naciśnięcie jednego przycisku - śmiechu warte!!!

ocenił(a) film na 9
cameronpoe

Chłopie ogarnij się, bo nie jest już śmiesznie, a wręcz żałosne: "postać i gra pani doktor daleko odbiega od wytycznych NASA" - poważnie? A jakie ty masz pojęcie o wytycznych NASA? Gdzie ty tam widziałeś nadmuchany spadochron, czy masz jakiekolwiek pojęcie jak zachowałaby się tkanina w próżni przy zerowej grawitacji? Czytając twoje wywody przypominają mi się nasi PISo eksperci od katastrofy smoleńskiej, którzy dziwili się dlaczego ciała były zmasakrowane, a portfel leżał cały itd. Chłopie jesteś ignorantem, a płodzisz wywody niczym ekspert.

ast

Widać mało interesujesz się kosmosem i NASA skoro nie potrafisz zrozumieć tego co napisałem, ale nie mam ci ani nikomu za złe - naprawdę... ...tylko po co te nerwy i obelgi. Nie trzeba być geniuszem, aby zauważyć fakt, że forum to najlepsze miejsce na wyżalanie się i wyzywanie innych (no bo niby jesteśmy anonimowi i możemy sobie na to pozwolić i się wyładować) ...dlatego się nie czepiam, ale lepiej by jednak było gdyby forum było czyste od wulgaryzmów i obelg, a skupiało się wyłącznie na tematach filmowych. Politykę to najlepiej jest zostawić w sejmie ...p.s.: tv to już od dawna nie oglądam, bo została zjedzona przez reklamy i politykę, które niepotrzebnie zapychają nam nasze umysły! Wiem, też trochę zboczyłem od tematu ;)

ocenił(a) film na 9
cameronpoe

Za bardzo się uniosłem, za co przepraszam.

ast

A ja przepraszam wszystkich, którym się film podobał i którego uraziły moje opinie na temat tego filmu.

ocenił(a) film na 7
cameronpoe

Mnie się na przykład podobał (choć muszę przyznać, że d... mi nie urwało), ale wcale nie poczułem się urażony Twoją negatywną opinią. Nawiasem mówiąc wyrażoną w bardzo kulturalny sposób. Dziwi mnie bardzo jak ta cała Stone nie spaliła się w atmosferze, ale najbardziej, jakim cudem, u licha, Chińczycy byli w stanie grać w ping ponga na orbicie.
Żałuję natomiast, że do imaxa się nie pofatygowałem...

ocenił(a) film na 9
cameronpoe

"scena np. jak Kowalski "ściąga" panią doktor magiczną siłą (nie była to siła odśrodkowa);"

Ta magiczna siła przez niektórych czarnoksiężników nazywana jest pędem ;)

użytkownik usunięty
ast

mnie najbardziej rozdraznila jedna tak naprawde z kluczowych scen filmu, otoz ta po ktorej kowalski odpina sie zeby uratowac ryan. kowalski zachowuje sie jakby nagle zaczela dzialac na niego grawitacja i "ciazy", a przeciez liny powinny zadzialac jak bungee, ktorego zreszta efekt zostal pozniej zastosowany kiedy ryan odczepila sie od stacji w kapsule, zatrzymaly ja te same liny od spadochronu i cofnely skutkujac zderzeniem ze stacja... do tego dzwieki... raz stosuja sie do zasady braku dzwiekow w kosmosie, innym razem znowu nie... takie niekonsekwencje w scenariuszu naprawde draznia...

ocenił(a) film na 4

ano właśnie... mocno go ściągała ziemska grawitacja... ;D
ona raz jest a raz jej nie ma :] wg uznania co kto lubi :]]

ocenił(a) film na 9
VanKert

Jak już pisałem wcześniej, nie ściągała go grawitacja, lecz poruszał się zgodnie z zasadą zachowania pędu.
Można się czepiać, czy jego pęd był wystarczająco duży, aby ciągnąć za sobą Ryan wraz z linami itd, ale nie piszcie głupot, że ściągała go grawitacja i jest to błąd w filmie, bo to nie prawda.

ocenił(a) film na 7
ast

Jeżeli mówimy o tej samej scenie, to ani grawitacja go nie ciągnęła ani pęd, bo zbyt długo to ściąganie trwało, więc raczej zdążył go już wytracić. Ale racja, nie ma się o co spierać, bo to nic innego niż swoista licentia poetica X Muzy, gdzie nauka często ustępuje miejsca dramaturgii i chyba tak już musi być.

ocenił(a) film na 9
rebelmale_2

Moim zdaniem 200 kilo masy (lub więcej) tak łatwo pędu nie wytraci. Zresztą za mało mamy danych, nie znamy dokładnej masy, nie wiemy jaki dokładnie opór stawiała lina itd. Wiem tylko jedno, to co jest pokazane w tej scenie, to pęd, a czy odwzorowano to w 100% zgodnie z prawami fizyki, to już inna sprawa.

ocenił(a) film na 7

Pewnie dramaturgia im była potrzebna, a co za tym idzie ostateczne poświecenie, bohaterstwo i takie tam różne standardy do wyciskania łez co bardziej wrażliwym widzom. Albo zwyczajnie agent Clooney'a wynegocjował dla swojego klienta gażę tylko za pół godziny gry ;)

użytkownik usunięty
rebelmale_2

No takie bledy sa delikatnie mowiac wkurzajace, zwlaszcza, gdy cale srodowisko wkolo jest generowane komputerowo i mozna je dowolnie modyfikowac pod swoje potrzeby i spokojnie takich bledow moznaby uniknac... Mogli ta scene rozwiazac zupelnie inaczej, tak by kontrowersji nie bylo...

ocenił(a) film na 6

Dokładnie, największa bzdura w tym filmie.

ocenił(a) film na 7

jeśli chodzi o brak dźwięku, a ściślej mówiąc o to że często go NIE brakowało to na początku filmu widz dostaje info o podstawowych warunkach panujących w przestrzeni kosmicznej, a w tym właśnie o nierozchodzeniu się dźwięku. Nakręcenie filmu niemego jednak nie wchodziło w grę, więc na potrzeby filmu zachowano możliwość udźwiękowienia na potrzeby widzów, a od czasu do czasu w poszczególnych scenach pozbywano się go aby przypomnieć że to próżnia. Myślę że właśnie takim zamierzeniem kierowali się twórcy. Atutami filmu były sceny poza promem i stacją, czyli tam gdzie dźwięku być nie powinno, ale gdyby te sceny nie były wspomagane dźwiękiem to pewnie nie oddawałyby tego klimatu.

ast

UWAGA, OPIS FABUŁY! ...mi chodzi o to, że pani doktor wyhamowała Kowalskiego, który i tak przez długi czas był "ściągany w kosmiczne czeluści" (jest to do wytłumaczenia, gdy działa siła odśrodkowa, ale z tego co widać to takowej siły wtedy nie było w tej scenie, a nawet gdyby taka siła wtedy działała, to pani doktor nie odstrzeliłaby do tyłu jak ze sprężyny gdy się Kowalski puścił, a w filmie poszła jak z procy do tyłu).

ocenił(a) film na 9
cameronpoe

Wyjaśniłem to poniżej w odpowiedzi na post jerzunia.

ocenił(a) film na 6
ast

Jakim pędem? Pęd był przy wybuchu, jak już go zatrzymała na tych linach, stanął i co ciągnęło go dalej? Tego w tym filmie nie rozumiałem najbardziej, co do cholery go ciągnęło?

ocenił(a) film na 9
jerzunio

Nie zatrzymała go całkowicie, dalej oddalał się od stacji ciągnąc ją ze sobą. W pewnym ujęciu widać, że Kowalski oddala się razem z Ryan od stacji, a lina, która ich trzyma się wydłuża, co oznacza, że nie jest na sztywno przymocowana do stacji i ma jeszcze sporo luzu. Lina oczywiście stawia jakiś opór, ale za słaby dla ich dwojga, lecz wystarczający dla samej Rayan. To dlatego gdy Kowalski puszcza linę Ryan leci w przeciwnym kierunku.

Gdy pierwszy raz obejrzałem tą scenę miałem te same zastrzeżenia co wy, jednak kiedy przeanalizowałem ją dokładnie, kilkukrotnie powtarzając, stwierdziłem, że nie jest tak do końca bez sensu jak to się wydaje.

ocenił(a) film na 6
ast

Lina wydłużała się do pewnego momentu potem zaczęła się zsuwać z nogi astronautki ze względu na jej sztywne połączenie ze stacją. .W innym temacie ktoś twierdzi że jest to siła odśrodkowa .Nie jest to w żaden sposób pokazane a fakt że po odczepieniu ryan leci w drugą stronę temu zaprzecza .Pęd o którym wcześniej była mowa też jest kiepskim tłumaczeniem .widać jak nimi szarpie kiedy w końcu się łapią .Lina naprężona na max a kowalki dalej leci .

ocenił(a) film na 9
terron

31 minuta 39 sekunda filmu widać wyraźnie, że lita cały czas się wydłuża, ciągną ją Kowalski i Ryan silą swojego pędu. Jak dobrze się przyjrzysz, to zobaczysz też jak lina ciągnie za sobą spadochron. To, że lina szarpie i jest naprężona tylko potwierdza, to o czym pisałem, czyli lina stawia opór zbyt mały dla obojga, ale wystarczający dla samej Ryan. To dlatego Ryan wystrzeliwuje w przeciwnym kierunku kiedy Kowalski puszcza.

ocenił(a) film na 5
jerzunio

Kurcze "jerzunio" nie zrozumiałeś co go ciągnęło bo potraktowałeś film dosłownie jak ja, naukowo, a tu nie o prawa fizyki chodziło. Wolność go ciągnęła. Kowalski chciał się po prostu urwać z tej randki, Ryan nie była w jego typie, spanikował i dał noge, a wiadomo że jak się czegoś bardzo chce to nadprzyrodzone siły zaczynają człowiekowi pomagać... Ba, Ryan w swojej walce o powrót na ziemię też posługuje się jakimiś dziwnymi mocami. Jest jakby MacGyver i Człowiek-Pająk w jednym, prawa logiki i fizyki się jej nie imają. Sie pomyliłam z założenia, szłam na s-f z naciskiem na "science", myślałam że twórca solidnie przygotował się do tematu, a on zaserwował takie fantasy-fiction + obyczajowy niby romans. Przepraszam moja wina, nie przygotowałam się do seansu ;) Fajnie się oglądało w 3D, podziw dla Sandry za świetną figure, zuch dziewczyna w samych szortach nie to co Hanks w Apollo 13 w jakimś termicznym uniformie. Kobiety jednak są gorące, nawet w kosmosie ;) ale ilość zachwytu i nagród dla tego filmu to przesada

ocenił(a) film na 7
Fan_nudy

Też bym chciał tak wyglądać mając 78 lat ;)

ocenił(a) film na 2
pablo89

Najbardziej rozbawiły mnie Hubble, ISS i chińska stacja operujące sobie na jednej orbicie i w dodatku w spacerowym dystansie. A i jeszcze kobita po szkoleniu dla kosmonautów, która usiłując odpalić lądownik wciska guziki na zasadzie "entliczek pentliczek" (dosłownie!). Oraz jeszcze spacery Ryan w otwartym kosmosie, odzianej w kombinezon typu Sokoł, używany tylko wewnątrz pojazdów. I totalna cisza w eterze, tak jakby wszystkie organizacje od lotów kosmicznych miały w dupie fakt, że odłamki zbombardowały jeden prom i dwie stacje kosmiczne, wszystko pełne kosmonautów, którzy może potrzebują pomocy. Jezusie,,,

Dobra, to nie prawa fizyki, ale z tej dziedziny też coś mam. Chińska stacja wchodzi w atmosferę, efekty specjalne pokazują, że jest tarcie powietrza o powierzchnię stacji, ale, zadziwiające, Ryan nawet włos z łebka nie spada. Jej tarcie magicznie nie szkodzi.

O aktorstwie w ogóle nie wspomnę, Bullock przeziajała i przestękała cały film. Jeśli to jest rola godna Oscara, to Jenna Jameson powinna ich już mieć całą półkę.

ocenił(a) film na 7
EineHexe

Totalna cisza w eterze była podobno właśnie dlatego, że im te odłamki satelity komunikacyjne rozdupcyło ;)
Idąc tym tropem Oscary powinni w przeważającej większości dostawać aktorzy i aktorki z niemieckiego porno, bo tam całkiem nieźle ziają (ziajają?) i stękają :D

ocenił(a) film na 2
rebelmale_2

"Totalna cisza w eterze była podobno właśnie dlatego, że im te odłamki satelity komunikacyjne rozdupcyło ;)"

Co jest kompletnie niemożliwe, bo każdy satelita ma inną orbitę. Ponadto kiedy Shepard wybierał się jako pierwszy Amerykanin w kosmos, na orbicie bujał się tylko Vanguard 1 (radzieckich Sputników nie liczę) który satelitą komunikacyjnym nie był, a mimo to jakoś się Houston ze Shepardem komunikowało. Wystarczą fale długie i jadymy. Poza tym skoro facet z psem nadawał, to naziemne stacje kontroli na całej świecie nie mogły?

ocenił(a) film na 7
EineHexe

Hehe, tak też sobie właśnie pomyślałem, że ściemniają z tym brakiem łączności w zasadzie wyłącznie dla podkręcenia dramaturgii poprzez podkreślenie osamotnienia człowieka w przestrzeni, no i oczywiście po to, by uwypuklić hart ducha i pomysłowość astronautki w ekstremalnych warunkach. W serii "Portów lotniczych" ekipa kontroli lotów sprowadzała jumbo jety na lotniska jak po sznureczku mając jedynie ślepą (tutaj już jaja sobie robię, ale dlaczego by nie - to oni zaczęli, nie ja) stewardesę za sterami. To jest tak jak mąż rozmawia z żoną przez komórkę. Ona: "Gdzie jesteś? Kiedy wracasz?" "Halo... Halo! Zasięgu nie ma! Gubię cię!" ;)

ocenił(a) film na 9
EineHexe

Na prawdę nie rozumiem o co chodzi ci z tym tarciem? Przecież widać, że tarcie na początku jest niewielkie więc co, Ryan miała się rozpaść na kawałki?

"A i jeszcze kobita po szkoleniu dla kosmonautów, która usiłując odpalić lądownik wciska guziki na zasadzie "entliczek pentliczek" (dosłownie!)"

I co w tej scenie jest nielogicznego? Nie wiedziała co ma dokładnie wcisnąć, więc zaczęła wciskać na pałę, każdy myślący człowiek w tej sytuacji postąpił by tak samo.

"Oraz jeszcze spacery Ryan w otwartym kosmosie, odzianej w kombinezon typu Sokoł, używany tylko wewnątrz pojazdów."

Gaśnica służy do gaszenia, a ona użyła jej jako napędu odrzutowego! Jak mogła!? Przecież to niezgodne z instrukcją!!!! ;)
A tak na poważnie, to jakie widzisz przeciwwskazania, aby w sytuacji awaryjnej użyć tego skafandra do wyjścia na zewnątrz?

ocenił(a) film na 2
ast

"Na prawdę nie rozumiem o co chodzi ci z tym tarciem? Przecież widać, że tarcie na początku jest niewielkie więc co, Ryan miała się rozpaść na kawałki?"

Jest wystarczające, żeby nagrzać powierzchnię satelity, powinno zatem nagrzac też Ryan. A tu ani dymka z kombinezonu, ani poparzenia, nic. Kobieta z azbestu, czy coś...

"I co w tej scenie jest nielogicznego? Nie wiedziała co ma dokładnie wcisnąć, więc zaczęła wciskać na pałę, każdy myślący człowiek w tej sytuacji postąpił by tak samo."

Ano to, że bohaterka najwyraźniej jest idiotką, skoro nie potrafi skorzystać z posiadanej instrukcji z obrazkami (tak przy okazji, pomyślałby kto że na MIĘDZYNARODOWEJ stacji kosmicznej urządzenia mogłyby być opisane po angielsku, a nie po rusku i w grażdance). Jak również skończyła kurs dla kosmonautów wyłącznie siłą woli scenarzysty, bo w normalnej sytuacji by go oblała. Dodatkowo laska rąbiąc w klawisze na ślepo, a dużo ich tam było, cudownym zrządzeniem losu wybrała właściwą kombinację przycisków. Prawdopodobieństwo takiego zdarzenia jest przeżałośnie niskie.

"A tak na poważnie, to jakie widzisz przeciwwskazania, aby w sytuacji awaryjnej użyć tego skafandra do wyjścia na zewnątrz?"

Ano takie, że Sokoł nie jest nijak przystosowany do spacerów w otwartej próżni i nie ochroni kosmonauty ani przed skutkami braku ciśnienia, ani przed skrajnie niską temperaturą. Zgon spacerowicz ma jak w banku.


ocenił(a) film na 7
EineHexe

A może Ruskich to nie dotyczy? Zahartowani są to raz, dwa - walną przed wyjściem w próżnię szklanicę spirytu i już im cieplej, nie? ;) Tylko co z tego, skoro to Amerykanka była? W dodatku nie w barchanach albo ciepłych kalesonach i kufajce, tylko w cienkich rajstopach i t-shircie... Racja, jak nic by zmarzła jak Kuklinowski w zimnej szopie, chociaż go Jędrzej Kmicic w swej dobroci oszczędził i zdrowiem darował... :/

ocenił(a) film na 9
EineHexe

"Jest wystarczające, żeby nagrzać powierzchnię satelity, powinno zatem nagrzac też Ryan. A tu ani dymka z kombinezonu, ani poparzenia, nic. Kobieta z azbestu, czy coś..." -

Może i nagrzało, weź pod uwagę, ze kombinezon, to nie kurtka na zimę i ma trochę lepsze właściwości termiczne.

"Ano to, że bohaterka najwyraźniej jest idiotką"

I to jest nielogiczne? Hmm.. Ciekawe.

"Ano takie, że Sokoł nie jest nijak przystosowany do spacerów w otwartej próżni i nie ochroni kosmonauty ani przed skutkami braku ciśnienia, ani przed skrajnie niską temperaturą. Zgon spacerowicz ma jak w banku."

Nie chroni kosmonauty przed skutkami braku ciśnienia? Dosyć odważna teza biorąc pod uwagę, że ten kombinezon głównie po to został zaprojektowany :) Reasumując, Sokół ma chronić kosmonautę znajdującego się w statku przed skutkami rozszczelnienia się konstrukcji, a w następstwie między innymi przed nagłą utratą ciśnienia. Biorąc pod uwagę w jakim celu ten kombinezon został zaprojektowany, byłoby bardzo dziwne, gdyby nie dało się w nim wyjść na zewnątrz.

ocenił(a) film na 2
ast

"Może i nagrzało, weź pod uwagę, ze kombinezon, to nie kurtka na zimę i ma trochę lepsze właściwości termiczne."

Mimo wszystko nikt nie przewidywał, że kosmonauta w tym kombinezonie będzie wchodził w atmosferę bez pojazdu kosmicznego. Dlatego nawet gdyby to był kombinezon przeznaczony do spacerów w kosmosie, przed skutkami tarcia o atmosferę raczej by nie chronił.

""Ano to, że bohaterka najwyraźniej jest idiotką"

I to jest nielogiczne? Hmm.. Ciekawe."

Oczywiście, że jest. Debili się w kosmos nie wysyła. Jeden mały błąd może kosztować ludzkie życie i miliony dolarów strat w sprzęcie, a oni by tam wysłali laskę, co odpala sprzęt metodą "entliczek pentliczek, wybiorę guziczek"? Nie ma mowy, tam się wysyła osoby inteligentne (płci dowolnej), potrafiące w sytuacji kryzysowej się opanować i trzeźwo myśleć. a nie spanikowane paniusie, które za rękę musi prowadzić facet (nawet zza grobu) , bo nie są w stanie niczego zrobić samodzielnie.

"Nie chroni kosmonauty przed skutkami braku ciśnienia? Dosyć odważna teza biorąc pod uwagę, że ten kombinezon głównie po to został zaprojektowany :) Reasumując, Sokół ma chronić kosmonautę znajdującego się w statku przed skutkami rozszczelnienia się konstrukcji, a w następstwie między innymi przed nagłą utratą ciśnienia. Biorąc pod uwagę w jakim celu ten kombinezon został zaprojektowany, byłoby bardzo dziwne, gdyby nie dało się w nim wyjść na zewnątrz."

No nie da się, przykro mi niezmiernie. Sokoł nie jest obliczony na dłuższe przebywanie w próżni, nic na to nie poradzę.

ocenił(a) film na 9
EineHexe

"No nie da się, przykro mi niezmiernie. Sokoł nie jest obliczony na dłuższe przebywanie w próżni, nic na to nie poradzę."

Dłuższe to znaczy jakie? W przypadku dekompresji w kabinie kosmonauta odziany w sokoła może pracować 2 godziny, można założyć, że tyle samo będzie mógł pracować poza.

"Oczywiście, że jest. Debili się w kosmos nie wysyła. Jeden mały błąd może kosztować ludzkie życie i miliony dolarów strat w sprzęcie"

Zgadza się i nie raz takie błędy były popełniane w rzeczywistości.

"Dlatego nawet gdyby to był kombinezon przeznaczony do spacerów w kosmosie, przed skutkami tarcia o atmosferę raczej by nie chronił."

Tarcie nie było jeszcze tak mocne i nie trwało zbyt długo.

ocenił(a) film na 6
cameronpoe

Może i tak, ale co z tego? oglądnij sobie dokument i wtedy się czepiaj braku realizmu. To jest filmowa fikcja, oparta jedynie na realizmie. Twórca może sobie naginać zasady, aby uatrakcyjnić obraz, byle tylko nie przegiąć - a tak źle nie było. Widziałeś filmy lat chociażby 80? wtedy to filmowcy mieli dopiero fantazję. Brak realizmu nie skreśla zresztą wszystkich walorów produkcji, a kilka by się znalazło.

shooshew

Ten film z założenia nie powinien być fikcją. Gdyby pokazali realizm w tym filmie to by była dopiero produkcja na miarę Apollo 13, ale niestety wyszła tylko "bujda na resorach", którą niestety ciężko mnie osobiście się oglądało. Nie żebym się czepiał filmów Sci-Fi, bo takie właśnie uwielbiam najbardziej, a w szczególności te z dawnych lat (np.: Pamięć absolutna - z Arnoldem Schwarzeneggerem, Odległy ląd - z Seanem Connerym, Odyseja kosmiczna). Jak chcieli pójść z rozmachem i po całości, to dlaczego nie zrobili, że np. nie przylecieli obcy i nie uratowali Kowalskiego i pani doktor i nie zabrali ich na przejażdżkę stulecia po wszechświecie ...wtedy to by się oglądało bo wiadome by było że to fikcja, a prawda jest niestety taka że reżyser zaplanował sobie zrobić wyciskacz łez i obsadził taką Sandrę Bullock (której aktorstwo osobiście lubię i cenię), ale z jej charakterem nie przeżyłaby w kosmosie nawet 15 minut ;) Gdyby reżyser obejrzał sobie Apollo 13 to może poszedłby wtedy w realizm i może wyszedłby mu film na podobną skalę i może z jeszcze większa dramaturgią ...a tak to wyszło mu tylko "Totalna magia 2 - czary mary w kosmosie" ;)

ocenił(a) film na 9
cameronpoe

"Ten film z założenia nie powinien być fikcją." - Film nie był oparty na faktach, więc z założenia był fikcją.

"Gdyby pokazali realizm w tym filmie to by była dopiero produkcja na miarę Apollo 13"

Apollo 13 jest filmem opartym na faktach, Grawitacja nie. Grawitacja jest filmem Sci-Fi, Apollo 13 nie. Już samo to powinno dać ci do myślenia.

"obsadził taką Sandrę Bullock (której aktorstwo osobiście lubię i cenię), ale z jej charakterem nie przeżyłaby w kosmosie nawet 15 minut"

Mówisz o aktorce, czy postaci filmowej?

ast

"Mówisz o aktorce, czy postaci filmowej?" - chodziło mi o postać ani doktor we filmie.

ocenił(a) film na 7
cameronpoe

Realia najwieksze sa takie ze na fimie trzeba zarobic...
A najlepiej duuuuuzo. wiec kiedy zajeci jestesmy wyszukiwaniem baboli i realizmu w przekomercyjnym filmie,to druga strona w tym samym czasie liczy sobie zarobiona kasiorke i sie z nas nabija :)

ocenił(a) film na 5
cameronpoe

Dokładnie ! To mógł być kawał dobrego kina. Masakra z tymi reżyserami już na prawdę aby kasa i oglądalność :(

ocenił(a) film na 8
cameronpoe

No proszę ! Meksykanie wraz z Anglikami i Amerykanami wzięli się za pan brat i zrobili świetny film sci-fi. Szczególnie Meksykanie, którzy skroili scenariusz i go wyreżyserowali okazali się ludźmi z głowami pełnymi fantazji i humoru no i te efekty specjalne i zminimalizowana do dwóch osób obsada. W kosmosie nie ma zimnej wojny (brawo) i nawet pomocne pojazdy kosmiczne nie są be !!! mimo, że są rosyjskie czy chińskie a oni to przecież amerykanie, no i trzyma w napięciu - to bardzo dobry film 8/10 !!! Pobudził moje wyobrażenie o powiązaniu człowieka z przestrzenią kosmiczną !!!

Szpila_1308

No wlasnie humor jet w tym filmie najmocniejsza strona. Tworcy zadrwili sobie z smiertelnej powagi badan kosmicznych i ich, w wielu aspektach, watpliwych osiagniec. Smiem twierdzic ze to film na wskros ekologiczny wiec przynajmniej ta czesc spolecznosci powinna byc usatysfakcjonowana. Filmem tym tworcy sciagaja nas na ziemie w przenosni i doslownie.

cameronpoe

obejrzałem go jako mkv w 1080p na większym tv i nie żałuję, że nie byłem w kinie, bo żałowałbym wtedy 30zł.

1) trailer opowiada wszystko, co wystarczy, by stwierdzić, że przez 90 minut film nie pokaże nic
2) jest to produkcja hollywoodzka więc z założenia nastawiona jest na a) zysk b) popkulturę. oba te cele wykluczają aspirację do bycia czymś ambitnym. Skoro rankingi obejmują przede wszystkim kina amerykańskie, to nie spodziewajmy się, że milion amerykanów którzy pójdą na niego, to ludzie oczekujący ambitnego kina. Oni oczekują zabawy i film to daje.
3) to żaden dramat, tylko zwykla sensacyjna historyjka która kończy się hapiędem. O braku klimatu niech świadczy fakt, że w trakcie scen, które miały trzymać w napięciu leci rozrywkowa muzyczka. W przypadku Wagnera i Apocalypse Now - efekt był fantastyczny - tutaj komiczny. Poza tym scena, gdzie bullock ma wizję i rozmawia z cloneyem - zupełnie absurdalna. czasami też odniosłem wrażenie że w dobie zagrożenia śmiercią oboje aktorzy zgrywają spokojnych cwaniaczków. Nawet astronauta z wypranym mózgiem przez system szkolenia nasa, w obliczu śmierci darłby się ze strachu a tam clooney zgrywa twardziela a bullock mu akompaniuje
4) Czas jest tam drugorzędny. Kiedy Bullock twierdzi że leci na oparach okazuje się, że oparów jest tak wiele, że trwa to jeszcze z dobrych 10 minut w filmie.

Ogólnie film na raz, a po miesiącu się o nim nie pamięta.

lolomgroflpwned

Mm... tak gwoli ścisłości, fakt, że jedna jedyna postać przeżyła, uważasz za typowy happy end i skreślasz między innymi z tego powodu film?
A scena, gdy Bullock ma majaki z Cloneyem, czemu jest według Ciebie absurdalna?

ocenił(a) film na 7
Huan

Sorry, że się wtrącam, ale przy okazji dostrzegłem taka ciekawostkę: w filmie "Solaris" (w tym z 2002 Soderbergha - nie Tarkowskiego rzecz jasna), też s-f, G. Clooney miał majaki czy też fantomy w postaci swej zmarłej ukochanej (Natascha McElhone), podczas gdy w "Grawitacji" sam stał się majakiem. Jednak mieli rację starożytni mawiając, że "fortuna variabilis".... ;)

Huan

założeniem twórców była historia bullock a nie clooneya. można było przypuszczać, że pełnić on będzie drugoplanową rolę. Nawet nie pamiętam, czy w trailerze odegrał jakąś rolę. pozostało tylko odpowiedzieć na pytanie "czy ona umrze, czy jakoś przeżyje". To, że śmierć poniosło kilku innych, to wątek epizodyczny (poza rolą clooneya). Nie z tego powodu skreślam film. skreślam go z powodu płytkiej historii i płytkiego wątku. wiem, że to liche porównanie, ale ten film nie trzyma w napięciu tak samo jak Obcy 1, czy Odyseja Kosmiczna.

Co do sceny Bullock z Clooneyem - jasne - w obliczu zagrożenia możemy mieć realistyczne schizy, ale tutaj wyglada to tak, jakby jej duch clooneya podpowiadał rozwiązania, co wydaje się absurdalne. Można było skoncentrować się na truizmach typu "musisz się trzymać sandra. dasz radę"

cameronpoe

Uwaga troll, daje tylko 1 lub 10 filmom.

piczympoom

Po prostu oceniam te filmy, które zasługują na chwałę i te, których obejrzenie dla mnie było wręcz stratą czasu ...chociaż muszę przyznać, że widok Ziemii w tym filmie jest naprawdę przepiękny (bardzo podobał mi się widok na Nil). A trolle to są, ale w Hobbicie ;)

ocenił(a) film na 4
cameronpoe

Ten kosmiczny wiatr i opór próżni :D film nie trzyma sie praw fizyki, film w ogolnym rozeznaniu lipa dobrze ze nie szedlem do kina na 3D bo stracil bym tyko pieniadze jak i moi znajomi.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones