film konczy sie happy endem a tu cos o chorobie i walce z rakiem i pracy nad rola. komus sie filmy pomylily albo ja widzialem inna wersje...
w kazdym razie, film dla wielbicieli julie andrews - poczatek jest niezly -taki quasi-dokumentalny, ale im dalej w film, tym wiecej piosenek i piosenek i piosenek... Aha i...
Film, mimo przychylności krytyki noe odniósł sopdziewnaego sukcesu - publiczność nie chciała widzieć Julie w tego typu roli. Nie chcieli zaakceptować jej jako egoistycznej, kapryśnej i trudnej do zniesienia osoby, tak bardzo innej od tej, którą pokochali jako Mary Poppins czy Marię w "Dźwiękach muzyki". Mnie osobiście...
więcej