PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=671049}

Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi

Star Wars: The Last Jedi
6,8 149 523
oceny
6,8 10 1 149523
6,8 44
oceny krytyków
Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi

Na samym początku muszę wspomnieć, że bardzo się zawiodłam. Moje oczekiwania były zupełnie inne, nie spodziewałam się fajerwerków, ale też nie sądziłam, że będzie aż tak źle.
Lubię wszystkie części Gwiezdnych Wojen. Za równo I-III, jak i IV-VI mają w sobie coś niezwykłego i oryginalnego. Oczywiście bywały słabsze i gorsze, ale ogólnie oceniam je całkiem pozytywnie. Zaznaczę, że Przebudzenie Mocy również bardzo mi się podobało i sądziłam, że skoro wprowadzenie w historię jest tak dobre, to dalej może być tylko lepiej. Dlatego nie wiem, co tu się w zasadzie stało. Nie wiem, czym jest Ostatni Jedi. Kolejną częścią filmu o superbohaterach? Bo z pewnością nie są to już Gwiezdne Wojny. Ale może zacznę od początku.

Trailery wskazywały na to, że fabuła skupi się na Mocy, na ciemnej i na jasne stronie, na rozterkach i trudnych wyborach związanych z samą Mocą. Nie wiem, dlaczego sądziłam, że dowiem się czegoś o zakonie rycerzy Ren, których nawet nie pokazano w filmie (chyba nawet nie wspomniano...); że poznam historię Snoke'a, jego motywacje i głębszy stosunek do wszystkiego co się dzieje; że film skupi się na ukazaniu ciemnej strony i sensownym wytłumaczeniu, dlaczego jest tak, a nie inaczej; że pokażą, co naprawdę stało się w świątyni Luke'a (liczyłam na coś więcej niż jedną scenę pokazaną trzy razy z różnych perspektyw...); że zobaczę jakiś zjawiskowy pojedynek, który wgniecie mnie w fotel... Nic z tego nie było. Nawet szkolenie Rey mnie zawiodło...

Może podzielę to na plusy i minusy.

PLUSY
+ Wyspa Skellig prezentuje się w filmie naprawdę pięknie, bardzo podoba mi się ta lokalizacja i przyjemnie mi się ją oglądało.
+ Kylo - to dość trudny temat, bo chociaż moje oczekiwania były zupełnie inne, to jednak nie wyszło tak źle. Driver jak zwykle był świetny, nie mogę mu absolutnie nic zarzucić. Nie spodziewałam się, że będzie tylko udawał poddanego Snoke'owi, żeby później go zabić. A jednak udało mu się przechytrzyć Mistrza. Czyżby jego władza nad Mocą była aż tak silna, że potrafił wmówić Snoke'owi, że jest mu całkowicie poddany? Jaki cudem Snoke nie odczytał jego zamiarów? Dalej, nie dziwi mnie akurat to, że Kylo od razu postanowił sięgnąć po władzę. Od samego początku ma jakiś kompleks i od śmierci Snoke'a było wiadomo, jak to się dalej potoczy. Jakkolwiek wcześniej myślałam, że Kylo wyląduje po jasnej stronie i role się odwrócą, tak w tamtym momencie wiedziałam już, że nic z tego.
+ Luke - podobała mi się kreacja postaci, jego niechęć i rozdarcie. Nawet wyrzucenie miecza mnie rozbawiło (to było jeszcze na początku, kiedy nie przytłaczała mnie ilość głupich gagów). Mark Hamill zagrał bardzo dobrze. Myślę, że dzięki postaci Luke'a film wiele zyskał. Podobało mi się jego życie na wyspie, taki stary człowiek i morze. xD Też to, że winił się za upadek swojej świątyni i przejście Kylo na ciemną stronę wyszło dobrze.

+/- A Yoda mnie nawet rozśmieszył!

No tak... Niestety na tym plusy się kończą.

MINUSY
- Snoke - w jakim celu został wprowadzony w Przebudzeniu Mocy? Tylko po to, żeby Kylo mógł przeciąć go na pół? Kreowano go na potężnego, miał ogromną Moc, chyba większość osób liczyła na ukazanie jakiejś jego historii, motywacji, a tu... otrzymujemy jakąś wykręconą groteskową postać, która daje się wykiwać jak stary dziadek i umiera... Bo tak. WTF.
- Hux - coś strasznego zrobiono z tą postacią. Dlaczego sprowadzono go do roli filmowego przygłupa ciemnej strony? Już pierwsze sceny mnie żenowały, potem było tylko gorzej. Postać maksymalnie przerysowana i pogwałcona.
- Wątek Finna i Rose - w jakim celu powstał? W Przebudzeniu lubiłam Finna, fajnie wypadł, przyjemnie się go oglądało, przejmowałam się jego losami. Tutaj wypadł strasznie blado, z jeszcze bardziej papierową i nudną Rose u boku. W jakim celu wprowadzono tę postać? Nie była ani fajna, ani ciekawa, ani dobrze jej się nie oglądało, cały czas się modliłam, żeby jak najszybciej umarła. Była wepchnięta strasznie na siłę, jak cały wątek z kasynem, które też ukazano prześmiewczo, zaleciało mi trochę Fantastycznymi Zwierzętami. Wyścig na koniopodnych stworzeniach i lukrowany pocałunek sprawiły, że musiałam zakryć oczy i miałam ochotę wyjść z kina. Podtrzymywała mnie tylko myśl, że może jednak będzie lepiej, może jest nadzieja... Niestety jej nie było. Sama misja była tylko po to, żeby Finn miał zajęcie, dla fabuły nie miało to chyba żadnego znaczenia, męczyłam się strasznie i czekałam aż się skończy. Na koniec Phasma spadająca w płomienie... Nie, błagam. Dlaczego.
- Cały wątek Ruchu Oporu - był po prostu słaby. Może Poe wypadł całkiem fajnie, bo mogliśmy lepiej go poznać. Ale sytuację zarysowano w ten sposób, że ci rebelianci chyba sami nie wiedzą, czego właściwie chcą, nie potrafią się porozumieć między sobą, w dodatku jest ich taka garstka, że są nikłe szanse na zwojowanie czegokolwiek. Nie widzę w tym głębszego sensu. Holdo też mi się nie podobała. W zasadzie to nie mam żadnych odczuć związanych z tą postacią. Była jak mebel.
- Przytłaczająca ilość gagów, głupizn i nieśmiesznych żartów. To wszystko wzbudzało moje politowanie. Łapałam się za głowę i czułam zażenowanie. Wstyd, że oglądam coś takiego... Ten film to parodia i karykatura, nie wiem, czy zamierzona, czy przypadkowa.
Które głupizny wprowadziły mnie w stan permanentnego szoku?
Leia latająca po kosmosie, serio, myślałam, że pęknę, kiedy to zobaczyłam. Ha, ha. Naprawdę? Fruwająca księżniczka? To było tak bezdennie głupie, że brak słów.
Rey magicznie unosząca głazy (w dodatku tak kiczowato komputerowe...), czekałam, aż pojawi się Legolas z Bitwy Pięciu Armii i zacznie po nich skakać.
Inne pomniejsze gagi, jak np. wrzucanie monet w BB-8... To było takie głupie...
- Karykatura Mocy. Moc była czymś wyjątkowym, nienamacalnym, mistycznym. Wymagała skupienia, miała inny wymiar. Teraz tylko czekam, aż zaczną rzucać fireballami. Strasznie ją zeszmacono. Straciła swoją wyjątkowość.
- BRAK POJEDYNKÓW (starcia Luke'a i Kylo nie liczę, tak samo, jak pobicia przybocznych Snoke'a) - w tych dwóch, które pokazano, choreografia była tak beznadziejna, że moje oczy płakały. Kiczowate CGI, zero klimatu, zero wyjątkowości. Pamiętacie przepiękny wizualnie pojedynek z Powrotu Jedi? Tę grę świateł i cienia, uzupełnionych przepiękną muzyką? To było prawdziwe mistrzostwo, tak samo, jak i pojedynek z Imperium Kontratakuje. W prequelach pojedynki wyglądały już trochę inaczej, to był szalony taniec z mieczami (Anakin vs Obi), ale wciąż porywający i emocjonujący, chciało się to oglądać. Nawet pojedynek w Przebudzeniu robił wrażenie. A tutaj? Co tu się stało? Dlaczego?! To było tak żałosne, że chcę zapomnieć...
- Przerażająco kiczowate CGI i green screeny. Wszystko wyglądało tak paskudnie, że oczy bolały. Końcowe sceny Luke'a (na planecie z solą) wyglądały tak kiczowato, że nie chciałam na to patrzeć. Trochę jak z tych wszystkich filmów o superbohaterach, których strasznie nie lubię... Odbierało to całą magię świata Star Wars. Było to też wadą prequeli, ale tutaj uderzyło mnie to szczególnie, bo Przebudzenie Mocy i Łotr (skądinąd DOSKONAŁY) tak tragicznie nie wyglądały! Na wspomnienie Vadera w korytarzu nadal mam ciarki, natomiast tutaj nawet miecze świetlne były żenujące. Myślałam, że to niemożliwe, ale Disneyowi udało się tego dokonać. Gratuluję.
- Ogólna naiwność scen i fabuły, słaby scenariusz. W połowie filmu się nudziłam, przez całą resztę czułam zażenowanie.
- Motyw połączenia Rey i Kylo bardzo naiwny. Wymyśliła to nastolatka?

O muzyce nic na razie nie powiem, bo nie zdążyłam niczego wyłapać. Każda część miała jakiś genialny motyw muzyczny, ale tutaj żadnego nie wyłapałam.

Ocena: 3/10.
Bardzo, bardzo słabo. Jako fanka Star Warsów czuję się oszukana i kompletnie zawiedziona. Żałuję, że widziałam ten film i chcę o nim zapomnieć jak najszybciej.

Czekam na wasze przemyślenia. :)

ocenił(a) film na 7
Jovanka_fw

Skąd wiesz, że Snoke zginął? :D
Jeszcze nic nie wiadomo ;P

ocenił(a) film na 3
Red_Hot_2

jestem niemal pewien, że powróci w ostatnim epizodzie udowadniając, że jest Darhem Plegiusem. Ta część zadała mnóstwo nowych pytań. Czy rodzice Rey byli naprawdę nikim? W mojej teorii Kylo kłamał i tak naprawdę dowiemy siętego w ostatnim epizodzie :)

ocenił(a) film na 7
Indy_6

Dobra teoria :D

Indy_6

Mam nadzieję że nie kłamał. Bo to byłoby w sumie dobre - choć teoretycznie prosta dziewczyna, córka złomiarzy, (o których nawet nic nie wiadomo) to nawet ona może posługiwać się mocą, walczyć. A tak jakby się okazało że jest jakąś guru naznaczoną przez przeznaczenie, zapisaną 20 tysięcy lat temu w jakiś kodeksach jedi mającą przywrócić republikę w galaktyce to byłoby to lekko przereklamowane;)

ocenił(a) film na 8
Indy_6

"Impressive. Every word in that sentence was wrong."

Z Twojej wypowiedzi wynika, że kompletnie nie rozumiesz nowych filmów. Snoke nie jest Plagueisem, a rodzice Rey są nikim. Jak pierwsze jest oczywiste, tak o Rey miałem swoje przypuszczenia. Ale to, co się okazało ma sens i idealnie wpisuje się w przesłanie TLJ i drogi, które ten film otwiera. Tworzenie kolejnych teorii wiążących to, co się dzieje z przeszłością i EU jest bez sensu. Ten film to bardzo pokazał. Trzeba zobaczyć szerszy obraz i potencjał, jaki ma to uniwersum. Są inni Jedi niż Skywalker i są inni Sithowie (no, użytkownicy ciemnej strony) niż Plagueis. Pozwólmy Disneyowi tworzyć nowe historie zamiast kurczowo trzymać się tego, co znamy.

ocenił(a) film na 5
Indy_6

"jestem niemal pewien, że powróci w ostatnim epizodzie udowadniając, że jest Darhem Plegiusem"-no tak mogli walnąć po napisach końcowych jeszcze jedną scenę(jak odżył) jak u Marvella i już wszyscy by sikali w portki z podniecenia....

ocenił(a) film na 10
aronn

Pewnie by skakali :)

ocenił(a) film na 1
Indy_6

I co z tego jeśli powróci ? Czy to sprawi że od teraz wszystko nabierze sensu, logiki i będzie dobrze fabularnie ? Nie.
Pewnych głupot jakie zaserwował ''Ostatni Jedi'' nie da się już zmienić, tak by inteligenty widz nie poczuł się urażony

ocenił(a) film na 1
Red_Hot_2

Snook nie powróci już ,bo umarł ,czyli nie żyje ;)

ocenił(a) film na 7
korneliusz_kozitraba

Może to był jego hologram :)

ocenił(a) film na 4
Red_Hot_2

Po co w ogóle "wyczulenie na moc", skoro z jednej strony Snoke nie wie, że Kylo chce go zabić, a z drugiej Kylo nie wie, że to hologram? Beka XD
(No chyba, że byłby to jakiś niesamowicie zawiły spisek uknuty przez nich dwóch, choć nie wydaje mi się to zbyt prawdopodobne).

ocenił(a) film na 1
Red_Hot_2

A ty dalej brniesz w to samo i bredzisz tak samo

Red_Hot_2

Zginął bo jego postać przekeśliła dorobek Lucasa - Palpatine to przekonująco zagrana postać z prequeli. Polityka i powolny upadek demokracji to jedna z jego wartości.
Rian Johnson jak każdy fan SF nie wybacza żywce kopiuj wklejki, takie JJ Abramsa postacie tnie jak masło żeby na placu boju został ojcobójca i banda sztucznych postaci.

ocenił(a) film na 8
Jovanka_fw

film jest okropny

ocenił(a) film na 6
Geisler

Oj jest!

ocenił(a) film na 10
Geisler

Świetne argumenty

ocenił(a) film na 1
Geisler

Niestety jest okropny. Nie trzeba podawać argumentów. Wystarczy sama opinia

ocenił(a) film na 3
Jovanka_fw

Wspaniały komentarz, mam dokładnie te same zarzuty do filmu (może poza Yodą, jarałem się jak dziecko kiedy zobaczyłem, że użyli klasycznej, zbzikowanej kukiełki a nie tego cyfrowego potworka z prequeli).

ocenił(a) film na 3
moth_88

Akurat kukiełka była miłym mrugnięciem oka w stronę widza. To było pozytywne zaskoczenie. :)

moth_88

Tak, to było dobre zagranie na sentymencie, i jeszcze jak Luke dostał od niego tą laską to prawie się rozpłakałam;)

ocenił(a) film na 2
moth_88

No ale przecież Yoda z prequeli (pomijając Widmo) wyglądał dużo lepiej. Kukiełka akurat jest spójna, bo tak wyglądał w OT, ale bez przesady z tym gloryfikowaniem OT za wszelką cenę.

ocenił(a) film na 10
Ryloth

Za wszelką cenę? Przecież to najlepsze GW

ocenił(a) film na 2
Himiteshu

Dla mnie najlepszą częścią jest Zemsta Sithów, potem V, VI, IV, I=II=R1 i daleko w tyle TFA oraz TLJ.

użytkownik usunięty
Ryloth

EP III na pewno wyszedł najlepiej z prequeli i jest całkiem, całkiem- ale i mogłoby też być jeszcze sporo lepiej.

Co do ot. Cóż, to, że ty nie rozumiesz czemu te filmy ludzie lubią bardziej od prequeli to już twój problem. Skończ z pisniem o byciu nieprzygotowanym na świeżość, bo raczej nie w tym rzecz.

Prequele sa po prostu gorsze atkorsko, scenariuszowo i scenograficznie od ot. Wiadomo, ze oryginały nie były jakimś skomplikowanym kinem, ale właśnie w tym rzecz. Moc prostoty, a Lucas w prequalach chciał zabawy w politykę, intrygi i przesadził.

Co do efektu czegoś innego to myślę, że jednak masa ludzi nie ma z tym problemu bo np bardzo lubią batmany Nolana tak inne od tych burtona.

ocenił(a) film na 10

Dobrze, napisane piwko leci :)

ocenił(a) film na 2

Jak na razie to TLJ ma najgorsze wyniki od widzów ze wszystkich części, także zastanów się na doborem słów ;) W 7 i 8 nie ma po prostu nic, czym można by się zachwycać i tu jest jeden problem. Te filmy są miałkie, pozbawione dobrych protagonistów i antagonistów, pozbawione dobrego scenariusza, pozbawione rozmachu, pozbawione dobrej akcji czy walk na miecze, o muzyce nawet nie mówiąc... Drugi problem to karygodne zachowanie wobec części 1-6, zarówno poprzez fatalne poprowadzenie wątków po Powrocie Jedi jak i zrzynanie prawie wszystkiego, zamiast wymyślić coś oryginalniejszego. Brak też poczucia wagi samej historii - dwie słabe frakcje tłuką się na zadupiach, a zwycięzca otrzyma mizerne skrawki na Rubieżach, bo w całe Jądro jest zajęte przez trzecią stronę - na pewno nie ma tam ani Rebelii 2 ani Imperium 2.

Prequele mają lepszą, bardziej złożoną fabułę od OT, ciekawszy świat, lepszą "akcję", większy rozmach, tylko Lucas nie przedstawił tego wszystkiego tak atrakcyjnie w pierwszych dwóch częściach. Anakin z II części i tak wzbudza więcej sympatii niż Rey (tej to mam już serdecznie dość), ale nie zmienia to tego, że jego postać i wątek z Padme nadaje się do głębokiej przebudowy. W "Zemście" wypadło to już dużo lepiej. Widmo jest hejtowane przez Jar-Jara, ale poza tym reszta gra :) Można by jedynie zacząć całą trylogię od Ataku klonów, co pozwoliłoby na lepsze przedstawienie samej postaci Dooku, Grievousa, Separatystów, czyli ogółem całego konfliktu Wojen Klonów, tak jak zrobiono to w serialu.

użytkownik usunięty
Ryloth

Wiesz ja w tym momencie nie pisze na temat najnowszej generacji SW- żeby mieć jasna sprawę, to niech ci wiele powie, że TLJ oceniłem ledwo 6 na 10 i nie wykluczam, że przy kolejnach seansach ocena spadnie.


Prequele mogłyby mieć lepszy świat gdyby Lucas umiał pisać scenariusze do troszke trudniejszych filmów. Polityka w prequlach to nudna gadanina jakis randomów w senacie . Gdyby pokazano nam walkę różnych frakacji politycznych to może jeszcze nabrało by kolorytu. Co nie zmienia faktu, że te filmy chorują na rozdwojenie jazni.

Chcą się bawic w politykę- co prawda bardzo płytko im to idzie- a z drugiej strony zabawiać dzieci- jar-jar, masa śmiesznych scenek, c3po i rdr2 wiadomo.

No nie da się robić filmu z tak skrajnie uwypukolonymi sprzecznymi cechami.
Anakina wzbudza sympatię? Toż to typowy buc z przerostem ego, okraszony drewnianym kunsztem Haydena. Ryj sk**** jak tylko coś nie idzie po jego myśli.


Rey sympatyczna dziewczyna, tylko jedyny jej minus to ten power-up, który jej dali z d, wiadomo. Co nie zmienia faktu, że z charakteru bardzo miła dziewczyna, ot taki "nikt" zaplątany w wir wydarzeń.

No jest dużo fajniejsza, chyba, że oceniasz postaci tylko przez pryzmat "statystyk" to możesz jej faktycznie nie lubieć.

Ogółem prequle zassysają jeżeli chodzi o prowadzenie aktorów- a zrąbąc sprawę z Portman, Jacskonem i Lee to już gruby kaliber i widać, że Lucas po prostu nie umie dać grać czegos fajnego aktorom.

Scenariuszowo jest ujnia, bo wszystko dominuje ten mdły romans z Padme, jako tako sytuację ratują postacie Obi-wana i Palpiego, ale wiadomo co wysuwa sie na pierwszy plan.

Prequele jako nowa odsłona kultowego obrazu są strasznie nierówne i mają dużo dennych rzeczy.

Polecam sobie skonfrontować sobie prequeloze z nowymi (dobrymi) odsłonami kultowych obrazów jak twin peaks returns, Mad max fury road czy blade runner 2049.

ocenił(a) film na 4

Rey sympatyczna? Robi wściekłą minę jak psychiczna i leje Finna kijem tylko dlatego że droid jej powiedział że to złodziej kurtek. XD
Albo rzuca się na Luke z mieczem bo jej przerwał macanko przez Skype z gwałcicielem masowym mordercą...debilka do kwadratu, do tego z uber Mocą z dupy...

użytkownik usunięty
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 10
Ryloth

Widać że wychowałeś się na prequelach, ehh

ocenił(a) film na 2
Himiteshu

Widzę po prostu jak beznadziejnymi filmami (a raczej - fanfikami) są 7 i 8...

ocenił(a) film na 1
Himiteshu

Jego sprawa na czym się wychował. Ważne że odróżnia g... od czekolady

Rinzler

Irytuje mnie to wasze podejscie. Wam podoba sie to co jest stare - tylko OT dobre pequele ujowe, stara muzyka nowa fo gowno i tak dalej i tak dalej. Rozumiem sentyment ale jak mozna na tej podstawie wywyzszac cokolwiek. Pierwsze 3 czesci GW sa... hmm.. dobre (nic nadzwyczajnego ale moze byc), a 4,5,6? Jest po prostu nudna, NT - swietna muzyka, OT? Nudna. Walki na miecze? Najlepsi jedi swiata w OT, jak wygladala ich walka? Machnal dwa ruchy mieczem w ciagu 5 sekund, szybciej ja bym walczyl 3 metrową gałęzią.
Ale co ja tam wiem, jestem wychowany na nowej trylogii, nie znam zycia, nie wiem ze stare=dobre

Senflik_kinomaniak

Co do last jedi... Czuje sie obrazony. Kolejny kicz pod zajaranych 10latkow. Denne efekty a'la filmy DC. Zaden wątek w tym filmie nie miał sensu, zero wyjasniania jakichkolwiek motywow bohaterów. No i lecaca leja po kosmosie a'la superman.
Proszę was - nie idzcie na nastepna czesc do kina, poczekajcie na torrenty. Placic za robienie scierwa, eh

ocenił(a) film na 1
Senflik_kinomaniak

Niekoniecznie, nam po prostu podoba się to co dobre a nie to co złe.
Akurat wole prequele od tego co buduje nam karkołomnie Disney. Te
bzdety jak ''Przebudzenie Mocy'' i ''Ostatni Jedi'' trudno nawet nazwać
Gwiezdnymi Wojnami. Jasne zauważam różnice na wielu płaszczyznach między prequelami a starą trybologią na korzyść starej trylogii. Uważam że w kierowaniu się sentymentem nie ma nic złego, a jeszcze bardziej w kierowaniu się dobrym gustem. Najbardziej właśnie irytują mnie ot tacy fanboye co bronią Disneya i kupią wszystko co ma w tytule Star Wars a
co wydali z siebie drogą odbytniczą wspomniany już Disney. Chore to

ocenił(a) film na 6
Jovanka_fw

Sama scena kiedy, Luke odrzuca miecz za siebie była "niezłym" wprowadzeniem do tego co zobaczymy później :/ ...

ocenił(a) film na 3
gggggrzegorz

Wtedy niestety jeszcze nie wiedziałam, że w całym filmie porazi mnie ilość podobnych "śmieszków".

ocenił(a) film na 10
Jovanka_fw

Ojj jaka Ty poważna..

ocenił(a) film na 4
Himiteshu

Rzucenie tego miecza byłoby śmieszne, gdyby nie to że w świetle później przedstawionych wydarzeń z akademii wyszło nonszalancko. Luke powinien z przerażeniem odrzucić ten miecz, jako przypomnienie tego że chciał zabić Kylo, a zamiast tego cisnął ten miecz jakby na zasadzie "a, nic się nie stało". To jest totalnie niespójne!!

gggggrzegorz

ja oglądając tę scenę poczułem się trochę jak bym oglądał zabójczą broń... tzn ten typ humoru... jednak do gwiezdnych wojen jakoś mi nie pasuje

ocenił(a) film na 10
pawel_m_kolo

Yyyy w GW był zawsze humor, chyba dawno oryginalnej trylogii nie oglądałęś

ocenił(a) film na 10
gggggrzegorz

Była świetna :)

ocenił(a) film na 4
gggggrzegorz

Tak, ta żałosna scena była swoistym preludium do tego cyrku żałości, nudy, kretynizmu, braku pomysłów, nieśmiesznych, powodujących uczucie zażenowania żarcików jakim jest TLJ.

gggggrzegorz

Ta scena jest oczkiem puszczonym przez reżysera - po to żeby się przygotować na to że Rian Johnson rozprawia się z franczyzą Kathleen K. i JJ Abramsa. To jest parodia - trolling poziom master. Luke niechętnie podejmie wyzwanie brania w tym udziału. Żaden fan SF nie wybaczy zrobienia z bohaterów tchórza, z Lei złego polityka, złej matki, z Solo złego samolubnego męża.

Jovanka_fw

Zgadzam się. Niestety ten film jasno pokazał jaki jest target - głównie dzieci. W niektórych scenach, aż prosiło się o to, aby jakaś postać zginęła - czy to Poe, który niszczy wszystkie działa na krążowniku Nowego Porządku, czy to Leia, która niczym superman powróciła na krążownik, czy to Finn i ta druga, jak zostali schwytani przez Nowy Porządek, czy to Finn jak leciał w kolejną, ale tym razem małą, służącą do wyważania drzwi gwiazdę śmierci. Niestety nic z tych rzeczy.

A jak już twórcy wprowadzają nową postać, która mogłaby wnieść coś nowego, ciekawego - choćby taką Kapitan Phasme - to dostaję ona ekranowe 5 minut i ginie w żenującym stylu.

No i te wszystkie śmieszki, chichy, co kilka minut na ekranie. Momentami czułem się jakbym oglądał Strażników Galaktyki. No way.

Niestety zbyt często oglądając ten film jest uczucie zażenowania. Zbyt często wieje tandetą i widzi się powtarzane, utarte schematy.

ocenił(a) film na 3
suchyACM

Dzieci dziećmi, Star Wars to przecież filmy familijne, ale The Last Jedi jest kierowany chyba WYŁĄCZNIE do bardzo małych dzieci. Przebudzenie nie miało tego problemu, bo każdy mógł znaleźć coś dla siebie, ale niektóre momenty w Ostatnim Jedi po prostu żenują starszego widza (maksymalnie przeciągnięta w czasie scena z jedzeniem porga, wrzucanie monet do BB8, ogólnie większość momentów z BB8... długo można wyliczać).

ocenił(a) film na 1
Jovanka_fw

Super recenzja

Jovanka_fw

w pełni się zgadzam, ze względu na mój wiek jestem fanem pierwszej trylogii (IV-VI), oglądając drugą już miałem dziwne odczucia, trzecią również, pomimo to wysoko oceniam te filmy, ponieważ one tworzą klimat dla kolejnych pokoleń, młodszych pokoleń, dziś oglądałem epizod VIII z moją sześcioletnią córką :-) i ona była zachwycona, tak jak ja w latach 80tych pierwszymi częściami.
Magia pozostała tylko dla innego pokolenia, szkoda że się starzejemy...

pawel_m_kolo

ps. a pamiętacie mroczne widmo i irytującego jar jar'a???? to dopiero była "chała" :-)

pawel_m_kolo

jezeli chcesz w ten sposob przekazac ze to nowe pokolenie jest mocno ograniczone umyslowo i dajace sie zwiesc byle czym - udalo ci sie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones