PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=671049}

Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi

Star Wars: The Last Jedi
6,8 149 523
oceny
6,8 10 1 149523
6,8 44
oceny krytyków
Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi

TFA zbyt podobne do ANH? HEJT!
TLJ nie wygląda jak żadne Gwiezdne Wojny do tej pory? HEJT.
Nie pykła mi teoria co do Snoke'a i Rey? HEJT!
Popcorn za drogi? HEJT!
Brak logiki wojennej w filmie który jest baśnią i ma być kinem familinym? HEJT!
Parę żartów odwołujących się do maskotek filmu? HEJT!
Luke jest kozakiem w inny sposób niż mi się wydawało? HEJT!


Ludzie ileż można. Film przełamuje każdy możliwy schemat w Gwiezdnych Wojnach, co i rusz starając się Was zaskoczyć. Wprowadza bohaterów na nową drogę, robi co może by dać Wam coś ciekawego, lecz coś czego niekoniecznie oczekiwaliście? Ileż można pluć na twórców za to że robią coś w tym uniwersum czego nie widzieliście do tej pory? Dostajecie mnóstwo pięknych scen batalistycznych i niesamowite aktorstwo. Ale nie bo Wy dalej będziecie hejtować. Serio lubicie chociaż trochę te Gwiezdne Wojny? A może szanujecie je już jedynie przez nostalgię? Coś czuję że jakby ANH albo inna część starej trylogii wyszła dziś to byście hejtowali tak samo mocno jak TLJ dziś.

I owszem dałem 9/10. Dałem, mimo głupiej sceny w próżni. Mimo nielogiczności pościgu. Mimo słabej dynamiki środkowego aktu. Mimo niepotrzebnego wątku w Canto Bight. Wiecie dlaczego? Bo znowu to poczułem. Znowu poczułem klimat. Ten moment gdy Holdo "ma swój moment" i cisza gdy cała sala robi "wow". Owszem muzyka oryginalna nie była, ale była bardzo wyraźnie zaznaczona. Każde słowo wypowiadane przez Luke'a ma tak wielką wagę. To co Hamil robi mimiką to jakiś kosmos. Adam Driver i Daisy Ridley mają ze sobą niesamowitą chemię. A końcówkę przesiedziałem na krawędzi krzesła.

Nie tak się ogląda Gwiezdne Wojny drodzy fani. Nie ogląda się ESB by stwierdzić że Falcon przeleciał pół galaktyki bez hipernapędu. Ogląda się to chłonąc emocje, klimat i niesamowitą opowieść. Nie podoba się? Proszę w tym momencie wysiąść bo chyba wyrośliście z Gwiezdnych Wojen.

ocenił(a) film na 6
WhiteDemon

Bo SW to w gruncie rzeczy prosta historia - dlatego zdobyła taką popularność :)

ocenił(a) film na 4
sundayborn

Nie. Tam nic nie było proste.

ocenił(a) film na 6
WhiteDemon

Mam teraz chwilę: co Ci wytłumaczyć? :D

ocenił(a) film na 4
sundayborn

XD To Ci nawet zabawnie wyszło.

ocenił(a) film na 6
WhiteDemon

Odpowiedziałbym po starłorsowemu: wiem, ale boję się, że popadnę w samozachwyt ;p

ocenił(a) film na 4
ocenił(a) film na 3
nan_s

''Dlaczego tak wielu przeszkadza siła Rey??''

Rey nigdy nie miała siły jedi w sobie , przez lata żyła na Tatooine 2 [ Jakku ] . I dostała pierwszy raz miecz świetlny i już wszystko umie .... To szkoda słów na głupotę Disneya . Kylo ren to tragedia i drewniany aktor , i nigdy Vaderowi nie dorówna .

ocenił(a) film na 5
wifi_wifi

Uśmiercają stare postacie? Błąd twórców.
Zabili Snoke'a (nawet nie powiedzieli kim jest), zaś z Kylo Rena: zwykłego dzieciaka, co by rozbawić widzów pojawił się bez koszulki (pół sali się śmiało) mianowali imperatorem? Błąd twórców.
Poprawność polityczna? Błąd twórców.

Andrzejcoolziomek

I kolejny wyskakujący z jakąś bzdurną poprawnością polityczną. Może najpierw doucz się, co ten termin naprawdę oznacza, a dopiero potem rzucaj nim na prawo i lewo.

ocenił(a) film na 5
Ziomaletto

Tak była i wylewała się z ekranu.

Andrzejcoolziomek

Powtórzę: poczytaj sobie, czym tak naprawdę jest ta "poprawność polityczna".

ocenił(a) film na 5
wifi_wifi

familijne kino i ta rzeź transportowców......

ocenił(a) film na 5
Smok_Eustachy

W senie gówniarzom tez przysługuje sens w filmie.

ocenił(a) film na 9
wifi_wifi

Rewelacyjnie napisana recenzja. Lepiej bym tego nie ujęła. Poza Atakiem Klonów, wszystkie części podobają mi się właściwie porównywalnie - z drobnym zastrzeżeniem, że na nowsze lepiej się patrzy, bo w starych [oglądanych teraz] - kijowe efekty specjalne i średnia gra aktorska trochę drażnią.
W sumie uważam, że cała ta historia Gwiezdnych Wojen jest fabularnie bardzo przeciętna [choć bardzo urokliwa - tyle lat, a ciągle budzi tak silne emocje] - wszystkim zdarzeniom można by zapobiec, gdyby Anakin, jak każdy rozsądny facet, pogadał z żoną, zamiast samemu podejmować decyzje odnośnie współpracy z Imperatorem [!!]. [Nie wspominam już nawet o narodzinach Anakina, bo to jest mega głupota, którą staram się wyrzucić z pamięci - psuje mi ona ogląd całości]. Od kiedy zdałam sobie z tego sprawę, nie spodziewam się jakiś fabularnych fajerwerków w tej historii. I tu muszę przyznać, Ostatni Jedni, bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Nareszcie trochę mniej fabularnego wydziwiania, więcej "życia".

Minusy tego filmu do dla mnie jedynie: lecąca Leia [scena ma sens, ale wykonanie jest fatalne], relacja Holdo-Poe [dlaczego mu nie powiedziała jaki ma plan? To akurat jest bardzo w stylu gwiezdnowojennych relacji międzyludzkich i jest jednocześnie bardzo głupie] oraz scena pościgu i ostrzeliwania transporterów z rebeliantami przez siły Kylo Rena. Scena jest nieudolnie zmontowana i ogólnie kiepska. Cała reszta jest przemyślana i z sensem.

Co do zastrzeżeń do filmu na jakie się natknęłam, to mam takie uwagi:

-Snoke? - cóż za ulga, że nie jest niczyim ojcem! Kolejne deus ex machina w tej sadze, spłyciłoby całość. I naprawdę rewelacyjnie wykorzystali jego śmierć do pokazania motywów Kylo. To było roasądne posunięcie.

-Rey - zarzuca się jej bycie "nikim" i "znikąd" - i bardzo dobrze, że tak jest. Moc może pojawić się u rożnych ludzi i to idealnie to oddaje. Jedi szukali potencjalnych uczniów po całej galaktyce - gdyby moc była jedynie dziedziczona, nie musieli by szukać, bo każdy kto ma moc, byłby od razu zapisany do Hoghwartu, jeszcze przed narodzinami ;)

-Finn i Rose - ich wyprawa miała sens - zabili Phasmę i zasiali ducha Rebelii w młodym pokoleniu [dzieciak z ostatniej sceny]. To, że nie udało się to co zamierzyli, też jest w mojej ocenie rewelacyjnym posunięciem - nie zawsze bohater wpada na białym koniu w ostatniej sekundzie i ratuje świat. Niektóre bitwy się przegrywa, ale nie oznacza to przegranej wojny.

-Luke i jego bierność - nie on pierwszy i pewnie nie ostatni Jedi, który się zawiódł mocą. Świetnie zagrane i świetnie pokazane.

-Kylo - aktorsko naprawdę super - niesamowicie interesująca postać. Jeśli umiejętnie to rozegrają, jego historia mogłaby być nawet bardziej wielowarstwowa i skomplikowana niż historia Vadera. Zresztą Vader działał pod wpływem gniewu - złość, którą odczuwał pchnęła go do konspiracji z Imperatorem. Kiedy stracił tę złość, był potem złym charakterem chyba głównie z przyzwyczajenia, co zresztą widać - bo w końcu przy pierwszej okazji zmienia front. Kylo działa z wyrachowania, jego motywy są przemyślane, a to sprawia, że jest bardziej niebezpieczny. Ma plan i jak widać realizuje go wbrew sobie samemu. Przyznał, że wcale nie nienawidził ojca, widać, że kocha matkę, czuje pociąg do Rey, a mimo to chce "nowego" i zmian. Śmierć Snoke'a jest na to fenomenalnym dowodem. Ktoś gdzieś wyżej napisał, że fajnie by było jakby Kylo się "nawrócił" dzięki miłości Rey - byłoby to piękną klamrą dla tej całej historii, która też zaczęła się od miłości. Faktycznie - byłoby to chwytliwe rozwiązanie, ale mam wrażenie, że twórcy nie pójdą tą drogą, a przynajmniej nie do samego końca. Kto równoważyłby wówczas jasną stronę mocy i jej potęgę?
Na koniec jeszcze moje wyrazy uwielbienia dla scenarzystów za świetne pokazanie czym jest moc. I za podkreślenie tego, że równowaga musi być zachowana.

ocenił(a) film na 2
zosanka

tak umiejętnie zamieniasz wady tego filmu w plusy, że chyba powinieneś być politykiem, no drugi Tusk ;D

rokos_2

Pamiętaj tylko, że to co dla Ciebie jest wadą, dla kogoś innego może być zaletą. To się nazywa opinia, która u każdego może być inna. Nie znaczy to, że każdego, kto się z Tobą nie zgadza, należy zwyzywać od drugiego Tuska, bo to jest dziecinne podejście.

wifi_wifi

Wiele, naprawde wiele mozna wybaczyc GW, ale takiej kolowacizny nie idzie. Szczera i prosta w swych odczuciach, z prawidlowo nastawionym kompasem moralnym Rey, rzuca sie z narazeniem zycia na duchowy ratunek obcemu facetowi, mordercy, ludobojcy, jednemu z filarow machiny wojny i terroru. Kylo Ren, jako nieopierzony jeszcze czarny charakter, mogl swoim niezdecydowaniem i wewnetrznymi konfliktami bronic sie do momentu, gdy wlasnymi rekami zamordowal wlasnego rodzica, co we wszystkich kulturach i sagach tego swiata jest czynem ostatecznie zbrodniczym i odbierajacym czlowieczenstwo. Niestety, opiewana w poprzednich trylogiach ciemna strona mocy jakos nie klei sie do naszego bohatera, niczego mu nie daje ani nie odbiera, kesim-kesim dokanane na ojcu splywa po nim i jego przeciwniczce jak woda po kaczce i niech mi ktos madry wyjasni po jaka cholere on to zrobil, co na tym wygral czy przegral i jakie w ogole ma to znaczenie w tym calym maglu. Snoke - osobnik ktory przejal schede po Imperium, z zapleczem zdolnym do stworzenia broni tak poteznej, ze poprzednie to byl pikus, utracenia jej przez nieudolnosc czlowieka ktoremu powierzyl swoja sile militarna i wybranego, zdobytego jak sie domyslam podstepnymi kunsztami ucznia, macha na to reka po to, aby zostac zabitym prosta sztuczka, z ktorej opanowaniem nie mialby problemu nawet poczatkujacy padawan ze szkoly Jedi. Do tego ta smieszna gonitwa sil Nowego Porzadku z niedobitkami Rebelii. Od poczatku do konca nie wiadomo w jakim celu i kto byl tutaj mniej przekonujacy. Gdyby Vader mogl uslyszec poczatkowa rozmowe Poe z Huxem, wycisnalby tego ostatniego niczym cytryne, ze i zbierac by nie bylo czego, tak jak i z tej uciekajacej garstki. Ech, gdzie te silne, zahartowane w nieustannych bojach z przeciwnikiem i samym soba charaktery, gdzie ten dramatyzm podejmowanych decyzji i ponoszenie ich kosztow, gdzie ta bezwzglednosc i zimne, bezlitosne zdecydowanie w dazeniu do celu, o orientacji w obowiazkach militarnych dowodcow nawet nie wspominam. Nie ma i pewnie juz nie bedzie.

ocenił(a) film na 1
wifi_wifi

Są dwie rodzaje opinii o tym filmie w sieci.
Opinie, które punktują jak ten film jest beznadziejny. To opinie merytoryczne bo wyliczają to to i to i tamto.
Drugi rodzaj to "zwolennicy" filmu, którzy nie opisują filmu a reakcje hejterów. Film w żadnej mierze się nie broni. A to co było wg Ciebie jego zaletą czyli bycie zaskakującym można było zrobić w obrębie kanonu. Ten film nie jest zgodny ze światem Star Wars, nie jest zgodny z poprzednią częścią, nie jest zgodny nawet sam ze sobą. Płytkie jest bronienie filmu przez szydzenie z fanów Star Wars.

ocenił(a) film na 9
zaranekpawel

Dobra wypisz mi niezgodności i pozwól że spróbuję Ci je wytłumaczyć.

ocenił(a) film na 1
wifi_wifi

OK WIFI sam tego chciałeś GOTOWY ?

1) Do kogo są adresowane słowa. Moc jest silna w mojej rodzinie mój ojciec ją miał, Ja ją mam, moja siostra ją ma, ty też masz tę moc. ???

2) Jaki był cel TFA ? Czy było nim znalezienie drogi do Luka i samego Luka? Kto ukrył mapę do Luke'a? To pytania retoryczne. Pytanie dlaczego Luke, tak cenny, wokół którego kręcą się działania First Order i Resistance w drugiej części okazuje się zupełnie niezdolny do pomocy? Jeśli mamy chronologię po TLJ to Luke ukrył się na wyspie po szkoleniu KyloRena, czyli był tam krótko. Nie był tam 30 lat i przez to zdziczał i rozmyślił się, postanowił przestać pomagać.

3) Jak Luke może chcieć śmierci śpiącego bratanka, jedynego syna swojej siostry. Czy po doświadczeniach, w których konfrontuje się z prawie obcym dla siebie ojcem, dostrzega w nim dobro, może chcieć zabić swojego ucznia, swojego krewnego?

4) Jak Poe może sam zniszczyć działa wielkiego niszczyciela? W żadnym filmie Star Wars nie było takiego herosa. Nigdy w pojedynke. Jeśli byli bohaterscy piloci, to byli nimi Jedi, ponieważ mogli czuć mocą zagrożenia i reagować na nie zanim nadejdą. To jest przewaga, której żaden najlepszy pilot nie mógłby posiadać. Star Wars - Gwiezdne Wojny pokazują działania grupy, we współdziałaniu osiąga się sukcesy. Tymczasem tutaj wchodzi kult pojedynczego bohatera, takiego supermena. Nie ma co tłumaczyć, że działa niszczyciela były za wolne i nie mogły trafić Damerona. Nikt nie tworzy tak olbrzymich jednostek, które byłyby narażone na zniszczenie przez jednego myśliwca. W filmach widać wiele armat znajdujących się na ciężkich jednostkach. Pomijając kwestie możliwości czy niemożliwości technicznych, jest to infantylny obraz. Nie koresponduje z żadną dotychczasową sceną kosmiczną a oglądałem ich setki uwzględniając także dziesiątki z Clone Wars.

5) Wyrzucenie miecza ? Jedna z zasad Jedi. "Twój miecz to Twoje życie". Powiedz jak można z najbardziej epickiej i wyczekiwanej sceny z końcówki TFA zrobić scenę po której szczęka opada z zażenowaniem? Luke ukrył drogę do siebie, zostawił ją ruchowi oporu. Ktoś odnalazł drogę i jednocześnie ma miecz, który miał wielką wartość, zakończył imperium. Do Luka zapewne doszła informacja, może sam widział, że historia się powtarza i znowu powstała broń niszcząca planety. Przychodzi przestraszona kobieta, na wzór "Help me Obi Wan Kenobi, You are my last hope". Luke zawsze pomagał a teraz ma wywalone na wszystko. New Hope to był Luke. Jeśli chcesz powiedzieć, że miał depresję z powodu Kylo, to jedyny sposób by naprawić przeszłość byłaby konfrontacja z nim i naprawienie. On jednak postanawia nie pomagać. Totalnie nielogiczne i niepowiązane z historią.

6)Cyniczny uśmieszek Huxa. Hux był bardzo poważną postacią w poprzedniej części. Po co ten uśmieszek gdy mija Kylo Rena. Przecież to małostkowe. Nie tak był przedstawiany w poprzednim odcinku.

7) Snoke nie wie o systemie namierzającym cele w hiperprzestrzeni ? To jak Rose z Finnem rozmawiają o tej technologii to są chyba mniej zdziwieni niż Snoke gdy dowiedział się o tym od Huxa.

8) Widziałeś świątynie Jedi i bibliotekę na Couruscant? Co oni pokazali w tym "cennym" sanktuarium Jedi? 6 książek? Wiesz ile trwała zakon Jedi ? Około 25 tysięcy lat. Jak mogli z tego ogromu wiedzy pozostawić kilka książek. Jak Yoda może powiedzieć, że Rey i tak posiada tę wiedzę? Zniszczyć książki? To jest współczesny kult INSTANT. Żadne szkolenie Jedi niepotrzebne, zakon niepotrzebny, książki można spalić, nawet mentor nie jest potrzebny bo to wszystko jest w osobie znikąd, niemalże natychmiast.

9) Trzy lekcje Luke dla Rey. Czy zauważyłeś, że otrzymała 2 lekcje i nie było trzeciej?

10) Konfrontacja Luke Rey. Jak nieprzeszkolona Rey, trzymająca miecz od kilku dni, może pokonać w walce Mistrza Jedi? W ogóle jak mogło dojść do takiej agresji by odpalić miecz świetlny na mistrza (który notabene był bezbronny, miecza nie miał)? Żaden uczeń (po jasnej stronie) nie postąpił tak z mistrzem. Chyba że jakiegoś nie znam to napisz. (napiszesz może, że Luke wyzbył się mocy. Gdyby tak było i w obliczu potencjalnej śmierci nawet nie aktywował sobie tej mocy magicznym przyciskiem, to jak aktywował sobie moc w zupełnie niespotykany sposób tworząc holoprojekcję? ) Wtedy mu była bardziej potrzebna niż w obliczu potencjalnej śmierci?

11) Luke i Chewie. Nie widzą się od kilku lub kilkunastu lat. Zachowują się wobec siebie zupełnie obco. Nie taka byłaby reakcja na spotkanie starych przyjaciół.

12) Haker?? Że co jaki haker? Jaki człowiek miałby umiejętności łamania zaawansowanych systemów. Trzymał hasła na pendrive? Do tych celów służył R2D2. On łączył się już pojazdami Imperium. Do w niego implementowano bazy Gwiazdy śmierci. R2D2 blokował i odblokowywał drzwi imperialnych konstrukcji. R2D2 nie miał kasowanej pamięci.

13) Canto Bight. W tym epizodzie jest tyle absurdów, że muruje człowieka i zastanawia się czy coś z nim nie tak? Cały 40 minutowy quest mający docelowo ratować galaktyę zawiódł ponieważ ... pojazd kosmiczny zaparkowano w nieuprawnionym miejscu? Co za dysproporcja wartości. To jeszcze mogłoby przejść, gdyby tylko to nie był stały sposób narracji. Niestety taki jest . Mamy sceny napięcia Rey wręczającej miecz Lukowi a ten go rzuca. Hux protoplasta Hitlera, z którego żartuje sobie POE albo który sam cynicznie uśmiecha się do Kylo. Leja która heroicznie ginie i nagle w żałośnie śmieszny sposób wraca jak Mary Popins. Luke z jednej strony bohatersko łowi ryby, z drugiej strony żałośnie pije mleko i oblewa sobie brodę. Snoke mówiąc o tym jak przenika myśli jest w tym trakcie zabijany przez ucznia. Phasma: pojawiam się i znikam i znikam i znikam. Z tych ciągłych kontrastów dwa wyszły dobrze, gdy okazało się, że wice admirał Holdo miała jednak plan i nie była zdrajczynią a drugi to gdy zdrajcą okazał się DJ.
14) Zniszczenie statku przez zderzenie statkiem rozpędzonym do prędkości świetlnej. Prędkość świetlna była wykorzystywana setki lat. Dlaczego nikt nie używał rozpędzonych do tej prędkości pojazdów?
15) Kim jest Holdo i statek Ninka. Nie ma o tym żadnej informacji w historii. Pewnie powiesz, że nie musi być. To ja powiem, że flota Resistance była niewielka i praktycznie wszystkie większe statki, pochodziły z walki o drugą gwiazdę śmierci. Była wiceadmirałem zaraz po wielkim Akbarze. Czym się zasłużyła jeśli nie ma o niej wspomnień a inne statki znane ze starych części nadal są w obiegu i kapitanowie tych statków również?
16) Snoke. Wielki założyciel First Order. Odbudował imperium tworząc nieporównywalnie większe wojsko. Nie będe rozpisywał się nad tym jak TFA budowało napięcie wokół tej postaci. Krótko. Każda istota obdarzona mocą wyczuwa zagrożenia i reaguje na nie. Może nawet wyprzedzać w czasie analizując co się dzieje. Jak mógł zginąć, praktycznie przez wykorzystanie sztuczki umysłu, przez swojego ucznia, który nie był w stanie wydobyć informacji nawet z nieprzeszkolonej Rey. Kylo, tak niestabilny, potrafił oszukać swoje myśli by nie były do odczytania i jeszcze zwieść Snoka by ten nie wyczuł zagrożenia? Zobrazuję to inaczej. Rey pokonała w mocy i walce Kylo, była więc od niego potężniejsza. Kylo nawet z Finnem miał problemy. Snoke natomiast pomiatał Rey jak lalką i robił co chciał. Z obojgiem robił co chciał bo wpływał na ich wizje i manipulował myślami. Jak więc mógł zostać pokonany przez Kylo? Byli tam strażnicy, którzy odruchowo reagowali na każdy przejaw zagrożenia. Nikt nie widział miecza, który odwraca się w strone Snoka?
17) Luke umarł z przemęczenia holoprojekcją czy otruł się mieszając rybę z mlekiem? Tego w świecie Star Wars nie widziałem. Yoda wydobył z bagien wielotonowego X-winga i nawet się nie zasapał. Dooku i Palpatine uzywali piorunów bez fizycznych konsekwencji. Niektórzy Jedi mają nawet moc kontrolowania funkcji życiowych tak by uchronić organizm od śmierci na skutek ran. Postanowił się zjednoczyć z mocą jak Obi Wan? To byłoby może kanoniczne ale bezsensowne. Gdy tak odchodził Obi-Wan rebelia była silna, zdolna zniszczyć gwiazdę śmierci. Tutaj jedyne co zostało z rebelii czy ruchu oporu to kilka osób, które uciekły w Sokole i nikt więcej bo nikt do pomocy nie zmierzał a reszta zginęła. Luke w tak tragicznym położeniu przydałby się bardziej żywy niż nawet w postaci duchowej. No chyba że znowu dadzą coś niekanonicznego jak to że duchowy Yoda używa fizycznych piorunów. Zastanawia mnie dlaczego ten Yoda nie zakradl się do Snoka i nie zrobił mu takiego psikusa - a masz pioruna dostaniesz i spłoniesz pod czerwoną zasłoną. Mógłby też przecież razem z Lukiem holoprojektować się na pole bitwy unieść w powietrze wszystkie maszyny kroczące i poobijać je o siebie. Następnie rzucić je z prędkością światła w orbitujące krążowniki i strącić wszystkie. Po tych wszystkich absurdach nie zdziwiłyby mnie takie sceny

To nie wszystko. CDN.

ocenił(a) film na 1
zaranekpawel

18) Rycerze Ren z wizji Rey. Gdzie oni są? Zabrakło ich.

ocenił(a) film na 3
zaranekpawel

A w TFA byli ci rycerze Ren ??

ocenił(a) film na 9
zaranekpawel

1. Chwila moment, a gdzie one padły w filmie? Czepiasz się marketingu, czepiasz się że użyli słów Luke'a by ściągnąć więcej fanów?
2. Celem TFA było przedstawienie nowej generacji bohaterów w tym uniwersum, jak również znalezienie Luke'a. Mapa, którą odnajdują nie przedstawia bezpośrednio jego lokacji, lecz Pierwszej Świątyni Jedi, której szukał razem z Lor San Tekką. Luke jest natomiast tak cenny dla obu stron ponieważ przez te wszystkie lata stał się legendą, symbolem walki z reżimem. Nikt w tamtych czasach nie zna go już tak naprawdę, a Snoke obawia się że gdyby Luke jakimś cudem powrócił z wygnania mógłby się stać siłą która ponownie zjednoczy galaktykę.
3. Tak samo jak w całkowicie złym Ojcu odnalazł dobro, tak tutaj jakimś cudem odnalazł zło. Być może miał wizję, co do tego co wyrządzi galaktyce jego bratanek. Może Snoke jakimś cudem wpłynął na umysł Luke'a podobnie jak Palpatine wpłynął na Anakina. Czepiasz się Luke'a zapominając że w RotS Anakin w ciągu może dwóch minut, z "Nie wolno zabijać" przeszedł do "wymorduję wszystkich młodzików bo tak".
4. Po pierwsze to pancernik, nie niszczyciel. Podejrzewam że nawet taki pilot jak Poe nie dałby rady normalnemu krążownikowi. Dzięki misji Iden Versio z dodatku do gry Battlefront 2, Ruch Oporu zyskał plany pancernika. Dzięki temu Poe wiedział dokładnie jakich punktów się trzymać aby nie oberwać. Ten typ statków był przeznaczony do walki z innymi ogromnymi jednostkami, stąd mała liczba dział na powierzchni. I skoro jak mówił Obi-Wan szczęście w star wars nie istnieje, jest tylko Moc, być może taki Poe w jakiś sposób instynktownie jej używa, podczas lotów swoim myśliwcem. No i mylisz się bo było mnóstwo pilotów, którzy odwalali takie numery. Dajmy na to Hana Solo.
5. Tutaj po prostu taką drogę rozwoju bohatera wybrano dla tej postaci. Z jednej strony szanuję, bo mieliśmy już tak wielu mentorów bez skazy w popkulturze że już wystarczy. Ale masz też trochę racji, bo Luke powinien skonfrontować się z bratankiem. Ale też nie wiadomo czy miał jakiekolwiek szanse w tym starciu. Zginąłby, powieszono by go na masce AT-M6 i wparowano do systemu Hosnian obieszczając zwycięstwo. A co do wyrzucenia miecza, nie wiemy czy tę naukę mu przekazano. I w tym momencie swojego życia na pewno nie uważał się za Jedi.
6. Cóż w TFA było jasno pokazane że są rywalami jeśli chodzi o względy Snoke'a. Dostał właśnie pochwałę, podczas gdy Kylo idzie odebrać krytykę swojej walki. Moim zdaniem wszystko jest na miejscu.
7. Widać Snoke koncentruje się na Mocy. I tyle.
8. Podobnie było z Lukiem. Ile lat musiał się szkolić Anakin? Około 7-10. Luke ogarnął to samo w parę wieczorów z Yodą. Skoro to była pierwsza świątynia to chyba jasne że nie wszystko się zachowało. Osobiście uważam że cała wyspa była świątynią. To tu pierwsi użytkownicy Mocy kontemplowali w zgodzie z naturą. I w kanonie nie mamy najmniejszego potwierdzenia na to jak stara była ta religia. Ale co do jednego możemy się zgodzić. Była stara. I błędna. To błędy w nauczaniu Jedi doprowadziły do powstania Vadera. Luke był w swojej podróży najsilniejszy wtedy gdy nie słuchał się swoich mistrzów, gdy zawierzył uczuciom, gdy próbował dotrzeć do ojca, zamiast go zabić. To nie miłość zniszczyła Anakina. To brak jakiejkolwiek wiedzy jak obchodzić się z własnymi emocjami. Dlatego być może Yoda stwierdził że te księgi należało zniszczyć. Poza tym jeśli dobrze się przypatrzysz, na pokładzie Sokoła są wszystkie te książki. Rey zabrała je przed odlotem, widząc że Luke niczego więcej jej nie nauczy. Moim zdaniem Yoda okłamał Luke'a by ten ruszył tyłek i zrobił coś jeszcze dla galaktyki.
9. Bo trzecia jest w scenach usuniętych. Ale można to tłumaczyć tym, że gdy Rey usłyszała od Bena co próbował zrobić Luke stwierdziła że nie potrzebuje więcej jego nauk.
10. Ona całe życie walczyła kijem. I mimo to Luke pokonał ją w pierwszym etapie walki. Przegrał dopiero gdy ona wyciągnęła miecz. Nie był też bezbronny, gdyby zdecydowała się uderzyć mógłby zawsze odepchnąć ją Mocą. A może właśnie próbował zdusić w niej gniew. Może miał miecz, ale nie chciał dopuścić by w trakcie walki Rey, zeszła mocniej na Ciemną Stronę?
11. Ty tego nie widziałeś, ja natomiast owszem.
12. To już wyjątkowe czepianie się. Nawet w EU istniała taka profesja i nikt nie kręcił nosem.
13. Podobało mi się przełamywanie schematów w star wars.
14. Było już parę razy powiedziane, że nieplanowany skok może zakończyć się zderzeniem z gwiazdą. Także podstawa fizyczna do takich manewrów już dawno temu istaniała w star wars. Dlaczego nikt jej nie wykorzystał? Może chodziło o różnice w wielkości obiektów? Może chodziło o to że te okręty były raczej drogie? A może o to że w trakcie normalnej bitwy taki statek zostałby zniszczony zanim doszłoby do skoku (tutaj FO było zajęte niszczeniem transportowców). Jeżeli chodzi o Gwiazdy Śmierci to nadal mamy różnicę wielkości. Taki skok pewnie naruszyłby jej strukturę, ale nie spowodowałby zniszczeń na tyle poważnych by uniemożliwić strzał. Statek starłby się w mak, zanim dotarłby do jej centrum. Przynajmniej ja tak to sobie tłumaczę, i będę dopóki Lucasfilm Story Group nie powie inaczej.
15. Jeżeli chcesz wiedzieć coś więcej to kup sobie Ilustrowany Przewodnik. Tam każdy ze statków RO ma swój dokładny opis. Nie było tego w filmie, by nie generować więcej dłużyzn fabularnych oraz ekspozycji. Każdy na statku RO wiedział czym są te statki więc gadanie o nich tylko dla widza to ekspozycja której reżyserzy powinni sie wystrzegać jak ognia.
16. Tak, nikt nie widział małego miecza. Rey pokonała Kylo po tym, jak ten zabił ojca, co jak powiedział Snoke zniszczyło równowagę jego ucznia. Podczas walki popełnił masę błędów których normalnie by nie dokonał. Poza tym jak widać w tej scenie, Kylo nie użył mind tricka na Snoku. Bo ten by to wyczuł. Więc co zrobił.
S Czuję że zaraz zabije swojego wroga. Kylo myśli o zabiciu wroga, lecz nie nazywa go w myślach. S: Czuję jak obraca miecz: Kylo w tym momencie obraca oba miecze. Wszystko co Snoke mówił było prawdą, dlatego nie spodziewał się ataku na siebie. I no cóż ja też mogę być nieco zawiedziony brakiem backstory Snoke'a. Ale mnie on nigdy specjalnie nie fascynował. Nie uczestniczyłem w tworzeniu miliardów teorii więc jego śmierć mnie nie zabolała. Wręcz przeciwnie spodobało mi się to, bo dzięki temu Kylo rozwinął się jeszcze bardziej. A Abrams może zawsze to w części 9 nadrobić.
17. Oddzielanie się od mocy i objawianie się w postaci ducha jest w kanonie bardzo bolesną sprawą. Nie wiem dlaczego duchy mogą wpływać na świat. Może tylko wtedy gdy moc im na to pozwala i nie naruszają jej równowagi. I Luke stworzył swoją projekcję na wiele miliarów lat świetlnych odległej planecie. Widać owszem to go zniszczyło. Bądź w jakiś sposób, bardziej duchowy niż fizyczny odczuł cięcia Kylo. Luke teraz będzie mógł szkolić Rey i pomagać jej gdziekolwiek będzie. Jak pokazano, on nie musi jej szkolić w walce, bo to ona już potrafi. Musi ją za to prowadzić tak by nie zeszła na CSM o której mimo wszystko ma tendencję.
18. Być może każdy z krążowników FO miał swojego rycerza ren oraz swojego admirała (coś w stylu Kylo i Huxa). Może byli na pielgrzymce w zamku Vadera? Może kończyli gdzieś szkolenie. Może już nie żyją, a może Snoke przygarnął ich i dał im czerwone zbroje? Nie wiemy, też chcę ich zobaczyć poczekam do 9 części.

Na większość pytań odpowiedziałem tak wyczerpująco jak się dało, na inne nie bo wynikały one z powodu Twoich osobistych oczekiwań wobec filmu oraz Twojego nastawienia do niego po seansie. Ale mam nadzieję że wystarczy Ci, bo pisałem to całe 2 godziny.

ocenił(a) film na 1
wifi_wifi

AD 15. od razu po premierze wchodzę na internet by poczytać o Holdo i statku Ninka. Nic nie było, tylko zalążki artykułów bez treści. Teraz wchodzę i są informacje. Najstarsze źródło Star Wars insider z 28 listopada 2017. Dorobiono historię po filmie.

AD1 Czy czepiam się że użyli Luka by ściągnąć fanów? Tak! Bo wykorzystują sentyment fanów do zbudowanej wcześniej marki. Zniszczyli co było do zniszczenia. Na koniec pretensje, że fani mają jakieś oczekiwania. Oczywiście, że mamy. Ten film nie powstał z próżni. To nie kolejna część James Bonda gdzie nie ma żadnego znaczenia co działo się wcześniej. To kolejna część, która bazuje na dziedzictwie Star Wars i wykorzystano je. Co w zamian otrzymaliśmy? Zgliszcza, większoć oglądających nie ma pragnienia oglądania kolejnych odcinków. Ja miałem dokładnie takie samo odczucie. Po wielu filmach, które są ciągiem sagi, po zakończeniu po prostu jest wewnętrzna potrzeba obejrzenia kolejnego odcinku, żal i tęsknota że następny za dwa lata (matrix, wladca pierścieni) tutaj nie ma nic.

AD2 Jeśli ktoś tworzy mapę to po to by coś znaleźć. Gdyby Luke chciał pozostać w ukryciu nie pozostawiłby żadnej mapy do siebie.

ocenił(a) film na 9
zaranekpawel

AD2 To NIE była mapa do niego. On korzystał z tej samej, gdy podczas swoich wypraw z Lor San Tekką szukał pierwszej świątyni. To dlatego połowę miał Kościół Mocy a połowę R2.
Mapa była mapą do Ankh To i tyle.
AD1 no to nie wiem czego się w tym wątku czepiasz, czy słabego filmu czy świetnego marketingu.
AD15 może nie było tych informacji bo chcieli aby przewodnik lepiej się sprzedał? Człowieku w jakim Ty świecie żyjesz. Star Wars to gigantyczna marka i wszystko co jest wydawane musi się sprzedać. Dlatego nie ujawniono Ci wszystkiego przed premierą przewodnika. Co do dorabiania historii po filmie, no jeżeli uważasz że można w tydzień napisać całą książkę, wydać ją, przetłumaczyć i wysłać do sprzedaży to ponownie gratuluję.

ocenił(a) film na 1
wifi_wifi

Widzę, że poziom adrenaliny się podniósł, powoli dostrzegasz głupoty ale będziesz zaciekle bronił każdą scenę bo masz taką potencjalną możliwość. Z założenia to bajka, więc możesz wszystko wytłumaczyć.

-Dla mnie Luke nie mógłby zabić siostrzeńca dla ciebie jest to możliwe.
-Rycerzy Ren nie ma, Twoje wytłumaczenie byli na pielgrzymce.
-Mapa do Luke nie jest mapą do Luka tylko do miejsca w którym Luke się znajduje
-Rodzice Rey, którzy odlatują statkiem kosmicznym są pijakami i przepili pieniądze? Pewnie tak, co za problem.
-Film rozpoczyna się bardzo wyraźnym nawiązaniem do rodziny Skywalkera "Moc jest silna w mojej rodzinie, Mój ojciec ją miał, ja ją mam, ma ją moja siostra, ty też masz tę moc" Są dla Ciebie marketingową zachętką zupełnie niepowiązaną z fabułą.
-Snoke oczywiście mógłby być zwiedzony przez swojego ucznia, który nie potrafił przeciwstawić się Rey - totalnej Mary Sue bez szkolenia?? Takim tokiem rozumowania, ten chłopiec na końcu z miotłą mógłby potencjalnie zabić Snoka tą miotłą. Nie udowodnisz mi, że tak mogłoby nie być. Dlatego bezcelowa jest dalsza rozmowa. Dziękuję za te godziny pisania odpowiedzi.

Dostrzegasz, że ten film nie rozwija świata Star Wars? Za cel postawiono głupie zwroty o 100% tego co można by oczekiwać. To była taka sztuczna kompilacja - "odwrócę wszystko do góry nogami i stworzę świat Marvela"

Stare części też były nieprzewidywalne. Legendarna scena jestem Twoim ojcem do końca była utrzymywana w tajemnicy. Rozkaz 66 też był totalnym zaskoczeniem. "Śmierć" Obi-Wana. Midichloriany. Każdy odcinek miał coś dziwnego czego fani by się nie spodziewali ale było to dawkowane, rozszerzało rzeczywistość Star Wars i w miarę trzymało się całości.

ocenił(a) film na 9
zaranekpawel

Midichloriany na pewno bardzo spodobały się fanom! XDDDD
Rozkaz nie był żadnym zaskoczeniem, bo już w czwartej części Obi Wan chyba coś o nim wspomniał. Kto mówi że to musiał być ich statek? Może zwykły autobus, jakimi pełno żuli jeździ? Film się tym nigdy nie zaczyna, zdanie to nie padło w nim ani razu, było tylko w zwiastunie i było przerobionym zdaniem z części 6. Totalna Marry Sue, której w tej części udaje się co najwyżej nie utonąć w jeziorku oraz uratować 40 osób z całego Ruchu Oporu. Moim zdaniem ten film świetnie rozwija bohaterów star wars. Pokaż mi gdzie ESB rozwinęło ten świat. Tak samo i tu jak i tam masz ciągły pościg. A mimo to uważa się go za najlepszą część gwiezdnych wojen. Ale powiem Ci, nie martw się. Fani i krytycy również nie polubili ESB na samym początku. Bo było za mroczne, bo nie rozwijało świata tak jakby tego chcieli, bo Imperator nie dostał backstory. Krytykujesz film za brak rycerzy Ren, którzy nie byli w nim do niczego potrzebni. I tak trwa już 2,5 godziny. Krytykujesz bo zbudowałeś sobie przed premierą obraz, który wyjaśni Ci wszystkie Twoje pytania. A że reżyser zrobił coś innego to nie zauważasz tego co jest, a czego nie ma. Wyjaśniłem Ci też sporą część Twoich "wad" lecz oceny nie zawyżysz? Trudno, ja nie przekonam Ciebie tak jak Ty nie przekonasz mnie. Dla Ciebie Rey zawsze będzie Sue, dla mnie Kylo zawsze będzie najciekawszą postacią SW ever. Więc kończmy tę dyskusję bo do niczego nas nie zaprowadzi.


Aha polecam też nie iść na część IX bo coś czuję że i tu poczujesz zawód, podczas gdy ja pewnie będę się świetnie bawić.

ocenił(a) film na 2
wifi_wifi

dla mnie wszystko byłoby ok, gdyby zmienili tytuł na: Gwiezdne Jaja: Śmieszni Jedi

ocenił(a) film na 8
zaranekpawel

"Film rozpoczyna się bardzo wyraźnym nawiązaniem do rodziny Skywalkera "Moc jest silna w mojej rodzinie, Mój ojciec ją miał, ja ją mam, ma ją moja siostra, ty też masz tę moc" Są dla Ciebie marketingową zachętką zupełnie niepowiązaną z fabułą." który film dokładnie się tak zaczyna? Te słowa padły w - o ile się nie mylę - pierwszym zwiastunie do TFA, nie było ich w żadnym filmie.

I tak, są chwytem marketingowym. Teraz możemy gdybać, że Luke mówił to do Bena podczas któregoś z etapów szkolenia.

A co do rodziców Rey to pewnie dowiemy się o nich więcej w IX części. Wątpię, żeby byli tylko zwykłymi pijaczynami. Ot, taka zagrywka Kylo.

ocenił(a) film na 8
zaranekpawel

Parafrazując Twoje słowa: płytkie jest hejtowanie filmu przez szydzenie z ludzi, którym się podobał.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 8
rokos_2

W poście wcale nie odniosłem się do plusów i minusów filmu, nie znasz mojej opinii na jego temat (wysoka ocena nie oznacza, że wszystko w nim mi się podoba), ale i tak postanowiłeś mnie obrazić. Brawo.

ocenił(a) film na 2
kingman1

powiedziałem, że nadawałbyś się na polityka, to obraza?

ocenił(a) film na 8
rokos_2

Pewnie, udawaj niewiniątko. Kontekst jest wyraźnie pejoratywny.

ocenił(a) film na 4
kingman1

Czekam na merytoryczne opisanie co jest dobrego w filmie. Konkretnie.

ocenił(a) film na 8
GunMeat

Napisałem całą recenzję, w której wytykam, co mi się podoba, a co nie. Zaznaczam przy tym, że to moja opinia, z którą nie każdy musi się zgadzać i nie mam z tym problemu. Ile ludzi, tyle opinii. Problem zaczyna się, gdy ktoś zaczyna obrażać tych, którzy mają inne zdanie.

https://www.facebook.com/notes/kapitan-fandom/recenzja-gwiezdne-wojny-ostatni-je di/ 931873416959845/

ocenił(a) film na 4
kingman1

Jesteśmy na filmweb nie na fejsie. Nie będę komentował tego co napisałeś gdzie indziej, głuptasku.

ocenił(a) film na 8
GunMeat

To nie komentuj, płakać nie będę. Jeśli nie stać Cię na wejście na fanpage'a i przeczytanie recenzji, to nie mamy o czym rozmawiać.

A "głuptasku" możesz sobie mówić do znajomych.

ocenił(a) film na 1
kingman1

Ty najwyraźniej reprezentujesz inny styl pozytywnie oceniających. Nie besztasz krytyków. Piszesz pewnie coś w stylu. No film miał dużo dziur w fabule, miał niedociągnięcia, nie odpowiedział na żadne pytania, nie rozwinął bohaterów tylko ich pokasował, nie odnosi się do poprzednich odcinków, było w nim złe to i tamto ale i tak mi się podobał więc dostanie takie mocne 8/10

ocenił(a) film na 8
zaranekpawel

Wyżej masz link do mojej recenzji, więc nie musisz się domyślać, co piszę. Wystarczy przeczytać. ;)

ocenił(a) film na 4
zaranekpawel

Dokładnie tak to wygląda. Zwolennicy filmu nie są w stanie nic merytorycznego podać, tylko produkują złośliwości pod adresem przeciwników. Żal.

zaranekpawel

"Opinie, które punktują jak ten film jest beznadziejny. To opinie merytoryczne bo wyliczają to to i to i tamto."

O tak, szczególnie wykorzystując tak merytoryczne argumenty pokroju "Di$ney zniszczyło mi dzieciństwo!", "Gwiezdne Wojny się skończyły!", albo "Nowe GW podoba się tylko dzieciom". No merytorycznie w kur.wę.

wifi_wifi

Bo to byłby dobry film, ale jako osobna, oryginalna historia. Jako SW to jest profanacja. Skoro zacząłem tęsknić za Mrocznym widmem, jego spójnością fabularną, strukturą opowieści, zawiłością intryg, to jest źle. Niczego nie wyjaśniamy, w kontynuacji podajemy fakty odpadłe z sufitu, na zasadzie nie widziałem poprzednich części, i co mi zrobicie, przecież tak szanuję SW, tworzymy większe zagmatwanie, niż kiedyś Lucas w Nowej nadziei (opowieść od środka miała więcej spójności i zagadkowości, niż "kontynuacja"). Przy czym fabuła jest prostacka, postacie złożone mniej niż w kreskówkach. Serię mogłoby co najwyżej uratować pojawienie się na rubieżach np. Wielkiego Admirała Thrawna podstarzałego, ale łaknącego sukcesu, potencjalnego tymczasowego sojusznika w stylu przymierza z diabłem (lepszy wróg znany...) z resztą floty Imperium powracające po latach z udanej wyprawy i odbudowaniu potęgi, jako ambiwalentnej 3 strony konfliktu, intryganta, nienawidzącego, ale zarazem mającego słabość wobec choćby Lei, którą kiedyś poznał, i np. zakochał się. Z całkiem niezłego dramatu politycznego zrobili tylko bajko-strzelankę. Nic więcej. Nie ma ośrodków politycznych, Nawet Palpatine ze 20 lat trzymał senat bo potrzebował biurokracji do zarządzania. Nowy porządek w ciągu tygodnia traci:
gwiazdę śmierci wielkości - już planety
dwa statki flagowe i kilka niszczycieli
przywódcę, więcej niż Imperium w kilka lat (przy czym utrata flagowca, gwiazdy i przywódcy Imperium wykończyła, a było jakby większe, bogatsze, instytucjonalnie zorganizowane - silniejsze) i nic. Rebelią jest zresztą właściwie Nowy porządek, ale o co tam chodzi nie wiadomo, bo po co? Nowemu porządkowi wyraźnie rodzi się samo, spada z nieba (pewnie ma niskie podatki....) Ratunek w postaci twistu fabularnego - pojawia się i miesza prawdziwy geniusz militarny Thrawn, prawdziwy wąż na miarę Palpatina, nie nastąpi bo postać znalazła się już w kreskówce o niczym, w ten sposób zbeszczeszczona... Lucasowi zarzucono marketing... To teraz patrzcie na Disneya... Lucas przy nich to był przyzwoity rzemieślnik, uczciwy sprzedawca. Po prostu wystarczyło zacząć jakąkolwiek space operę o dziurawej niespójnej fabule, nieźle następną. No i pewnie Carrie Fisher by dalej żyła, a tak przeciążyli jej układ krążenia, poddali drakońskiej diecie i treningowi, w ramach promocji poganiali po świecie i po strefach czasowych jak w kieracie, co w cyklofrenii i przy przyjmowanych w niej lekach tylko zaszkodziło, no i zawał jak na zamówienie... Jedno wielkie G. Dobra rozrywka to jedno, ale dobra rozrywka będąca marną podróbą tylko frustruje. Kiedyś w South Parku Nowy Indiana Jones został ukazany jako dosłowny brutalny gwałt na starych IJ, bo nie dość, że był marną podróbą, to jeszcze fatalną rozrywką. Nowe SW przynajmniej nie są brutalnym gwałtem, który zostawiałby mnie jako widza, nie dość że zdegustowanego, to jeszcze z traumą i poczuciem winy, niemal współudziału. I to jakaś pociecha.

ocenił(a) film na 3
wifi_wifi

Szczęśliwie na Rotten Tomatoes poznali się na tym filmie i Audience Score wynosi już tylko 50% :D

ocenił(a) film na 5
radek_barbus

Filmy z najnowszej trylogii nie są jakieś tragiczne, podobał mi się nawet Łotr 1 ale moim zdaniem są o wszystkim i niczym. W kanonie od 1 do 6 sceny i zdarzenia są względnie uporządkowane a w Ostatnim Jedi widziałam chaos. Być może IX część coś wyjaśni ale Disney wyraźnie nastawia się na coraz młodszą widownię, która niekoniecznie jest w stanie zrozumieć jakieś trudniejsze sytuacje życiowe, które miały miejsce np w Zemście Sithów (konflikty wewnętrzne Anakina i jego zwrócenie się w kierunku Ciemnej Strony).

ocenił(a) film na 10
wifi_wifi

Bo to są młodzi fani wychowani na prequelach i bajkach niestety

ocenił(a) film na 3
Himiteshu

Nawet nie świadomy jesteś że wśród fanów prequeli jest baaaardzo dużo i to dużo bardzo starszych widzów np ja . Więc kitu nie wciskaj że fani prequeli to tylko dzieci .

Co do bajek nie ma czegoś takiego jest tylko anime i serial animowany

Himiteshu

Głupoty...

Bajki to pisał Krasicki. Poza tym nie wiem jak oceniać resztę twojego komentarza, ale w sumie czego się spodziewać po osobie, która oceniła TLJ na "arcydzieło". Zasugerowałeś, że fani PT są niedojrzałymi dziećmi, a fani lubiący disneyowskie popłuczyny są dojrzali i z marszu "wiedzą lepiej"... Idiotyczne rozumowanie. Rozumiem, że płonące żywcem ciało jest "dla dzieciuchów", a porgusie są już "dla dojrzałych"? xD

ocenił(a) film na 10
cloe4

Płonące żywcem ciało było fajne, gdyby nie był to Anakin. Porgi są fajne i nie są bajkowe jak Ewoki, które gadają i są misiami

Himiteshu

A kto miał płonąć jak nie Anakin? O ile wiem to los młodego Vadera już był dawno skonstruowany i nawet w nowelizacji ROTJ Jamesa Khana z 1983 roku jest mowa o tym, że młody Anakin został strącony do lawy przez Kenobiego i z tego powodu nosi zbroję.

Różnica między Porgami, a Ewokami jest taka, że... Ewoki to rasa rozumna, a Porgusie to słodziutkie zwierzątka. I tak, oba te elementy są "dziecinne", bo takie miały być, ale... przypominam, że żaden Ewok nie dostał w twarz (ryj?) szybą. xD Bo to takie zabawne dla publiki. Takie marketingowe zagranie w stylu... minionków.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones