zrealizowany w takim "filmowym" stylu. Coś na kształt hollywoodzkich produkcji.
Czyli: dobre zdjęcia, niezła filmowa muzyka, dobry montaż, porządny sprzęt użyty do kręcenia, postprodukcja i w ogóle, także czuć filmowość tej produkcji.
Ogląda się dość nieźle, ale jako całość, niestety nie wciąga mocno.
Aktorzy są fajni, główna aktorka tylko jakoś mi nie podeszła. Grała taką twardą, niewzruszoną babkę, (ale podczas seansu coś mi w niej nie pasowało) - gdy zobaczyłem materiał "making of" to się okazało że jest wręcz przeciwnie, to bardzo delikatna i bojaźliwa kobietka. Myślę, że lepiej by było jakby wybrali kogoś innego do jej roli.
Bolączką tej produkcji jest sama historia, śledzimy ją, nawet chcemy się dowiedzieć reszty, jednak bardziej z czystej ciekawości, aniżeli wgłębienia się w produkcję.
Po prostu brakuje tu tego pierwiastka, sprawiającego że ogląda się to z wypiekami na twarzy.
Sam temat jest dość niezły, kobiety które miały urodzić, są zabijane w dość okrutny dla nich sposób.
Lubię takie historie - zwłaszcza gdy jedną z głównych bohaterek jest kobieta. Czyli detektyw Kim Mi Yun (która jak wspomniałem wyżej, nie bardzo mi się spodobała). Lubię takie historie bo można popatrzeć na reakcje kobiet jak i mężczyzn wobec tak drastycznych zbrodni. Tu te reakcje były niestety słabo ukazane, przede wszystkim było ich za mało. Wspomniana główna bohaterka jest jakby zimna i bez wyrazu, a jednak coś jest w niej nie tak. Kurczę, no nie pasowała mi ta aktorka tutaj.
Za to jej kompan Kang Tae Hyun był niezłą postacią.
Jak już jesteśmy w tych tematach - okrutne zbrodnie wobec kobiet, to polecam bardzo książkę Tess Gerritsen - Chirurg. Skupia się ona przede wszystkim na straszliwych zbrodniach (dużo bardziej straszliwszych niż te ukazane w tym filmie), na zniszczeniu kobiecej świętości. Świetnie napisana książka, może dlatego że napisała ją sama kobieta, i to lekarz z zawodu?

No nic, film o tajemniczym tytule "H" nie był taki zły jak mówił przedmówca, ale bynajmniej nie był też za dobry.