PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=562035}

Happy, Happy

Sykt lykkelig
6,5 3 084
oceny
6,5 10 1 3084
7,0 5
ocen krytyków
Happy, Happy
powrót do forum filmu Happy, Happy

W tym filmie ma w sobie tyle uroku i ciepła że wymiękłem po kwadransie filmu:) No i te oczy ..

TintoBrass

Mnie również szalenie się podobała. Stworzyła bardzo przekonująca kreację kobiety, za którą się podąża i której się dopinguje. Jej solowy śpiew wywołał we mnie wzruszenie, a jej wybory i życzliwość okazywana, mimo wszystko, współtowarzyszom sprawiły, że również mnie zachwyciła. Piękna postać.

ocenił(a) film na 3
arma

co innego gra aktorska, a co innego postać. i o ile gra była na w miarę akceptowalnym poziomie, o tyle postać była śmieszna w swojej pustocie. życzliwość? taką "życzliwość" owa pani okazałaby każdemu mężczyźnie (i nie tylko - tyle, że kobietom w nieco inny sposób), którego by napotkała. i to nie ze względu na "życzliwość" samą, a z prościutkiego egoizmu, typowego dla ludzi, którzy dowartościowują się tym, że wszyscy ich lubią. takie osoby kojarzą mi się nieszczerością, albo nawet bardziej: z głupotą. głupiutkością. a po co dopingować głupotę? a nawet nie głupotę. głupotkę.

ocenił(a) film na 5
TintoBrass

No prześliczna :)) Na początku obawiałam się, że będzie trochę zbyt dziecinna i przez to nie da się polubić, ale jej zachowanie choć miało pewne cechy dziecinnego jednak było zupełnie kobiece, czy raczej dziewczęce (co jest zdecydowanie na plus, bo dochodzi większa dawka spontaniczności i wesołości). Była w tym taka właśnie uwodzicielska, że nie dziwię się, że wymiękłeś :))) Na miejscu Sigve nie miałabym wątpliwości kogo wybrać.

ocenił(a) film na 6
TintoBrass

serio? mi sie tysiac razy bardziej podobala postac Elisabeth. Kobieta z klasa i ze smakiem, wiedzaca czego chce od zycia. Nie wiem jak mozna sie tak caly czas zacieszac i suszyc zeby jak Kaja? Byc takim naiwnym. mezczyzni to lubia? no nie wierze

ocenił(a) film na 5
Flawiaaa

Jak dla mnie Elisabeth była zbyt zimna, zgorzkniała i męska. Początkowo myślałam, że to będzie kobieta z charakterem, powiedzmy tzw. kobieta demoniczna lub przynajmniej coś blisko tego, a taką uważałabym za zdecydowanie atrakcyjną (choć wygląd grającej ją aktorki jest według mego gustu mocno kiepski, ale wygląd dałoby się nadrobić osobowością), ale z biegiem filmu jej postać ukazana została jako egocentryczna zimna ryba. Ani to namiętne, ani miłe. Natomiast Kaja początkowo wydawała się typem głupiego cielęcia, co mnie kompletnie odrzuca (jestem hetero, ale chodzi mi o taki typ kobiet, które zresztą też zwykle nie są atrakcyjne dla mężczyzn, bo są po prostu zbyt nudne i pozbawione głębi), ale w miarę trwania filmu okazało się, że jest po prostu ciepłą osobą, która wszystko rozumie, ale stara się ratować sytuację. Ona nie cieszyła się jak głupia z byle powodu i bez sensu tylko usiłowała nawet w paskudnych chwilach znaleźć jakiś malutki element, wokół którego można by rozwinąć pozytywny nastrój. Była po prostu cholernie ciepła i przyjazna dla ludzi. I była taka także w seksie. Ta jej radość z seksu, spontaniczność, otwartość - to jest bardzo nakręcające i to mężczyźni faktycznie lubią. Elisabeth była po prostu jędzowata. I dla takiej toksycznej, wiecznie niezadowolonej osoby (nie mylić z byciem dorosłą w sensie poważną) może się znaleźć partner. Temu nie przeczę. Tyle że to nie jest dobre dla związku kiedy kobieta poniża swojego faceta. Tak samo jak i kiedy facet poniża swoją kobietę. W sumie w tym filmie mamy sytuację, że poniżanie partnera zachodzi w obu parach. Kaja jest poniżana przez męża, bo jest kobietą, a Sigve jest poniżany przez żonę, bo Elisabeth uważa, że jest taka wspaniała, że najwyżej ona może zdradzać i nawet raczej nie dziwi się, że mąż to przełyka (że jej po zdradzie nie zostawił), bo w jej mniemaniu on powinien się cieszyć, że taka super kobieta jak ona w ogóle raczy być jego żoną. Uważa, że jej pozycja jest mocna, bo w jej oczach Sigve nie jest w stanie znaleźć lepszej od niej (jeśli miałby ją zdradzać to z zemsty, ale nie dlatego, że jakaś kobieta mogłaby być lepsza od niej). Ja dziękuję za taką suk.ę jako żonę...

ocenił(a) film na 6
Eleonora

Niestety zauważam ostatnio zbyt duży odsetek kobiet albo plastikowych barbie, albo zimnych i stawiających za wszelką cenę na swoim (tzw. zimna suk.a). Oczywiście ani jeden, ani drugi model nie jest do przyjęcia.
Ze świecą szukać kobiety dobrej i ciepłej.
Rozumiem że wszechogarniające media kreują właśnie taki styl gdzie głupotą można się chełpić a bezczelnością i chamstwem torować drogę. Problem jednak w tym że starając się zbudować trwały związek z taką kobietą z góry jesteśmy skazani na porażkę. I o ile negatywne cechy da się szybko i bez problemu wyuczyć i przysposobić o tyle ukazanie pozytywnych, jawi się często poza strefą możliwości. Dlatego w pełni rozumiem @TintoBrassa i jego zachwyt nad postacią Kaji.

(w swojej wypowiedzi użyłem uogólnień, które rzecz jasna nie są prawdziwe w odniesieniu do całej żeńskiej populacji)

ocenił(a) film na 8
ubikxxx

Obie kobiety sa interesujace, ale kazda ma inny typ osobowosci i ciezko je jakos sensownie porownac przez taki krotki czas jakim byl film. Jeden lubi słodkie, miłe, do rany przyłoz, inny bardziej drapiezne i powazne. Ja mysle, ze musi byc jakas rownowaag - słodka musi czasem pokazac charakter, a drapiezna byc cieplejsza w zyciu. Zadne skrajnosci nie sa dobre. Mnie jako kobietę średnio s lodką denerwowała postac Kaji, ale doceniam to, ze ktos ma takie gusta, ze lubi ten typ kobiety. Poza tym widac, ze est dobrym czlowiekiem, przyjaznym i zyczliwym. Ta druga znow tez nie za bardzo mi sie podobała osobowościowo, bo wciaz ze wszystkim byla na nie i za bardzo uszczypliwa była

ocenił(a) film na 6
TintoBrass

Mnie natomiast Kaja przez niemal cały film przypominała Susan z "Desperate housewives". Niesamowite podobieństwo, zarówno z zachowania jak i wyglądu!

misamisa

no właśnie widziałam, że już widziałam kiedyś podobą grę aktorską ; ) z tym, że Susan była też mocno ciamajdowata, czego o Kai nie można powiedzieć ; )

ocenił(a) film na 3
TintoBrass

Ta postać była po prostu głupia. W trakcie filmu zacząłem się zastanawiać, czy bohaterka nie jest czasem upośledzona. Takich osób unikam w życiu jak ognia, by znów nie popaść w depresję i nie załamać się psychicznie.

ocenił(a) film na 3
TintoBrass

najpierw omawiana postać wydała mi się ładna (uwielbiam taki typ urody, ale nie nazwę go pięknem, a "ładnością"). niestety, im więcej pokazywała, tym bardziej brzydła w moich oczach. aż po seansie zaczęłam się zastanawiać, czy nie obrzydziła mi właśnie jednego z moich ulubionych typów wyglądowych. piski, śmiechy, naiwność. w sumie nie dziwię się, że niektórzy upatrują w niej ideał do zakochania (ale nie do miłości) - w końcu takie panie są bardzo proste w obsłudze, szybko zaspokajają, wydają się bezproblemowe, takie, które zawsze się uśmiechną, a nie zawracają sobie głowy zbytnim rozważaniem świata. są takie leciutkie i filuterne, dzięki czemu stanowią milutką odskocznię od realnego, bardziej wielopoziomowego świata, a przy okazji sprawiają, że mężczyzna może nieświadomie poczuć się opiekujący, potrzebny i.. mądrzejszy. jak rzekł urzeczony nią człowiek w filmie: Kaja była urocza, bo mu schlebiała. nie zauważył tylko, że podobnie zachowywałaby się ona przy kimkolwiek innym, bo po prostu chciała się dowartościować. jej śmiechutki okazały się rzyganiem tęczą, z której roznosił się nijaki zapach głupoty i nieumiejętności radzenia sobie ze sobą. okazało się więc, że pozornie bezproblemowa pani okazała się ostoją sporego problemu. i przypuszczam, że w dłuższym pożyciu byłaby nie do zniesienia i, jak się rzekło, przyprawiałaby człowieka o depresję.

podsumowując: wzorzysty, różowiutki, pluszowy dywanik, pod którym wyleguje się masa kurzu. ładnie, ale nie pięknie; zakochanie, ale nie miłość; swawola, a nie wolność; chwilowa radostka, a nie szczęście, bo to nie jest jednoznaczne i zawsze radosne, wbrew pozorom.

co do elizabeth (choć wg mnie wszystkie postaci nie były w tym filmie zbyt mądre), to była ona dużo ciekawsza i choć trochę wielowymiarowa, co dawało jej przewagę. mówienie o niej "jędzowata" jest sporym uproszczeniem i stereotypizowaniem na bajkowej zasadzie dobry : zły, miły : jędzowaty. ale takie oceny są trochę zasługą samej realizacji filmu, który okazał się nieco płytki i nie sprostał moim oczekiwaniom, które pragnęły zobaczyć bardziej pogłębioną, godną skandynawskiego kina, analizę osobowości.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones