Bardzo fajne połączenie obu kultur - oczywiscie film dla tych co troche wiedzą o Japoni i Korei a takze o ich języku - dla reszty nie polecam filmu. PS: Jun-ki Lee jest sliczny!
śliczny??? przecież to była kobieta!
Co Ty bredzisz?
on wyglądał jak kobieta
Zgadzam się, film dla wtajemniczonych w kulturę. Zrobił ma mnie wrażenie bo był taki ... spokojny i jak by "namalowany". Bardzo mi się podobał :)