Dzięki! Na szczęście nie znam się na tym i nawet nie wiedziałem że tak się nazywa jakiś narkotyk!! W filmie wspominali że chcą jechać na Hel i w ciekawostkach podano że film kręcony na Helu więc od razu utożsamiłem to z Helem miastem!
ja też sie nie znam ale oglądając film zauważyłam operowanie taką nazwą i wydedukowałam taką teorię - inny powód nazwy filmu nie przychodzi mi do głowy ;)
Królikowski mówi też do syna, że pojadą na Hel do babci, więc nazwa miasta też się pojawia. Później, jak już zszedł kompletnie na psy to wspomina, że jedzie na helu, czyli ćpa heroinę. Też musiałam to wydedukować, bo świat narkotyków jest mi kompletnie obcy i późno się zorientowałam :)
Hmm, post mial byc ironiczny a mogl nie wyjsc na taki, takze podkreslam ze chodzilo o lekka ironie :)
Że niby oglądanie tego filmu to piekło? Taka przestroga od twórców w tytule, coby potem mogli się usprawiedliwić przed malkontentami: "przecież ostrzegaliśmy"? No tak, to ma sens. Masz rację.
Nie no, jak? Przecie tu nie ma zadnej glebszej rozkminy. Koles poprostu przeszedl pieklo, ot i cala historia
Był ktęcony na Helu w pewnej części, przez okres miesiąca ( !) może doszło w pośpiechu do kompromisu- Hel symbol piekła, którym jest uzależniający narkotyk? Piekło w głowie właściwie. Hel może też być prawdziwym celem- miejscem- wyzwoleniem z nałogu. Takim realnym miejscem, który w tej wieloznaczności jest czym innym kiedy jest się narkomanem.