Mimo wielu nielogicznych, nierealnych, wręcz absurdalnych wątków, które od początku psują ten film (a łatwo można było ich uniknąć), cieszę się, że wytrwałam i go obejrzałam, bo Pani Estera i krawiec byli tego warci :) Szkoda że tak GENIALNA scena trafiła do filmu, który raczej kultowym się nie stanie. A to, że Pan Ernest po początkowym odrzuceniu, bez kompleksów siada do maszyny nago - mistrzostwo! Pani Kolak i Pan Baka - brawo!