Szkoda całego filmu... Vega mógł z niego zrobić wyprostowanie pierwszej części, a tymczasem spartolił całość , dodał jakieś głupie absurdalne wątki i wyłowił postać Anki na piedestale, (co wyszło już całkiem żałośnie próbując z pustej blondynki zrobić bohaterkę). I nie mam zarzutów co do gry aktorskiej tylko raczej do bałaganu jaki stworzył Vega w scenariuszu.