Powoli Vega zaczyna pokazywać swój potencjał w robieniu kina sensacyjnego. Jeszcze mniej pierdółek a więcej kryminalnych wątków i będzie lepiej. Bo wątek Spuchniętej Anki był przeciągnięty, chociaż aktorka spisywała się w roli blondie.
Widoczki w Kolumbii i Maroko robią wrażenie. Raczej nie mamy takich scenerii w rodzimym kinie. Kraksy na autostradzie też zrobione porządnie. I przydałoby się trochę więcej pomysłów niż szokowanie brutalnością. Plus za "Luz Marię".
Ogólnie fajny film.