PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=6878}

Król Lew

The Lion King
8,2 573 518
ocen
8,2 10 1 573518
8,4 36
ocen krytyków
Król Lew
powrót do forum filmu Król Lew

Rok 1994.4 Grudzień.
Na dworze było sporo śniegu.
Wraz ze swoją klasą wchodzimy do kina na "Króla Lwa".
To był mój pierwszy raz kiedy byłem w kinie.
Nasza wychowawczyni odbiera wcześniej zamówione bilety ,rozdaje nam
wszystkim a my po kolei wchodzimy przez wielkie brązowe drzwi ze złotym
napisem "Kino Romantica".
Wszyscy z klasy usiedli w najwyższych rzędach.Nasza wychowawczyni kazała trzymać się razem więc chyba nie zauważyła że ja usiadłem w
środkowym rzędzie.
Idealnie na wprost dużego ekranu.Na naszym seansie było bardzo mało ludzi.
Seans odbywał się wcześnie bo o 9:00.Pewnie dlatego sala była prawie pusta.
Więc skoro wszystkie miejsca były prawie wolne ja oddaliłem się nieco od grupy i jak już wcześniej wspomniałem usiadłem idealnie vis-a-vis kinowego ekranu.
Widok był idealny.
Rozpoczęły się reklamy.
Sprawdziłem swój plaster na lewej ręce ponieważ dwa dni wcześniej okaleczyłem się stłuczoną szklanką.
Patrząc na swoją dłoń nie wiedziałem jeszcze jak dużego znaczenia nabierze ten gest.
Na ekranie pojawił się już napis "Zapraszamy na film".
Patrzyłem na ekran.
Zaczęło się...

http://www.youtube.com/watch?v=Xb_IPbuwZOM

Fantastyczny początek
Wstęp (pierwsze 4 minuty) uważam za najlepszy jaki kiedykolwiek wymyślono.
Wstęp do filmu jest bardzo ważny.
Jeżeli przeniesie widza w dany film to widz będzie go oglądał bez myślenia o jutrze.Będzie myślał tylko o filmie co pozwoli mu lepiej w nim "uczestniczyć" .
Nie będę opisywał wszystkich uczuć jakie mi towarzyszyły podczas oglądania "Króla Lwa".
Napiszę tylko o trzech najważniejszych momentach podczas seansu.

Pierwszy magiczny moment filmu to scena w wąwozie.

http://www.youtube.com/watch?v=vXItZh_71dw

Chóralno-mistyczna muzyka.
Akcja którą można porównać do piramidy.Najpierw wznosi się aż do punktu kulminacyjnego (kiedy Mufasa zostaje zrzucony ze skały) w którym nasze myśli i nasze dusze są jakby w "filmie"...(nie przez przypadek używam słowa nasze ale to opisuję dalej).
Później zaś piramida opada("uciekaj stąd i nigdy nie wracaj").
Pamiętam że podczas tej sceny zamarłem a po moim ciele przeszedł dreszcz
jakiego doznałem jeszcze tylko dwa razy w życiu.

Drugi moment to końcowa scena.

http://www.youtube.com/watch?v=A5IvQBtKzsI&feature=related

Znów ta chóralno-mistyczna muzyka która zmienia się później w tradycyjno-afrykańki rytm.
Znów ta piramida od momentu podążania przez Simbę w kierunku skały ,
poprzez jego ryk(punkt kulminacyjny),
aż po wzniesienie przez Rafikiego córki Simby.
W tej scenie kiedy Mufasa przemawia do Simby "z drugiej strony" poczułem jakby przemawiał nie tylko do niego ale wręcz do mnie osobiście.
"Pamiętaj kim jesteś"
Te słowa zamknęły na zawsze we mnie nazwę "Król Lew".
To był drugi raz kiedy przeszedł mnie ten tajemniczy dreszcz.

W kinie słychać było już piosenkę końcową "Can You Feel the Love Tonight".
Wszyscy już z wolna opuszczali salę kinową.
Ja dalej wpatrywałem się w ekran i dalej słuchałem końcowej piosenki.
Dopiero kiedy nastąpił jej koniec a ekran zgasł ja też zacząłem opuszczać salę.
Wtedy miałem uczucie jakby moja osoba podzieliła się na dwie rożne postacie.Poczułem po raz trzeci ten tajemniczy dreszcz.
Jedna osoba opuszczała kino a druga wciąż siedziała na swoim miejscu.
Cały czas myślę że wychodząc z kina gdy byłem już za drzwiami ze złotym napisem "Kino Romantica" zostawiłem tam małego chłopca i gdybym obejrzał się , zobaczył bym małego chłopca który stoi po drugiej stronie drzwi w środku i macha do mnie ręką bym wrócił...

Wiele razy byłem jeszcze w "Kinie Romantica" w poszukiwani tego dreszczu
jakiego doznałem podczas oglądania "Króla Lwa".
Żaden film już go we mnie nie wywołał.
Co więcej zawsze choć przez moment błądziłem wzrokiem po sali kinowej , jakbym szukał tego chłopca którego zostawiłem samego podczas tamtego pamiętnego seansu w kinie.
Nigdy go jednak nie zobaczyłem.

W 2003 roku , 9 lat po mojej pierwszej wizycie w "Kinie Romantica" dowiedziałem się od kolegi że to tak wspaniałe dla mnie miejsce zostało
zamknięte i będzie zburzone.
Tydzień później poszedłem na miejsce gdzie było kino.
Coś mnie tknęło i wziąłem bilet z wizyty na filmie "Król Lew"
Dotarłem na miejsce.
Zobaczyłem...
Trwały ostatnie prace rozbiórkowe.
Wyjąłem wtedy bilet.
Widniał na nim napis.
Film:Król Lew.Rząd 64. Miejsce 12.
Co dziwne jestem prawo ręczny a bilet miałem w lewej kieszeni więc wyjąłem go lewą ręką.
Wtedy sobie przypomniałem.
Wtedy w kinie.Plaster na lewej ręce.
Patrzyłem na swoją dłoń i zrozumiałem że to już nie jest ta sama dłoń
z plastrem tego małego chłopca .
Wychodząc wtedy z kina po filmie "Król Lew" naprawdę zostawiłem tam tego małego chłopca a czas nie postarzał go ani o sekundę.
Został tam
Niewinny.
Szlachetny.
Szczery.
Wybrał nawet za mnie miejsce w kinie.
Bo przecież jak opisuję wyżej nie usiadłem razem z klasą na miejscu które wyznaczał bilet.Usiadłem vis-a-vis kinowego ekranu.Gdzieś na środku.
Kiedyś w czasie wizyty w "Romantice"(podczas filmu "Gladiator") specjalnie usiadłem w tym miejscu jakie widnieje na bilecie z "Króla Lwa".
Był to jeden z najwyższych rzędów w kinie.Skrajnie położone miejsce.
Bardzo kiepski widok.
Nigdy nie odważyłem się by odnaleźć tamto miejsca na którym siedziałem podczas filmu "Król Lew".Było to niemożliwe.

Stałem i patrzyłem jak gruzy przysypują tego małego chłopca który wtedy został sam w kinie.
Bilet zachowałem na pamiątkę.

Od momentu w którym zostawiłem tam w kinie tego małego chłopca który do czasu zakończenia seansu żył ze mną w jednym ciele minęło już prawie 15
lat(minie 4 grudnia tego roku).
Boże...
Mam jedno marzenie.
Byś pozwolił mi znów wejść przez drzwi na których widnieje złoty napis "Kina Romantica".
By siedział tam ten chłopiec który dzielił ze mną jedno ciało.
By siedział w tym miejscu które wtedy wybrał za mnie.Będzie miał ten plaster na lewej, dłoni.Delikatnej,małej i niewinnej .
Ja usiądę obok niego.
On uśmiechnie się do mnie.
W kinie będzie tylko nas dwóch.
Będzie panował półmrok a nasze twarze będzie oświetlał tylko blask dużego kinowego ekranu.
Ja zwrócę się ku temu małemu chłopcu i powiem do niego tylko jedno zdanie.
"Pamiętałem kim jestem..."
Zamilkniemy uśmiechając się do siebie.
I rozpocznie się wieczny seans po tytułem
"KRÓL LEW"...







Micman1995

A "karteczki" pamiętacie? :D

ocenił(a) film na 10
rozkminator

Miałam cały segregator :D

ocenił(a) film na 9
Kacorek89

Ktoś kto ma w nicku 1995, zamiast zbierania 'karteczek' raczej grał w pokemon tazo (zgadłem? XD). Nie te czasy.

A sam król lew się zestarzał niestety, po ostatnim seansie nawet obniżyłem ocenkę o 1 punkt bo bardziej podobają mi się współczesne animacje. 7-latce z którą widziałem o wiele bardziej podoba się 'Frozen' od króla lwa, więc chyba wiele zależy też od pokolenia / płci i tego co aktualnie jest modne.

ocenił(a) film na 10
Artemisek

No właśnie dziwi mnie ten szał na "Frozen", bo według mnie w porównaniu z np. "Tangled" (Zaplątani) to film na jeden raz. Tam po prostu nie ma do czego wracać.

ocenił(a) film na 9
Rataplan

Zaplątani mi się w ogóle nie podobali, frozen jest natomiast świetne, no i "ma tę moc"... które dziecko nie chciało by jej mieć? Do tego kochająca siostra która się tak bardzo poświęca żeby uratować Elsę... A w tangled co? Jakieś przydługie włosiska i banalny niewiarygodny wątek miłości? Kto by tego chciał? Jeśli chodzi o mnie to no thanks.

Artemisek

Król Lew nie zestarzał się i nie zestarzeje, bo to opowieść uniwersalna. Ekranizacja Hamleta, tyle że ze zwierzętami. A dzieło te ma ponad 400 lat. Dziś sobie odświeżyłam Króla Lwa i podoba mi się tak samo jak w kinie. Wolę nawet grafikę 2D niż współczesną. Może kwestia wychowania i przyzwyczajenia. Byłabym bardzo zadowolona, gdyby nakręcili przygody Ahadiego i jego synów, a najlepiej skupili się na Skazie, bo to jednak najciekawsza postać.

ocenił(a) film na 9
Anna_Sandstorm

Nie wiem, ja tam aktualnie wolę Zwierzogród od Króla Lwa.

Artemisek

Pewnie kwestia wieku w jakim się ogląda i tego, ile kinowych animacji oglądało się wcześniej. Ja przezywałam najbardziej w kinie "Piękną i Bestię", Król Lew zrobił na mnie już mniejsze wrażenie. Mimo że swojego czasu ta animacja miała tak perfidną reklamę, jak dziś Gwiezdne Wojny i Kraina Lodu. Wszędzie Króla Lwa było pełno.

ocenił(a) film na 9
Artemisek

I na jakim etapie wówczas znajduje się kinematografia. Mój siostrzeniec też woli oglądać nowsze produkcje. Ale jednak Król Lew i jego mocno wzruszył.

Kacorek89

Na VHS to oglądałem!

ocenił(a) film na 10
Midnight_in_Montgomery

To jest właśnie magia "Króla Lwa".

Też byłem na tym filmie 15 lat temu. Złamałem wtedy zasadę "chłopaki nie płaczą". Nie mogłem się powstrzymać. I do końca życia zapamiętam z tego seansu jedno wydarzenie.

Podczas ostatniej sceny, gdy spustoszona lwia ziemia przeistacza się w żyzną, kolega parę siedzeń obok wyskakuje z fotela i wrzeszczy na całą salę "WIWAT SIMBA!!!!". Po chwili cała sala wiwatowała. Ciekawe co sobie pomyśleli ludzie na korytarzu?

Nigdy, przenigdy, NIGDY na żadnym filmie na jakim byłem z klasą nie było takiej euforii.

Nigdy.

ocenił(a) film na 10
Scain

Dodam tylko, że najlepszą rzeczą jaką mogły by zrobić dziś polskie kina, to ponownie wyświetlanie "Króla Lwa", koniecznie w kinowej wersji. Obustronne korzyści. Kino by zarobiło kupę kasy na biletach, starsi by mieli wspomnień czar, a młodsi, by zobaczyli co znaczy film animowany z najwyższej półki.

Scain

Nibcy taka magiczna chwila, a rozdmuchujesz ją na lewo i prawo!
I cała magia prysła, bo nie zachowałeś jej dla siebie, a roibsz z tego sensację! I jak dla mnie to takie trochę...hmm...po prostu radzę zmienić dilera!

MR_ciachciach

a nie pomyślałeś o tym, że chciał się podzielić tą radością z innymi?
wspaniałych chwil nie trzeba zachowywać tylko dla siebie.

agness_

Podzielam zdanie agness. Według mnie te refleksje są piękne, w tym filmie jest coś niepowtarzalnego, gdyż w wielu osobach wyzwala silne emocje.

gihksfor3

Midnight_in_Montgomery chcialbym sie z Toba skontaktowac i porozmawiac o filmie

ocenił(a) film na 10
kooonik7

Do kooonik7.
Jeżeli masz jakieś pytania co do "Króla Lwa" pisz do mnie na moim blogu.
W miarę możliwości postaram się odpowiedzieć.

Midnight_in_Montgomery

ale gdzie jest ten blog?niestety nie moge znalezc czy on jest na Twoim profilu?

ocenił(a) film na 10
kooonik7

Jest na moim profilu.
Przedostatni temat.Nosi tytuł "Temat adresowany do kooonik7."

gihksfor3

Spoko spoko, to normalne, że moja wypowiedź mogła wywołać lekką kontrowersję. Tylko że, hmm, ja nie wierze w ani jedno słowo :\
Przepraszam, ale wiem, na jakim świecie żyje! Dla mnie to jest robienie rabanu wokół siebie. Przepraszam, bardzo możliwe, że się mylę, a jeśli tak, to nie będzie Cię to obchodzić, i żeby nie było nieporozumień, zwracam się do autora tematu!
Co mnie trochę w tym filmie wkurza, to patos, i to patos przez duże P!
Przez to film wydaje mi się mało realny! I podobnie jest z tą wypowiedzią!

ocenił(a) film na 10
MR_ciachciach

Masz rację domino2000_92.
W naszym świecie ciężko jest "zauważyć" inny świat.Który trwa zupełnie obok naszego świata.To że go nie widzimy nie znaczy że nie istnieje.
Miłości też nie widzimy.Nie ma kształtu ani smaku.
Ale możemy sami nadać jej kształt.
Na przykład kochając drugą osobę.
Miłość będzie mieć kształt właśnie tej osoby.
Będzie mieć jej smak i zapach.
Choć druga osoba może nas zawieść.Wtedy wątpimy w takie słowa jak miłość.
Nie wolno wtedy się poddać.Trzeba szukać jaj dalej.
Bo ona jest.
Jest...

Co do wiarygodności w moje słowa.
Mogę dać ci tylko słowo domino2000_92 że są one prawdziwe.
Kino Romantica itd.
Sam zadecydujesz.
Czy będziesz chciał wierzyć w świat który cię otacza na co dzień.
Czy jednak żyjąc w tym świecie który cię otacza znajdziesz i nadasz wartość marzeniom.
Nie musisz rezygnować z tego świata w którym żyjesz.Nie znaczy to jednak że nie możesz go zmieniać.
Na lepszy.
W którym wartość drugiego człowieka nie mierzy się wartością pieniądza.

"Mam jedno marzenie.
Byś pozwolił mi znów wejść przez drzwi na których widnieje złoty napis "Kina Romantica".
By siedział tam ten chłopiec który dzielił ze mną jedno ciało.
By siedział w tym miejscu które wtedy wybrał za mnie.Będzie miał ten plaster na lewej, dłoni.Delikatnej,małej i niewinnej .
Ja usiądę obok niego.
On uśmiechnie się do mnie.
W kinie będzie tylko nas dwóch.
Będzie panował półmrok a nasze twarze będzie oświetlał tylko blask dużego kinowego ekranu.
Ja zwrócę się ku temu małemu chłopcu i powiem do niego tylko jedno zdanie.
"Pamiętałem kim jestem..."
Zamilkniemy uśmiechając się do siebie.
I rozpocznie się wieczny seans po tytułem
"KRÓL LEW"...
Mam nadzieję że kiedyś się spełnią.
Że kiedyś spojrzę w te zielone,piękne,młode i niewinne oczy.
Pozwól mi Boże.
Pozwól... "

Ja będę czekał na ten dzień.
Nawet bardzo długo.
Żyjąc w świecie gdzie wyklucza się właśnie takie chwile.
Będę czekał...

Midnight_in_Montgomery

Tey, ale Ty teraz masz zamiar rozmawiać o dychotomii sfery materialnej i niematerialnej? Bo to trochę zbyt banalne forum jak na takie dyskusje!
Poza tym w Twoich wypowiedziach jest...hmmm...patetycznie patetyczny patos! W ogóle mam wrażenie, jak bym to gdzieś słyszał, moemnt!
Czy aby to wszystko nie przypomina treści jakiejś książki, fabuły filmu, tworów FIKCYJNYCH...?

MR_ciachciach

Sorry, że moje posty padają w miejsce losowe! Nie mam pojęcia czemu, taki fw!
Midnight, ja nie neguję tego, że to wszystko Twoje przemyślenia! Ja tylko mówie, że przypominają trochę to, co wymieniłem! Mam nawet wrażenie, że mogłeś dopisać "...i kamera powoli oddalała się od zburzonego już kina, i pojawiają się napisy końcowe, a w tle leci charakterystyczna muzyczka...".
Możesz to potraktować jako swego rodzaju ironia!

ocenił(a) film na 10
MR_ciachciach

domino2000_92 = jesteś strasznie zawistnym człowiekiem... Czytając wiele recenzji filmów, wszędzie gdzie się wypowiadasz ziejesz jadem w kierunku innych użytkowników... Coś się stało że taki jesteś, czy po prostu lubisz to robić?

tomit

Widzisz, Tomit, po prostu niektórzy są, przepraszam za wyrażenie, chujami!
I jak powiedziałeś, zieje jadem. Pewnie sam nawet dobrze nie wie, dla czego. Cóż, tak to bywa. Ja mogę tylko powiedzieć, że czasem po prostu współczuję takim ludziom!

MR_ciachciach

Ha, przecież filmwebowe forum jest nie tylko od dzielenia się opinią, ale i emocjami towarzyszącymi. To jest coś, co sprawia, że ta strona nie jest tylko zwykłym narzędziem do wymiany zdań i wystawiania ocen. Zróbmy z tego coś głębszego, co? :)

Micman1995

Jeszcze dodam, że przecież jest coś takiego, jak nocne maratony filmowe m.in. u mnie w Warszawie w Multikinie. Jeżeli jeszcze nie wyświetlali filmów disney'owskich (a myślę, że chyba już tak i to nie raz), to na pewno wkrótce to zrobią :)

MR_ciachciach

Jeden mój znajomek mawia "skoro sztukę można rozłożyć na czynniki pierwsze, to znaczy, że jest nic nie warta", i mówiąc to odnosi się do jakiejkolwiek szerszej opinii od pseudoopinii.
To, co piszesz jest również bez sensu.

Midnight_in_Montgomery

kurcze...czytając TO...czułam dreszcze na swym ciele,z każdą linjką co raz bardziej.Cudownie!!

ocenił(a) film na 9
Midnight_in_Montgomery

Świetny temat, świetnie to napisałeś. Niby bajka, a potrafi zmienić człowieka. Rozumiem już czemu tylko ten film otrzymał od Ciebie notę 10/10. Co do filmu (nie będę używał słowa bajka, bo uważam, że w tym przypadku nie wypada) to również mi się bardzo podobał, choć może nie zrobił na mnie,aż takiego wrażenia. Mam parę pytań do założyciela tematu.
Czy lubisz wracać do "Króla Lwa" i jak często do niego wracasz? Czy jak go oglądasz któryś już z kolei raz to wracają te wspomnienia, które Ci towarzyszyły za pierwszym razem?

ocenił(a) film na 10
Thomas_J

Czy lubię wracać do "Króla Lwa" ?
Tak.
Raz lub dwa razy w roku oglądam go ponownie.
Niemalże zawsze w grudniu(wtedy oglądałem go po raz pierwszy) lub listopadzie.
Nie staram się robić seansów co tydzień lub co miesiąc by nie spowszedniał mi ten film.Chociaż i tak by pewnie nie spowszedniał.
Dzięki temu za każdym razem kiedy oglądam "Króla Lwa" zawsze rozmyślam
o tamtym dniu kiedy widziałem go po raz pierwszy.
Nie odczuwam jednak tego co kiedyś.
Można powiedzieć że tęsknię za tamtymi emocjami.
Za tamtymi czasami.
Zachód słońca nie jest już taki sam jak kiedyś.
Ja też nie jestem taki jak kiedyś.
Dlatego raz lub dwa razu w roku przypominam sobie kim jestem.
Co mnie ukształtowało.
Co ukształtowało moją świadomość.

Raz lub dwa razy w roku znów słyszę słowa..." PAMIĘTAJ KIM JESTEŚ ! ".

ocenił(a) film na 10
Midnight_in_Montgomery

Podziwiam Cię za to co piszesz, za emocje które ubierasz w słowa, za przeżycia które opisujesz bo naprawdę to do mnie dociera, bo sam, jako kilku latek dostałem ten film na VHS i oglądałem go co najmniej 100 razy. Jestem pewien tego że, scena śmierci Mufasy w wąwozie pozostanie w zakamarkach mojej duszy aż do śmierci. Może dlatego że to było takie piękne i takie dramatyczne, a może przez to że za każdym razem nie mogłem powstrzymać się od łez. Cieszę się że tak wspaniały film wyprodukowano, i dane mi było obejrzeć go jako dziecko. Możliwe że gdybym obejrzał go po raz pierwszy, teraz, mając 17 lat, nie poruszył by mnie aż tak bardzo, jak to uczynił w tamtym czasie.

ocenił(a) film na 10
Midnight_in_Montgomery

wow, jeszcze nie widziałem, żeby ktoś tak przeżywał film. Też uważam, że KL to arcydzieło, ale nie umiałbym tego aż tak wyrazić. Poetą powinieneś być :P

moooras

Po przeczytaniu tematu nie mogłem przejść do porządku dnia codziennego i być obojętnym wobec tego tematu.
Fantastycznie napisane.
To co wyraziłeś w swoim tekście jest autentyczne.
Są to twoje najskrytsze uczucie ubrane w niecodzienny tekst.
Napisałem niecodzienny tekst ponieważ nie pamiętam kiedy ostatnio przeczytałem na tym portalu tak świetny temat jak twój.
Przywracasz mi wiarę w ludzi.
Wiarę w to że ludzie są zdolni do pozytywnych i pięknych emocji.

ocenił(a) film na 10
ericd

Oczywiście że są zdolni.
jak dużo jest takich ludzi na świecie.
Każdy odpowie na to pytanie we własnym sumieniu.

W bajkach Disneya też kryją się różne "pułapki".
Trzeba selekcjonować wiadomości.
Pozytywne zachowywać.
Potrzeba jednak do tego cierpliwości i "pokornego ale zdecydowanego myślenia".

ocenił(a) film na 10
Midnight_in_Montgomery

Bardzo poetycko napisane;] ja pamiętam swoje wrażenia z momentu kiedy obejrzałam "Króla Lwa" po raz pierwszy. Wybraliśmy się do kina (chyba byłam w nim po raz pierwszy w życiu) całą grupą z przedszkola. Podczas seansu siedziałam jak zaczarowana, moi koledzy żartowali, śmiali się i gadali ale dla mnie nie miało to znaczenia. Po filmie wszyscy wyszliśmy, każdy zachwycony że obejrzał prawdziwy film w kinie a ja cała ze łzami na buzi wlekłam się gdzieś na końcu. Chyba faktycznie jest w coś w tym, że ten film pozostawia jakieś głębokie odczucie w tobie (przynajmniej jeśli chodzi o ludzi wrażliwych). I choć miałam wtedy 5 lat do dziś pamiętam swoje odczucia i chętnie po tylu latach wracam do (moim zdaniem) najlepszego filmu animowanego wszechczasów:]
Osobiście polecam obejrzenie filmu w oryginalnej wersji językowej, jak dla mnie o wiele lepsze wrażenie. :P

ocenił(a) film na 10
Maarit

"I choć miałam wtedy 5 lat do dziś pamiętam swoje odczucia i chętnie po tylu latach wracam do (moim zdaniem) najlepszego filmu animowanego wszechczasów "

Też uważam że jest to najlepsza animacja jaka do tej pory powstała.
To była stara szkoła dobrego kina.
Ludzie tworzyli jakiś film lub bajkę a ona "wbijała" się w świadomość człowieka.
Może dlatego że tworzono wtedy spontanicznie.
A dzisiaj prawie wszystko podporządkowane jest modzie i nastawione na zysk.
A może wtedy były inne czasy mentalności ludzkiej.

Dziś brak animacji które są spontaniczne.
Główni bohaterowie mówią "joł".Brzmi to sztucznie bez emocji.
Miałka kultura którą serwują nam hipermarkety i telewizja jest wszechogarniająca do tego stopnia że musi wywierać na nas wpływ.
Produkcje takie jak "Madagaskar" czy "Epoka lodowcowa" są nawet fajne.
Ale tylko fajne.
Wypalają się wraz z przeminięciem epoki pod którą zostały stworzone.
"Król Lew" to animacja pełna dramatu , uniesień oraz humoru.
Wszystko podkreśla wspaniała muzyka i wspaniały pomysł na fabułę oraz sam kształt animacji.
Tak.
Jest to jak do tej pory najlepszy film animowany.
Myślę że jeszcze długo takim pozostanie.




Midnight_in_Montgomery

"Miałka kultura którą serwują nam hipermarkety i telewizja jest wszechogarniająca do tego stopnia że musi wywierać na nas wpływ. "

Bez wątpienia telewizja oraz kultura społeczna zmienia się coraz szybciej.

Midnight_in_Montgomery

"To była stara szkoła dobrego kina."
No generalnie to nie nazwał bym tego filmu starym. Może dla Ciebie jest stary, pewnie dla tego, że był to Twój pierwszy film w kinie. A byłeś wtedy dzieckiem. Ale świat trwał przed tym, jak się urodziłeś, takie news. :)
W każdym razie, gdybyś powiedział tak o Bergmanie, albo nie wiem, kimś takim, to przyznał bym Ci rację. Ale "Król Lew" to stosunkowo nowa bajka. Wiem, że dla większości dziwnie to brzmi i nie są w stanie tego pojąć. Jednakże taka jest prawda.

ocenił(a) film na 10
Domin_filmomaniak

Midnight chciał raczej powiedzieć, że teraz nie robi się takich filmów czy animacji. Grafika komputerowa i inne shity wstępują na ekrany kin, co mnie denerwuje i w pełni zgadzam się z Midnightem. Król Lew to coś wielkiego mimo, że nie jestem w stanie tego pamiętać, ponieważ rok 1994 to rok moich narodzin. Jednakże mam zajebiste rodzeństwo, które dopilnowało tego, aby i w moim dzieciństwie zaistniała tak wspaniała animacja.

Pozdrawiam = ).

Murdock15

Tak, nie mniej dla mnie "stara dobra szkoła" to była "Królewna Śnieżka", "Piotruś Pan".... Oczywiście nie mam 90 lat, jednak te klimaty są dla mnie tą "starą szkołą". :D Nie mniej "Król Lew" to zaiste wspaniała, epicka animacja zapadająca w pamięć. Tylko "Książę Egiptu" jest bardziej lubianą przeze mnie animacją, a pragnę podkreślić, że moje zdanie na temat animacji9przynajmniej części) jest bardzo pozytywne, ba, uważam nawet, że mają one często więcej treści, przesłania, sensu i piękna niż wiele 'normalnych' filmów, szczególnie dzisiaj. :)

ocenił(a) film na 10
Midnight_in_Montgomery

Ja również byłam w kinie na " Królu Lwie" wywołał na mnie ogromne wrażenie. Choć byłam małym łebkiem do dziś kieruję się w życiu słowami "Pamiętaj Kim Jesteś". Siedząc w kinie tak jak Ty rozumiem Cię doskonale co czułeś. Przez moje ciało przeszedł dreszcz parokrotnie i gdy sama siądę w domu, aby obejrzeć na spokojnie ponownie ten film, odczuwam go cały czas w tych samych momentach co wtedy. Płaczę i śmieję się. Dzięki tej animacji po paru latach tak jak Ty w 2003 roku, zrozumiałam co odkryłam dzięki temu filmowi. Wiem czym się kierować i co uważać w życiu za najważniejsze.

Pamiętaj kim Jesteś ...

Dziękuję Tobie, że napisałeś swoje przeżycie, a nie tak jak większość tutaj na filmweb ocenia film, czy jest dobry ,czy jest zły, czy muzyka pasowała do akcji. Liczy się co serce czuje .

ocenił(a) film na 10
Kacorek89

Zwykle to co pozostaje nam w sercu i w pamięci wywołało w nas jakieś silne emocje.Pozytywne lub negatywne.
Nie mogę zapomnieć tej bajki.Bo to tak jakbym wymazał z pamięci tamtą pierwszą przygodę z kinem.Nie potrafię o tym zapomnieć.A nawet gdybym potrafił to nie chciałbym.I nie chcę.

ocenił(a) film na 10
Midnight_in_Montgomery

Midnight_in_Montgomery!
Wzbudziłeś jakieś takie pozytywne emocje we mnie... Z jednej strony napisałeś to wszystko strasznie patetycznie jak dla mnie i bardzo sztucznie, ale z drugiej no to jakoś tak łezka mi się w oku zakręciła... ;)Zaczęłam się zastanawiać czy ja mam jakieś momenty w życiu, które tak by pamiętała? Które na zawsze zapadłyby mi w sercu? Myślę, myślę i nic nie wymyśliłam... Skłoniłeś mnie do refleksji i teraz nie będzie mi to dawało spokoju! W ogole obejrzałam sobie twój profil no i podziwiam cię za to, że poświęcasz tyle czasu sztuce - muzyce, filmowi... Czyli rzeczom bliskim mojemu sercu, chociaż ostatnio coraz mniej. Fajnie, że ktoś czasami przypomni, że w tym zagonionym świecie, który pędzi nie wiadomo dokąd można odnaleźć to miejsce, w którym na chwilę przystajemy, myślimy o uczuciach, przypominamy sobie dzieciństwo. Ja, chociaż moje dzieciństwo było całkiem niedawno, czuję że to już zamknięty rozdział i że ta magia nigdy nie powróci. A teraz ty znowu obudziłeś we mnie to dziecko. Dzięki. Wiktoria.

ocenił(a) film na 10
Midnight_in_Montgomery

Nie zapominaj , nie to co zostaje w nas odzwierciedla naszą duszę. Jak ten film. Dziecko oglądając go zastanawia się, przemyślą swoje małe sprawy, uczy się. Staję sie człowiekiem ,prawdziwym , dorosłym. Takie emocje wyrażane przez naszą naturę zmieniają nas i nasze otoczenie. Warto wyrażać emocje, w ten czy inny sposób. Nie zapomina się ich. Nigdy.

Midnight_in_Montgomery

prawie się rozpłakałam czytając ten tekst O____o

ocenił(a) film na 10
Midnight_in_Montgomery

powinienem był napisać to już dawno... rok temu to czytałem... drogi Midnight in Montogemery, człowieku o piosenkowym pseudonimie, urzekłeś mnie tym tematem "Pamiętaj kim jesteś" bo.... ŚMIEJCIE SIĘ ŚMIEJCIE, śmiech wszak to zdrowie :-)... płakałem, gdy to przeczytałem. Masz w sobie to coś człowieku. Jeżli Ci tęskno do lat 90-tych, to mogę rzec z pełną premedytacją: jesteś następcą mistrzów dawnego kina. I nieważnie, czy będziesz akoterem, reżyserem, itd, czy żadnym z nich. Urzekłeś mnie tą wypowiedzią. Pogadał bym z Tobą przy piwie..... czuję, że coś w sobie masz, nie bez kozery pisałeś tak otwarcie.... hmmm.... powiedzmy tak nieco irracjonalnie.... :"nawet nie wiesz jak bardzo..."

Midnight_in_Montgomery

no właśnie...jak to jest że to właśnie bajki potrafią wzbudzać tak silne emocje a nie filmy? ja nie przeżyłam czegoś takiego jak ty mimo iż oglądałam króla lwa wiele razy. każdy ma inne serce i inną wrażliwość. ale wiem jedno: że bajki można oglądać nawet jak jest się już dużym :)

Midnight_in_Montgomery

KUR*A Przez ciebie się wzruszyłem !

ocenił(a) film na 10
Midnight_in_Montgomery

Ten seans, o którym wspominałeś, że chcesz go oglądać z tym małym chłopcem, będącym Tobą, i aby trwał wiecznie. Czekasz na ten dzień, lecz tak naprawdę ten seans odbywa się w Tobie.

Z gruzów można wznosić budynki, lecz ich ducha nie można odbudować.
Do dzieciństwa można powracać, lecz doświadczenia i swojej wiedzy nie można wykasować.
Można oglądać film z dawnych lat, ale pierwszego wrażenia nie można znów zaznać.
Lecz można na cud oczekiwać i cudowi można pozwolić w sobie żyć.

To dlatego, że w nas mogą żyć marzenia, mogą żyć inni, jesteśmy zdolni się zmieniać i powrócić do miejsca, gdzie będziemy jako ci co pamiętali kim są.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones