Pamiętam ten film z dzieciństwa; zwłaszcza końcówkę... samolot, Bob krzyczący 'Ritchie!' a później piosenkę 'La Bamba'. Zawsze ta piosenka kojarzyła mi się tylko z jednym: z artystą, który odszedł za wcześnie. To był wielki cios dla muzyki, stracić Valensa, Holly'ego i Boppera...
Uwielbiam ten film. Jest genialny w każdym calu. A zakończenie to prawdziwe mistrzostwo.
Zgadzam się. Mnie również ten film bardzo porusza, za każdym razem kiedy go oglądam. Artyści (tj. muzycy, aktorzy itd.), którzy mogliby wnieść do świata muzyki i filmu coś więcej często odchodzą zbyt wcześnie i to jest straszne.
Ja zawsze się rozczulam, kiedy go oglądam. Słuchałem kilku piosenek Valensa - La Bamba, Come on let's go, Donna, We belong together - to świetne, fenomenalne kawałki. W ogóle oprócz niego w katastrofie zginęło dwóch innych muzyków, którzy też byli bardzo dobrzy. Co to był w ogóle za pomysł, żeby lecieć w tak beznadziejną pogodę... :/
Najlepszy z całej trójki był Buddy Holly. W sensie jego wpływ na rozwój muzyki był największy. Prawdziwy wizjoner Rock and Rolla. Valens był młodziutki i właściwie dopiero stawiał pierwsze kroki w showbusinessie.
chyba w tej historii nie ma już nic więcej do opowiedzenia :) biorąc pod uwagę, iż powstał "Buddy Holly Story" (niedostępny), Elvis z 1979 (z Kurtem Russell!), 'Great balls of fire' z 1989, to powinni koniecznie zrobić 'Eddie Cochran story', o muzyku, który oszukał przeznaczenie (przegrał rzut monetą z Valensem, Holly i Bopperem), nie wsiadł w feralny samolot, ale zginął rok później... w wypadku samochodowym. A stworzył wiele wspaniałych przebojów, łącznie z 'Summertime blues':
https://www.youtube.com/watch?v=4ez8jiQq4WM
Zgodzę się że ciężko byłoby w tej historii cokolwiek dopowiedzieć - Jednak filmowy lubią wracać do znanych już historii :)
No wogóle historia Cochrana też niesamowita. Niesamowity fart w 1959r., a wszystko to po to by zginąć rok później. Życie bywa okrutne. Aż się przypomina film "Oszukać Przeznaczenie". Może faktycznie niektórym to już jest pisane i kostucha w końcu dopnie swego gdy się uprze?
Przepraszam za fatalne wprowadzenie w błąd! Facetem, który przegrał zakład był Tommy Allsup (zm. 2017), gitarzysta z zespołu Buddy'ego Holly'ego.
https://www.rollingstone.com/music/music-news/tommy-allsup-guitarist-who-avoided -day-the-music-died-crash-dead-at-85-129435/