PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=650047}

Lekcja zła

Aku no kyôten
6,4 1 024
oceny
6,4 10 1 1024
7,0 3
oceny krytyków
Lekcja zła
powrót do forum filmu Lekcja zła

Na jednym forum po obejrzeniu genialnego "Kokuhaku" napisałam że pragnę filmu lub czegokolwiek z Yukito Nishii, ktoś polecił mi ten film. W dodatku koleżanka mówiła że jest to film dobry. No więc właczam i czekam czekam nie ma go. Tak naprawdę był, na samym początku jak robione te elektrowstrząsy na kroczu jego kolegi, stał naprzeciwko niego ale był wtedy tak kompletnie bezbarwną postacią że go nie poznałam xD W dodatku fryzurę miał gorszą niż w "Kokuhaku" :P Potem pokazali go bodajże jak strzelał z łuku, ale myślałam że go już więcej nie będzie, bo po kilkunastu sekundach pobytu przez godzinę filmu straciłam nadzieje. No ale potem był. Ogólnie miałam czucie że jego postać będzie tą, która przetrwa do końca filmu. Jak go postrzelili to straciłam nadzieje. Co do postaci to zagrał chłopak jak zagrał, tzn. dobrze ale jego rola nie była tego typu żeby wdarła mi się w pamięć, nie było zachwytów, ani "tego czegoś" że tak się wyrażę. Po roli w "Confessions" wyczekiwałąm czegoś "magnificent" jakby powiedział główny bohater z tym aktorem. Obejrzałam trochę "Hana kimi 2011" i ten film i teraz mam kompletnie namieszane, nie wiem czy ten aktor jednak jest taki dobry jak myślałam, bo byłam zakochana w postaci Shuyi, a teraz uważam że jego role są kompletnie bez charakteru. Ale może to wina scenariusza ani jego? Dobra to o Nishim a teraz bardziej o filmie.

Nauczyciel- wkurzał mnie. Nie znoszę we wszelkich filmach, czy to amerykańskich czy japońskich tego typu... nie wiem chyba nawet gry, bo nie jestem pewna czy tylko postaci. Taki rozchwytywany, zawsze gotowy do "żarcików", taki "asertywny" we wkurzający sposób, wiecznie wesołkowaty, jakaś taka gra jest dla mnie trochę nienaturalna, gdybym była jego uczniem od razu bym zwędziła że coś z nim nie tak :P Chodzi mi o takie "wiecznie szczęsliwiutkie" osoby. A jak z pożądaniem zaczął całować swoją uczennicę to mnie się na rzygi zebrało, powiadali w filmie że jest przystojny, dla mnie on zaczął być obleśny. Chyba na zawsze będę miała taki wizerunek tego aktora

Muzyka w filmie taka jak z jakiegoś nazizmu wyjęta, te "hitlerowskie" kawałki była strasznie "creepy", ogólnie nie znoszę tego typu starodawnej muzyki, mam z nią jakieś nieprzyjemne skojarzenia. Szczególnie jak jest po niemiecku i ma taki tekst :P

Z filmu najbardziej szkoda mi było Keisuke, zanim zaczęłam oglądać Aku no kyoten znałam go z dramy "Minna esper dayo" gdzie obejrzałam 2 odcinki i tak zaczął mnie wkurzać że wyłączyłam i nie oglądam. Od tego momentu miałam wizerunek tego aktora jako "przygłupiego zbola" któremu ciągle staje... I naprawdę nigdzie nie mogłam patrzeć na jego twarz, a jak włączałąm film i widziałam że jest z nim to zaprzestawałam oglądania xD Ale że film miał być z Yukito Nishii postanowiłam go przeboleć. I sama nie wiem ale nawet chyba się trochę do niego przekonałam. Choć nie wiem. W filmie był inteliogentny, "całkiem do rzeczy", do tego zaczęłam zauważać że młody chłopak jest całkiem przystojny, a jak ma myślące spojrzenie a nie takiego "przygłupa" to jest całkiem seksowny :P Była to nawet chyba moja ulubiona postać? I żałowałam jak zginął. Ogólnie to najpierw jak pokazali ciało pod biurkiem to myślałąm że już po nim, potem się okazało że żył i miałam, pdoobnie jak z Nishim wrażenie że on przeżyje. A potem pokazali jak nasz "bohater" wywozi jego ciało i nadzieje zniknęły. Żal mi było także "Tade", chłopak taki trochę buntownik, ale w sumie po prostu ludzki, jak ściągał na lekcji albo pobił ucznia bo go oskarżono o podpalenie to wydawał się taki w typie "człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce". Dlatego przyznam, że choć go było mało to polubiłam go. Z innych żal mi było trochę postaci granej przez Yukito, bo jak mówiłam zagrał średnio ale liczyłam że przeżyje i byłam zawiedziona jego końcem. Innych których mi szkoda nie przypominam :P Na pewno nie tej dziewczyny co spała z tym Hasumim. Nie to żeby spobie zasłużyła, swoją naiwnością samą, ale była głupiutka a w tego typu filmach zawsze takie koniec czeka tego typu postacie :P

Ci uczniowie co ocalalai byli strasznie wystraszeni, ale w sensie że bali się senseia, pomimo że było od groma policji i ja na ich miejscu poczułabym odwagę żeby wykrzyczeć wszystkim kto za tym stoi, pałałabym chęcią zemsty a możliwość jest, tymczasem oni takie dwie owce wystraszone bali się spojrzeć w stronę nauczyciela, byli tak sztywni, że to aż nienaturalne. Ja na ich miejscu co najmniej rzuciłabym spojrzenie w typie "miotanie pirounami z oczu" xD W sumie to trochę jest typowe dla azjatyckich produkcji i mnie czasem bawi, że da się wyczuć lekszą lub większą nienaturalność grania, w sumie lubię filmy z azji, ale nie uważam że są lepsze lub gorsze od amerykańskich, każde mają wady i zalety, ale nawet moja znajoma powiedziała mi kiedyś, że da się wyczuć czasem sztuczność w produkcjach z azji, chociaż ona powiedziała że w japońskich to idzie dużo bardziej niż w koreańskich, dlatego ona z tego kraju filmów nie ogląda :P Ja tam nie wiem czy w korei rzeczywiście mniej ale wiem że ogólnie azjaci coś takiego mają, że to tak przerysowanie trochę wychodzi. Jeszcze to, że ten kolega rzucił się do senseia to ratuje ich w moich oczach :P

Co jeszcze mogę powiedzieć... Strzały z broni... kiedy kula wbijała się w ciało ofiary i jeszcze tryskała krew to strasznie nienaturalnie wyglądało. Widać że komputerowo i nie do końca realistycznie to wyszło :P Wąchający majty Miyi nauczyciel mnie rozbroił. W ogóle pomimo jego pedo zapędów, czułam sympatię do aktora, lubię go po "Crows zero". A! Do uczniów których mi było żal mneij lub więcej mogłabym jeszcze dodać tego dzieciaka co sypiał z nauczycielem, chłopaka. Jakoś mam podobne odczucia co do niego, jak do "Tade" + jest całkiem ładny i blisko mojego wieku :P Z tekstów godnych zapamiętania było "czemu nie zamknąłeś okna idioto", a potem "należało ci się" :D

Swoją drogą dużo nabojów miał ten nauczyciel

Co jest w tego typu filmach zawsze i to nieważne czy amerykański, polski, ruski, francuski, japoński czy jaki to ludzie wyjce. Oni widzą kogoś z bronią i zamiast starać się nie przyciągać na siebie uwagi, to wyją jakby ich opętało, to jest takie denrwujące i głupie, że aż boli :D

A tak swoją drogą... nauczyciel to ma banię że wszystkich uczniów wykreślał w pamięci z listy i każdego twarz :P W realu to trochę nimożliwe by było wydaje mi się :D

Mam tylko takie pytanie bo jakoś nie wywnioskowałam z filmu- ten chłopak z dwójki co przeżyli po coz djął ksozulę i co z nią zrobił??

Ogólnie film nie był zły, ale nie miał w sobie czegoś co by mnie zchwyciło, ja lubię firmy trochę "efekciarskie", nie chodzi tu o efekty kompueterowe (albo tylko) ale też o różne zabiegi artystyczne np. spowolnienia kamery w dobrych momentach, dobrą muzykę, zastanawiające i ciekawe zdjęcia itp. A tutaj tego nie było także 9 czy 10 nie dałabym :P Wkurzał ten cały nauczyciel a najbardziej wkurzałą mnie muzyka. Aż ciarki miałam na plecach. Za to ten kawałek z endingu jest w moim typie, ale po tej całej hitlerowskiej "muzie" było kompletnym zaskoczeniem wybranie takiego nowoczesnego popowego kawałka. No i te postrzały z pistoletu. Ale azjaci tak mają że tego typu rzeczy wychodzą im gorzej jak amerykanom. Zawsze widać że komputerowo, albo krew znowu wygląda jak farba :P

ocenił(a) film na 5
into_the_moonlight

PS. Może mi ktoś powiedzieć w jakich momentach grał Toshi Takeuchi?

into_the_moonlight

Abstrahując od tego, że twoje zarzuty do tego filmu sprowadzają się głównie, że nie jest taki jaki byś chciał/a. A twoja wersja zakończenia, jest delikatnie mówiąc kiczowate, to co jest bardzo przewrotne i podkreśla obłęd całej sytuacji.

Ale głównie chciałem odnieść się do jednej strasznej głupoty, która mnie bardzo razi, a mianowicie do tego zdania: "Muzyka w filmie taka jak z jakiegoś nazizmu wyjęta, te "hitlerowskie" kawałki była strasznie "creepy", ogólnie nie znoszę tego typu starodawnej muzyki, mam z nią jakieś nieprzyjemne skojarzenia. Szczególnie jak jest po niemiecku i ma taki tekst :P". Jak podejrzewam odnosisz się tu do utworu Bertolta Brechta z "Opera za trzy grosze", dla twoje wiadomości kawałek nie mógł być "hitlerowskim" kawałkiem bo był zakazany w hitlerowskich Niemczech, sam Brecht miał poglądy komunistyczne i antyfaszystowskie a utwór ma wydźwięk satyryczny i antykapitalistyczny. W przez dojście do władzy Hitlera musiał wyemigrować z kraju w 1933 roku, tak jak twórca muzyki Kurt Weill. Nazywanie jego prac "hitlerowskimi" jest szczytem ignorancji. Twoja wypowiedź skojarzyłam mi się z zachowaniem tego pijanego europosła, który wyzwał Niemców od nazistów tylko dlatego, że mówili po niemiecku. Bezbłędna logika.

A to utwór z klasycznego już filmu Pabsta (od 3 minuty): http://www.youtube.com/watch?v=aoY2k83Gihg

Co do samego filmu, to jedne z najlepszych w dróbko tego reżysera. Świetnie wyreżyserowany, z nerwem. Serwuje żarty jak zawsze z kamienną powagą, i trudno stwierdzi kiedy jest poważny a kiedy się zgrywa. Nauczyciel to kolejna postać z galerii ludzi demonów, który jednym celem jest to aby panował chaos i anarchia. Film jest znakomicie wyreżyserowany, nie widzę tu żadnych potknięć. Aktorzy trzymaj także wysoki poziom, przy tylu podobnych twarzach można było się zgubić, ale są tak dobrze rozpisane, że to może się przydarzyć tylko nieuważnemu widzowi.

ocenił(a) film na 5
brava

a gdzie ja pisałam o zakończeniu że moja wersja? mówisz o zachowaniu uczniów którzy byli wystraszeni? wyszło trochę nienaturalnie

przepraszam za nazwanie kawałku hitlerowskim, moja pomyłka

film dla mnie średni, lepsze bywały

into_the_moonlight

Dałeś opis, jak powinno wyglądać twoim zadnie zakończenie, przypominam: "Ci uczniowie co ocalalai byli strasznie wystraszeni, ale w sensie że bali się senseia, pomimo że było od groma policji i ja na ich miejscu poczułabym odwagę żeby wykrzyczeć wszystkim kto za tym stoi, pałałabym chęcią zemsty a możliwość jest, tymczasem oni takie dwie owce wystraszone bali się spojrzeć w stronę nauczyciela, byli tak sztywni, że to aż nienaturalne.". To zachowanie, które podałeś jak naturalne, już z opisu wydaje się histeryczne i karykaturalne. Byli wystraszani, bo chwile wcześniej widzieli zabijanych kolegów z klasy, zapewne byli w szoku. I pamiętaj, w Japonii osoba nauczyciela (jak i osoby starszej) wzbudza większy respekt niż w Polsce. Nie można tak sobie do niego odezwać, oni mają to zakodowane w głowach.

Może dla ciebie średni, ale twoje uzasadnienie mnie nie przekonuje.

ocenił(a) film na 5
brava

jakby nie odegrali tego zbyt histerycznie to by dobrze było. Albo przynajmniej jakieś nienawistne spojrzenie w stronę senseia żeby było. W ogóle to trochę i o grę chodzi bo to wypadło nieco sztucznie jak dla mnie.

into_the_moonlight

Przyznam, że dla mnie to jedna z najlepszych scen w filmie. Oni są niemal oniemiali, że ich ukochany nauczyciel to taki psychol. Chyba jeszcze bardziej niż gdy zabijał.

ocenił(a) film na 5
brava

A dla mnie jedna z gorszych, przerysowane zachowanie, w filmach z Azji często takie wady bywają, w Ameryce też oczywiście ale tam rzadziej.

into_the_moonlight

Chyba właśnie nie jest przerysowana, tak ją opisałeś. Bo narzekasz, że jest zbyt stonowana.

ocenił(a) film na 5
brava

mam na myśli że nienaturalne :P

into_the_moonlight

Może trochę groteskowe, ale jest to jak najbardziej zamierzone.

ocenił(a) film na 5
brava

no i dlatego to błąd w reżyserce :D

into_the_moonlight

To co jest zmierzone nie może być błędem. Zwłaszcza, że jest to reżyser słynący z balansowania między powagą, żartem, a groteską.

ocenił(a) film na 5
brava

jeszcze co do gry aktorskiej nie wiem do końca czy to win a gry czy reżyserki ale ta "wesołkowatość" głównego bohatera i jego entuzjazm jest jednak widać że nienaturalny, gdybym ja była uczniem to bym zaczęła coś czaić że chłop nie jest szczery, ta postać mnie denerwowała, taki co idzie i każdy go zaczepia po drodze a on każdemu serwuje swoje żarty- żarciki, taki wesolutki podchmielony jest, w sumie takie rzeczy występują w filmach i amerykańskich i azjatyckich a jest to zabieg wprowadzający nienaturalność do filmu :P

into_the_moonlight

Od początku reżyser daje do zrozumienia, że z nauczyciele jest coś nie tak. Zresztą on bardziej budzi entuzjazm u uczennic, niż u chłopców. I przesadzałbym z tą wesołkowatością, takich scen w filmie jest dosłownie kilka. On badzie budzi entuzjazm uczniów, bo łamie ten dystans miedzi dorosłymi a uczniami. Używał innego słownictwa, był bardzo "zachodni".

ocenił(a) film na 5
brava

No ale w zbyt dobry sposób to reżyser nie dał znać, w każdym bądź razie jeśli autentycznie zachowywał się w ten sposób bo coś było z nim nie taki a nie że to wina reżysera lub gry to dziewczyny nie powinny się tak nim jarać bo intuicja by podpowiedziała że coś trochę nie tak z tym nauczycielem. Dystans łamał ale widać że nieszczery facet.

into_the_moonlight

To co my wiemy, nie musi być wiadome dla postaci. No, daj spokój. Inna sprawa, że jeden nauczyciel od razu wyczuł jego nieszczerość. Z dziewczynami jest trochę inaczej bo jak to brzydko ujęć: "bardziej myślą tyłkiem niż głową".

ocenił(a) film na 5
brava

"To co my wiemy, nie musi być wiadome dla postaci." jakby zachowywał jakiś umiar w tym swoim zachowaniu to wtedy rzeczywiście nie szło by go podejrzewać, ale tak... Z tego założenia że to nie musi być wiadome dla postaci wyszedł reżyser, bo to tylko postacie i jest to fikcja, a gdyby takie coś się działo w życiu rzeczywistym to wtedy dziewczyny byłyby uważniejsze.

into_the_moonlight

Ale to co widzą i wiedzą postacie, że jest bardzo lubiany nauczyciele. I tyle.

Wiesz, niektóre dziewczyn z powodu mężczyzn potrafią doszczętnie zgłupieć, zwłaszcza gdy ten jest starszy, przystojny i czymś imponuje.

ocenił(a) film na 5
brava

" Ale to co widzą i wiedzą postacie, że jest bardzo lubiany nauczyciele. I tyle. " no i wygląda jakby nie mieli własnego pomyślunku

"Wiesz, niektóre dziewczyn z powodu mężczyzn potrafią doszczętnie zgłupieć, zwłaszcza gdy ten jest starszy, przystojny i czymś imponuje." jeśli dobrze ukrywa swoje negatywne cechy to wtedy a on widać że coś z nim nie gra

into_the_moonlight

Tak piszesz, jakby na porządku dziennym należy podejrzewać nauczyciela o to, że jest seryjnym mordercą. Zwłaszcza, że jest zbyt serdeczny wobec uczniów.

"jeśli dobrze ukrywa swoje negatywne cechy to wtedy a on widać że coś z nim nie gra" - bohater jest socjopatą, co zwykle sprowadza się do tego, że może z łatwością udawać kogoś kim nie jest.

ocenił(a) film na 5
brava

ale on nie udaje aż tak dobrze tego kim nie jest. i nie chodzi o podejrzewanie o to że jest mordercą ale to uwielbienie wobec niego jest przesadne

into_the_moonlight

Podaj mi sytuacje, z której uczniowie mieli by wywnioskować, że jest mordercą. Ja takiej nie widzę, co najwyżej są sytuacje podważające jego etyczne zachowanie wobec uczennic. Czy ja wiem, czy uwielbienie jest przesadzone. Uwielbia go uczennica, która jest w nim ewidentnie zakochana, ale o reszcie tak bym nie powiedział. Uczniowie za to mu ufają i dlatego dają mu się pozbijać. A to co innego.

ocenił(a) film na 5
brava

tzn tego że jest mordercą to wywnioskować raczej nie byłoby prosto ale jego nieszczere zachowanie sprawia że widać że udaje. A właśnie to że ufają bezgranicznie mu to jest błąd bo intucja powinna podpowiedzieć że może on wcale nie jest taki wspaniały

into_the_moonlight

Trudno dojść do wniosku, że ktoś jest nieszczery, gdy widuje się go tylko w czasie lekcji, a to godzina lub dwie tygodniowo. I to w sytuacji bardzo sformalizowanej. A przypomnij sobie u niektórych uczniów intuicja zadziałała.

ocenił(a) film na 5
brava

dobrze że u niektórych a źle że u innych nie :P

ocenił(a) film na 6
into_the_moonlight

Sam film jest dość średni, ale jak czytam Twoją wypowiedź to widzę tam ograniczanie się, że ten aktor przystojny, a ten nie + narzekanie, że fabuła nie taka jak by Ci się podobała.

Można odnieść wrażenie, że filmy są dla Ciebie bardzo płytką rozrywką i nie widzisz niczego co nie jest pokazane w oczywisty sposób.

ocenił(a) film na 5
Dealric

bez przesady żebym film oglądała tylko dla przystojnej twarzy aktora, co do tej drugiej części twojej wypowiedzi- co było tam nie pokazane w oczywisty sposób czego ja nie widziałam? Lubię głębię w filmie, co więcej wolę filmy "głębokie" niż komedie romantyczne których nie trawię a większość dziewczyn kobiet i osób płci żeńskiej w moim wieku uwielbia. Trudno że nie jestem na tyle odkrywcza a może nawet inteligentna, żeby jakieś głębie wszystkie dojrzeć ale nie każdy ma super wysokie IQ i umysł super humanisty który głębie dojrzewa i wszystkie znaczenia

co do fabuły, nie chodzi o to że bym zmieniła film bo chcę coś innego i temu mi nie odpowiada, po prostu jak coś wydaje mi się nierealistyczne to uważam że lepiej by byłoz robić to troszkę inaczej

ocenił(a) film na 6
into_the_moonlight

Druga część była dość ogólna i odnosiła się do całości Twojego postu.

Zresztą spójrz:
Pierwszy akapit to całe czekanie na to by pojawił się jakiś aktor. Kolejny to more or less widzenie postaci przez pryzmat urody aktora. Dalej dochodzi "muzyka z nazizmu" co do której zdaje się już wytłumaczono Ci błąd;)
Kolejny akapit... i znowu, że aktor taki a taki. Nie interesuje Cię odgrywana postać, a aktor. Ważne, że przystojny i seksowny reszta bez znaczenia...
Dalej znowu "lubię postać pedofila" (nawiasem mówiąc ani z prawnego, ani z biologicznego, ani z psychologicznego punktu widzenia pedofilia to nie była) ze względu na aktora.

Widzisz schemat swojej opinii? Stąd stwierdzenie o płytkości.
Dodatkowo muzyka w filmie była jedną z mocniejszych stron. Dobrze oddawała klimat scen w których się pojawiała. Co do jakiejś głębi istotne są tu nawiązania do mitologii nordyckiej np co jest pokazane w oczywisty sposób, tylko że tych nawiązań jest znacznie więcej niż widać na pierwszy rzut oka z samym głównym bohaterem na czele. Przyjemne było nawiązanie do Cronenberga (choć nie wiem czy celowe), dodatkowo wielu scenom nie można zaprzeczyć artyzmu, a z twojego postu wynika jakby nie było nigdzie lepszego pozilmu.

A co do części z zakończeniem, miałem przez moment poważną wątpliwość czy widziałaś film w całości. Przecież ocalały uczeń pierwsze co zrobił to rzucił się na nauczyciela...
A to, że dziewczyna była przerażona też nie jest nienaturalne. Wręcz przeciwnie. Facet z zimną krwią zabił ponad 30 osób i próbował zabić ciebie. Rzucanie się na niego byłoby ostatnią rzeczą którą próbowałabyś zrobić.

Kolejnym błędem jest część dotycząca aktorstwa. Traktujesz aktorstwo jako dziwne ale takie nie jest. Trzeba pamiętać, że kultura dalekiego wschodu diametralnie różni się od kultury zachodu co ma wpływ nawet na podstawowe reakcje ludzi. Dlatego aktorstwo w filmach japońskich trzeba przyrównywać do japońskiego modelu zachowań.

ocenił(a) film na 5
Dealric

jakbym wiedziała że jestem bezpieczna bo jest policja itp. to myślę że rzucenie się na faceta nie byłoby złym pomysłem a raczej samo by przyszło, chłopak się rzucił ale nie tak od razu dopiero po jakiejś chwili. Muzyka pasuje do filmu ale to po prostu nie mój typ muzyki, bardzo nie trawię takiej a że film ocenia się subiektywnie to subiektywnie stwierdziłam że mi się nie podobała chociaż może być dobra ogólnie. Te rzeczy z mitologii to wiedziałam. O przystojności to było nie powiem, po prostu lubię w filmie zawiesić na kimś oko i przy okazji wspomnieć o tym w poście bo to przyjemne, ale jak mówiłam o Yuukito Nishii czy postaci Keisuke to przy okazji wspominałam o postaci którą grali, a mówienie o urodzie to taki dodatek, lubię to robić ale żebym tylko o tym gadaóła to można by było się uczepić np. cytat
" Od tego momentu miałam wizerunek tego aktora jako "przygłupiego zbola" któremu ciągle staje... I naprawdę nigdzie nie mogłam patrzeć na jego twarz, a jak włączałąm film i widziałam że jest z nim to zaprzestawałam oglądania xD Ale że film miał być z Yukito Nishii postanowiłam go przeboleć. I sama nie wiem ale nawet chyba się trochę do niego przekonałam. Choć nie wiem. W filmie był inteliogentny, "całkiem do rzeczy", do tego zaczęłam zauważać że młody chłopak jest całkiem przystojny, a jak ma myślące spojrzenie a nie takiego "przygłupa" to jest całkiem seksowny :P" była tu mowa o tym jaki był w ostatnim filmie i o tym że w tym był z charakteru jako postać "całkiem do rzeczy", potem dodałam "do tego" i cd. ale to był dodatek "do tego". Było dużo o wyglądzie ale nie mniej o roli i postaci, wygląd to moja słabość więc mogę to przy okazji opisywać, ale byłoby to złe tylko wtedy gdybym nie napisała o samym aktorze i jego grze.

Mówisz że aktorstwo dalekiego wschodu jest po prostu inne. No ale nie sądzę że w życiu codziennym nawet jeśli ludzie mają inne reguły życia to są jacyś nienaturalni w samym zachowaniu co do tego, a to była po prostu nienaturalna gra, oni mają taki typ gry i tu nie chodzi tylko o to że to jest poparte inną kulturą, na zachodzie w jakiś tam filmach co dostają Oscary ludzie często tak płynnie grają że naprawdę to wygląda przekonująco, zresztą na wschodzie też są takie filmy np. dużo jest w Korei np.

ocenił(a) film na 6
into_the_moonlight

Właśnie o to chodzi, że człowiek nie rzuciłby się w większości przypadków ;) Także jest to całkowicie logiczne zachowanie.

Co do tej mitologii to jak mówiłem nie wszystko jest pokazane wprost (Tak jak np to komu odpowiada sam nauczyciel, jak i duża część jego czynów choćby zabicie kruków).

W tym cytacie opierasz się prawie wyłącznie na wyglądzie i w tym problemem. Nie ma, że gra dobrze bądź źle. Jest tylko, że robi mądre miny które nadają mu seksowny wygląd. To jest to, co rzuca się na pierwszy rzut oka, stąd mój komentarz.

Nie tylko inne reguły życia. Inne zachowanie, inną mimikę. Przykładowo przeprowadzono badania z których wynika, że w trakcie rozmowy azjaci i europejczycy skupiają się na innych częściach twarzy i spostrzegają emocję drugiej osoby na podstawie innych zachowań.
Dlatego ta gra dla nich jest naturalna, bo oni w taki sposób +/- się zachowują. Wydaje Ci się, że oscarowcy grają płynnie bo pochodzą z tego samego kręgu kulturowego i starają się oddać emocje w sposób w jaki oddałby je człowiek zachodu, a azjaci starają się je oddać w sposób w jaki oddałby je inny azjata.
Zrozum, że to co Tobie wydaje się nienaturalnym, dla innego człowieka może być czymś zupełnie normalnym.
Co do tego polecam np badania Caroline Blaise która dobrze ukazuje różnice w postrzeganiu emocji zależnie od rasy człowieka.

ocenił(a) film na 5
Dealric

wg mnie sam sposób w jaki byli wystraszeni ta spuszczona głowa że nawet bali się spojrzeć w oczy nauczycielowi, rzucić przelotnego spojrzenia to jest nienaturalne. Do tego w wielu np. koreańskich filmach czy tam dramach to wygląda bardziej podobnie do filmów z zachodu, ich zachowanie a też są azjatami.

"Tak naprawdę był, na samym początku jak robione te elektrowstrząsy na kroczu jego kolegi, stał naprzeciwko niego ale był wtedy tak kompletnie bezbarwną postacią że go nie poznałam xD W dodatku fryzurę miał gorszą niż w "Kokuhaku" :P Potem pokazali go bodajże jak strzelał z łuku, ale myślałam że go już więcej nie będzie, bo po kilkunastu sekundach pobytu przez godzinę filmu straciłam nadzieje. No ale potem był. Ogólnie miałam czucie że jego postać będzie tą, która przetrwa do końca filmu. Jak go postrzelili to straciłam nadzieje. Co do postaci to zagrał chłopak jak zagrał, tzn. dobrze ale jego rola nie była tego typu żeby wdarła mi się w pamięć, nie było zachwytów, ani "tego czegoś" że tak się wyrażę. Po roli w "Confessions" wyczekiwałąm czegoś "magnificent" jakby powiedział główny bohater z tym aktorem. Obejrzałam trochę "Hana kimi 2011" i ten film i teraz mam kompletnie namieszane, nie wiem czy ten aktor jednak jest taki dobry jak myślałam, bo byłam zakochana w postaci Shuyi, a teraz uważam że jego role są kompletnie bez charakteru. " tutaj np. widzę tylko "w dodatku fryzurę miał gorszą niż w Kokuhaku" a reszta to odnośnie postaci jaką grał

"Nauczyciel- wkurzał mnie. Nie znoszę we wszelkich filmach, czy to amerykańskich czy japońskich tego typu... nie wiem chyba nawet gry, bo nie jestem pewna czy tylko postaci. Taki rozchwytywany, zawsze gotowy do "żarcików", taki "asertywny" we wkurzający sposób, wiecznie wesołkowaty, jakaś taka gra jest dla mnie trochę nienaturalna, gdybym była jego uczniem od razu bym zwędziła że coś z nim nie tak :P Chodzi mi o takie "wiecznie szczęsliwiutkie" osoby. A jak z pożądaniem zaczął całować swoją uczennicę to mnie się na rzygi zebrało, powiadali w filmie że jest przystojny, dla mnie on zaczął być obleśny. Chyba na zawsze będę miała taki wizerunek tego aktora" tutaj tylko "powiadali w filmie że jest przystojny, dla mnie on zaczął być obleśny. "

"Z filmu najbardziej szkoda mi było Keisuke, zanim zaczęłam oglądać Aku no kyoten znałam go z dramy "Minna esper dayo" gdzie obejrzałam 2 odcinki i tak zaczął mnie wkurzać że wyłączyłam i nie oglądam. Od tego momentu miałam wizerunek tego aktora jako "przygłupiego zbola" któremu ciągle staje... I naprawdę nigdzie nie mogłam patrzeć na jego twarz, a jak włączałąm film i widziałam że jest z nim to zaprzestawałam oglądania xD Ale że film miał być z Yukito Nishii postanowiłam go przeboleć. I sama nie wiem ale nawet chyba się trochę do niego przekonałam. Choć nie wiem. W filmie był inteliogentny, "całkiem do rzeczy", do tego zaczęłam zauważać że młody chłopak jest całkiem przystojny, a jak ma myślące spojrzenie a nie takiego "przygłupa" to jest całkiem seksowny :P " tutaj "do tego zaczęłam zauważać że młody chłopak jest całkiem przystojny, a jak ma myślące spojrzenie a nie takiego "przygłupa" to jest całkiem seksowny :P ""

to chyba nie jest aż tak dużo żeby twierdzić że gadam TYLKO o wyglądzie

"Co do postaci to zagrał chłopak jak zagrał, tzn. dobrze ale jego rola nie była tego typu żeby wdarła mi się w pamięć, nie było zachwytów, ani "tego czegoś" że tak się wyrażę. Po roli w "Confessions" wyczekiwałąm czegoś "magnificent" jakby powiedział główny bohater z tym aktorem. Obejrzałam trochę "Hana kimi 2011" i ten film i teraz mam kompletnie namieszane, nie wiem czy ten aktor jednak jest taki dobry jak myślałam, bo byłam zakochana w postaci Shuyi, a teraz uważam że jego role są kompletnie bez charakteru. " tutaj np. jest o postaci i jego grze a mówiłeś że nie piszę o tym jak aktor zagrał. Albo ten cytat o nauczycielu to też bardziej się do gry odnosił. Przypominała też o tym jak grał aktor grający keisuke w Minna esper dayo, czyli też o grze trochę było, w innym co prawda filmie ale o tym jak kojarzę tego aktora jako aktora a nie przystojnego chłopaka

Wygląd to dodatek an nie jedyna rzecz

ocenił(a) film na 7
into_the_moonlight

Ja nie na temat. Pana Tsurii powinien zagrać Pan Miike :D

ocenił(a) film na 5
seawater

Kto to jest Pan Miike? xD

into_the_moonlight

"Mam tylko takie pytanie bo jakoś nie wywnioskowałam z filmu- ten chłopak z dwójki co przeżyli po coz djął ksozulę i co z nią zrobił??"

Założyli swoje ubrania na dwa martwe ciała i spuścili w rękawie, który jak słusznie założyli, został ostrzelany. To ich uratowało.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones