Nie. Tylko się nabijam z ludzi, którzy nie mają co robić i muszą mieć wszystko już teraz, zaraz, bo im się świat zawali.
Nie, wcale nie muszę obejrzeć tego teraz, zaraz. Jest to film, który spokojnie mogę obejrzeć nawet w TV jak kiedyś tam nadadzą. Zwróciłem tylko uwaga na niesłychane opóźnienie w stosunku to premiery światowej. Co jest dziwne, czyżby Polacy mieli dostać swoją kopię do tłumaczenia dopiero na światową premierę? Nagrywanie dubbingu dwa miechy i dopiero puścić do kin? Taki Toy Story na ten przykład miał różnicę tylko 6 dni.
A nie uważasz, że jednak dystrybutorzy przedstawiają lekceważący stosunek do widz prezentując obrazy z takim opóźnieniem? Największym skandalem jest chyba Dorian Gray, który pojawił się w polskich kinach ROK po światowej premierze. Przy czym tak kasowa produkcja jak 'Megamocny' na pewno mogłaby pojawić się wcześniej.
Nie wiem, czym dostarczanie co tydzień średnio 7 premier jest lekceważeniem widza, ale raczej wątpię.
Ale z ciebie popapraniec! Czego ty do cholery chcesz?! Widziałem 150 innych postów, które są 150 razy głupsze, a ten wcale nie jest. Gościu wyraża opinie o różnicy czasu pomiędzy premierami, a ty od razu wyjazd z jakimś: "Wow, odróżniasz październik od stycznia, gratuluję". To tak jak mówić do osoby spotkanej gdzieś na ulicy, która mówi do kogoś: "I wtedy on biegnie nie!" Taa!? Nie mów! Chamstwo i straszny syf! THE_RON ma rację: szukasz zaczepki. Dam ci radę: Jak chcesz się powyżywać to walnij se baranka w ścianę ( albo nawet dwa, za te dwa parszywe łby ), a nie męczysz porządnych ludzi!
Oni przy każdym filmie robią sobie jaja, a największe to z Mr. Nobody premiera na świecie12 września 2009 a 24 grudnia 2010 w Polsce!!! Cyrk na kółkach, szkoda słów :/
Najpierw wielkie dzięki Borys20000, rządzisz. A co powiecie na taki cyrk: 30 kwietnia 2009 (Polska) 16 października 2007 (Świat) Co to za film? "30 dni mroku"! xD