Rany :O powiem prosto z mostu, bo widać, tak trzeba :O O cieszenie się nie chodzi, że ktoś, kto rozumie, nabija się z braku inteligencji tych, co nie rozumieją, tylko chodzi tu o to, że widocznie oni nie przeżywali nigdy w życiu epizodów depresyjnych, nie byli w życiu maksymalnie pogubieni na tyle, by nie poznawać samego siebie, ich świat nie wydawał się szary itd.

"Wal się pół mózgu"(cyt.) - racja - pierwszy raz widzę, by ktoś samemu sobie wydawał polecenia w komentarzach :D Niestety dla Cb już nawet nie ma ratunku, nawet 10 razy przeżyta depresja nie da ci głębi, co najwyżej "głĄbi". Idź pobij reżysera, że taki beznadziejny film zrobił, pobij aktorów, ze cię tak zanudzili, zamiast wyżywać się na ludziach z filmweba :O Żałosne. Pozdrawiam ozięble.

nawzajem. Wyżywaj się na tym gniocie, a nie na ludziach.

są cycki, mniej jak 7 być nie może, prosta zasada

Zasada dobra, ale tej katastrofy cycki nie ratują.

To ci się bardzo pomyliło. Ludzie, którzy mają rozum ściśle ścisły i zarazem mają depresję dostrzegają wymuszoną sztuczność tego gniota jako filmu samego w sobie. TO nie sci-fi to film o głupocie kolejnego setupu pokemonów von rzyga. Mając depresję po A oglądanie tego syfa męczy po B widząc głupotę bohaterów chcesz to wyłączyć po C wykańcza ślamazarność obrazu po D cycki rudej nie ratują świata przed katastrofą po E zdajesz sobie sprawę, że jest wiele filmów lepszych od tego syfu, bo nie pokazują przynajmniej depresji, która dopadła idiotów i nie pokazują depresji jako głupoty - WYMUSZONEJ głupoty. Obiektywnie to kino familijne w formie typowo banalnego zwyczajnego dramatu z dodaną wisienką na końcu zderzeniem ziemi z kulką. Gówno

Nie ma superbohaterów, heheszkowych tekstów, wybuchów i strzelanin to dałeś jedynkę.

On "Czarownica: Bajka Ludowa Nowej Anglii" daje ocenę 4, a "Sausage Party" (gdzie parówki biegają po ekranie) dał 6. Ja nir wiem czy jest sens dyskutować. To już jest uraz psychiczny.

oba filmy słabe. ten drugi ma choć smieszna scene z palaczem. choc fakt jako całośc sausage party jest tez na max 4-5

urazem psychicznym wszakże jest właśnie pisać takie durnoty jak ewacasandra totalnie do niczego nie podobne. choroba do leczenia

W ogóle to ile ty masz lat ? z 12 ? Zaręczam po poziomie logiki , że pewnie tyle. Nie lubię schodzić na dno i tłumaczyć prostych rzeczy, bo mam dość bachorów na fw. sry

Widzę że lubisz oceniać ludzi, w dodatku wyjątkowo szybko. Muszę cię rozczarować ale dochodzisz do błędnych wniosków. Fajnie się krytykuje, bez znaczenia czy to są ludzie czy rzeczy. Faje Ci to poczucie wyższości? Czujesz się ważny? Mądrzejszy od innych? Wulgaryzmy, ocenianie ludzi na podstawie ich gustu filmowego (wiem również to zrobiłem chcąc pokazać ci brak logiki w twoim toku myślenia)
Dam ci dobrą radę, nie przeżywaj tak tego. Weź kilka głębokich wdechów i napisz wszystko co chcesz w jednym komentarzu. Mógłbym odbić piłeczkę i obrazić ciebie, użyć wulgaryzmów, ironii czy kilku dziecinnych tekstów o wieku bądź IQ... ale po co? Samemu wspominałeś coś o dnie, do którego definicji idealnie pasujesz.

Przecież to co napisałeś wcześniej nie ma kompletnego sensu, a to co napisałeś teraz to tylko próby usprawidliwiania swojej głupoty. Kiedy ja czytam coś głupiego to mi się ciśnienie podnosi. Tak mógłbyś napisać urojone głupoty pozbawione sensu - w hurtowych ilościach sądząc po pierwszym poście, który napisałeś i próbach usprawiedliwiania się...Głupoty od smarków na filmwebie to ja czytam w hurtowych ilościach nie potrzebuję kolejnego, który jeszcze próbuje coś do mnie pisać...wystarczającej żenady naczytam się na całym fw.

Przeczytaj w takim razie swoje "dzieła". Twój polonista musi być dumny.
Lubi się kolega powtarzać tak jak obrażać innych... w necie. :)
Muszę ustąpić pod gradem twoich (niewidzialnych) argumentów.
Co do BWP - faktycznie magia i czary to nie super moce. :)

Jesteś kompletnie poroniony smarku. Najpierw robisz z siebie idiotę, a potem robisz zaczepki. Wracaj do piaskownicy.

Nie wiem co ma do tego "umysł ścisły", ale zapewniam Cię, że jako osoba studiująca bardzo "ścisły" kierunek i zmagająca się z problemami natury takiej jaka opisana jest w filmie... nie dostrzegam w tym filmie nic wymuszonego. Tylko wiele metafor i różnych sposobów odbierania depresji przez same osoby nią dotknięte i ich otoczenie. Trzy lata temu sama uważałabym film za nudny, bo zwyczajnie nie rozumiałabym co kieruje bohaterami. Zobaczyłam go dzisiaj i bardzo mną poruszył. Aż bym powiedziała, że trzeba być trochę... "smutnym" by go odebrać tak jak chciałby tego jego twórca. Film jest według mnie bardzo głęboki, jeśli skupimy się tylko na jego powierzchni to omija nas wszystko co ukryte między wierszami.

"Zaginiona dziewczyna 9/10" - i wszystko jasne

Nie oglądałam zaginionej dziewczyny ale uważam że nie powinno się ludzi oceniać po filmie który lubi bądź nie lubi ponieważ każdy ma inny gust. Idealnego gustu nie ma

Jak najbardziej się zgadzam z diavolo0801
Człowiek może oceniać film na podstawie rozrywki jakie film mu dostarczył, gry aktorskiej, scenariusza, montażu, czy czegokolwiek innego i każde podejście jest słuszne.
Także swoim wpisem liveordie to pokazałeś, że to raczej w twoim przypadku wszystko jasne - ponieważ kryterium oceny może być różne ale podejście takie jak twoje (czyli wyciągnięcie filmu z komentarzem sugerującym że ocena mówi wszystko) jest zawsze i w każdym przypadku żałosne.

Masz rację - ten kto daje bardzo niską notę nie zrozumiał. Problem ze zrozumieniem jest taki że trzeba obejrzeć ten film od początku do końca, co jest wyczynem niebanalnym ze względu na formę która skutecznie do tego zniechęca. Lar von Trier jest pełen buty, czuje się najlepszy w tym co robi, tworzy artystyczne dzieło zupełnie nie chcąc widza do niego przekonać. On czuje że jest świetnie i brak w nim refleksji na temat innych aspektów filmu. Jego forma nie interesuje liczy się wyłącznie przesłanie. Niestety, jeżeli on nie chce sprzedać swojego dzieła, ja go kupować nie zamierzam :).

Sądzę że jakbym się bardzo wysilił(jak przy Anrychryście) to bym zastanawiał się nad oceną 5/6, niestety drugi raz tego nie zrobię.

Ale kto powiedział że ja filmu nie zrozumiałam? Dałam niską ocene bo film ciągnął się jak flaki z olejem i nie był w moim guście. Ja lubię jak w filmie coś się dzieje. Zrozumienie filmu nie ma nic do rzeczy bo jak najbardziej wiem co oglądałam.

Proszę o wytłumaczenie, bardzo

von trier jest człowiekiem depresyjnym, przez co jego filmy, też takie są. I jakbyś nie próbował/próbowała nigdy nie odczujesz tego filmu w ten sposób w jaki odczuje go osoba depresyjna. Dla takich osób te filmy są prostsze w odbiorze, zachowania bohaterów są łatwiejsze do oceny. Można to nieco porównać do sytuacji w filmie - K.Dunst czuła się lepiej, kiedy sytuacja stawała się coraz trudniejsza, coraz bardziej ekstremalna. Bo wtedy wszyscy inni ludzie cierpieli, byli przerażeni jak ona nacodzień :) - przez co ona czując ich strach, czuła się w tej sytuacji pewniej niż zazwyczaj. Dla niej koniec świata był być może czymś na co od dawna czekała.

Dziękuję

Dokładnie tak samo to odebrałem. Można też dodać że blondynka nie ma nic do stracenia a jej siostra ma synka - stąd ta panika .

Niektóre filmy depresyjne są bardziej przystępne, lepsze w odbiorze niż Melancholia. .
A co do zrozumienia tego obrazu to za dużo nie ma do główkowania. Akurat tutaj von Trier dał popis nieskomplikowanej "akcji", całość jest przejrzysta i przyswajalna dla szarego odbiorcy. Ale ...Właśnie przy tym filmie jest grube ALE. .
Jedyne skojarzenie po seansie to Maklakiewicz w Rejsie ;nuda, nic się nie dzieje, dialogi nie dobre, bardzo nie dobre dialogi są , w ogóle brak akcji jest, dłużyzna, i aż chce się wyjść z kina. Tyle w temacie.

kalifkol, masz jakiś konkretny film na myśli? chętnie bym obejrzał, poważnie pytam, z góry dzięki za odpowiedź

http://www.filmweb.pl/Zostawic.Las.Vegas/discussion
http://www.filmweb.pl/Requiem.Dla.Snu
http://www.filmweb.pl/film/Happiness-1998-765
http://www.filmweb.pl/Przerwana.Lekcja.Muzyki
Może któryś z tych przypasuje ,wszystkie są z leksza poryte ale warte obejrzenia.

http://www.filmweb.pl/My.Dzieci.Z.Dworca.Zoo
Choć bardziej polecałbym książkę.

Z tym Requiem dla snu to pojechałeś.

Requiem jest totalnie depresyjny,bynajmniej jak dla mnie.Wystarczy obejrzeć po dobrym trzydniowym maratonie.Ale to zależy od tego, kto jak choruje.

W pełni zgadzam się z tym co pisał kalifkol. Od siebie mogę dorzucić jeszcze "Lost in Translation", "Broken Flowers" czy mój faworyt w tym zestawieniu "Ghost World"

oglądałem requiem dla snu 5/10 dałem i przerwaną lekcję muzyki 7/10, ogólnie dzięki za odpowiedź. Nie zgadzam się z waszą opinią, ale ją szanuję.

Jeszcze też zapomniałem dorzucić http://www.filmweb.pl/film/Ink-2009-452889

Po prostu każdy ocenia film, na podstawie tego jak go czuje i czy mu się podobał. To, że gość A uważa inaczej, a gość B inaczej, nie oznacza, że muszą sobie skakać do gardeł i jeden drugiego wyzywać od pseudointeligentów i ćwierćmózgów. Takie zachowanie, nawet jeśli jest poparte solidną argumentacją, jest najzwyczajniej niedojrzałe, jeśli kończymy obrażając innych.

Nie możecie po prostu powymieniać się poglądami na temat filmu i nie naskakiwać na siebie jak dzieci, a zamiast obrażać stwierdzić "ja uważam inaczej"?

poproszę o cytat, gdzie napisałam że ktoś jest pseudointeligentem albo ćwierćmózgiem. Chodziło mi, że ludzie zdrowi go nie zrozumieją.

Akurat Ty nic takiego nie napisałaś, ale inni użytkownicy.

Zdrowi? Co to znaczy? Przecież każdy ma jakieś zaburzenie psychiczne, mniejsze lub większe? O to chodzi? ;)

zaburzenia to nie choroba ;)

To już nie rozumiem. Ja jestem zdrów i film mi się podobał.

ciagle wracam do tych obrazów z muzyka Wagnera i oddaje sie refleksja na temat ludzkości , Dlatego z 8 podnoszę do 10

Po pierwsze film mi się podobał, po drugie, nie wierzę że zrozumiał go ktoś kto używa zwrotu "TYLE W TEMACIE" dla mnie to slogan głupców! i tyle w temacie! ;)

Jestem osobą, która przez 6 lat brała leki na depresję. Resztę możesz sobie dopowiedzieć. Nie oceniaj tak łatwo ludzi ;)

Nie oceniam Cię, wzywam tylko do głębszych przemyśleń, bo to "i tyle w temacie" jest w bardzo złym guście, trzymaj się, peace!

Ktoś ma ci pogratulować z tego powodu? Depresja to paskudna choroba, ale twój ton w tym poście brzmi jakbyś traktował z góry ludzi którzy ocenili nisko ten film. Jest on cholernie nudny, a to że dotyka tematu depresji nie znaczy że musi automatycznie być wart 10/10. Śmieszne podejście do tematu.

Mam dokładnie takie same odczucia odnośnie wypowiedzi osoby zakładającej wątek.
W ogóle niesłychanie irytują komentarze ludzi, którzy tak bardzo szufladkują. Jak nie dałeś 10 jesteś zdrowy, a każdemu kto miał depresję film musi się spodobać. Okropne uproszczenie. Nie będę się nawet wikłać w osobiste wynurzenia jak ja film odebrałam i czy mi do depresji bliżej czy dalej, bo nie widzę sensu w takiej przepychance. Chociaż musiałam tym komentarzem upuścić sobie trochę pary jaka się we mnie zebrała po przeczytaniu tego wątku.

a ja uważam, że nie zrozumieliście co mam na myśli. Nie chodziło mi, że czuje się lepsza, że go rozumiem. Chodziło mi o to, że jest to po prostu film nie dla wszystkich i dlatego nie można go tak łatwo "przekreślać". A to, że zdrowe osoby nie są w stanie zrozumieć chorych pozostaje faktem.

Chyba nie ma jeszcze na tym globie produkcji, która jest "dla każdego". Konkretne dzieło jest dla konkretnego gremium. To, że inni też pokuszą się o obejrzenie jest naturalne i maja prawo film ocenić. Widać, że Ty miałaś dobrego tripa z protagonistką, ale można rozumieć to co ona czuje i nadal uważać film za przeciętny/słaby. Zwłaszcza, kiedy samemu miewało się podobne stany, a w filmie odnosiło się wrażenie wszechobecnego fejku. Taka melancholia na siłę, wyzbyta ze swojego defetystycznego "ja".

Krótkie i bardzo dobre podsumowanie.Film nie dla wszystkich.