taki romantyk o maczo i zwykłej kobiecie, śmiesznie się bronili w scenie końcowej, bez uczucia i strachu, taka strzelanka jakby w paintbala grali
Film jakich wiele.Średni.Miejscami trochę przypominał świetną "Gorączkę"("The heat").Minus za naiwną i naciąganą końcówkę.
Za to "Spootlight", to kapitalna żydowska propaganda Kościoła Katolickiego w USA, ha, ha, ha...:-) Normalnie jak Ciebie czytam to zastanawiam się czy liczba 76 przy nicku to iloraz inteligencji czy Twój rocznik...:-(
Twoimi słowami mistrzu, "Grawitacja" to marne science fiction, które i tak nie umywa się do Scott'a "Blade runnera" oraz do Camerona "Obcego", co więcej, mamy tu do czynienia z romansem w przestworzach, kosmiczne "love", he, he, he...:*