Film po prostu rewelacyjny, szkoda nawet nie tyle kiczowych scen czy efektów, bo te były zajebiste, szkoda tylko trochę gry aktorskiej, ale perełki takie jak pies tropiciel z baloników, albo wszytskie te szczegóły typu wisienka na "deserze" z ochroniarza czy kolorowe ślady klowna na posterunku zachwyciły mnie. Albo ten młotek którym miała być rąbnięta dziewczynka. Twórcy popisali się jak dla mnie wspaniałą obserwacją i udaną syntezą motywów kreskówkowo-cyrkowych wprowadzonych w film i w ogóle wszytsko pięknie:)
Chciałem jeszcze dopowiedzieć, że niektórzy widzą w takich (i nie tylko w takich) filmach coś więcej, niż reżyserię na poziomie..., grę aktorską na poziomie..., efekty...
(w miejsca kropek można wstawić słowa "cudowny", "żenujący", "niezwykły", "idiotyczny" itd.)
Być może user paniika nie wie o czym mówię, ale przynajmniej próbowałem przekazać, co o tym myślę.
prawda! całkowicie się zgadzam! dawno tak się nie uśmiałam i nie ubawiłam. w swoim kiczu film jest rozbrajający! :D
Jak tylko przeczytałem recenzję Morderczych Klownów Z Kosmosu w Grabarzu Polskim pomyslałem, że muszę ten film obejrzeć i nie zawiodłem się:) Intencjonalna tandeta i kicz niestety nie jest doceniana dlatego bodaj nie ma u nas na rynku DVD z tą perełką (przynajmniej ja się nie doszukałem). Mnie w szczególności najbardziej bawiły wszystkie próby przekonania ludzi o stanie sytuacji w zagrożonym miasteczku:) Mordercze klowny z cyrku strzelające popcornem i mordujące ludzi na potrzebę składania ich do kokonów z waty cukrowej- w taką historię nie da się zwątpić! Do tego niepowtarzalna ścieżka dźwiękowa z tytułowym numerem Killer Klowns From Outer Space zespołu Dickies na czele, tworząca konsekwentnie klimat istnego cyrkowego szaleństwa. Dla mnie bomba.
no właśnie, ten film jest bardzo dobry poprzez różne drobne niuanse głównie związane z przekształceniem znanych nam atrybutów klaunów i festynu cyrkowego w śmiercionośne gadżety i obiekty nie z tej ziemi...