PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=542576}

Narodziny gwiazdy

A Star Is Born
7,4 193 154
oceny
7,4 10 1 193154
5,5 53
oceny krytyków
Narodziny gwiazdy
powrót do forum filmu Narodziny gwiazdy

Filmwebowi pseudoeksperci

użytkownik usunięty

Czytając komentarze dotyczące filmu można odnieść wrażenie, że niektóre osoby bardzo mocno pozorują na wielkich koneserów kina, próbując na siłę zdeprecjonować bardzo udany film. Przytoczę tutaj kilka perełek:
- słaba muzyka (jedynie „Shallow” brzmi znośnie, reszta nijaka)
- słaba gra aktorska (To nic, że Lady Gaga nie będąca zawodową aktorką jest największym faworytem bukmacherów do oskara za najlepszą kobiecą rolę pierwszoplanową, a Bradley Cooper za najlepszą rolę męską.)
- kiczowaty scenariusz
- film był taki nudny, że zasnęłam
- błędy logiczne (Dlaczego Jack popełnił samobójstwo?!?! Bez sensu! Przecież wcale nie miał próby samobójczej w dzieciństwie, przecież wcale nie tracił słuchu, gdy jego największą życiową pasją była muzyka, przecież w końcu wcale nie był alkoholikiem i narkomanem nie potrafiącym za nic w świecie pokonać swoich demonów, przyczyniając się nieomal do zrujnowania kariery swojej ukochanej)

I tak dalej i tak dalej…
Póżniej człowiek wchodzi z ciekawości na profil takiego kinomaniaka i przeciera oczy ze zdziwienia:
- American Pie oceniony 6/10
- Zimna wojna oceniona 5/10
Kurtyna.

Na koniec przytoczę tylko oceny zagranicznych mediów:
Metacritic 88/100 MUST SEE
IMDB 8.2/10
RottenTomatoes 8.1/10
Do tego faworyt bukmacherów w 3 kategoriach: najlepszy film, najlepsza rola kobieca i męska.
No ale na filmwebie po staremu…
Ja rozumiem, że każdy ma prawo do własnej opinii, ale ludzie, szanujmy się.

ocenił(a) film na 7
nawieczor

Gadasz takie głupoty, że ciężko to w ogóle czytać. Co Ty w ogóle starasz się udowodnić? Powieszenie się to forma samobójstwa jak każda inna. Magik skoczył z okna, ale równie dobrze mógł się powiesić- nie rozumiem jakie to ma w ogóle znaczenie.

Nie wiem jak Ty ten film oglądałeś, ale Jack nie był tylko lekomanem i alkoholikiem. Przecież mieliśmy tam wyraźną, dłuuugą scenę, podczas której wciąga amfetaminę ze stołu...

ocenił(a) film na 7
nawieczor

Jack popełnił tego typu samobójstwo nie dlatego, że był muzykiem, ale że miał skłonności do wieszania się już w dzieciństwie. Dlaczego się tak uparłeś, kolego? Zresztą nawet ktoś ci tu podał przykład iana Curtisa. Słyszałeś o Joy Division czy jesteś za młody?
Druga rzecz: te popowe piosenki skrócono w filmie, ponieważ byłby za długi. To też już ktoś tu napisał. Daj już spokój. Jak się upierać to przy czymś sensownym.

ocenił(a) film na 5
JohnTheBrave

Ponieważ z twoich postów wynika, że jesteś w temacie działania narkotyków i leków zielony jak szczypiorek, wrzucę link do strony z wiki o epidemii opioidalnych leków przeciwbólowych w usa które są sprzedawane na receptę.
Kwas czyli lsd nie jest łatwo dostępny w usa i nie występuje pod postacią leku. Ma całkowicie inne działanie niż leki przeciwbólowe oparte na pochodnych opioidu.
Więc Jack otwierając fiolkę i biorąc białe pastylki nie używał lsd tylko opiaty które przepisał mu jakiś lekarz.

https://en.wikipedia.org/wiki/Opioid_epidemic

ocenił(a) film na 8
nawieczor

Serio, trudno o bardziej głupi argument niż „ jego samobójstwo przez powieszenie jest mało wiarygodne, bo większość mężczyzn się nie wiesza”

ocenił(a) film na 8
nawieczor

Bardzo podobna historia samobójstwa - Richard Manuel
https://en.wikipedia.org/wiki/Richard_Manuel#Death

nawieczor

Ale ty jesteś tragicznym typem człowieka to ja jestem w szoku. Według twojego rozumowania dobry film nie istnieje twoim tokiem rozumowania:
JOKER- jaki psychopata w pomalowanych włosach zabija w tv podaj przykład..
SKAZANI MA SHAWSHENK- czemu czarny zadaje się z bialym w więzieniu, gangi by go zabily
ZIELONA MILA- wgl debilzm bo są jakieś czary
NAWET FILMY PRZYRODNICZE NIE MIAŁBY SENSU BO CZĘSTO POKAZUJĄ NIETYPOWE ZACHOWANIA zwietzat
Nie uważam tego filmu za nie wiadomo co ale jest dobry a lady gaga zagrała naprawdę naturalnie. Piosenki są świetne i są świetnie pokazane kontrasty między wchodząca gwiazda a upadającą, między muzyką emocjonalna a komercyjna, między tym co naprawdę ważne a tym co nie

ocenił(a) film na 5
smolinski_szymon

Tragiczne to są twoje porównania do innych filmów, wygląda na to że wyłączyłeś myślenie w całości.
Zadałem proste pytanie dotyczące spójności scenariusza tego filmu i nikt na nie nie potrafił do tej pory odpowiedzieć w tym ty ze swoimi porównaniami.

ocenił(a) film na 5

Popisałeś się genialną analizą cyt:
"jednak według reżysera nie taki był zamysł filmu i puszczanie w całości utworów zalatujących kiczem mogłoby pozostawić niesmak u widza."
źródło tych rewelacji poproszę, odnośnie:
- tego że Cooper uważa muzykę Gagi z okresu "poker face" za kiczowatą
- tego że Cooper uważa że muzyka Gagi z okresu jw pozostawia niesmak u widza

Ja muzykę Gagi cenię i uważam takie idiotyczne osądy jak twój powyżej bez podania źródła za typowy czarny piar.

użytkownik usunięty
nawieczor

Nie widzę sensu dla dalszej dyskusji.
Wystarczy, że w żałosny sposób próbowałeś bronić tezy dotyczącej śmierci Chestera mówiąc, że główną przyczyną był chroniczny ból (jaki ból?, czego ból?, pokaż źródło mówiące, że ten tajemniczy ból był jedyną przyczyną jego samobójstwa).

Otóż sama wdowa po Chesterze powiedziała, że chodziło głównie o depresję na skutek której popadł w uzależnienie.
"It’s not a fault. It’s years of untreated mental health, which led to substance abuse, which led to unhealthy relationships"
nme. com/news/music/chester-benningtons-widow-speaks-death-nobodys-fault-2236843

Poza tym chciałbym poznać źródło Twoich wynurzeń:
"Metoda samobojstwa wybrana przez Jacka jest przykladem na debilizm scenariusza.
Jest ekstremalnie rzadka wsrod muzykow plci meskiej."

Niestety dane są nieubłagane:
W USA w 2012 roku powieszenie/uduszenie było drugą najczęstszą przyczyną samobójstw wśród mężczyzn (25.2%) a mówimy tutaj o kraju w którym dostęp do broni jest relatywnie łatwy.
lostallhope. com/suicide-statistics/us-methods-suicide

I na koniec co do popowej strony Ally. Źle się wyraziłem. Nie wiem czy taki była zamysł reżysera, jednak jest to moje przypuszczenie.
Według mnie popowe kawałki nie były istotą filmu i ocenianie walorów muzycznych Narodzin Gwiazdy głównie przez ich pryzmat jest krzywdzące.

Tak jak napisałem wyżej, z mojej strony EOT. Widzimy tą samą rzecz w zupełnie inny sposób, nie widzę sensu dalej w to brnąć.

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 5

Wiec reasumujac wedlug ciebie film o narodzinach gwiazdy pop NIE mozna oceniac poprzez pryzmat jej muzyki poniewaz jest to krzywdzace.
Pytanie krzywdzace dla kogo?
Ally nie staje sie gwiazda w potocznym rozumieniu tego slowa a muzyka ktora prezentuje jako pretendent jest kiczowata, slaba i wzbudza niesmak jak sam twierdzisz.
Wiec czy film opowiada historie narodzin gwiazdy czy kompletnie inna?

A propos samobojstw wsrod mezczyzn artystow muzykow o mojej tezie swiadczy statystyka. Na poparcie tezy przeciwnej znalazles 1 slownie jeden przyklad, ktory co do motywow samobojstwa budzi kontrowersje do dzisiaj.

Wiec skoro historia Jacka jest kompletnie nieprawdopodobna, nie majaca potwierdzenia w rzeczywisosci a historia rodzacej sie gwiazdy muzyki nie ma poparcia w samym filmie, w tworczosci muzycznej pretendenta, to wniosek jest prosty: cala narracja pokazana w filmie zbudowana jest na klamstwie?

nawieczor

To w jaki sposób osoba popełnia samobójstwo zależy od wielu powodów: od wychowania, płci, przeżyć, wieku, dostępności środków i setki innych czynników. To, że się powiesił, nie znaczy, że film nie jest wiarygodny, widocznie on postrzegał, akurat w tamtym momencie to jako najlepszy wybór. Wcześniej już próbował popełnić samobójstwo własnie w ten sposób, więc jego podświadomość mogła kierować go ku tej metodzie, jako najszybszej, najskuteczniejszej i bezbolesnej. Złoty strzał? Może i jest częstą przyczyną samobójstw muzyków, ale Jack z tego co ja wyczułem nie był uzależniony od heroiny, a więc nie miał dostępu w tamtym momencie. Leki - może spodziewał się, że Ally kogoś weźmie do domu i mógłby zostać odratowany. Podobnie broń, może nie miał do niej dostępu itp.

ocenił(a) film na 5
malibu_sss_z_o_o

Twoje dywagacje można określić jednym słowem bzdury.
Trolle przez 3 tygodnie wiły się jak dżdżownice na na haczyku przed wrzuceniem do wody, skręcały w chińskie 8 i nie znalazły podobnie jak ty jednego przykładu na poparcie historii opisanej w tym filmie.
Dopiero jeden dobry człowiek podał przykład polskiego muzyka.

O czym to świadczy?
O tym że cały scenariusz rozsypał się jak wieża z klocków i twoje wyczucie sytuacji jest nic nie warte.

Nareszcie się odciąłeś/łaś od tego DEBILIZMU. Czytam, czytam i nie mogę wyjść z zadziwienia, że ktoś taki jak Twój interlokutor w ogóle istnieje wśród ludzi średnio przynajmniej myślących. Dlatego czytam - bo nie mogę wierzyć własnym oczom. A myślałam, że tacy jak nawieczór raczej nie zaludniają FW.
Pozdrawiam i gratuluję wytrwałości - choć cała para w gwizdek....

ocenił(a) film na 5
paszczak57

Oczywiście właśnie zaprzeczyłeś sensowi jakiejkolwiek dyskusji nad fabułą filmu a tym samym ocenianiem go.
Przypomnę, że nad Lśnieniem Kubricka dyskusje trwają do dzisiaj ale cóż, paszczak wydał rozkaz i dyskusji nad filmem "narodziny antygwiazdy" nie będzie.

Opinia paszczaka jest najważniejsza na świecie bo paszczak ma +100 do zajebistości.

nawieczor

Nie zrozumiałeś - po prostu uważam, że to, co tu się toczy , NIE JEST DYSKUSJĄ. Jest czepianiem się nic nie znaczących - dla wartości filmu - drobiazgów. A moja opinia nie jest wcale najważniejsza, nie musisz od razu obrażać!!!

ocenił(a) film na 9

Polać mu! Dobrze gada! :)

ocenił(a) film na 9

Nie rozumiesz jednej podstawowej rzeczy. Oceny są subiektywne i tak po prawdzie nie mają żadnego znaczenia. A w sztuce liczą się emocje i jak ktoś tu wchodzi i jest zachwycony to tylko dobrze dla niego mimo że film nie jest perfekcyjny technicznie, może reżyseria kuleje albo dialogi ale to wszystko nie ma znaczenia bo to jest sztuka i liczy się jej odbiór i to jakie u Ciebie wywołała emocje. Dobry przykład to Bohemian Rhapsody zjechane przez krytyków no ale co z tego? Skoro masa fanów zespołu Queen i tak będzie kochała ten film i żaden krytyk, który napisze że jest marna scenografia, kostiumy, reżyseria, scenariusz tego nie zmieni. Pozdro.

ocenił(a) film na 5

Każdy ma prawo do własnej opinii....do czasu, gdy jest ona zgodna z moją własną. Tyle można wynieść z Twojego wpisu.

Wokół filmu Coopera narosło sporo szumu (podobnie jak swego czasu wokół La La Land Chazella). Dodatkowo, wszędzie ochy i achy oraz sypiące się jak z rękawa 9 i 10. Po "Narodzinach Gwiazdy" oczekiwałem zatem konkretnego i zapadającego w pamięć seansu. Co jednak dostałem? Proste love story dwójki mało angażujących bohaterów ukazane na tle miernej i wyświechtanej symboliki. Oczywiście nie jest to film zły czy też koszmarnie rozczarowujący ale na pewno nie zasługujący na aż tak wielki zachwyt. To po prostu przeciętny i ładnie skrojony melodramat, który w swoim gatunku plasuje się raczej na średniej półce. Odnosząc się jeszcze do poszczególnych zarzutów:
Ad1. Akurat warstwa muzyczna to jeden z niewielu pozytywnych aspektów, dla którego "Narodziny gwiazdy" warto zobaczyć.
Ad2. O ile Cooper faktycznie pokazał kawał imponującego warsztatu, który zasługuje na wyróżnienie zarówno przez Globy jak i Oscary, o tyle Gaga już nie. Ot, poprawny acz przeciętny występ, który nie daje żadnych podstaw by wynosić ją na piedestał. Przez cały seans widać było, ze jest ona początkującą i pozbawioną doświadczenia aktorką, która bez solidnego warsztatu dramatycznego rzuciła się na głęboką wodę. Idealnie pokazują to sceny z Cooperem, gdzie dysproporcja między nimi jest aż nadto odczuwalna. To, że Gaga typowana jest jako oscarowy faworyt...W historii tej gali nie raz i nie dwa nominowane były jak i wygrywały aktorki ze słabszymi rolami, także jak dla mnie to żaden wyznacznik. Warto zwrócić uwagę, że w nadchodzącym rozdaniu jej konkurencja będzie wyjątkowo silna- Olivia Colman za "Faworytę", Glenn Close za "Żonę" czy Nicole Kidman za "Destroyer". Wszystkie zbierają wyśmienite recenzje. Będąc szczerym, Gaga nie ma tutaj prawa wygrać.
Ad3. Czy scenariusz jest kiczowaty? Może troszeczkę. Na pewno jest jednak wyświechtany, wtórny i mało porywający. Ot taka typowa klisza. Dwie godziny mało wyrazistej, płytkiej historii, która odhacza jedynie kolejne wydarzenia ze sporządzonej listy. Brak tu czasu na refleksję, brak tu czasu na rozwój, brak tu czasu na zagłębienie się w strukturę i charakter bohaterów (szczególnie jeśli chodzi o Ally). Mało w tym było niestety treści.
Ad4. Czy film jest nudny? Momentami tak. Zdarzyło mi się kilkakrotnie grzebać w telefonie przeglądając fejsa czy inne strony.

ocenił(a) film na 6
tomb2525

W punkt!

ocenił(a) film na 9

Nie ma sensu dyskutować o sposobie samobójstwa wśród muzyków i odpierać nonsensownych ataków :) to tylko głodne trolle, szkoda czasu na ich karmienie ;) ująłeś sedno sprawy, a wypowiedzi tych znawców poniżej tylko to potwierdzają.

ocenił(a) film na 5
Marla_Singer_85

Albo historia jest oparta o prawdziwe ludzkie zachowania albo jest fikcją. Wtedy nie mówimy o dramacie obyczajowym tylko o sf.

ocenił(a) film na 8
nawieczor

Chłopie. Przestań się już kompromitować.

Douger

No tak - apel słuszny. Jednak on chyba nie może przestać.

nawieczor

Człowieku, nie wiesz, co to fikcja! Realizm też jest fikcją- tyle że realistyczną, jeśli nie jest dokumentem. Fikcja może być fantastyczna czyli nieprawdopodobna lub prawdopodobna. Tyle w temacie.

ocenił(a) film na 1

no film nie jest najlepszy, a w sumie to jest zły. to, że będzie nominowany do oskarów nie zmienia faktu, że nie jest to ciekawy obraz i prawdopodobnie za rok nikt go już nie sobie nie będzie oglądał, tak jak i 90% oskarowej paszy, wpychanej na siłę do nominacji bo spełnia wymagania jakiegoś zaśniedziałego żury

ocenił(a) film na 10

Zgadzam się w 100%. Mnie osobiście cholernie poruszył ten film... Gra aktorska wyśmienita - ta "chemia" między bohaterami - oglądałam i myślałam "Czy oni przypadkiem nie są razem? Bo to jest takie prawdziwe...". Muzyka rewelacyjna - mądre teksty, piękne dźwięki... Wybieram się jeszcze raz do kina. Popełniam błąd, bo pewnie znów kilka dni będę chodziła "struta" i z gilem do pasa (tak, płakałam kilka dni po seansie, może dlatego, że bliska mi osoba również popełniła samobójstwo i wiem, jak okropny ból sprawiła wszystkim dookoła...)... Ale jest to film wart obejrzenia - nie raz, ale wiele razy...

ocenił(a) film na 10
marbla90

Mam tak samo .Oglądałem ten film 3 dni temu i ciągle o nim myślę,śledzę wywiady z głównymi aktorami i wiesz co? oni siedząc wszyscy razem nawet w wywiadach płaczą ,przytulają się ! widać ,że ten film ich scalił i zjednoczył . Oni wszyscy się pokochali przy tym projekcie. Ten film ma trzy płaszczyzny . Narodziny Lady Gagi jako wyśmienitej aktorki i zmieniającej styl piosenkarki coś w stylu Adel (dojrzałej ) i uczuciowej . Narodziny Baradlya Coopera jako reżysera ,scenarzysty i narodziny filmowej Ally. Lady Gaga ma tak cudowne spojrzenie w oczach w tym filmie ,że naprawdę emanuje miłością do Jacka.Chemia taka szczera między nimi i potem ta śmierć to najbardziej rozwala po filmie .Końcowy utwór ściska za gardło .

Marcelo7

https://www.youtube.com/watch?v=GKFU5C9zZx0 płaczą, przytulają się i mówią x razy ten sam tekst :D

ocenił(a) film na 8

To naturalne ze film jednym sie podoba, innym nie. Fabula moze byla prosta i naiwna ale wskazywala wiele wartych przemyslenia aspektow.
Po pierwsze JACK -
Czlowiek o cudownym sercu, wrazliwy, skrzywdzony, motany demonami.... jego postac bardzo utkwila w mojej duszy i odbieram ja absolutnie pozytywnie bo kazdy z nas niestety ma slabosci, ze stwierdzeniem ze prawie zmarnowal kariere swojej zonie nie moge sie zgodzic PONIEWAZ
Po drugie Ally - zagubiona, pozornie silna jednak pod wplywem showbizu juz bardzo slaba, wciagnal ja gowniany ped za slawa, okazala sie malym czlowieczkiem, jej insynuacje o zazdrosc Jacka byly smieszne i wynikaly z kompleksow, nie umiala zawalczyc o siebie, weszla w ten syf i mu sie poddala choc mogla robic to co kochala na swoich warunkach
I cala ta otoczka i druga strona slawy, klamstwa,’ samotnosc i prawda ze milosc nie zawsze wystarcza.
Ally bardzo mnie rozczarowala swoja postawa, bo choc przeciez jego kochala i pozornie wybrala, naprawde zatracila siebie dla 5 min slawy i stracila to, czego nic jej nie bedzie w stanie zastapic.
I bardzo wazna relacja brat - brat. Cenne i wartosciowe.
Obie role zagrane perfekcyjnie. Nie wyobrazam sobie w miejscu Gagi np. J Lo czy Beyonce, o Shakirze nie wspomne... a Bradley... coz... nawet z tlustymi wlosami i nadmiarem sebum na twarzy jest absolutnie magnetyzujacy... i te oczy pelne milosci!!!
ALE podsumowujac, w moim mniemaniu film byl bardzo o czyms, bylam dwa razy w kinie i ani razu nie zasnelam a mialam prawo bo pierwszy raz ogladama lezac na sali Dream w Heliosie a drugi raz senas bym poznym wieczorem. A jednak oba razy wniosly duzo w moje zycie.
I tego Wam zycze

adziaaa81

Nawieczor, dam się wpędzić w tą twoją DEBILNĄ gre i podam tego cholernego samobójce - William Stuart Adamson .
Tu masz całą listę samobójców przez powieszenie: wiki/List_of_people_who_died_by_hanging
Wybierz sobie ulubionego i daj z tym spokój bo jak dobrze oglądałeś i ktoś tutaj pisał, Jack juz w dzieciństwie marzył o samobójstwie przez powieszenie. Dziękuję, dobranoc.

ocenił(a) film na 6

Ten film był po prostu poprawny i taka też była rola Gagi. Ale Hollywood lubi takie historie i nie dziwi, że się na nią stawiają jako na faworytke , chociaż dla mnie Glenn Close czy Olivia Colman zdecydowanie bardziej zasługują na Oscara. Za to Cooper wypadł naprawde świetnie.
Trzeba przyznać, że chemia między glównymi bohaterami jest b. dobra i to w sumie ratuje ten film. Gaga może śpiewa, ze są daleko od "Shallow", a dla mnie ta relacja właśnie płytka się wydaje. Brakuje mi mięcha w tej relacji. Niby widzimy, że jest coś tam głębiej ale nie do końca.
Niezły debiut reżyserski dla Cooper, ale mimo wszystko nie rozumiem tego hype'u. Dla mnie film mógłby trwać godzine i składac się z samych piosenek, nie czułabym, że wiele na tym straciłam, bo historia dla mnie niewiele wnosi.
Jeśli ktoś czepie się muzyki, to już zwykły hejt, soundtrach zostanie z mną na dłużej, do filmu na pewno nie wróce.

ocenił(a) film na 7

gdyby nie gra Lady Gagi to oceniłbym ten film pewnie niżej. niestety jest co najwyżej niezły. a muzyka jak kto lubi, niektóre kawałki mi się podobały, niektóre nie.
ciężko się to oglądało. jako dramat przeciętny, jako dzieło muzyczne niestety też. daleko mu np do Whiplash

a krytycy niech sobie oceniają wysoko, każdy ma swoje odczucia i je tu wyraża. wszyscy mają się zachwycać bo się Tobie spodobało?

użytkownik usunięty

Ocenianie czyjegoś prawa do chwalenia po tym, że jakiemuś innemu filmowi daje wysoką ocenę, a innemu słabą jest żałosne.
Nie przyszło Ci do głowy, że może Ty źle oceniasz?

ocenił(a) film na 7

" błędy logiczne (Dlaczego Jack popełnił samobójstwo?!?! Bez sensu! Przecież wcale nie miał próby samobójczej w dzieciństwie, przecież wcale nie tracił słuchu, gdy jego największą życiową pasją była muzyka, przecież w końcu wcale nie był alkoholikiem i narkomanem nie potrafiącym za nic w świecie pokonać swoich demonów, przyczyniając się nieomal do zrujnowania kariery swojej ukochanej)..." - jeśli to ma być błąd logiczny, to nie mam więcej pytań. Nie widzę tu nawet wspólnej płaszczyzny, na której można by było podjąć dyskusję w tej kwestii...

Rozumiem, że własnego zdania nie posiadasz i lubisz to, co każą ci lubić na zachodnich serwisach?

Możesz podesłać jakieś linki do Lady Gagi faworytki do Oscarów wg bukmacherów? Tak jak głos ma świetny i jako początkująca aktorka nieźle wpisała się w rolę początkującej w świecie show biznesu Ally to Oscar za rolę pierwszoplanową byłby kuriozalny.

na początku dobrze się oglądało ale pod koniec im dale to już nie było tak super. Film za długi o pół godziny.

ocenił(a) film na 7

Film jest dobry, nic więcej, żadne to wielkie dzieło, podobnie jak zimna wojna, poza świetnymi zdjęciami nie jest jakimś wybitnym filmem jak dla mnie, są różne gusta, a nagrody akademii, chyba mało kto bierze jeszcze na poważnie.

ocenił(a) film na 7

Film jest dobry, żadne to jednak wybitne dzieło, podobnie jak wspomniana "zimna wojna", same świetne zdjęcia to nie wszystko, ale to moje zdanie, nie jestem krytykiem filmowym, i nie jest to strona na której filmy są oceniane przez takowych, są róźne gusta więc nie ma się co bulwersować, że ktoś woli bardziej jeden film od drugiego.

a dlaczego zagraniczne media maja byc dla mnie wyrocznia bo czegos tu nie rozumie?, jesli oni mowia ze jest czarne a dla mnie jest to biale to mam tez mowic ze to biale i samego siebie oszukiwac?

Żyj sobie dalej w świecie iluzji

ocenił(a) film na 7

Ochłoń ;) Film zaiste niezły, kreacje aktorskie dobre, historia opowiedziana ciekawie, ale nie przesadzajmy, ok?
Argumentuję: Cooper o półtorej klasy lepszy od Gagi. To raz. Ona zagrała naprawdę nieźle, ale proszę cię...w niektórych scenach nie pokazała adekwatnych emocji, sporo nauki przed nią, zakładając, że to nie był pojedynczy epizod aktorski. Widziałeś Glenn Close w 'The Wife'? Co tu w ogóle porównywać... A jeszcze czeka mnie 'The Favourite'.
Sam film najwyżej 8 na 10, ja dałem 7, bo jest po prostu dobry. Rzeczony 'The Wife' i 'The Green Book' były filmami po prostu lepszymi. A jeszcze nie widziałem 'Vice' czy 'Boh. Rhapsody'... Także tonujmy emocje i zachowujmy proporcje.
Od strony technicznej oraz muzycznej, film oczywiście znakomity. Obok 'Romy' to jednak mocno nadmuchany balon, bo do choćby dziewiątki to mu brakuje sporo, a gdzie mowa o arcydziele. Ale niech każdy ocenia po swojemu, film wywiera emocje (podstawa jaką się kieruję w ocenianiu) i już sam ten fakt podniósł moją ocenę o oczko. Z pozdrowieniami.

ocenił(a) film na 8

Od La Vie En Rose (Edith Piaf) do What do you do that? (Ally). Podczas pierwszego występu Ally zachwyca tym występem utworu muzycznego francuskiej piosenkarki. Imponuję swoją znajomością języka francuskiego i śpiewem. Piosenka, którą można zakwalifikować do sztuki wysokiej. Aby pod koniec filmu występować w krajowym programie, następnie przed całą halą publiczności z tekstem piosenki - Dlaczego nosisz te jeansy?. Pokazana jest droga kariery tej postaci i w jaki sposób stopień kultury jej piosenek się zaniżył. Ciekawe zabieg twórcy zastosowali, aby połączyć wątki biograficzne samej Gagi. Artystka, która, mi na przykład, kojarzy się z jej pierwszym hitem ,,Just dance" należące do gatunku popu, ale z jej biografii można wyczytać, że wcześniej interesowała się sztuką wysoką. Pierwszą balladę napisała w wieku 13 lat. Również na początku swojej kariery wiele razy odmawiali jej producenci wejścia do studia. Stąd to wszelkie przebieranie i zmiany wizerunku, gdy już otrzymała taką szansę. Zachwycająca jest naturalność Lady Gagi i wysiłek jaki włożył Cooper w ten projekt. Jego reżyseria, scenariusz, wokal i do tego jeszcze pracował nad tekstami piosenek. Film bardziej z muzyką w tle, ale ile tam jej gatunków?! Na pewno jest to ważne dzieło tych dwóch artystów, a skutkiem były efekty, których nie spodziewała się widownia, a także ja.

użytkownik usunięty

Muzyka była dobra, błędu logicznego w samobójstwie Jacka nie było. ALE - gra aktorska Gagi była poprawna, ale opowieści o oskarze to żart. I co z tego że nie jest aktorką zawodową? To jej problem. To tak jakby powiedzieć, że damy złoty medal temu który był ostatni na mecie, bo nie jest zawodowym sportowcem i jako taki pobiegł szybko.

Natomiast oceny filmów bardzo adekwatne - W SWOIM GATUNKU debilnej amerykańskiej komedii American Pie zasługuje na 6, a niszowa impresja artystyczna Zimna Wojna na 5.

Film był dosyć banalnym melodramatem i więcej niż 6,5 ode mnie nie dostanie.

Jako, że lubię Bradleya jako aktora to razem z moją dziewczyną bardzo chcieliśmy obejrzeć ten film w kinie i prawie do kina zawędrowaliśmy i stał się cud: nie dotarliśmy haah Pomijam LG, bo to uśmieszek , a la joker z batmana, straszna, ale zrobić takie gówno w debiucie reżyserskim? Bradley? Wszystko w tym filmie jest tak naciągane i nieprawdziwe (scena zauroczenia się Bradleya haha Serio??) Czym dalej tym gorzej, może dla widzów eski i suchaczy rmf i zetki, ale takie straszne gówno. Aaa, ta przemiana bradleya, nie piję i chuj, nie piję ;) Ta scena końcowa i teń śmieszny facet co przychodzi, ludzie!!! Nas w ogóle by tu nie było haha A tak podsumowując, to film dla gąbiastych nastolatek z us i tyle.
P.S.2. Zakrzyknie przecież, że to la la land haha Serio? Może jak Whiplash?? Bradley to ni Gosling
P.s.3. Nie ma nominacji dla pierwszego człowieka, zamias tego takie gówna jak to... Za dużo było wcześniej??

ocenił(a) film na 1

nie przesadzaj film bardzo miałki może dla dzieci jest czymś dobrym ale dla kogoś kto już sporo widział i chodzi po Ziemi dłużej niczym się ten film nie wyróżnia
Muzycznie słabo wizualnie słabo dialogi słabe wszystko w tym filmie jest słabe i miałkie

no czy ja wiem... ja tam zarowno temu jak i zimnej wojnie dalem 6/10 bo jakeis tragiczne to nie sa, ale niestety na obydwu mozna zasnac ;)

ocenił(a) film na 5
krzynu

No niestety film rzeczywiście nudny. Historia bez polotu, muzyka do bólu przeciętna w wykonaniu Gagi. Gra Bradley-a jak zawsze dobra ale ten głos country niesamowicie nienaturalny, jakoś nie pasował mi do tej historii. Jake Gyllenhaal
zrobił by tu niesamowitą robotę.
Natomiast Gaga udowodniła, że jeśli potrafi trochę grać ( na pewno nie zasłużyła na żadnego oskara) to na pewno nie potrafi śpiewać. Esencję jej umiejętności pokazuje scena na parkingu, a cała reszta sztuczna i mocno wyedytowana.
Shallow jednak udane i w ogóle do tego momentu film oceniłbym bym na 7/10, historia poznania udana....





ocenił(a) film na 9

P...dole analize kina czy widza

ocenił(a) film na 7

Emocjonalny szantaż zwykle na mnie nie działa i go nie cierpię, ale tutaj go kupuję. Nie mogłem inaczej. W tym beznadziejnym alkoholowym ciągu Jacka, jego depresji i końcowej decyzji widziałem twarz Chrisa Cornella i Chestera Beningtona. To bolało.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones