PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=677753}

Neon Demon

The Neon Demon
5,4 23 088
ocen
5,4 10 1 23088
5,6 27
ocen krytyków
Neon Demon
powrót do forum filmu Neon Demon

Istotnie jest bardzo równy. Od pierwszej do ostatniej minuty czujesz, że nie wydarzy się nic wartościowego, że masz do czynienia z fanaberią twórcy, któremu jakieś trybiki nie funkcjonują już poprawnie. Obrazek jest zlepkiem kadrów, które tworzą słabiutkie klipy poprzecinane pseudofabułą. Tak płaskiego konceptu dawno nie widziałam. Ani to wizualnie piękne, a muzycznie wręcz nieznośne. Całości żałosnego charakteru dopełnia scena lesbijskiego nekrofilskiego stosunku <facepalm> Jak mi żal wszystkich zaangażowanych w tej produkcji. Że znajdują się fundusze na takie przedsięwzięcia, zasmucające.

ocenił(a) film na 5
sol82

Stronę wizualną? To nie animacja.

ocenił(a) film na 9
pawel_nowakk

co? :)
strona wizualna: zdjęcia, montaż, scenografia, kostiumy etc...

mam jakość rozszerzyć czy już zrozumiałeś?

ocenił(a) film na 5
sol82

Jednak strona wizualna nasuwa więcej skojarzeń z animacją, koleś. :)

ocenił(a) film na 9
pawel_nowakk

nie, 'strona wizualna' nie ma żadnych skojarzeń powiązanych z animacją.

Animacja ma tak samo stronę wizualną jak film, sztuka teatralna, instalacja artystyczna, koncert piłkarski, reklama telewizyjna i wszystko inne co odbierasz okiem i uchem.

To że Tobie się tak kojarzy nie znaczy że tak jest.

koleś :)

ocenił(a) film na 5
sol82

Chodziło o to, że w przypadku animacji oceniasz grafikę i styl kreski, a nie robisz czegoś takiego w przypadku filmu aktorskiego.
Dlatego strona wizualna to grafika i kreska.
Jednak możliwe, że w przypadku filmów aktorskich, to pojęcie również pasuje.

ocenił(a) film na 7
pawel_nowakk

Nie, na film nie patrzysz i dlatego nie ma strony wizualnej, wcale go nie odbierasz wzrokiem.
Ty myślisz w ogóle, koleś?

ocenił(a) film na 5
Dick_van_der_whore

Przecież już napisałem o co w tym chodzi matole. Najpierw czytaj ostatnie posty, a dopiero potem pisz.

ocenił(a) film na 7
pawel_nowakk

Matołem to jesteś ty, twoja stara i twoja młoda, pewnie wszyscy mówią, że sztuka wizualna nie ma strony wizualnej, bo inna sztuka wizualna ma stronę wizualną.

ocenił(a) film na 5
Dick_van_der_whore

Ty jednak jesteś idiotą. Matoł to zbyt delikatne określenie jak na ciebie. :D

ocenił(a) film na 9
pawel_nowakk

a w przypadku filmu oceniasz scenografię, zdjęcia i ten sam styl 'kreski' który w filmie nie oddaje ręka rysownika tylko światło, kadr, zastosowany obiektyw itd itp...

to pojęcie przede wszystkim pasuje do filmów aktorskich. Wpisz w google 'strona wizualna' i znajdziesz pińcet linków dot. filmów i serio szybciej znajdziesz informacje na temat strony wizualnej obrzezania niż w odniesieniu do animacji.

ocenił(a) film na 5
sol82

Nie pisz głupot koleś, bo akurat o animacji nie masz bladego pojęcia.
Strona wizualna to pojęcie ogólne na to co widzisz, a grafika i kreska to typowe cechy filmów animowanych 2D.
Na początku trochę źle napisałem, bo głównie używałem tego określenia w stosunku do animacji.

Strona wizualna w filmach mało co podlega ocenie. No chyba, że ktoś jest debilem i czepia się nie wiadomo czego, byle tylko skrytykować. Strona wizualna filmu aktorskiego, to jakby pomysł na film, bo właśnie od pomysłu zależy jak będzie wyglądać (no i często budżetu).
Natomiast w przypadku animacji, to można łatwo ocenić jak to wygląda, na podstawie grafiki i kreski.

ocenił(a) film na 7
pawel_nowakk

Film to sztuka audiowizualna i są filmy które opierają się właśnie głównie o stronę wizualną i nią opowiadają historię, zresztą jesteśmy na forum takiego filmu. Oświetlenie, praca kamery, kompozycja kadrów, kolorów, sposób wizualnej narracji, to są podstawowe aspekty którymi osiąga się większość efektu filmowego, buduje się klimat, oddaje nastrój danej sceny, wprowadza tajemniczość itd i to w każdym filmie, o takich rzeczach jak scenografia i kostiumy tylko wspominam, bo to oczywistość. Najlepsze filmy wcale nie mają najwspanialszych fabuł, tylko właśnie mają niesamowitą stronę wizualną. Czym byłyby filmy Kubricka bez geometrycznych malarskich kadrów? Czym byłyby Łowca Androidów bez noirowych cieni, szperaczy i silnych kontr?

Film opowiada historię obrazem i a Ty uważasz, że film zrobiony techniką A ocenia się znacząco inaczej niż film robiony techniką B. Animacja i film aktorski mają swoją specyfikę i swoje ograniczenia, ale co do zasady się nie różnią, ich istotą jest opowiedzenie historii za pomocą ruchomych obrazów ewentualnie wspomaganych dźwiękiem, więc jeżeli sądzisz, że film nie ma strony wizualnej to nie masz pojęcia o sztuce w ogóle, a to że udajesz znawcę animacji ci w niczym nie pomoże.

ocenił(a) film na 5
Dick_van_der_whore

Za nastrój i klimat to w ogromnym stopniu odpowiada muzyka.
Nie każdy zapewne bardzo docenia ten element, ale dla mnie jest wyjątkowo istotny (i uważam że najlepszą muzykę mają produkcje japońskie (nie tylko filmy, ale również gry czy animacje).
Najlepsze filmy to pojęcie czysto subiektywne. Dla jednej osoby najlepszy film to film o ogromnym budżecie i średniej fabule czy postaciach, a dla drugiej najlepszy film to może być nawet produkcja średnio budżetowa, ale z ambitną fabułą i świetnym klimatem.

Nastrój/klimat filmu to bardzo istotny element w produkcjach poważnych jak na przykład horrory czy dramaty.

ocenił(a) film na 7
pawel_nowakk

"Za nastrój i klimat to w ogromnym stopniu odpowiada muzyka"

A jak muzyki nie ma? Pieprzysz, da się zrobić film bez muzyki, nie da się zrobić filmu bez obrazu. Ty nawet nie widzisz tego jak coś jest pokazane i jak to na ciebie wpływa, po prostu jesteś ignorantem i nie wiesz na co zwrócić uwagę. Można zrobić printscreen z filmu i on sam będzie w dobrym filmie oddawał cały nastrój ujęcia, no ale według ciebie potrzeba do tego muzyki.

"Najlepsze filmy to pojęcie czysto subiektywne. Dla jednej osoby najlepszy film to film o ogromnym budżecie i średniej fabule czy postaciach, a dla drugiej najlepszy film to może być nawet produkcja średnio budżetowa, ale z ambitną fabułą i świetnym klimatem"
Nie można być dobrym subiektywnie, coś jest dobre ze względu na swoje cechy wewnętrzne, czyli obiektywne. Subiektywnie to się coś komuś podoba albo nie.

"Nastrój/klimat filmu to bardzo istotny element w produkcjach poważnych jak na przykład horrory czy dramaty"

Horrory są w większości absolutnie niepoważne, znam komedie poważniejsze od typowego horroru. Owszem są wyjątki od tej reguły, ale jak ktoś uważa, że poważny film=nie dla dzieci, to XD

ocenił(a) film na 5
Dick_van_der_whore

Napisałem, że odpowiada w ogromnym stopniu, a nie w 100 procentach. Naucz się czytać tłuku.
Poza tym dużo zależy od tego co kto lubi.
Jak pisałem. Niektórzy doceniają muzykę i dzięki niej potrafią wczuć się w klimat, a dla innych liczy się tylko, żeby "jakaś była".
Nie każda zwraca na to samo uwagę podczas oceny filmu.

Odnośnie "najlepszych filmów".
Może być najlepszy film wobec jakichś krytyków, a może być również najlepszy (najpopularniejszy) film według publiczności.
Poza tym można oceniać każdy element z osobna,

Ja tak robię i uważam, ,że to zdecydowanie najlepsze wyjście.

O horrorach nie masz bladego pojęcia, więc co się popisujesz głupotą.
Chyba, że dla ciebie wyznacznik horroru to Freddy Krueger i podobne. :D


ocenił(a) film na 7
pawel_nowakk

A poza tym, do animacji też czasem podchodzi się filmowo- wiele animacji używa filmowych efektów "oświetlenia" czy "ruchu kamery", a poza "kreską i grafiką" niezwykle ważna jest też kompozycja kadrów i kolorystyka.
Jest taka kreskówka Samuraj Jack, którego cała siła polega na tym, że estetycznie naśladuje bardzo często stare japońskie filmy, jakby patrzeć tylko na "kreskę i grafikę" to by się raczej wiele z tego nie zobaczyło.

ocenił(a) film na 5
Dick_van_der_whore

Oceniam w następujący sposób różne produkcje (zarówno animacje, filmy i gry).
To znaczy staram się wszystko rozbijać na ich poszczególne składowe.

- fabuła (pomysł na fabułę i jak jest opowiedziana od początku do końca)
- postacie to najważniejszy element (szczególnie czy ich zachowania mnie przekonują i mają sens)
- muzyka (cała oprawa dźwiękowa jest bardzo istotna, również piosenki jeśli są)
- grafika i kreska (to w przypadku animacji)
- w przypadku gier to poza powyższymi elementami dochodzi również grywalność, czyli na ile przyjemna jest sama rozgrywka
- strona wizualna filmu aktorskiego to oprócz samego pomysłu jeszcze budżet. Wiadomo, że czym wyższy tym efekty specjalne mogą być bardziej przekonujące, więc realistyczniejsze.
Jednak to samo odnośnie animacji. Budżet to podstawa, gdy chodzi o jakość.

ocenił(a) film na 7
pawel_nowakk

Dobra, nie musisz dalej udowadniać, że nie masz zielonego pojęcia o czym mówisz.

Nie da się oceniać każdego filmu według tego samego schematu, bo rożne filmy opowiadają różne rzeczy i niektóre nie mają prawie fabuły, ale opowiadają jakieś przeżycia obrazami, inne są impresjami. Nie masz pojęcia o sztuce, sztukę się czyta, odbiera zamiary i ich wykonanie, a nie nastawia się na jakiś jeden typ jej przedstawienia i się twierdzi, że jest jedyny słuszny.
Postacie mogą nie mieć sensu, bo ludzie czasem nie mają sensu.
Muzyki i dźwięku może w filmie nie być.
Nie masz pojęcia co to strona wizualna, nie masz pojęcia o robieniu filmów, o operowaniu kolorami, światłem, cieniem, ruchem kamery, piszesz jakieś bzdury o efektach specjalnych. Może zanim zaczniesz oceniać filmy dowiesz się coś o tym jak się robi filmy, a nie pieprzysz trzy po trzy oderwane od rzeczywistości bzdury pokazujące tylko tyle, że nie rozumiesz w ogóle sztuki jako takiej, a nie tylko filmu.

ocenił(a) film na 5
Dick_van_der_whore

Z ciebie to naprawdę idiota. Ja ci tu ładnie i dokładnie opisałem jak najlepiej oceniać różne produkcje (nie tylko filmy), a ty wyjeżdżasz do mnie z takimi tekstami.

Poza tym kto ocenia każdy film według takiego samego schematu? Ja tu pisałem o podziale na części składowe, ale te części można różnie cenić.
Wiadomo, że nie zawsze ten sam element ocenisz tak samo w każdym filmie.
Chodzi tak naprawdę o to co film oferuje.

Przykładowo dany element może ci się nie podobać, ale ocenisz ten film i tak wysoko, bo oferuje coś dobrego w zamian.
Możesz uważać fabułę za przeciętną, ale będziesz pod wrażeniem scen akcji (efektów) czy muzyki.
Lub w drugą stronę.

Odnośnie oceny sensu zachowań postaci, to zawsze oceniasz w zależności od danego świata, w którym toczy się akcja. Wiadomo, że ludzie często postępują bezsensownie, ale akurat w przypadku filmu, ta bezsensowność wynika raczej z jego słabości (producenci się nie przykładają, czyli najczęściej mają to gdzieś), a nie realistyczności. :)

Oprawa dźwiękowa jest szalenie istotna.
Potrafi z przeciętnej produkcji, zrobić coś klimatycznego i wciągającego.

Odnośnie strony wizualnej to napisałem co to jest, ale nie używam tego pojęcia w stosunku do filmów aktorskich.

ocenił(a) film na 7
pawel_nowakk

Ładnie opisałeś jak patrzeć na film oczami ignoranta i laika, który totalnie nie ma pojęcia o tym jak się osiąga dany efekt i co wpływa na odbiór filmu. Owszem można tak, ale wtedy nie należy wchodzić w dysputy z ludźmi którzy oglądają filmy bardziej świadomie.
Podzieliłeś na składowe ucinając całą realizacyjną część produkcji, czyli generalnie uważasz, że można nakręcić film komórką po ciemku i on będzie tak samo dobry jak gdy opowiesz tę samą historię za pomocą ciekawych środków wizualnych.


"Oprawa dźwiękowa jest szalenie istotna.
Potrafi z przeciętnej produkcji, zrobić coś klimatycznego i wciągającego"

Tylko nie zmienia to tego, że można zrobić film bez jednego dźwięku i będzie dobry, więc nie jest to warunek konieczny ani tym bardziej wystarczający. Natomiast nie da się zrobić filmu bez obrazu, no nie da się. Dlatego w filmie najważniejsza jest strona wizualna, bo bez niej film nie istnieje. Może istnieć bez aktorów, bez dźwięku, bez fabuły, bez wszystkiego, poza obrazem. Film to ruchomy obraz, więc jak może nie mieć strony wizualnej. Wszystko co odbierasz wzrokiem jest wizualne, oglądaj filmy z zamkniętymi oczami jak uważasz, że strona wizualna jest w ogóle nieistotna.

"Może być najlepszy film wobec jakichś krytyków, a może być również najlepszy (najpopularniejszy) film według publiczności"

Równanie popularności z jakością XDDDDDDD Równanie popularności z jakością XDDDDDD, to że dużo ludzi obejrzy jakiś film wcale nie oznacza, że jest lepszy od tego który obejrzy mało ludzi. Naucz się tego, że jakość jest kategorią obiektywną, zależy nie od odbiorcy a tylko i wyłącznie od wewnętrznych cech filmu. Nie zmienia jej to czy film lubisz czy nie, film nie jest lepszy bo się komuś podoba, a gorszy bo się komuś nie podoba, film jest dobry albo zły tylko i wyłącznie sam przez siebie.

"Poza tym można oceniać każdy element z osobna"

Każdy poza aspektem wizualnym, nie? XD

Jeszcze darowałbyś se te wyzwiska jak nie masz racji

"Napisałem, że odpowiada w ogromnym stopniu, a nie w 100 procentach. Naucz się czytać tłuku"

W jednym filmie odpowiada, a w innym wcale, to że akurat jesteś za głupi na to, żeby rozumieć sztukę nie jest moją winą, tylko pewnie twoich starych. Sztuka nie ma się dopasowywać do twoich upodobań, tylko ty masz ją rozumieć i to że se powiesz, że "ja lubię jak jest fajna muzyka, japońska najlepiej", nie oznacza, że coś jest gorsze jak nie ma muzyki.

ocenił(a) film na 5
Dick_van_der_whore

Napisałem jak patrzeć na film, gdy chcesz dokładnie go ocenić
Większość osób po prostu napisze czy im się podobał czy nie, a sensowne argumenty to zazwyczaj dla nich obce słowa.
Ja jednak lubię dokładnie oceniać, a nie tylko napisać ogólnikowo parę zdań. Chociaż zależy od filmu, bo nie zawsze mam na to ochotę.

I powiem ci tak. Nie interesują mnie jakie sztuczki stosują producenci filmów by osiągnąć dane efekt. To w ogóle nie jest istotne, gdy chodzi o ocenę.
Liczy się tak zwany efekt końcowy, a metoda na jego osiągnięcie jest mało ważna. Musi się po prostu podobać.

>>"czyli generalnie uważasz, że można nakręcić film komórką po ciemku i on będzie tak samo dobry jak gdy opowiesz tę samą historię za pomocą ciekawych środków wizualnych."
Weź skończ, bo zachowujesz się jak totalny idiota. Film ma się podobać pod każdym względem, bo fabuła to tylko jeden element.

>>"Tylko nie zmienia to tego, że można zrobić film bez jednego dźwięku i będzie dobry"
Jeśli jesteś fanem filmów niemych. Ja takiego czegoś nie lubię i nie oglądam. Czarno białych również nie lubię.

>>"Dlatego w filmie najważniejsza jest strona wizualna, bo bez niej film nie istnieje."
Strona wizualna jest zawsze baranku. Jak coś nagrywasz to automatycznie tworzy się strona wizualna. Oczywiście filmy trzeba umieć odpowiednio kręcić i montować.


>>"to że dużo ludzi obejrzy jakiś film wcale nie oznacza, że jest lepszy od tego który obejrzy mało ludzi."
Dla twórców filmu najważniejszy jest zysk.


>>"Naucz się tego, że jakość jest kategorią obiektywną, zależy nie od odbiorcy a tylko i wyłącznie od wewnętrznych cech filmu."
Zależy głuptasku co masz na myśli używając słowa "jakość". Należy oceniać poszczególne elementy składowe.
Jakość efektów specjalnych faktycznie może być obiektywna, ale jakość muzyki już nie, bo zależy od gustów.

Ogólnie obiektywizm przy ocenie filmów (również gier, animacji i wielu innych rzeczy) prawie nie istnieje.
Oczywiście dobra recenzja powinna być w miarę obiektywna, ale tylko w miarę.

>>"Jeszcze darowałbyś se te wyzwiska jak nie masz racji"
Akurat mam rację, ale ty chyba nie do końca rozumiesz jak ocenia się filmy i nie tylko filmy.

>>"to że akurat jesteś za głupi na to, żeby rozumieć sztukę nie jest moją winą"
Ty jesteś za to totalnym debilem, który jeden element filmu przekłada nad wszelkie inne.
Nie mógłbyś napisać żadnej dobrej recenzji.

>>"Sztuka nie ma się dopasowywać do twoich upodobań, tylko ty masz ją rozumieć"
Nie głupcze. Filmy to po pierwsze rozrywka. Przed świadomym oglądaniem (więc nie mówię o chłamie emitowanym w telewizji) to najpierw wybierasz gatunek filmu, czyli nie chcesz oglądać w ciemno, ale raczej coś, co ma większe szanse ci się spodobać i zaciekawić.

>>"nie oznacza, że coś jest gorsze jak nie ma muzyki."
Muzyka musi być, bo to część dobrego filmu. Jednak nie zawsze jest bardzo dobra.

ocenił(a) film na 7
pawel_nowakk

"Napisałem jak patrzeć na film, gdy chcesz dokładnie go ocenić"

Faktycznie dokładna ocena bez zwracania uwagi na aspekt techniczny, dokładna w cholerę, pomijanie oceny 3/4 pracy filmowców.

"Liczy się tak zwany efekt końcowy, a metoda na jego osiągnięcie jest mało ważna. Musi się po prostu podobać"

No właśnie liczy się efekt końcowy- jak coś wygląda na ekranie, ale osiąga się to oświetleniem, kadrowaniem, kompozycją, ruchem kamery, dobraniem obiektywu czy rozwarciem migawki i możesz się na tym nie znać technicznie, ale raczej żeby coś ocenić dokładnie musisz zwrócić uwagę na tę stronę produkcji, inaczej nie będziesz dokładny. Jak coś jest pokazywane, jak oddaje się dane emocje, czy jest to skuteczne itd, owszem możesz sobie oceniać po swojemu, ale twoja ocena jest bardzo powierzchowna i nie ma nic wspólnego z dokładnością.

Sposób oceny jest następujący:
Co artysta chciał osiągnąć->jakich użył do tego środków->jaki efekt uzyskał i jak blisko był swojego zamierzenia, czy użyte środki były skuteczne itp
Tak mniej więcej i w dużym skrócie się ocenia i recenzuje sztukę, ty tego nie rozumiesz i myślisz, że jak rozbijasz swoją ocenę na "fabułe", "postaci" i "muzykę" to już jesteś wielki znawca kina i odróżniasz się od tych co potrafią napisac tylko ogólnikowe zdanie, podczas gdy ty na nic innego poza ogólnikiem nie zwracasz uwagi, tylko sobie wymyśliłeś tę muzykę, która jest drugorzędnym aspektem większości filmów i powinna współgrać z obrazem, a nie na odwrót, więc jest wtórna w stosunku do niego i mniej istotna.

"Film ma się podobać pod każdym względem, bo fabuła to tylko jeden element"

To dlaczego mówisz, że aspekt wizualny filmu aktorskiego nie podlega ocenie?

"Jeśli jesteś fanem filmów niemych. Ja takiego czegoś nie lubię i nie oglądam. Czarno białych również nie lubię"

Twoje subiektywne upodobania gówno kogokolwiek obchodzą.

"Strona wizualna jest zawsze baranku. Jak coś nagrywasz to automatycznie tworzy się strona wizualna. Oczywiście filmy trzeba umieć odpowiednio kręcić i montować"

No patrz, a niedawno mówiłeś, że film aktorski nie ma strony wizualnej, albo chociaż się jej nie ocenia. Dobrze że zmieniłeś zdanie, ale chociaż byś się do tego przyznał, a nie ubierał to w szatki własnej tezy. No, chyba że dalej uważasz, że trzeba mieć umiejętności, żeby odpowiednio sfilmować i zmontować film, ale nie da się tych umiejętności ocenić i nie mają one zupełnie znaczenia.

"Dla twórców filmu najważniejszy jest zysk"

Pomylił ci się twórca z producentem, producent chce zarobić, bo inwestuje w film, reżyser czy scenarzysta może sobie mieć wizję artystyczną i różne inne rzeczy i jeżeli znajdzie producenta który mu tę wizję sfinansuje, to nie musi przejmować się zbytnio zyskiem.

"Ogólnie obiektywizm przy ocenie filmów (również gier, animacji i wielu innych rzeczy) prawie nie istnieje"

Czyli mówisz, że filmy czy muzyka nie posiadają wewnętrznych specyficznych cech obiektu które można rozpoznać i ocenić pod względem ilościowym i jakościowym? No to nieźle masz na chacie. Weź najpierw rozum słowa których używasz, bo widzę, że nie masz pojęcia co oznacza obiektywny i mylisz z absolutny.

"który jeden element filmu przekłada nad wszelkie inne.
Nie mógłbyś napisać żadnej dobrej recenzji"

A ty przedkładasz muzykę ponad zdjęcia, co jest irracjonalne. Ja owszem buduję hierarchię aspektów i elementów filmu, ale opartą na racjonalnych podstawach i niestałą, zmienną w zależności od tego na co stawiał reżyser, jakimi środkami operował i czym chciał mi coś przekazać. Dzięki temu jestem w stanie docenić każdy film który spełnia założone sobie cele. Swoją drogą jestem ciekaw jak ty byś chciał recenzować takiego Neon Demon nie wspominając o tych wszystkich neonowych łunach, poświatach, półcieniach itd, to by była świetna recenzja, pomijająca aspekt na który Refn kładł większość ciężaru filmu. Rozumiem nawet skąd przeciętna ocena tego filmu, zupełnie nie zrozumiałeś jego języka.

"Nie głupcze. Filmy to po pierwsze rozrywka"

A to niby przeczy temu, że należy czerpać rozrywkę nie z tego, że coś się wpasowuje w nasze upodobania, a z tego co nam "sprzedają" twórcy?


"najpierw wybierasz gatunek filmu, czyli nie chcesz oglądać w ciemno"

Nie, ja tam oglądam filmy wszystkich gatunków i dzięki rozbudowanej wieloaspektowej ocenie jaką stosuję umiem je wszystkie zrozumieć i opisać.

"więc nie mówię o chłamie emitowanym w telewizji"

no spoko, tylko w TV też potrafią lecieć dobre filmy.

Podsumowując: Masz bardzo wąskie upodobania i horyzonty, które mocno ograniczają twoje możliwości odbioru filmów, a w wielu przypadkach wręcz nie pozwalają ci danego filmu zrozumieć. Do tego siedzisz w pułapce subiektywnych wrażeń nie próbując dociekać w ogóle obiektywnych cech dzieła, ergo totalnie powierzchownie je odbierasz. Jesteś popkornowcem, spoko, ale nie udawaj znawcy.

ocenił(a) film na 5
Dick_van_der_whore

>>"Faktycznie dokładna ocena bez zwracania uwagi na aspekt techniczny, dokładna w cholerę"
Ty oceniasz jako widz. Rozumiesz co to oznacza?
W skrócie albo coś się podoba, albo nie, ale jeśli jesteś bardziej inteligentny, to potrafisz swoje zdanie jeszcze sensownie uargumentować i ocenić szczegółowo każdy element filmu (szczególnie gdy czymś pozytywnym się wyróżnia).

>>" jak coś wygląda na ekranie, ale osiąga się to oświetleniem, kadrowaniem, kompozycją, ruchem kamery, dobraniem obiektywu czy rozwarciem migawki"
Wszystkim się osiąga, ale tych pierdół raczej nie oceniasz osobno, jeśli jesteś widzem. Takie zwracanie uwagi na sferę wizualną, to głównie w przypadku animacji, gdyż wtedy można konkretnie ocenić jakość grafiki czy styl kreski, jak również samej animacji (na przykład płynność).

>>" Jak coś jest pokazywane, jak oddaje się dane emocje, czy jest to skuteczne itd, owszem możesz sobie oceniać po swojemu, ale twoja ocena jest bardzo powierzchowna i nie ma nic wspólnego z dokładnością."
No i dlatego właśnie recenzje są z natury subiektywne.

>>"Co artysta chciał osiągnąć->jakich użył do tego środków->jaki efekt uzyskał i jak blisko był swojego zamierzenia, czy użyte środki były skuteczne"
Koleś, ale widza większość tego nie interesuje. Interesuje go końcowy efekt i to czy film trafi w jego gusta. To znaczy czy jest wciągający czy raczej nudny, jakie ma efekty i najważniejsze o czym w ogóle jest. Poza tym dla wielu widzów istotne jest czy zachowania postaci mają sens w odniesieniu do danej sytuacji.

>>" podczas gdy ty na nic innego poza ogólnikiem nie zwracasz uwagi, tylko sobie wymyśliłeś tę muzykę, która jest drugorzędnym aspektem większości filmów i powinna współgrać z obrazem, a nie na odwrót, więc jest wtórna w stosunku do niego i mniej istotna.:
I znowu chrzanisz jak potłuczony. Muzyka to tylko jeden z wielu elementów, które wymieniłem. Jest istotna, ale nie najważniejsza.

Ogólnik to jest opinia na zasadzie podoba się, albo się nie podoba, a nie ocena poszczególnych elementów danego filmu.

>>"To dlaczego mówisz, że aspekt wizualny filmu aktorskiego nie podlega ocenie?"
Nic takiego nie mówię. Pisałem jedynie o tym, że nie używam tego konkretnego pojęcia w stosunku do filmów aktorskich.
Chociażby aspekt wizualny to w dużej mierze efekty specjalne, więc ten element mogę ocenić, bo jak pisałem wolę oceniać szczegółowo, czyli konkrety.

>>"Twoje subiektywne upodobania gówno kogokolwiek obchodzą."
Ty cały czas piszesz subiektywnie baranie, a próbujesz wmawiać coś innego.

>>" No, chyba że dalej uważasz, że trzeba mieć umiejętności, żeby odpowiednio sfilmować i zmontować film, ale nie da się tych umiejętności ocenić i nie mają one zupełnie znaczenia."
Wszystko można ocenić, ale widza interesuje końcowy efekt i ocenia raczej film, a nie jego twórców.

>>"Czyli mówisz, że filmy czy muzyka nie posiadają wewnętrznych specyficznych cech obiektu które można rozpoznać i ocenić pod względem ilościowym i jakościowym? No to nieźle masz na chacie. Weź najpierw rozum słowa których używasz, bo widzę, że nie masz pojęcia co oznacza obiektywny i mylisz z absolutny."
Ty chyba nie wiesz w ogóle co oznacza słowo recenzja, bo ja właśnie o tym pisałem. :)
Obiektywna recenzja to oksymoron.

>>"A ty przedkładasz muzykę ponad zdjęcia, co jest irracjonalne."
A gdzie ja to napisałem? Nie wiem skąd te twoje idiotyczne wnioski.

Na pierwszym miejscu są postacie, bo to ich głównie oglądasz i oceniasz.

>>"Swoją drogą jestem ciekaw jak ty byś chciał recenzować takiego Neon Demon nie wspominając o tych wszystkich neonowych łunach, poświatach, półcieniach itd, to by była świetna recenzja, pomijająca aspekt na który Refn kładł większość ciężaru filmu. Rozumiem nawet skąd przeciętna ocena tego filmu, zupełnie nie zrozumiałeś jego języka."
Zabawy wizualne to mało istotny dodatek w większości przypadków. Liczy się głównie przekaz filmu i to czy ten przekaz uznasz za przekonujący i rozsądny.
Natomiast Neon Demon to metafora i nie byłaby taka zła, gdyby nie to, że dosyć bzdurna.
Średnia ocena filmu wynika oczywiście z tak zwanej przyjemności oglądania, którą można rozbić na poszczególne składowe, ale o tym już pisałem.

>>"A to niby przeczy temu, że należy czerpać rozrywkę nie z tego, że coś się wpasowuje w nasze upodobania, a z tego co nam "sprzedają" twórcy?"
A to są jakieś zasady z czego należy czerpać rozrywkę. :)
Przecież to właśnie upodobania w dużynm stopniu mogą decydować i decydują o ocenie filmów i nie tylko.

>>"Nie, ja tam oglądam filmy wszystkich gatunków i dzięki rozbudowanej wieloaspektowej ocenie jaką stosuję umiem je wszystkie zrozumieć i opisać."
To ciekawe, że nie masz żadnych sprecyzowanych gustów i oczekiwań.

ocenił(a) film na 7
pawel_nowakk

"W skrócie albo coś się podoba, albo nie, ale jeśli jesteś bardziej inteligentny, to potrafisz swoje zdanie jeszcze sensownie uargumentować i ocenić szczegółowo każdy element filmu (szczególnie gdy czymś pozytywnym się wyróżnia)"

Przecież ty wybrałeś sobie kilka najbardziej powierzchownych z elementów filmu i mówisz czy ci się podobają czy nie podobają, takie masz argumenty. Przyznaj w końcu, że nie znasz się na filmach.

"Wszystkim się osiąga, ale tych pierdół raczej nie oceniasz osobno, jeśli jesteś widzem"

Oceniasz sumę tych czynników która składa się na wizualny język danego filmu i jeżeli wiesz cokolwiek o tych rzeczach, to łatwiej zrozumiesz i odczytasz ten język. To nie są żadne pierdoły, ignorujesz 3/4 pracy filmowców.

"Koleś, ale widza większość tego nie interesuje. Interesuje go końcowy efekt i to czy film trafi w jego gusta"

Ciebie nie interesuje, świadomego widza i owszem.

"Takie zwracanie uwagi na sferę wizualną, to głównie w przypadku animacji"

Nie moja wina, że nie potrafisz ocenić tego w filmach aktorskich, ale dlaczego twierdzisz, że nie zwraca się na to uwagi? Ja zwracam, większość moich znajomych zwraca, krytycy zwracają, każdy kto ma chociaż małe pojęcie o kinie zwraca, ale ty jeden twierdzisz, że nie i to już jest prawda.

"Pisałem jedynie o tym, że nie używam tego konkretnego pojęcia w stosunku do filmów aktorskich"

Aha, to robisz źle.

"Chociażby aspekt wizualny to w dużej mierze efekty specjalne"

Nie, po pierwsze są filmy bez efektów specjalnych, tam strona wizualna też jest ważna. Po drugie, to nie wiem po co się czepiłeś tych efektów, jak to jest tylko jeden i to najprostszy z elementów wizualnej strony filmu.

"Wszystko można ocenić, ale widza interesuje końcowy efekt i ocenia raczej film, a nie jego twórców"

Ciebie interesuje bo jesteś popkornowcem, mnie interesuje film jako całość z kontekstem i staram się go czytać we wszystkich udostępnionych mi przez twórców językach, a poza językiem fabuły i postaci, jest jeszcze kilka języków jakimi operuje film, jest język symboli, język kontekstu kulturowego i w końcu język obrazu, ty tego zwyczajnie nie rozumiesz, a udajesz znawce i sypiesz wyzwiskami które mają ukrywać twoją ignorancję.

"Obiektywna recenzja to oksymoron"

Subiektywna recenzja to gówno a nie tekst. Na tym też się nie znasz.

"Na pierwszym miejscu są postacie, bo to ich głównie oglądasz i oceniasz"
A jak ich nie ma w filmie?
http://www.filmweb.pl/film/23+Skidoo-1965-457614
Ta krótkometrażówka jest wspaniała, nie ma w niej postaci. I co teraz?

"Zabawy wizualne to mało istotny dodatek w większości przypadków. Liczy się głównie przekaz filmu i to czy ten przekaz uznasz za przekonujący i rozsądny"

Tylko język wizualny jest częścią przekazu, nie jest żadnym nieistotnym dodatkiem, on buduje większość filmu, tylko ty go nie czytasz.

"Natomiast Neon Demon to metafora i nie byłaby taka zła, gdyby nie to, że dosyć bzdurna"
Neon Demon to widowiskowy zbiór cytatów, głównie z Lyncha i Dario Argento (kontekst kulturowy), opowiedziany w głównej mierze obrazem, oświetleniem, kontrastami, neonowymi łunami i geometrycznymi kadrami, to one opowiadają nam co się dzieje w głowach bohaterów itd, większość ludzi złapie to podświadomie, ale jeżeli chcesz to opisać, np w recenzji, to musisz to dostrzec w pełni świadomie i ocenić. To nie "metafora" tylko czarna lynchowska satyra na świat mody.


"A to są jakieś zasady z czego należy czerpać rozrywkę"

Tak są zasady które mówią jak należy odbierać poprawnie sztukę przyjęte w obrębie cywilizacji i one mówią, że subiektywne wrażenia nie powinny mieć wpływu na ocenę wartości dzieła sztuki i z tego wynika, że wartościowy odbiorca, który potrafi czerpać ze sztuki jej pełną wartość czyta i rozpoznaje jej elementy, a nie zastanawia się nad swoimi stanami mózgu.

"To ciekawe, że nie masz żadnych sprecyzowanych gustów i oczekiwań"

Mam gusta, ale ograniczanie się do "ulubionych gatunków" jest debilne (jakbyś zabił sobie okna w domu), a po drugie mój gust ma mały wpływ na ocenę filmu, mogę podnieść o 1 za trafienie mnie w czuły punkt, ale to tyle, staram się być obiektywny i oglądać film jako dzieło sztuki.
Nie dam gównianemu monster movie wysokiej oceny, tylko temu bo jest tak słaby, że aż śmieszny, ale trafia w mój gust, bo lubię takie filmy oglądać, z całą świadomością ich słabości.

ocenił(a) film na 5
Dick_van_der_whore

>>"Przecież ty wybrałeś sobie kilka najbardziej powierzchownych z elementów filmu i mówisz czy ci się podobają czy nie podobają, takie masz argumenty. Przyznaj w końcu, że nie znasz się na filmach. "
Ty jak taki oszołom filmowy, lub inaczej stuknięty krytyk.
Ja oceniam na tyle, na ile można po obejrzeniu danej produkcji i tylko na jej podstawie.
Nie muszę znać aktorów, reżysera i innych osób, które uczetniczyły w produkcji.

>>"Ja zwracam, większość moich znajomych zwraca, krytycy zwracają, każdy kto ma chociaż małe pojęcie o kinie zwraca, ale ty jeden twierdzisz, że nie i to już jest prawda."
Bredzisz jakieś niedorzeczności. Ty z większością nie masz nic wspólnego. Jak już to z jakimiś dziwakami twojego pokroju.

>>"jak to jest tylko jeden i to najprostszy z elementów wizualnej strony filmu."
Ale najdroższy i mogący najbardziej wpłynąć na przyjemność z oglądania filmów (szczególnie scen akcji).

>>"Ciebie interesuje bo jesteś popkornowcem, mnie interesuje film jako całość z kontekstem i staram się go czytać we wszystkich udostępnionych mi przez twórców językach, a poza językiem fabuły i postaci, jest jeszcze kilka języków jakimi operuje film, jest język symboli, język kontekstu kulturowego i w końcu język obrazu, ty tego zwyczajnie nie rozumiesz, a udajesz znawce i sypiesz wyzwiskami które mają ukrywać twoją ignorancję."
Po pierwsze to ja nawet do kin nie chodzę.
Po drugie popkornowiec nie sili się na żadne recenzje. Ewentualnie napisze parę słów, czy mu się podobało czy nie.
Dlatego pomyśl choć trochę, bo chwilami wyskakujesz do mnie z takimi tekstami, jakbyś naprawdę był idiotą.

>>"Subiektywna recenzja to gówno a nie tekst. Na tym też się nie znasz."
Gówno to ulubione słowo twojej matki, gdy się do ciebie zwraca.

Subiektywna recenzja to właśnie recenzja. Obiektywne recenzje nie istnieją. Można się silić na obiektywizm (co jest dobre), ale obiektywna i tak nie będzie.

>>"Tylko język wizualny jest częścią przekazu, nie jest żadnym nieistotnym dodatkiem"
Jest częścią, ale mało istotną w porównaniu do postaci czy fabuły.

>>"Neon Demon to widowiskowy zbiór cytatów, głównie z Lyncha i Dario Argento (kontekst kulturowy), opowiedziany w głównej mierze obrazem, oświetleniem, kontrastami, neonowymi łunami i geometrycznymi kadrami, to one opowiadają nam co się dzieje w głowach bohaterów itd, większość ludzi złapie to podświadomie, ale jeżeli chcesz to opisać, np w recenzji, to musisz to dostrzec w pełni świadomie i ocenić. To nie "metafora" tylko czarna lynchowska satyra na świat mody."

Może być czymkolwiek, ale większość ludzi to nie interesuje, bo i tak nie znają tych cytatów.
A efekty wizualne to mało istotny element filmu. Zawsze najważniejsze będą fabuła i postacie.
Film musi ciebie przekonywać. Inaczej ci się nie spodoba.

Najważniejsza w Neon Demon była główna bohaterka i jej losy. To podstawa, więc większość osób ocenia film na podstawie tych wydarzeń.

Tak naprawdę do momentu jak spadła do tego basenu, to nie było pewne czy to się dzieje naprawdę, czy jednak nie.

>>"subiektywne wrażenia nie powinny mieć wpływu na ocenę wartości dzieła sztuki i z tego wynika, że wartościowy odbiorca, który potrafi czerpać ze sztuki jej pełną wartość czyta i rozpoznaje jej elementy, a nie zastanawia się nad swoimi stanami mózgu"
Biedni ci twórcy, którzy tworzą ambitne dzieła, ale widzowie tego nie doceniają (nie rozumieją), więc kończą nawet na minusie. :(

>>"Mam gusta, ale ograniczanie się do "ulubionych gatunków" jest debilne"
Największym debilem to ty tu jesteś.
Większość ludzi ma swoje ulubione gatunki filmowe, a ty nazywasz ich debilami. Jesteś niesamowitym idiotą.

ocenił(a) film na 7
pawel_nowakk

"Nie muszę znać aktorów, reżysera i innych osób, które uczetniczyły w produkcji"

Też nie muszę, chociaż to dość dobry klucz doboru filmów (lepszy niż "ulubione gatunki"), ale bez problemu na podstawie samego materiału filmowego jestem w stanie ocenić pracę aktorów, reżysera, montażysty, scenarzysty, operatora kamery, oświetleniowców i innych osób "kreatywnych", na tym polega dokładna ocena filmu. Ty coś tam gadasz o rozbijaniu oceny na szczegóły, ale zupełnie pomijasz faktycznie ważne szczegóły i skupiasz się na ogólnikach, które są tylko ramą dla filmu, a jest ona później wypełniona tym wszystkim i to ostatecznie wpływa na ostateczny obraz w największym stopniu. Tę samą historię można opowiedzieć na wiele sposobów, polecam porównać sobie oryginalną Muchę z lat pięćdziesiątych do Muchy Davida Cronenberga, zupełnie inaczej opowiedziana i o innym ciężarze gatunkowym historia, a niby w zarysie ta sama.

"Ty z większością nie masz nic wspólnego"

No nie mam, bo większość zupełnie nie interesuje i nie zna się na kinie, oczywiście nie powoduje to, że są gorsi czy coś, ale nie zajmuje ich dokładna analiza tego co obejrzeli, oglądają filmy dla rozrywki i łapią wszystkie zabiegi podświadomie, ale oni się nie znają, z tym że jak przeczytają w analizie, że było to tak i tak to się zreflektują i powiedzą "o... faktycznie", a ty trzymasz się swojego bzdurnego wyobrażenia o kinie mimo argumentów jakie wytaczam, upór godny krowiego placka, bo nawet krowę bym przekonał tym co piszę.

"Ale najdroższy i mogący najbardziej wpłynąć na przyjemność z oglądania filmów (szczególnie scen akcji)"

W jednym filmie najdroższy, a w innym w ogóle nieistotny, w rozmowie o kinie jako całości wywlekanie efektów specjalnych jest nieporozumieniem. Nawet nie wszystkie filmy mają sceny akcji. BTW współcześnie efekty specjalne są wyjątkowo tanie, polecam obejrzeć sobie na YT cykl filmików "Robert Rodriguez 10 minute film school" i zobacz co on mówi "efekty CGI są bardzo tanie i można je zrobić w domu realistycznie, każdy może nakręcić film, wystarczy poćwiczyć i mieć dobre pomysły", to wszystko. Efekty specjalne to było coś skomplikowanego w czasach Odysei kosmicznej 2001 czy nawet Obcego, Łowcy Androidów czy wczesnego Croneberga, dziś raczej nie ma z nimi problemu poza półamatorskimi produkcjami.

"Może być czymkolwiek, ale większość ludzi to nie interesuje, bo i tak nie znają tych cytatów"

No tak, to dziwne, że we wszystkich recenzjach jakie widziałem wspomina się Lyncha, faktycznie nikt nie łapie tych nawiązań, no totalnie.
Poza tym przestań powoływać się na jakąś tam większość, to bzdurny niemerytoryczny argument.

"popkornowiec nie sili się na żadne recenzje. Ewentualnie napisze parę słów, czy mu się podobało czy nie"

Przecież ty nie potrafisz napisać nic więcej... ba, uważasz takie "podoba mi się/nie podoba" za najwyższą formę recenzji, bo subiektywną, przecież ciągle sądzisz, że w filmie najważniejsze jest to czy ci się podoba czy nie.

"Subiektywna recenzja to właśnie recenzja. Obiektywne recenzje nie istnieją"

No patrz, a ja kilka napisałem w życiu, a jeszcze więcej przeczytałem, no niesamowite, a ponoć nie istnieją.
Pokaż mi jedną definicję recenzji która mówi, że jest ona subiektywna, bo ja widzę w definicjach, że ma opisywać i oceniać dzieło, a tego można dokonać poprawnie wyłącznie w oparciu o kryteria obiektywne, bo przecież mamy opisywać dzieło, a nie nasz stan umysłu.

"A efekty wizualne to mało istotny element filmu. Zawsze najważniejsze będą fabuła i postacie"

tylko większość dobrych filmów buduje fabułę i postacie też w oparciu o efekty wizualne, często więcej mówi sposób przedstawienia niż słowa i mimika. Wiesz jak bardzo wpływa na przykład oświetlenie postaci na to jak je w danym momencie postrzegamy, jaki ma wpływ kompozycja kadru na to jak odczytujemy daną scenę? Ogromny, tylko nie każdy jest tego świadomy, ale każdy te sygnały odbiera bo są one zakodowane kulturowo i ewolucyjnie w naszych mózgach.
Co ja się zresztą będę produkował:
https://www.youtube.com/watch?v=BlZmvMP3rzk

"Tak naprawdę do momentu jak spadła do tego basenu, to nie było pewne czy to się dzieje naprawdę, czy jednak nie"

A po tym jak spadła już byłeś, bo ja tam nie byłem, szczególnie w kontekście następnych scen, ale mi to wcale nie przeszkadza, nie wiem co to zmienia. W każdym razie wiesz dlaczego przychodziło ci na myśl, że to nieprawda? Bo miękkie barwy, łuny, poświaty itd budowały atmosferę oniryzmu, złapałeś się w pułapkę wizualnych sztuczek nawet nie wiedząc jak bardzo wpłynęła na twój odbiór filmu, bo poza aspektem wizualnym mieszanie świata snu z realnym sugerowała aż jedna scena.

"Biedni ci twórcy, którzy tworzą ambitne dzieła, ale widzowie tego nie doceniają (nie rozumieją), więc kończą nawet na minusie"

Biedny Ridley Scott który tworząc Łowcę Androidów zrobił jeden z najwspanialszych filmów w dziejach, a ludzie spodziewali się widowiskowego sensacyjniaka i w swoim zaślepieniu spowodowali, że w kinowej dystrybucji na siebie nie zarobił, no niesamowicie biedny ten Ridley. Mam wymienić więcej podobnych sytuacji? Bo chyba jesteś trochę nieogarnięty w historii kina.

"Większość ludzi ma swoje ulubione gatunki filmowe, a ty nazywasz ich debilami. Jesteś niesamowitym idiotą"

Nie, nazywam zamykanie się na świat debilizmem, naucz się czytać.

ocenił(a) film na 9
Dick_van_der_whore

I najgorsze jest to, że oglądając "nagałęzi" czy inne youtubowe kanały na temat kina, można w bardzo przyjemny i dostępny sposób przybliżyć sobie to o czym piszesz.

Zobaczyć na przykładach jak dobór odpowiednich kolorów buduje klimat filmu, jak kadrowanie czy ruch kamery wpływa na odbiór danej postaci. Ale nie, taki @pawel_nowakk będzie i tak uparcie twierdził, że aspekt wizualny filmu jest nieistotny i w zasadzie za klimat odpowiada wyłącznie muzyka.

"Po drugie popkornowiec nie sili się na żadne recenzje." To jest problem tego portalu, że takich mędrców popkornowców jest tu sporo i nie widziałem, żeby któryś dał się przekonać w dyskusji z mądrzejszym.

Tym bardziej że w tej dyskusji można pisać dużo i mądrze, a wszystko i tak się sprowadza do prostego "nie da się zrobić filmu bez obrazu".

Jeśli ten tak logiczny i prosty argument nie trafia, to trzeba uznać że dalsze tłumaczenie to po prostu strata czasu.

ocenił(a) film na 5
sol82

sol82
>>"Ale nie, taki @pawel_nowakk będzie i tak uparcie twierdził, że aspekt wizualny filmu jest nieistotny i w zasadzie za klimat odpowiada wyłącznie muzyka."
Nic takiego nie napisałem. Pisałem jedynie o tym, że muzyka ma duże znaczenie i może bardzo mocno wpłynąć na klimat danych scen (głównie tych smutnych).

>>"Tym bardziej że w tej dyskusji można pisać dużo i mądrze, a wszystko i tak się sprowadza do prostego "nie da się zrobić filmu bez obrazu"."
Ale ten element większość normalnych ludzi to raczej zbytnio nie ocenia, bo nie ma co.
Można oceniać rzeczy wyróżniające się, a nie normalne bez których film by nie powstał.

ocenił(a) film na 9
pawel_nowakk

Wiesz Paweł nie chciałem Cię bron boże atakować. Fajnie że ta dyskusja choć długa nie wpada w odmęty 'jesteś głupi i się nie znasz'.

Jednak muszę Ci powiedzieć, że widać jak na dłoni, że nie doceniasz roli tych właśnie aspektów wizualnych, o których tu ciągle dyskutujemy.

To kadr, światło i kolor wpływa na odbiór filmu w przeważającym stopniu. To jest właśnie ta strona audio wizualna, dlatego jest tak ważna i to zarówno w filmie aktorskim jak i animacji.

To nie detal ale najważniejsza cecha filmu.

Pooglądaj "youtubowych opowiadaczy", którzy na temat główny wzięli sobie film. Naprawdę fajnie i ciekawie, a przy tym prosto tłumaczą. Sam byłem zaskoczony bo o balansie kolorów niebieskiego żółtego sam nie wiedziałem, a przewija się w większości hollywodzkich produkcji.

Chyba 'Skazany na film' opowiadał o tym jak Kubric grał kamerą by uzyskać zamierzony efekt. Zobacz chociaż jak kadruje i ustawia plan, co to ma na celu i jaki efekt wywołuje. To właśnie sprawia że film odbiera się w taki, a nie inny sposób i dlatego mistrzowie tacy jak Kubrick potrafią prostą na pozór sceną zaniepokoić lub przerazić widza, a amatorzy z TVNu mogą wydać pierdyliard złotych na scenografię, a ich Belle Epoque i tak nie będzie miało za grosz klimatu.

ocenił(a) film na 5
sol82

sol82 - nie będę zaprzeczał temu co piszesz, bo masz dużo racji.
Jednak najważniejsze jest to, żeby film zaciekawił, a do tego potrzeba raczej dobrej fabuły i postaci.
Jednak wielu producentów inwestuje również w wysokiej jakości efekty czy inne fajerwerki wizualne, bo ludzie to lubią (i często pomaga ukryć słabość fabuły czy zachowań postaci).

>>"To kadr, światło i kolor wpływa na odbiór filmu w przeważającym stopniu. "
Ten element to prawie zawsze jest na dobrym poziomie, więc nie ma zbytnio o czym dyskutować (oczywiście na klimat filmu ma duży wpływ).
Dlatego dyskusje są głównie o fabule czy postaciach.
O muzyce też można trochę napisać, ale to zdecydowanie kwestia tego, kto jaką lubi i czy uważa, że pasuje do danych scen.

Tak w ogóle podstawową cechą filmu są cięcia co chwilę.
I właśnie dzięki tym cięciom można zrobić prawie wszystko, czyli oszukać widza jak się chce.

ocenił(a) film na 7
sol82

"Fajnie że ta dyskusja choć długa nie wpada w odmęty 'jesteś głupi i się nie znasz'"

Paweł Nowak się niebezpiecznie zbliża do tej granicy, jego posty mają coraz mniej argumentów, a coraz więcej wyzwisk.

ocenił(a) film na 5
Dick_van_der_whore

Dick_van_der_whore - chwilami piszesz takie głupoty, a zarazem nie rozumiesz, że różni ludzie różnie oceniają i żadna ocena nie jest gorsza, bo to coś subiektywnego.
Najważniejsze są sensowne argumenty za swoim zdaniem.
Ja nawet nie mam nic do osoby, która lubiany przeze mnie film oceni nisko, jeśli będzie potrafiła to sensownie uargumentować.

ocenił(a) film na 7
pawel_nowakk

Nieobiektywna ocena jest gorsza od obiektywnej, tak jak fałsz jest gorszy od prawdy.
Argumenty zawsze odnoszą się do kwestii obiektywnych, inaczej nie są argumentami, bo o stanach umysłu innej osoby się nie dyskutuje.
Ja naprawdę nie jestem w stanie zaprzeczyć, że komuś się coś podoba, mogę zaprzeczyć, że film który się podoba jest dobry, bo mam do tego obiektywne (wewnętrzne cechy dzieła) przesłanki. A Ty nie rozumiesz różnicy między obiektywny i subiektywny i ciągle walczysz o to, żebym uznał twoją definicję niezgodną z żadnym słownikiem.

ocenił(a) film na 5
Dick_van_der_whore

Argumenty to rzeczowe odpowiedzi odnośnie filmu.
Na przykład ktoś na coś narzeka, ale potrafi powiedzieć co i gdzie mu się nie podobało.
Jednak ogólnie to nadal subiektywizm, bo jak pisałem nie dla każdej osoby nie podoba się lub podoba to samo.

ocenił(a) film na 7
pawel_nowakk

Nie, argument to nie jest "co mi się nie podoba", tylko "co jest kiepskie i dlaczego", to zasadnicza różnica.

ocenił(a) film na 5
Dick_van_der_whore

"Kiepskie" nie zawsze jest obiektywne. Chwilami tak, ale nie zawsze.

ocenił(a) film na 7
pawel_nowakk

Sąd wartościujący ma w sobie domniemanie obiektywności, jeżeli ktoś mówi, że coś jest dobre subiektywnie to popełnia błąd myślowy.

ocenił(a) film na 5
Dick_van_der_whore

Tu chodzi raczej o dobre w sensie "podoba się".
Mało rzeczy gdy chodzi o rozrywkę filmową można obiektywnie określać.
Oczywiście chwilami można.
Dlatego temu nie zaprzeczam.

ocenił(a) film na 7
pawel_nowakk

Wszystko można obiektywnie ocenić, absolutnie wszystko co jest zewnętrznym w stosunku do ciebie obiektem. Naucz się pojęć.

ocenił(a) film na 5
Dick_van_der_whore

My tu mówimy o filmach (rozrywce filmowej), która powstaje dla widzów.
Powiem ci szczerze, ale niesamowity wypisujesz chwilami bełkot. :)

ocenił(a) film na 7
pawel_nowakk

Rozrywka nie jest podstawowym celem żadnej sztuki, film ma opowiadać historię, wyrażać coś, wywoływać refleksje, robić różne rzeczy, rozrywka to tylko najniższa i najbardziej prymitywna potrzeba jaką można zaspokoić oglądając film.

Oczywiście czysto użytkowe filmy rozrywkowe istnieją, ale to nie są nigdy dobre filmy.

ocenił(a) film na 5
Dick_van_der_whore

Tu chodzi o rozrywkę dla widza.
Filmy to w jakimś sensie jest sztuka (sztuka ich robienia), ale tak samo jest chociażby z grami i wieloma innymi rzeczami.
I przez pojęcie rozrywki można rozumieć wszystko co oglądasz dla przyjemności.
Dla jednego rozrywka to prosta komedia, a dla innego wielowątkowy film z dobrą fabułą, zmuszający do refleksji itp.

ocenił(a) film na 7
pawel_nowakk

Nie, chodzi o tworzenie wysokiej jakości dzieła. O nic więcej. Sztuka może istnieć bez odbiorcy i nie straci na tym swojej wartości.
I przestań ciągle pisać o tych grach, film jest bliżej teatru niż gier.
Przyjemność=/=rozrywka, bo wtedy byś musiał uznać np jedzenie za rozrywkę.

ocenił(a) film na 5
Dick_van_der_whore

Rozrywka filmowa to nie to samo co jedzenie.
Ta wysoka jakość dzieła, to często subiektywna ocena kogoś.
Sztuka może istnieć bez odbiorcy, ale ta cała rozmowa polega na ocenie sztuki, więc obiektywizm istnieje tylko w małym stopniu.
Piszę o grach bo ich tworzenie również można nazwać sztuką.
Sztuka bez odbiorcy, który ją ceni, nic nie znaczy.

ocenił(a) film na 7
pawel_nowakk

Ile razy mam ci powtarzać co to znaczy "obiektywny", żebyś zrozumiał, że mylisz słowo subiektywy z relatywny?

ocenił(a) film na 5
Dick_van_der_whore

A ile razy mam ci powtarzać, że obiektywizm przy ocenach wielu produkcji nie istnieje?
Mam tu na myśli pełen obiektywizm, bo oczywiście częściowy istnieje i mądra osoba powinna tak oceniać.

ocenił(a) film na 7
pawel_nowakk

Ale przecież ty nie rozumiesz co to znaczy obiektywizm

ocenił(a) film na 5
Dick_van_der_whore

Ty nie rozumiesz co to znaczy.

ocenił(a) film na 7
pawel_nowakk

Obiektywny- będący cechą obiektu
Subiektywny- będący stanem obserwatora

Mylisz obiektywny z absolutny- czyli jedyny prawdziwy, jedyny słuszny, podczas gdy obiektywna cecha może być relatywnie odczytywana i w żaden sposób nie powoduje to jej subiektyfikacji, ponieważ dalej omawiana jest cecha obiektu, a nie stan obserwatora.

Tłumaczyłem ci to 10 razy, a ty dalej nie czaisz i używasz jakiejś zupełnie bzdurnej, potocznej definicji z rynsztoku

ocenił(a) film na 5
Dick_van_der_whore

Dick_van_der_whore
>>"Też nie muszę, chociaż to dość dobry klucz doboru filmów (lepszy niż "ulubione gatunki")"
Gorsze niż ulubione gatunki.

>>"na podstawie samego materiału filmowego jestem w stanie ocenić pracę aktorów, reżysera, montażysty, scenarzysty, operatora kamery, oświetleniowców i innych osób "kreatywnych", na tym polega dokładna ocena filmu."
Bredzisz jak potłuczony. Te pierdoły nie interesują prawie nikogo, a już na pewno nie widza.

>>"ale zupełnie pomijasz faktycznie ważne szczegóły i skupiasz się na ogólnikach"
No właśnie nie ogólnikach lecz szczegółach i to istotnych szczegółach, bo to właśnie one decydują o tym jaką wystawisz ocenę dla danego filmu.

>>" ale nie zajmuje ich dokładna analiza tego co obejrzeli, oglądają filmy dla rozrywki i łapią wszystkie zabiegi podświadomie"
Kiedy ty wreszcie człeku pojmiesz to, że ludzi nie interesuje to jak dany film jest robiony?
Chodzi o to czy podoba ci się podczas oglądania.

>>" a ty trzymasz się swojego bzdurnego wyobrażenia o kinie mimo argumentów jakie wytaczam, upór godny krowiego placka, bo nawet krowę bym przekonał tym co piszę."
Te twoje argumenty to argumenty idioty, które nie rozumie na czym polega oglądanie filmów, a potem ich ocena dla większości osób.
Filmy oglądasz dla przyjemności, a jeśli wdajesz się w szczegóły to głównie gdy chodzi o bohaterów.

>>"BTW współcześnie efekty specjalne są wyjątkowo tanie"
Nic baranie nie wiesz. Najlepiej zamilcz bo się ośmieszasz. Efekty efektom są nierówne. Tak samo jakość animacji jest bardzo zróżnicowana i głównie zależna od budżetu.

>>"każdy może nakręcić film, wystarczy poćwiczyć i mieć dobre pomysły", to wszystko"
No jasne. Amatorski na pewno.

>>"No tak, to dziwne, że we wszystkich recenzjach jakie widziałem wspomina się Lyncha, faktycznie nikt nie łapie tych nawiązań, no totalnie."
Pisałem o normalnych widzach, a nie wyjątkach, którzy bardzo się zagłębiają w takie pierdoły.

>>"Przecież ty nie potrafisz napisać nic więcej... ba, uważasz takie "podoba mi się/nie podoba" za najwyższą formę recenzji, bo subiektywną, przecież ciągle sądzisz, że w filmie najważniejsze jest to czy ci się podoba czy nie."
A ty porąbańcu nawet myśleć nie potrafisz, bo piszesz takie idiotyzmy.
Rozmowa z tobą mija się z celem.
Tłumaczyłem ci przecież, że recenzje są subiektywne, więc ocena każdego elementu filmu, głównie zależy od tego czy ci się podoba czy nie.

>>"ja widzę w definicjach, że ma opisywać i oceniać dzieło, a tego można dokonać poprawnie wyłącznie w oparciu o kryteria obiektywne, bo przecież mamy opisywać dzieło, a nie nasz stan umysłu."
A kto ocenia, jak nie jakiś człowiek? Zawsze będzie oceniał na podstawie swojego gustu, bo inaczej się nie da.

No chyba, że masz na myśli opisanie filmu, wymienienie jego cech czy innych elementów, które nie są tak zwaną recenzją (to znaczy bez podziału na wady i zalety). Wtedy owszem to może być obiektywne, gdy dana osoba wie wszystko na dany temat.

>>"często więcej mówi sposób przedstawienia niż słowa i mimika. Wiesz jak bardzo wpływa na przykład oświetlenie postaci na to jak je w danym momencie postrzegamy, jaki ma wpływ kompozycja kadru na to jak odczytujemy daną scenę?"
Wszystko jest ważne, bo film oceniasz jako całość. Tylko o oświetleniu czy kadrowaniu, to nie ma co zbytnio dyskutować.
Zresztą takie dyskusje to nawet odbierają pewną magię filmu.
Dla przykładu jeśli oglądasz film i widzisz, że ktoś umiera, to nie możesz sobie myśleć "to tylko udawanie czy jakieś sztuczki filmowe" bo wtedy psujesz sobie klimat i podchodzisz płytko do tego co widzisz.
W filmie ważne są emocje i to czy potrafisz wczuć się w losy postaci, a takie zbytnie zagłębianie się w szczegóły produkcji, może odbierać wiele przyjemności z oglądania.
Dlatego właśnie prosfesjonalny recenzent nie ma raczej żadnej przyjemności z oglądania filmów (to samo odnośnie gier).
Chyba, że dla niego przyjemność to analizowanie szczegółów produkcji filmu. :)

>>"A po tym jak spadła już byłeś, bo ja tam nie byłem, szczególnie w kontekście następnych scen"
No kolejne sceny to już były skrajnie absurdalne (jakiś kanibalizm), że film był wyśmiany.

>>"W każdym razie wiesz dlaczego przychodziło ci na myśl, że to nieprawda?"
Ty nie wiesz, więc ci powiem.
Po prostu wydawało to się zbyt niedorzeczne. Tamte kobiety mogły ją nie lubić, ale w żadnym razie chcieć ją zabić (bo odrzuciła seks z lesbijką i z powodu zazdrości).
Od tego momentu zaczęło się wydawać, że coś jest nie tak. A później to już kompletne wariactwo.

>>" bo poza aspektem wizualnym mieszanie świata snu z realnym sugerowała aż jedna scena."
Pisząc ogólnie to uwielbiam takie klimaty. Szczególnie w japońskich produkcjach (które lubię) wiele razy widziałem.

>>"Biedny Ridley Scott który tworząc Łowcę Androidów zrobił"
1982?

>>"Nie, nazywam zamykanie się na świat debilizmem"
Ulubione gatunki, to nie to samo co jedyne gatunki, które będziesz oglądał. Baran jesteś, że nie zrozumiałeś.
Ulubione gatunki, to inaczej pewne preferencje co do filmów, gier i nie tylko.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones