Nie wiem dlaczego tyle zwlekałem z zobaczeniem Nocy na Ziemi. Scena w Helsinkach to po
prostu czysty geniusz, aż dziw że główny bohater tamtej historii jakoś nie przewinął mi się nigdy
wcześniej w żadnym filmie. Może ktoś poleci coś z tym Panem? Niestety, jak widzę, zmarł w '95
roku, wielka szkoda.
Pozostałe sceny tak samo genialne, chociaż LA, mimo genialnej, ślicznej Winony trochę
odstawało od reszty.