Błyskotliwie porusza temat rozwarstwienia społeczeństwa. Temat uniwersalny. Chociaż mamy wisienkę na torcie w postaci "demona" Korei. Wart zobaczenia. Kino najwyższej klasy.
Oj tak. Świetne kino o spolecznym rozwarstwieniu. Łączy w sobie wiele gatunkow. Dramat. Czarna komedia. Makabreska. Poruszające kino. Warto.
Schron przeciwatomowy. Bong nawiązuje tym do sytuacji "napięcia" między Południową, a Północną Koreą, które jest "w zawieszeniu". W filmie jest powiedziane, że poprzedni właściciel wstydził się powiedzieć o schronie, który jest śladem minionej wojny. Jakoś pasuje mi tutaj Baudrillard "Nuda i frustracja towarzyszą sytości samosterującej się cywilizacji.
Znudzone społeczeństwa wypatrują katastrofy jak zbawienia, aby wydobyć się z niebytu polityki globalnego bezpieczeństwa" (schron przeciwatomowy o którym dowiadujemy się w drugiej części filmu jest dobrym symbolem odnoszącym się do teorii filozofa).
W filmie oczywiście katastrofą jest przyjęcie i punkt zapalny tej katastrofy wypełzający ze schronu.
Krótko: kuc radar mi zwariował.
Klasizm maks, to byli - zwłaszcza dzieci - zdolni, inteligentni ludzie. Biedni, więc już Seba i Karyna?
Bong powinien isc na korepetycje do Lee Chang-donga , ktory pokazalby mu jak sie robi zakonczenie ktore potem siedzi dlugo w glowie i nie pozwala zapomniec
Tak, to było fajne odwrócenie.
Cokolwiek by o bogatych w tym filmie nie mówić (jednak snoby), to nie skrzywdziliby muchy. To biedni okazują się niebezpieczni. Mordercy.
Poza tym Korea w pełnej krasie(:
Czy można przeżyć upadek z takich schodów?
Czy można przeżyć uderzenie w głowę takim kamieniem?!
Wydaje się to zupełnie nieprawdopodobne.
Ale dzieje się.
Plus fatalne zakończenie na zasadzie: "Wystarczy zakasać rękawy, wziąć się do pracy,a po kilku latach pracy stać cię będzie na taki dom". Gdyby to było takie proste...