Nasz główny bohater przegrywa w trzecim decydującym secie 6:9, przegrywa kolejny punkt podczas którego wypada za bandę. Czyli powinno być 6:10. Powraca do gry po 2 minutach i... sędzia pojedynku ogłasza, że jest 6:9... Po prawidłowym punktowaniu i po dodaniu tego przegranego punktu przegrał trzeci set 8:11.
film ma kilka scenek w których jest bardzo szybki cięty żart - przez to jest rewelacyjny - naprawę poleca - płakałem na nim ze śmiechu - tylko lalik napisze że film jest słaby - znaczy że nie nadążył za żartem - główny bohater jest wyśmienity - stworzony do tej roi - gra caym sobą - zachowaniem, słowem itd...
Ale się naciąłem , myślałem że bedzie coś fajnego , jakiś zabawny scenariusz a film to jakieś nieporozumienie, ani razu się nie zaśmiałem :-/ Od połowy filmu już zacząłem przewijać bo serio nie da się tego oglądać. To już drugi taki kiepski film z motywem ping ponga , poprzednio był Balls of Fury (2007) .