Być może to słaby materiał na którym oparto ten film, a może słabi twórcy, tak czy inaczej jest on tak przedstawiony tak że widz do końca nie ma pewności o co oni się sądzą, w ogóle cała rozprawa w sądzie jest mało zrozumiała, tzn. niby jest wymiana zdań i nagle decyzja że no poszło nam źle, albo innym razem że dobrze, ale ciężko to wywnioskować z samego przebiegu przesłuchania, widz musi przyjąć że tak po prostu się stało, tak samo jest z końcowym wyrokiem, gdzie tu do takich klasyków jak "Mój kuzyn Vinny" gdzie wszystko było zrozumiałe i widz dokładnie rozumiał dlaczego jest taki a nie inny status procesu.