skoro teraz wszyscy wyglądają jak z jednej rasy, co nie ma sensu odnośnie fabuły
no właśnie nie wyglądają. Nie kumam, o co z tym chodzi, Ruth Negga zakłada blond perukę i wszyscy myślą, że jest biała? Przecież widać na odległość no że nie...
Ruth Negga może ujść jako biała, ale Thessa Thompson za nic, bo ani kolor skóry, ani rysy jej twarzy nie są w żadnym razie białe i naprawdę nie wiem, jak mogłaby funkcjonować jako biała w tak wyczulonym na rasę społeczeństwie.
przecież Tessa Thompson nie funkcjonuje jako biała. Film jest oparty na kontraście czerni i bieli, co ma wymiar symboliczny, ale pewnie twórcy chcieli też uniknąć tego zastanawiania, czy aktorka jest dość biała czy nie. Poza tym trzeba pamiętać, że dziś m.in. dzięki kinu możemy oglądać różnorodne kolorowe ludzkie twarze. Wtedy te rasy funkcjonowały obok siebie, były bardzo na dystans. Biali nie widywali ich wcale często, dlatego jeśli jakaś kolorowa dziewczyna miała bardzo jasną skórę, mogła uchodzić za białą o śniadej cerze i orientowali się nieliczni.
Mówię o aktorce odgrywającej rolę. Nie pamiętam imion postaci i nie chce mi się ich przypominać. Nie wiem dla kogo postać odgrywana przez Tessę Thompson może uchodzić za białą, a nabiera się na to paru ludzi, w tym filmowy biały mąż Ruth Neggi, którego gra Alexander S.
Myślę, że może to mieć jakieś symboliczne znaczenie. A jeśli nie o to chodziło, to na pewno dezorientuje trochę widza.