do mnie ta surowa, realistyczna forma zwyczajnie nie przemawia. Dla mnie film, czy inne dzieło sztuki, ma byc przede wszystkim żywe i nie musi przedstawiać prawdy, tylko prawda ma wynikać z tego dzieła. Wiekszość seansu była dla mnie zwyczajnie nużąca i dosyć drętwa, ale zakończenie... Jedna z najmocniejszych rzeczy jakie widziałem na ekranie.