Zwlekałam dość długo z obejrzeniem dramatu Piekorz. Przez ten czas natknęłam się na wiele pozytywnych opinii i słów zachwytu.

W końcu udało mi się zweryfikować owe odczucia.

Już sam wstęp wywarł na mnie ogromne wrażenie. Piękny monolog Żebrowskiego ujął za serce i przypomniał kompozycyjnie Delirium Trementes.
Całość produkcji, gra aktorska, scenariusz, świetne ujęcia, gra emocji, wszystko składa się na rewelacyjną całość. Ze spokojem mogę stwierdzić, iż jest to majstersztyk wśród polskich dramatów ostatnich lat. Patrząc po wypowiedziach ludzi na forum, raczej bardziej docenianym przez zagranicznych widzów. Nasuwa się tylko jeden komentarz: "Cudze chwalicie, swojego nie znacie".