Marcinko35 No i Żebrowski z Grochowską...
Scena, kiedy Tania zauważa "strach na wróble", i Wojciech wtedy wybucha gniewem, rozpaczą do Ojca, zachowuje się jak człowiek psychicznie chory, jest tak rzeczywista, przerażająca ale pięknie zagrana...
P.S. Frycza podziwiam nie pierwszy raz...