PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=115214}
7,2 58 550
ocen
7,2 10 1 58550
6,3 15
ocen krytyków
Pręgi
powrót do forum filmu Pręgi

Przez cały film ojciec raz mu spuścił łomot i to też nie bez powodu. Dla mnie ten dzieciak był cholernie irytujący, zakręcony, wręcz pozbawiony samodzielnego myślenia. Widać ,że ojciec go kochał i wiele dla niego robił a tu nagle z ojca robi sie jakiegoś potwora bo miał niesfornego dzieciaka.
I no sory ale chyba nie jeden/a z nas dostała porządne manto w dzieciństwie i to sie nie odbiło takim echem na późniejsze życie dorosłe. Nie mówię tu o sadystycznym znęcaniu sie nad dzieckiem ale zwykłym karceniu.
Ode mnie film ma słabą ocenę bo jest bardzo polityczny. Rodzice karcący niegrzeczne bachory są tymi złymi, pozbawionymi uczuć potworami. Jeszcze gdyby faktycznie film pokazywał patologię i sadyzm ale wychodzi na to ,że zwykły klaps jest zły. Tak odbieram politykę tego filmu.

ocenił(a) film na 7
Bourjois

Film, podobnie jak każde dzieło artystyczne operuje symbolem. Nie każdy widz potrzebuje szoku, jaki powoduje widok osiniaczonego i zakrwawionego chłopaka, aby zrozumieć, że przemoc krzywdzi nie tylko fizycznie, ale i psychicznie, często też na całe życie. Nie było też potrzebne, aby co druga scena była bijatyką. Wystarczyło zastanowić się nad tym, że kilkunastoletni chłopak moczy majtki ze strachu przed własnym ojcem, zamyka się w łazience albo ucieka w pantoflach i boi się wróci na noc do domu. To były tylko wyimki z domowego terroru. Myślący widz dopowie sobie resztę.
Może ja inaczej odbierałam ten film, bo przeczytałam książkę, na podstawie której napisano scenariusz. Na papierze, dzięki obrazowaniu Kuczoka, zostają pręgi... Podobne ma każdy wrażliwszy czytelnik.
Film nie jest w żadnej mierze polityczny moim zdaniem, jest za to głęboko psychologiczny i warty uwagi.

ocenił(a) film na 7
Pigmalion

Znęcanie psychiczne jest dużo bardziej katastrofalne w skutkach dla psychiki niż znęcanie fizyczne.

Bourjois

Nie stary akurat się strasznie mylisz. Sama tresura tego chłopca, sam strach przed tym, że ojciec zbije już jest paraliżujący i już niszczy dziecku życie. Przemoc psychiczna też jest bolesna, może i bardziej od fizycznej bo siniaki i guzy znikają a to w jaki sposób ojciec Ci wmontował myślenie o samym sobie, już nie. W zdrowej rodzinie naprawdę nie potrzeba nawet tym pasem straszyć, jeśli rodzice są mądrzy i odpowiedzialnie wychowują dziecko, obejdą się bez takich technik karania. Zresztą, karanie? Co to k.. ma być? Ojciec nie ma być katem wymierzajacym sprawiedliwość, ma być OJCEM. Dla dziecka to co ojciec powie, przez pewien czas rozwoju, jest święte. Ojciec zwłaszcza dla chłopaka jest wzorem. A co ma ten chłopak zrobić gdy ojciec daje mu sprzeczne sygnały? Pierze go pasem, wyzywa od debili a potem proponuje wspólne obstawianie meczu? Ojciec wtedy staje się tyranem, nieobliczalnym, źródłem strachu w dalszym życiu głównego bohatera. I to jest już trauma.

sir.arturo

To była śmieszna scena jak najpierw ojciec wpierdo*lił mu pasem a potem z uśmiechem "Typujemy wynik? :)" xD

Hitek

Śmieszna ale też cholernie przykra bo ojciec wiedział, że nie powinien go bić, to dla zamaskowania swojego błędu zaczął udawać że nic się przed chwilą nie stało :(

sir.arturo

Na pewno ojciec nie chciał źle. Tylko był samotny i nie radził sobie z wychowywaniem, mężczyzna potrzebuje kobiecej ręki. Do tego był też raptus i robił coś za nim pomyślał. Ale kochał swojego syna czym udowodnił jak z przyjemnością robił z nim ten wiatrak i po tym jak już nagrał tę wiadomość jak chorował gdy syn był dorosły.

Hitek

zanim*

Hitek

Dam sobie nogę uciąć, że i ojciec był wychowywany pasem... Cieszy mnie jednak, że nagrał swoje przeprosiny dla syna i co jest ewidentnym dowodem, że wiedział, że robi źle.

ocenił(a) film na 8
sir.arturo

A mnie zaszokowało co innego...jak syn płacze słuchając z taśmy przeprosin ojca...wyglądało jakby zapomniał co przeżył, nagle jakby było mu żal ojca, który go katował całe życie.
Ogólnie świetny film i cieszę się, że ktoś umie takie nakręcić.

zby3szek

Istnieje coś takiego jak "zamaskowanie traumy przez nasz mózg jedynie dlatego aby się ochronić przed cierpieniem. Kiedy główny bohater płacze na rękach swojej przyszłej żony mówi: dlaczego tak to boli. Tylko, że jeśli takiej traumy się nie przepłacze, nie przeżyje od nowa to potem wychodzą z tego depresje, stany lękowe czy schizofrenie.

Hitek

nie, to nie była śmieszna scena, to była bardzo nieśmieszna scena, dająca dziecku sprzeczne sygnały co do postawy ojca względem niego.

ocenił(a) film na 7
Bourjois

Odniosłem podobne wrażenie. Ojciec chłopaka na pewno kochał syna i dlatego zależało mu na jego wychowaniu. Na pewno chciał żeby w przyszłości dał sobie radę i był w pewien sposób przygotowany na trudy życia. W dodatku chłopak rzeczywiście był strasznie irytujący i ciągle odwalał jakąś maniane. Ojciec wychowywał bardzo surowo to fakt, ale przed wojną pewnie co drugi ojciec taki był. I jakoś pokolenie naszych dziadków nie wyrosło na wykolejeńców czy psycholi, a wręcz przeciwnie mimo trudnych czasów było to pokolenie bardzo wartościowe.
Co innego ojciec tego drugiego, rudego chłopaka, który narąbany w środku nocy spuszczał łomot synowi i pewnie matce bez żadnego powodu. Ten to rzeczywiście degenerat.

ocenił(a) film na 8
saruman_2

Ten tekst powtarzany przez ojca niczym mantra "Nie będę bił, ciebie życie pobije". Owszem może to był jakiś wyraz bezradności i zagubienia z jego strony. No ale proszę was! Ja nigdy, ale to nigdy nie dostałam nawet klapsa. Z tego powodu nie czuje się źle wychowana. Wręcz przeciwnie.

Takie zachowanie ze strony ojca pokazywało jego desperację. Wychowywał syna gorzej niż tresuje się psa. Po za tym wywierał na niego silną presję psychiczną. Taki argument że niby "przed wojną pewnie co drugi ojciec taki był." to nie argument. Takiego zachowania nie można usprawiedliwiać. To tak jakbyś powiedział, nie powinniśmy karać za znęcanie nad zwierzętami, bo każdy czasem zapomni nakarmić rybki.

ocenił(a) film na 7
Bourjois

I ja odniosłam podobne wrażenie. Widać było że ten ojciec zdaje sobie sprawę że robi źle i cierpi z tego powodu, wstydzi się tego, panicznie boi się że ktoś się dowie że bije syna. Po każdym laniu, mota się i nie umie sam sobie z tym poradzić. Porywczość nad którą nie potrafi zapanować niszczy nie tylko syna.

ocenił(a) film na 8
Bourjois

Ja to widzę zupełnie inaczej i nawet jestem zaskoczona Waszymi wypowiedziami. Absolutnie nie odbieram tego filmu jako film polityczny, więc żeby uniknąć ewentualnych wypowiedzi zwolenników i przeciwników bezstresowego wychowania, w ogóle odkładam na bok przemoc fizyczną.
Napiszę tylko o przemocy psychicznej, bo wyobraźcie sobie, że macie ojca, który ciągle powtarza Wam, że jesteście zdechlakami, że żadna dziewczyna czy chłopak Was nie zechce, że zginiecie bez rodzica.. Myślicie, że wyroślibyście na pewne siebie, radosne osoby? Rozumiem, że ojciec chciał wychować Wojtka na Prawdziwego Mężczyznę, ale jeśli dzieciak nie był silny, tym bardziej nie tędy droga.
I co w filmie wstrząsnęło mną najbardziej.. Ojciec pomaga mu zrobić wiatrak, okazuje się on nie taki jak być powinien, wiadomo, pamiętacie jak ojciec to komentuje? "To ja się staram, CZAS TRACĘ, żeby ci pomóc.." i tak dalej.. Jeśli zrobienie czegoś z własnym synem, nawet ot tak, nie na potrzeby szkolne jest dla ojca stratą czasu to ja dziękuję. Nie wiemy co się stało w życiu tego mężczyzny, ale on nie miał w sobie żadnych ciepłych uczuć i na pewno o byciu ojcem nie wiedział nic.

ocenił(a) film na 9
Bourjois

Nie wiem o jakiej "polityce" filmu mowisz, dzieciak byl ponizany i niezdolny do samodzielnych dzialan, na codzien sparalizowany strachem przed ojcem, juz nie chodzilo o samo bicie ale cala atmosfere tego domu. Autor tematu chyba znalazl w tym filmie cos czego nie bylo.

Bourjois

myślę podobnie, było wiele momentów które ukazywały iż ojciec kochał syna, uczył go jak być męskim (mycie zębów, zupa), chociaż czasem robił to w zły sposób.
pomógł mu robić wiatrak, chwalił za wiszenie pod sufitem ;) co do tych lań, które nazbierał, cóż sądzę, że z gorszego dzieciństwa się wychodzi z mniejszą traumą ale to wszystko od człowieka zależy.

ocenił(a) film na 9
Fornettka

To ciężka ojcowska miłość.

ocenił(a) film na 8
Bourjois

To jak na dziecku potrafi odcisnąć swoje piętno nieadekwatna postawa rodziców, to temat rzeka. Każdy kto potrafi być dobrym obserwatorem/słuchaczem, każdy kto ma w sobie empatię i zrozumienie, potrafi zobaczyć w ludziach 'rany', które zadali im ich rodzice. Nie trzeba dziecka 'prać', by złamać jego psychikę. Czasem wystarczy taką presję psychiczną stworzyć, że dziecko się załamuje. Znam dorosłych ludzi, którzy potrzebowali wielu lat, by poradzić sobie z krzywdami doznanymi ze strony rodziców, znam takich, co nadal pracują nad tym.
Kary fizyczne potrafią mocno dać się we znaki, ale najgorsze są ciosy zadane w samą psychikę, jakże kruchą u dziecka, które dopiero rośnie i uczy się siebie i świata. Jeden nie przemyślany ruch może dziecko wepchnąć w przepaść.
Film bardzo dobrze obrazuje co z człowiekiem robią błędy wychowawcze.

użytkownik usunięty
Bourjois

Bourjois całkowicie się z Tobą zgadzam. Sam nieraz dostawałem lanie i od mamy i od taty i powiem, że od klapsów w tyłek nikt jeszcze nie umarł. TRZEBA ODDZIELIĆ UTRZYMANIE DZIECKA W KARNOŚCI OD KATOWANIA DZIECI W PATOLOGICZNYCH DOMACH. Ale w dzisiejszym XXI wiecznym świecie wszystko jest pomylone, więc dzieci nie wolno dotknąć, ale dzieci mogą założyć kosz na głowę nauczycielowi. Mówi się:" Jaka ta dzisiejsza młodzież taka siaka i owaka". A kto jest temu winien, kto??? RODZICE. Bo na wszystko się dzieciarni pozwala. I jeśli niektórzy rodzice chcą "bezstresowo" (klaps w tyłek to straszny stres, no no...) wychowywać małych bandziorów to ich sprawa.

I jeszcze jedno - ojciec był sam, także miał pod górę, nie był co prawda doskonały, brakowało mu ciepła w stosunku do syna, ale starał się jak mógł, by syn się odżywiał, ubierał, dbał o zdrowie, uczył itd. Ale dzisiejsi pomyleńcy przedstawiają czarne jako białe i na odwrót.

użytkownik usunięty

Nie, nie należy tego oddzielać. Jedno i drugie jest i powinno być zabronione. I to z bardzo prostego powodu: nie można krzywdzić drugiego człowieka. Czy to jest takie trudne do zrozumienia!? Skoro uderzenie albo pobicie człowieka jest złe i jest karane, to czy dziecko nie jest człowiekiem, że uderzenie czy bicie go jest w porządku? Chyba raczej jest jeszcze gorsze, bo krzywdzi się człowieka, nad którym ma się absolutną władzę, który nie ma gdzie uciec ani jak się obronić! Jak można tego nie widzieć? Co to znaczy, że nikt nie umarł i skąd o tym wiesz? Bo ja znam sprawy sądowe, gdzie pobito dzieci na śmierć a w innych prawie na śmierć i według sprawców było to "w ramach dozwolonego karcenia". To gdzie przebiega ta granica i czy rodzic może o tym decydować? Kim on jest, że jest ponad prawem i etyką, bogiem?

Gdzie jest powiedziane, że dzieci mogą założyć kosz na głowę nauczycielowi? Tak samo złe jak i inne krzywdzenie człowieka. Nie ma żadnych danych, że akurat te dzieci nie było nigdy "karcone". Co więcej, przemoc rodzi przemoc, ludzie którzy byli bici w dzieciństwie mają skłonności do tego samego w dorosłości, więcej: prawie zawsze sprawca kryminalnej przemocy domowej był karcony w dzieciństwie.

Są różne metody wychowawcze, tzw wychowanie bezstresowe nie jest jedyną alternatywą. No ale one mogą się pozornie wydawać trudniejsze niż "karcenie" albo totalny olew (czyli "bezstresowe wychowanie"). Gdzie jest powiedziane, że każdy może i powinien mieć dzieci?

użytkownik usunięty

Pytanie: Masz dziecko? Ja odpowiem z góry na Twoje kontrpytanie: mam.
Otóż widzę że mam do czynienia z jedną z tych nowoczesnych osób o których pisałem wcześniej. Niech Twoje 3 letnie dziecko wyrywa rączkę gdy idziecie przy ruchliwej drodze, wsadza patyk w oko młodszej kuzynce (mimo setnych upominań słownych), niech wkłada rękę do ognia, mimo że mówisz "sii, nie wolno"... Ale Ty nie dawaj mu klapsa, nie nie, gadaj w nieskończoność. POWODZENIA ;-) Współczucia dla Twojego dziecka.
Musisz wiedzieć, że dziecko - OD MALEŃKOŚCI baaardzo szybko kojarzy fakty, próbuje sterować rodzicem, dlatego należy je uczyć pewnych mechanizmów, które powodują że dziecko uczy się... czego? życia! Bo to my jesteśmy odpowiedzialni za ich życie.
A z dorastającym jest o wiele wiele trudniej, musi czasem zarobić po uszach bo jak nie, to nauczy się że rodzica zawsze można 'przekonać', oszukać, olać itd.
Życie pokazuje kto ma rację, no ale Ty zapewne wiesz lepiej.

użytkownik usunięty

"Co to znaczy, że nikt nie umarł i skąd o tym wiesz? Bo ja znam sprawy sądowe, gdzie pobito dzieci na śmierć a w innych prawie na śmierć"

Ojej, ojej znasz sprawy sądowe, przejąłem się... A WYRAŹNIE NAPISAŁEM, ŻE NALEŻY ODRÓŻNIĆ PATOLI OD NORMALNEGO KARCENIA. No ale Ty jesteś z tych, którzy wolą hodować bandytów a nie WYCHOWYWAĆ małych człowieczków na LUDZI.

W swoim poście napisałaś że utrzymanie dziecka w karności powinno być zabronione.
Dziękuję Ci za dyskusję... bez komentarza... Teraz już jestem niemal pewien, że nie masz pojęcia o czym piszesz.

użytkownik usunięty

"A WYRAŹNIE NAPISAŁEM, ŻE NALEŻY ODRÓŻNIĆ PATOLI OD NORMALNEGO KARCENIA"

A ja wyraźnie napisałem, że nie należy odróżniać (no chyba, że przy kwestii wysokości kary), a następnie uzasadniłem dlaczego. W skrócie dlatego, że nie ma czegoś takiego jak "normalne karcenie". Co do argumentów ad personam, nie odniosę się, także dlatego że kompletnie nieistotne jest to czy ja mam dziecko czy ty je masz, nie interesuje mnie to i ciebie nie powinno interesować czy ja je mam. To nie zmienia żadnych twierdzeń, o których napisałem. Odnosimy się do rzeczywistości, która istniałaby równie dobrze, gdyby nas nie było, więc wszelki personalne przytyki są niecelowe. Etyka nie została wymyślona dla niczyjej wygody, ani jako upierdliwość.

Ale odniosę się do argumentu, że to rodzice są odpowiedzialni za życie dzieci, co rzekomo ma uzasadniać ich "karcenie". Nasze prawo zabrania stosowania kar cielesnych. To oznacza, że takie zachowania są odpowiednimi przestępstwami (w zależności od tego czy i jakie obrażenia powodują). Rodzic jest w trudnej sytuacji, musi chronić dziecko, ale nie może tego robić wdrukowując za pomocą bólu naganności pewnych zachowań. Z tym wsadzaniem ręki do ognia to trochę przerysowane, ale jeśli w danej chwili nie ma innej możliwości powstrzymania go, to uderzenie tej ręki może być właściwe, bo wtedy każdy (nie tylko rodzic) chroni oczywiście wyższe dobro. Tylko od razu widać jak bardzo wyjątkowa sytuacja to musi być. To nie może być stosowane jako strategia wychowania a wyjątkowo, w sytuacji gdzie trzeba działać bez namysłu. I tylko wtedy. Inaczej to jest pójście na łatwiznę. Opieka nad dzieckiem jest potwornie trudna, ale to nie uzasadnia ułatwiania jej sobie za pomocą stosowania kar cielesnych. Trzeba znaleźć inną drogę. Inaczej czyni się źle i popełnia się przestępstwo. Może to jeszcze jakiś czas zajmie zanim to dotrze do świadomości wszystkich (drogą zapewne dość nieprzyjemną), ale prawo jest w tej kwestii jasne. Żyjemy w ramach państwa i społeczeństwa i musimy się dostosować do reguł, które zostały w nich ustalone. I niekoniecznie to musi być łatwe. To co słuszne często nie jest łatwe, ani widoczne na pierwszy rzut oka.

I dlatego nie każdy powinien i może być rodzicem.

użytkownik usunięty

I jeszcze jedno: uważam, że nie można krzywdzić drugiego człowieka i tyle. To jest fundament wszelkiej moralności i każdego prawa, reguły społecznej czy kodeksu etycznego. Wszytko inne jest uzupełnieniem albo próbą relatywizowania. I mam gdzieś czy to mnie czyni "osobą nowoczesną", czy zacofaną.

Dla mnie to jest po prostu OCZYWISTE.

użytkownik usunięty

Jak już wcześniej wspomniałem, moja dyskusja z Tobą się już zakończyła, dlatego nie odniosę się do tych powyższych bzdur, dodam tylko, że potwierdzasz, że jesteś jedynie teoretykiem w dziedzinie wychowania dzieci i JEST istotne czy masz dzieci czy nie.



Ps. Jeżeli nie masz prawa jazdy, nigdy nie jeździłeś samochodem, to z równym zapałem wypowiadasz się na temat silników, podzespołów, stylu jazdy, motoryzacji itp? Oczywiście nikt Ci nie zabroni, ale nikt raczej nie będzie Cię brał na poważnie.

Dla mnie to jest po prostu OCZYWISTE.

ocenił(a) film na 8
Bourjois

obejrzałam ten film tylko raz, to wystarczy. miałam dokładnie takie dziecinstwo. przecietnemu czlowiekowi bedzie ciezko zrozumiec ten obraz, poniewaz rzeczywiscie jest to trudne do pojęcia, jak rodzic moze byc jednoczesnie dobry i zły. otóż moze. taka byłą moja matka. dla swiata dobra, niczym teresa z kalkuty, gotowala mi pyszne obiadki, glaskala po glowce kiedy przynosilam piątki, ale nigdy nie powiedziala mi nic milego, za 4ki dostawałam kilkanascie batów bo miały być 5 i 6tki, moje omdlenie w kosciele bylo dla niej posmiewiskiem, wobec czego nalezalo mi się lanie, nie raz i nie dwa moczylam się ze strachu, czesto nie chodzilam do przedszkola, bo matka za bardzo puscila wodze fantacji i bala sie reakcji wychowawców na moje siniaki. godzinami potrafila mi ubliżac, wyzywać od gnojów, nieuków i debili. Wymagała za duzo... a kiedy zaczynalam plakac ze strachu, nazywala mnie histeryczką. wiec proszę, nie mow, ze jest to bzdurny obraz. Tak rozdwojone wewnętrznie osobowosci się zdarzają, i najbardziej cierpią na tm dzieci. ja dzis, podobnie jak bohater, przejęłam sporo zachowan swojej matki, bywam dyktatorką, z tym jednak wyjątkiem, ze absolutnie w siebie nie wierzę i mam mnóstwo kompleksów. Dziś niestety jestem pacjentem psychologa, i to matce powinnam wystawiać rachunki. Nie domyslasz się nawet, jak wiele jest osob podobnych o mnie i mojej matki...

ocenił(a) film na 7
gavra

Nie wylewaj swoich doświadczen na forum, szczerze i dobrze Ci radze, bo poprostu oberwiesz jeszcze bardziej :D i niewiadomo do kogo te rachunki przysyłac

ocenił(a) film na 8
qlimaxhardstyle

Rozumiem, że to co piszę jest przekomiczne... W porządku. Moje słowa miały być jedynie drobnym dowodem, że takie sytuacje naprawďę zdarzają się, że warto czasem chwilę pomyśleć zanim się kogoś wyśmieje i podważy autentyczność takiej czy innej historii. Ale spokojnie, śmiało, komediujmy! w końcu "dobre kpiny nie są złe".

ocenił(a) film na 6
Bourjois

nie wiem co tworcy mieli na mysli, ale te dziecinstwo jest tak przedstawione, ze bardziej wspolczulem ojcu, ze ma takiego syna niz temu synowi, ze ma takiego ojca
ogolnie film sredniawy, dostal troche polskich nagrod w polsce, bo w polsce sie niemal sam chlam robi, a nagrode komus przeciez dac trzeba
tzn aktorow sie nie czepiam, dobrze zagrali, ale scenariusz to sie nadaje do poprawki, to ze film porusza taki czy inny temat nie jest powodem zeby sie zachwycac, skoro sam film nie zachwyca

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones