Leonard Buczkowski byl chyba jedynym znanym rezyserem przedwojennym, ktoremu pozwolono, z sukcesem, krecic filmy po wojnie.

W Przerwanym locie po raz pierwszy mozna bylo zobaczyc na polskim ekranie Aleksandra Bielawskiego, Inteligentnego i przystojnego Rosjanina bedacego zaprzeczenie czlowieka sowieckiego.

Fabula filmu dzieje sie w dwoch plaszczyznach czasowych. Pierwsza wspolczesna i druga wspomnieniowa, siegajaca do czasow II wojny. Dla mnie znacznie ciekawsza, choc niestety nie w pelni wykorzystana, byla czesc retrospekcyjna. Mlody lotnik, bolszewik ukrywajacy sie na polskiej wsi wrogo raczej nastawionej do "czerwonych", tym bardziej ze okolica "rzadzi" silny oddzial partyzancki. Ranny lotnik otrzymuje jednak schronienie przed niemieckim okupantem. Pojawia sie romans z corka gospodarzy wbrew wrogiemu otoczeniu, wojnie i ... wszelkiej logice.

Watek wspolczesny jest juz slabszy i mozna by rzec poprawny ideologicznie.

Ciekawe jakby wygladala wojenna historia zakazanej milosci czerwonego lotnika z mloda polska dziewczyna sfilmowana przez wspolczesnych doswiadczonych rezyserow pokroju Pasikowskiego, Smarzowskiego czy Krzystka?

Tak czy owak polecam ten jak i wiele innych filmow Buczkowskiego.