Jako fan jazzu i Allena - film nie może mi się nie podobać.
I do tego fajnie stylizowany na dokumentalną biografię. Gdzieś w połowie dopiero zajarzyłem, że to postać fikcyjna (sceny na stacji benzynowej).
W tytułowym bohaterze nie widzę raczej nic słodkiego. :)
7/10