Fani maja to do siebie, ze jak dzielo wymyka sie z konwencji, pogrywa sobie z widzen oraz z oryginałem to oburzaja sie zamiast docenic te odmienność. TCM to totalny klasyk, natomiast TCM II to najlepsze co moglo powstac "po". Zamiast nudnej kontynuacji, powtarzania wątków, mamy szaloną jazde ktora rozbudowuje wątek obłąkania rodziny. Scena kolacji z jedynki przedstawiala nam porąbaną,niezrownowazana rodzine psycholi -, tutaj wlasnie ten motyw ogarnia caly seans. Z drugiej strony mamy rownie porąbanego szeryfa. I finalne starcie. Wszystko to za dekade przyniesie nam Dom 1000 Trupow - tak bardzo ceniony dzis w srodowisku. Kocham jedynkę, i mega cenie dwojke.

A nie można było zrobić normalnego prequela z jeszcze lepszym jak jedynka klimatem? Oryginał jest wśród najlepszych filmów ever. Takie coś jak dwójka nie miało na to szans już z samego założenia. Jedynka to wręcz metafizyczne doświadczenie wykraczające poza zwykły horror. Dwójka to jeden wielki cringe i hołdowanie tandecie i kompletnie niemądrej rozrywce.