PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31692}
7,2 2 255
ocen
7,2 10 1 2255
Vera Cruz
powrót do forum filmu Vera Cruz

I nie chodzi mi o ich grę aktorską, bo ta w "Vera Cruz" była dobra. Który jest bardziej negatywnym bohaterem? Joe Erin (Lancaster), jaki jest, widać od samego początku, ale w porównaniu do Benjamina Trane'a (Cooper) wydaje się być człowiekiem bardziej szczerym. Widać to w scenie w której Erin wyznaje, że miał kiedyś przyjaciela, który mu zaufał i ostatecznie zginął z jego ręki. Wyznając to, jakby ostrzega Trane'a: nasza przyjaźń będzie trudna i może się źle skończyć. Trane wydaje się być bardziej praworządny, ale i tak chce buchnąć złoto, obłudnik jeden. Nie wiem jak to jest u Was, ale ja, większa sympatią darzę jednak Erina. Przynajmniej niczego nie ukrywał.

Zresztą postacie głównych bohaterów w "Vera Cruz", to całkiem fajna sprawa. Nie ma tu klasycznego w westernach podziału dobry-zły. Wprawdzie do Leone jeszcze daleko, ale już widać początki nowego myślenia w hollywoodzkich westernach.

ocenił(a) film na 8
La_Pier

Odpowiem tak...kiedy ogladałem ten film w kinie po raz pierwszy miałem chyba 12 lat i doskonale wiedziałem kim jest bGary Cooper.
Po filmie wyszedłem urzeczony ,,tym drugim,, ,zaimponował mi swym cwaniactwem a jednocześnie prostymi zasadami moralnymi (ich brakiem z czym się nie krył)
Ten ,,drugi,, grał Joe Erina a nazywał się Burt Lancaster.
Pamiętna scena na początku filmu ,Gary chce odkupic konia i pyta się którego mu Burt sprzeda.
Burt podchodzi do swego konia ,wkłada sztucer do kabury ,opiera się o jego grzbiet
,to gest ukazujacy jego własność i odpowiada...zagadnij.

użytkownik usunięty
jubru_2

Ja to inaczej odebrałam.
Cooper od początku wiadomo że jego bohater postąpi właściwie.
Bohater grany przez Lancastera był łajdakiem ale uroczym i budził większą sympatię.

ocenił(a) film na 8
La_Pier

aktorsko lancaster pozamiatal, cooper zagral nudno, lancaster wybornie :)

ocenił(a) film na 7
La_Pier

Czytając Twoją wypowiedź i wracając pamięcią do filmu, właśnie jestem świeżo po seansie ''Vera Cruz'', wydaje mi się, że prawdopodobnie obrałabym stronę Erina. A wszystko za sprawą szczerego uśmiechu, który gościł na jego twarzy przez większość filmu. Człowiek uśmiechnięty może wskazywać człowieka szczęśliwego. A ludzie lubią sympatyzować się z ludźmi zadowolonymi. Takim dobrze z oczu patrzy. Myślę, że postaci, jaką wykreował w tym westernie Burt Lancaster, być może celowo kazano się uśmiechać, by widz dał się złapać w sidła - nabrał przekonania do Joe Erina i stanął po jego stronie.
Co do Benjamina Trane'a, w którego wcielił się Gary Cooper, jak dla mnie była to postać zbyt poważna. Niekiedy próbował nabrać żartobliwego tonu, jednak było to krótkotrwałe. Ponure usposobienie zniechęca i nie budzi pozytywnych uczuć. Oczywiście kontrast między głównymi bohaterami, jak najbardziej zachowany.

Być może ktoś pomyśli, że to o czym napisałam, nie jest istotne. Być może ten ktoś będzie miał rację. Jednak ja uważam, że z charakteru bohatera, jego zachowania, widz może czasem wywnioskować więcej, niż z niejednej wypowiedzianej kwestii.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones