Słabiutka ekranizacja wybitnej powieści.
Kompletnie nieudany film. Reżyser po prostu mnie, jako świeżo upieczonego fana książki, skrzywdził, tak bardzo spłycając pierwowzór. Wygląda to tak, jakby Brook usiadł przed maszyną do pisania z książką w ręku, przerzucał kartki, czytał co 5 stronę, brał z niej gotowe...
Średnio udała się ta ekranizacja. Pomysłowe intro w którym przedstawiono szczegóły konfliktu, który sprawił że dzieci trafiły na wyspę zapowiadało coś wyjątkowego. Szybko jednak rozmach minimalizuje się do wymiarów przedstawienia szkolnego. Może wymagam bóg wie czego od dzieci, ale jednak młodzi aktorzy dukają tu...
Mam krótkie pytanko, czy ktoś orientuje się kto jest autorem plakatu do do Władcy much z 1963? Wygląda mi
na kogoś z Polskiej Szkoły Plakatu.
"kill the pig, cut her throat, spill her blood"
Książki nie czytałem i dlatego sam film oceniam na b. dobry. Zabijanie z imieniem Pana na
ustach i zapewnienie ochrony przed bestią w imię poddania się władzy. Coś pięknego. Muszę
przeczytać książkę.
Ktoś zebrał kupę dzieciaków, wpuścił między krzaki i filmował. Mają miny posępne, jak więźniowie z obozów koncentracyjnych, a to przecież nastoletni chłopcy! Gdzie ta dziecięca radość, werwa, chęć przeżycia przygody? Snują się po planie, nierobiąc nic dla widza ciekawego. Gdzie się podział klimat i napięcie z książki?...
więcejStwarza ciekawy kontrast dla późniejszych wydarzeń. Widzimy zdjęcia grzecznych chłopaczków w mundurkach, a później te same niewiniątka spuszczają sobie kamienie na głowy... Ale sam film taki sobie.
szukam tego filmu ,obojętnie czy tej wersji czy z 1990 roku jesli wie ktoś skąd go wziąść proszę o kontakt
closter4@wp.pl
np wersja usa pominęła kilka ważnych według mnie szczegółów, np, dzieci były z elitarnej angielskiej szkoły dla chłopców, a nie ze szkółki wojskowej, jak to było w amerykańskiej wersji. Było to ważne, i miało znaczenie niemal symboliczne. Powinno się wprowadzić zakaz adaptacji książek, na terenie hollywood
"Władca much" to w tym przypadku przede wszystkim scenariusz, historia, wnioski, aspekty psychologiczne i inne tego typu elementy. Film Brooka jako obraz przede wszystkim (do oglądania) jest bardzo surowy. Brak w nim poetyki, choć to równie dobrze może być wadą tylko i wyłacznie dla mnie. Przypomina zwykłą relację,...
produkcję z 1963 roku...kiedy nie czytało się książki...z jednej strony film przedstawia niezwykle interesującą i przerażającą historię.Z drugiej jednak realizacyjnie odstrasza od opowiadanej przez siebie historii.Od tamtych czasów wiele się przecież zmieniło i myślę,że nowa wersja,którą mam zamiar wkrótce zobaczyć, o...
więcejWiem kim jest Brook, ale z poczatku mnie ten film rozczarował, chyba dlatego, że obejrzałem zaraz po przeczytaniu książki.
Wadą dla mnie było to, że wydawał mi się za bardzo zgodny z ksiązką. Od takiego mistrza oczekiwałem że bardziej "wyciśnie na tym swoje pietno" jak to sie mówi:) a tymczasem wyglądało to jak...
Książka podobała mi się do tego stopnia,że przeczytałem ją dwa razy,a nawet kupiłem ją sobie.Jest jedną najlepszych.Natomiast adaptacja filmowa nie spełniła moich oczekiwań.Już sam główny bohater Ralph rózni się fizycznie od książkowego.Poza tym nie mogłem wczuć się w klimat.Jest oczywiście kilka dobrych fragmentów,ale...
więcej