trochę się tak czułem oglądając ten (bardzo literacki) horror. No podobał mi się ten koncept
z autorem powieści grozy. Bez wątpienia film ma swój klimat, a efekty specjalne mają swój
urok, choć odniosłem też wrażenia jakby nieco się już postarzał i przez co trąci trochę
kiczem, co jednak nie przeszkadza bardzo w odbiorze. Chyba najlepszy film Carpentera po
szczytowym okresie lat 80-ych.