PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=651383}

Wróg

Enemy
6,2 37 913
ocen
6,2 10 1 37913
5,5 29
ocen krytyków
Wróg
powrót do forum filmu Wróg

Film przypomina troche filmy Lyncha, szczegolnie Mulholland Drive....przynajmniej troche...

Uwaga spoilery...zakladam ze ten kto to czyta juz ogladal...

Tytuł Enemy
Glowny bohater jest nim sam dla siebie i otoczenia...nie ma tu dwoch bohaterow - mowil o tym
sam rezyser - jest to film o klopotach ze swiadomoscia bohatera...

Pajaki:
Symbolizuja one kobiety i problemy z nimi zwiazane:
W pierwszej scenie pojawia sie pajak ktorego teoretycznie tancerka z sex clubu chce lub moze
zdeptac - ten problem symbolizuje ciezarna zone glownego bohatera i jego odpowedzialnosc, w
klubie gogo ten problem nie istnieje, piekne tancerki go zadeptuja...

Wielki pajak kroczacy nad miastem symbolizuje jego matke- pozniej albo wczeniej jest cena z
matka...matka w pewnym sensie dominuje jakos nad synem zawsze w jego zyciu bedzie obecna
dominuja tak jak ten pajak nad miastem.

W jednej z ostatnich scen bohater wraca do domu do zony jest struty ze musial niby zerwac ze
swoim dawnym innym "ja", portier w windzie namawia go na sex klub - byl tam z nim poprzednio
ale bohater nie jest zainteresowany. W domu placze w jednej scenie zona mu mowi zeby zostal,
placz mezczyzny i ta cala scena symbolizuje jakies oczyszczenie i nowy poczatek. Nastepnego
dnia slyszymy w radio ze jego drugie ja "zginelo jakby w wypadku " i zaczyna sei nowy poczatek...

Jednak bohater otwiera list i widzi klucz do nazwijmy to sex klubu i mowi zone ze wieczorem
wychodzi. Zgodnie z jego wykladem na uczelni wszystko zaczyna sie od nowa. Wielki pajak i
przestraszony symbolizuje jego zone ciezarna i wielki problem ze musi znowu przez to wszystko
przechodzic.

Nie bez znaczenia jest tez fakt ze zona jest w 6 miesiacu ciazy a bohater rzucil aktorstwo 6 m-cy
temu , zapewne zerwal troche z tamtym zyciem ale caly czas kreca go romanse sex kluby. Matka
tez mu mowi w jednej ze scen(Adamowi) zeby nie bawil sie juz w aktorstwo bo ma dobra prace i
ladne mieszkanie.

W filmie jest masa szczegolow ktore mozna interpretowac i to na rozne sposoby...
ponizej podsylam link do filmiku niestety po angielsku gdzie autor tlumaczy co kazda scena
oznacza- wg niego oczywiscie

https://www.youtube.com/watch?v=v9AWkqRwd1I

zorin

Mysle ze film generalnie jest o ucieczce od odpowiedzialnosci , o rozdwojeniu jazni byleby tylko nie miec kontaktu z codziennym zyciem , codziennymi problemami...glowny bohater obawia sie rodziny ze to ograniczy jego wolnosc, ucieka albo uciekał w aktorstwo - w rozrywke innymi slowy, zona i dziecko sa dla niego olbrzymi problemem wielkim pajakiem...

ocenił(a) film na 5
zorin

Nie kupuje tego.Jakie rozdwojenie jaźni?Jaki pająk?Przeciez żona(tego aktora)sam jest w szoku,ze widzi sobowtóra(gdy siedzi na ławce).Wszystko w tym filmie jest masakrycznie naciągane!

aronn

aronn a jak ja mowie ze masz weza w kieszeni albo slon ci nadepnal na ucho to rzeczywiscie miales starcie z tymi zwierzakami ???

zauwaz ze zona niby gada z nieznajomym ale pozniej dzwoni do meza i maz odbiera jak nieznajomy znika za betonowym rogiem...
zauwaz tez ze zona spotykajac sobowtora jest przerazona doslowanie i panikuje pyta sie meza co sie dzieje, ona nie jest przerazona sobowtorem tylko tym ze maz nie jest tym kim powinien byc...

to nie jest łatwy film w odbiorze, tam jest pełno przenosni, metafor...sam rezyser podkreslal w wielu wywiadach ze ten film jest o (nie wiem jak to przetlumaczyc z ang) dwoistosci naszej podswiadomosci i jej pragnień.

ocenił(a) film na 6
zorin

Ja nie rozumiem kwestii kochanki. Ona istniała czy była wytworem wyobraźni?

ocenił(a) film na 6
zorin

interpretacje ciekawe, ale jednego nie rozumiem: żona aktora idzie do pracy, w której ten jest nauczycielem i jest zdziwiona/przerażona - czyli co, nie wiedziała, że on ma teraz inna pracę? Skoro w innej scenie jego matka mówi, żeby porzucił aktorstwo, bo ma teraz dobrą pracę i mieszkanie (jakoś tak to brzmiało), to wg mnie oznacza to, że od tych 6 m-cy, o których wspomina, nie jest już aktorem, a nauczycielem.
Do czego zmierzam - jakby się przyjrzeć bardziej wnikliwie i poukładać to co w tej fabule reżyser celowo rozsypał, to niestety wiele faktów z wielu scen, pewnie nie zgrałoby się ze sobą.
Jeszcze jedno mi się nasunęło - dziewczyna nauczyciela: skoro wszystko dzieje się w jego umyśle (jedna z Waszych interpretacji), to jakim cudem wytwór jego wyobraźni znajduje na jego palcu ślad po obrączce (równie wyimaginowany jak sama dziewczyna)? W moim umyśle jak wyobrażam sobie sex z jakąkolwiek dziewczyną, ukrywam ślad po mojej obrączce ;)
Wg mnie film poprawny, ale ma sporo błędów logicznych.

ocenił(a) film na 7
armal84

Ona nie jest zdziwiona tym, że ma inną pracę. Zauważ, że on jej nie poznaje, a poza tym, w pracy jest znany pod innym nazwiskiem. W tym momencie dociera do niej jego choroba - rozdwojenie jaźni.
To nie jest tak, że wszystko dzieje się w umyśle bohatera. Zdecydowana większość scen, to takie, które zdarzyły się na prawdę. Jeżeli chodzi o ślad po obrączce, to akurat jest bardzo proste. Jest to pierwsza scena z filmu (chronologicznie). Główny bohater (jeszcze bez rozdwojenia jaźni) ma romans, z kobietą, która nie wie, że jest żonaty. W momencie kiedy się dowiaduje, wkurza się, che odejść, jaką samochodem i się kłócą, dochodzi do wypadku. To ma miejsce jakieś 6 miesięcy przed właściwą akcją filmu (chociaż trudno jest do końca stwierdzić, co tą właściwą akcją filmu jest, ponieważ jest tu kilka linii czasowych).

ocenił(a) film na 7
aronn

Nic nie jest naciągane. To dość prosty w interpretacji film. Rzecz dla fanów psychoanalizy i freudystów, ale jednocześnie niebywale przystępna. Mocniej w tą sferę wchodził np. "Pająk" Cronenberga - tam zdecydowanie głębiej wkraczał do sfery seksualności, związanej zresztą z matką głównego bohatera).

I żadnych sobowtórów tu nie ma. Jestem w szoku, że ktoś ten film próbuje dosłownie odczytać.

ocenił(a) film na 5
Grifter

Do "Pająka" nic nie mam ale w tym filmie rozdwojenie jaźni ukazano nieudolnie od razu przypomina mi się 7 sezon Dextera....

ocenił(a) film na 7
aronn

Chyba raczej 6 sezon. :)

ocenił(a) film na 9
zorin

Dziękuję zorin, i wszystko jasne;)

ocenił(a) film na 9
zorin

A teraz pytanie, zagadka, na którą wpadłam oglądając interpretację, super sprawa, dzięki za link btw:) Nic skomplikowanego, skąd wynika ten lęk bohatera przed zobowiązaniem? Napiszę potem co ja myślę, na razie czekam na propozycje:)

mila76

nie wiem podziel sie z nami, generalni moze wynikac z obawy przed ograniczeniem wolnosci

ocenił(a) film na 9
zorin

Tak ziron jest to lęk przed zobowiązanie, zniewoleniem, ograniczeniem wolności, to jest tak naprawdę to samo i to już wiemy, pytanie dotyczyło skąd się on w nim wziął, jakie jest jego pochodzenie. Dla mnie jest to tak naprawdę lęk przed byciem kontrolowanym (jego wykłady na temat dyktatury) którego prawdziwym źródłem jest nadmiernie kontrolująca matka - pająk. Nie akceptuje ona jego prawdziwych dążeń, pragnień, takich jak kariera aktorska. Narzuca mu swoją wolę, do tego stopnia, że mówi mu co lubi a co nie: "oczywiście, ze lubisz jagody". Jest to lęk przed kolejnym zniewoleniem, ograniczeniem wolności, tym razem przez kobietę i dziecko. Myślę, że to dlatego Anthony wytwarza alternatywną osobowość, by uciec spod tej kontroli.

ocenił(a) film na 6
mila76

Zdecydowanie facet (w rzeczywistości większość facetów tak ma) obawia się tego, jak bardzo zmieni się jego życie, kiedy wejdzie już w małżeństwo i pieluchy. Wiadomo, że wiąże się to z wielka odpowiedzialnością i wyrzeczeniami, dlatego główny bohater swoją kobietę przedstawia sobie jako pająka, który go chce uwięzić we własnej sieci (a więc wciągnąć w życie, które niekoniecznie mu się podoba w porównaniu z rozrywkowym życiem jakie do tej pory prowadził) .
Z matka jest podobnie. Widać, że jest to kobieta zaborcza i narzucająca mu własna wolę. Ponadto nie traktuje poważnie jego pragnień i marzeń (aktorstwo). Kolejny "pająk" oplatający go własną siecią, usiłujący uwięzić jego prawdziwe "ja".

ocenił(a) film na 6
mila76

Alternatywna osobowość ("profesorek") to próba pogodzenia się z takim stanem rzeczy jak rodzicielstwo, odpowiedzialność i stabilizacja. Facet w głowie rozważa tą opcję i stara się sam do niej przekonać (zamiana ról "Profesorka" z "Aktorem", gdzie Pan Spokojny wchodzi w rolę męża i partnera "ciężarnej", a "Rozrywkowy Aktor" "ginie w wypadku"). Finał jednak pokazuje, że próby zduszenia swojego prawdziwego "ja" nie przyniosły skutku. Główny bohater decyduje się jednak skorzystać z klucza do seks-klubu, a więc symbolicznie podejmuje decyzje, jakie życie wybiera, a jakie ma zamiar sobie odpuścić.

ocenił(a) film na 6
zorin

Kilka moich luźnych uwag w kwestii interpretacji:

- początkowa scena gdzie laska w klubie go-go ma możliwość (i ewidentnie zamierza to zrobić) zdeptania pająka, to oznaka tego, że główny bohater dość poważnie zastanawia się nad porzuceniem swojej ciężarnej kobiety oraz obecnego, nudnego życia i powrotu do życia jakim kiedyś lubił żyć (próby zaistnienia w aktorskim światku, imprezy, lasencje, przygodny seks itp.). Niewielki rozmiar pająka i łatwość z jaką „tancerka” może go za chwilę zdeptać świadczy o tym, że bohater coraz bardziej przychyla się do myśli o porzuceniu życia jakie obecnie toczy (symbolizowanego przez postać „profesorka”) i powrotu do wcześniejszego stylu życia (symbolizowanego przez postać „aktora”).

- ogromny pająk nad miastem to faktycznie symbol matki i problemów bohatera jakie z nią ma. Kobieta nie akceptuje życia jakie bohater chciałby wieść, otwarcie neguje jego zapędy aktorskie i zapewne ciśnie go w stronę małżeństwa i bycia odpowiedzialnym ojcem, czego ten ewidentnie się boi. Dlaczego pająk jest tak ogromny?(o wiele bardziej niż pająki symbolizujące jego ciężarną kobietę) Bo to matka – i nie ma bata by w jakikolwiek sposób pozbył się jej ze swojego życia (czyt. zawsze będzie mu smrodzić oraz negować to jak chciałby żyć i gość nic z tym nie może zrobić), w przeciwieństwie do „narzeczonej”, którą może w każdej chwili pogonić.

- Główny bohater nie jest żonaty. Pewnie dlatego też jedno alter-ego gania z obrączką (aktor) a drugie (profesorek) nie. Obstawiam, że facet strugnął dzieciara swojej dziewczynie i ta teraz ciśnie go na małżeństwo, co sprawia że koleś robi pod siebie ze strachu (jego życie zmieni się o 180 stopni). Ładnie pokazuje to scena kiedy „aktor” z „profesorkiem” zamieniają się rolami, czyli główny bohater godzi się w swojej świadomości z myślą o porzuceniu życia jakie mu się zawsze podobało (śmierć postaci „aktora” w wypadku) i wzięcia odpowiedzialności za swoje czyny (zapewne ślub, rodzicielstwo, wspólny dom itp.). Później oczywiście nieźle jest pokazane, że jednak jego prawdziwa natura szybciutko dochodzi do głosu i facet jednak postanawia nie rezygnować z wszystkiego co kiedyś (zapewne zanim zapylił swoją kobietę) sprawiało mu przyjemność. Symbolizuje to odnalezienie nowego klucza do tajnego klubu go-go (symbol tego wszystkiego, co by utracił pakując się w pieluchy i małżeństwo) i tekst do „ciężarówki”, że wieczorem musi wyjść (a więc jednak definitywnie postanowił wrócić do dawnego życia).

- Ogromny pająk (wg mnie – w pozycji gotowej do ataku) na końcu filmu, to symbol tego, że bohater doskonale zdaje sobie sprawę, że jego decyzja powrotu do dawnego, hulaszczego życia i ucieczka od odpowiedzialności, spowoduje wielkie problemy z jego panią, która nigdy tego nie zaakceptuje i mu nie odpuści (facet wie, że będzie musiał stawić czoła rozwścieczonej babce, która pewnie da mu prosty wybór „albo ja, albo imprezki, dupeczki i alimenty, kolego”). Jednak jego mina świadczy o tym, że podjął już decyzję i z pewnością się ona nie spodoba „ciężarówce”.

- Wydaje mi się, że nie chodzi o to (a z takimi tezami się spotkałem), że główny bohater miał w przeszłości romans, który mu wybaczyła obecna partnerka i obawia się, że facet wróci do tamtej (a przynajmniej nie jest to głównym motywem w filmie). Wydaje mi się, że chodzi ogólnie o jego tryb życia, kiedy jeszcze nie był z nią (lub dopiero zaczynali być razem), czyli imprezy, laski, przygodne bzykanko, aktorska bohema i luzacki styl życia, bez żadnej odpowiedzialności. Facet zmienił wszystko o 180 stopni, zapewne po tym jak babka zaciążyła (i wymusiła na nim aby „wydoroślał” – co symbolizuje postać „profesorka”), ale nie sprawiło to, że stał się szczęśliwszy i jego podświadomość (prawdziwa natura) dopomina się o własne prawa, dlatego gość rozkminia w głowie różne scenariusze, a pająki to symbole kobiet, które chcą go (jego marzenia o aktorstwie, czy jego styl życia, który zawsze mu odpowiadał i sprawiał, że był szczęśliwy) ujebać i uwięzić w „pajęczynie”, czyli życiu jakiego nigdy nie chciał prowadzić, którego się boi i z którego już później nie będzie – w jego mniemaniu – odwrotu.

- Reasumując: wg mnie "Enemy" to film o facecie, który do tej pory wiódł szczęśliwy żywot kawalera, pełny imprez, lasek, i realizacji marzeń o aktorstwie. W pewnym momencie związał się z kobietą, z którą wtopił i która wymogła na nim zmianę życia o 180 stopni (musiał porzucić wszystko co sprawiało mu przyjemność i wziąć na siebie odpowiedzialność). Zapewne też laska (skoro już będą mieli dzieciara) ciśnie go na małżeństwo, czego (ślub + rodzicielstwo) obawia się 99% mężczyzn. Facet głęboko zastanawia się czego tak naprawdę chce i dojrzewa do podjęcia ważnej decyzji, która odbije się na całym jego życiu. To film o odpowiedzialności i stawianiu czoła wydarzeniom, które zmieniają nasze życie na zawsze. Są tacy, którzy zaciskają zęby i biorą to na klatę, a są tacy, którzy – bez względu na to jak bardzo skrzywdzą partnerkę i nienarodzone dziecko – rzucają wszystko i idą dalej swoją drogę. „Enemy” to film właśnie o takim facecie, który miota się pomiędzy opcją „a” i „b”, a jego wrodzona przyzwoitość i jakaś tam jednak odpowiedzialność (symbolizowane przez postać „profesorka”) walczy z prawdziwą naturą i ciągotami do życia jakie zawsze prowadził i chciał prowadzić (symbolizuje to postać „aktora”). Strach przed takimi poważnymi zmianami w życiu sprawia, że w głowie faceta dzieje się prawdziwy mętlik, który my właśnie oglądamy na ekranie.


Co do samego „Enemy”, to dla mnie jest to film w ”lynch’owych klimatach”, ale bez klimatu Lyncha. Niby ciekawy pomysł, życiowa problematyka, konieczność „poskładania sobie” fabuły i niezłe aktorstwo, ale surrealistycznego klimatu jest tu jak na lekarstwo (sama dwoistość głównego bohatera oraz symboliczne pająki – nie wystarczą), a sam film momentami się ciągnie i potrafi przynudzić. Jak dla mnie – film ogólnie całkiem niezły (6/10), ale potencjał był tu zdecydowanie większy i porównywanie tego z chociażby „Zagubioną Autostradą” czy „Mulholland Drive” to kiepski żart. Zabrakło tej prawdziwie gęstej, surrealistycznej atmosfery za którą ludzie kochają filmy Lyncha. Obejrzeć? – Zdecydowanie warto! Czy jednak będę kiedyś do niego wracał? – Mało prawdopodobne (z quasi-Lynchowych klimatów zdecydowanie ciekawsze są chociażby „Stay”, czy „Drabina Jakubowa”)

ocenił(a) film na 5
SickMind

Ja rozumiem ideę filmu, a książki jeszcze nie czytałem - czeka w kolejce i pomyślę, czy nie zabrać się za nią wcześniej. Punkt wyjścia jednak wskazywał na thriller, a film okazał się bardziej obyczajowy, chociaż nadal tajemniczy. Sama atmosfera tajemnicy, jakiegoś osaczenia była ciekawa, a klimat też był - chociaż głównie za sprawą zżółknionych zdjęć. W tym przypadku zgadzam się, że reżyser jednak nie do końca skupiał pełną uwagę i bywało nudno - co w takim gatunku nie powinno się dziać. Sama historia wydaje się spójna i sensowna, ale też nie do końca rozumiem scenę na ławce, gdzie ciężarna żona zauważona jest przez bohatera. Jeśli bohater jest pojedyńczy (a jest), to wprowadzić ma to jedynie wątpliwość u widza. Jeśli bohater odbiera telefon jak schowa się za ścianą - wydaje się to naciągane, ta cała udawana rozmowa, gdzie oni się nie znają. Można to nadal zepchnąć na psychikę bohatera i tutaj wprowadzenie fragmentów z jego lekcji (również podwójnie pokazanej) o dyktaturze to poszlaka, która w zasadzie upraszcza odbiór film.

ocenił(a) film na 5
tocomnieinteresuje

Tak dokładnie to o czym pisałem wcześniej jak juz robić w wała widza co wcale broń boze mi nie przeszkadza to robić to bardziej przekonywujaco i inteligentnie(patrz Fight Club).

ocenił(a) film na 5
aronn

Plusem Fight Club jest fakt, że znajomość fabuły i finału nie umniejsza przyjemności z oglądania, a też sama przyjemność nie jest jedyną wartością filmu. Książka zdradza niespodziankę filmu już na początku;) Ja jednak bardzo lubię ten tytuł, uważam, że świetnie godzi rozrywkę z kinem nieco refleksyjnym i obiektywny nie jestem;) Lubię również "Pająka" Cronenberga, który jest mimo wszystko ciekawsza propozycją, niż "Enemy".

ocenił(a) film na 6
tocomnieinteresuje

Główny bohater nie jest ani Profesorkiem ani Aktorem. To tylko dwie strony jego osobowości, które ze sobą walczą. Wszystko dzieje się w głowie głównego bohatera, dlatego ciężarna spokojnie może spotkać Profesorka i Profesorek jej nie poznaje. Gdybym musiał to zinterpretować od strony symbolicznej to powiedziałbym, że bohater pogodził się z tym, że będzie musiał porzucić marzenia o aktorstwie i znaleźć sobie jakieś stabilne zatrudnienie (stąd postać Profesorka), ale z myślą o tym, że ma stać się ojcem i ożenić - nadal nie może się pogodzić i ta opcja nadal uwiera go niczym drzazga (dlatego też symbolicznie "Profesorek nie rozpoznaje ciężarnej").
Zważywszy jednak na to, że całość filmu jest odrealniona i dzieje się w głowie bohatera - nie próbowałbym brać na logikę wszystkich elementów filmu, bo pewnie nie da się go złożyć idealnie, jak puzzle. To co widzimy na ekranie to burza myśli w głowie bohatera, a więc nie wszystko jest tu spójne i do końca logiczne;)

ocenił(a) film na 5
SickMind

Dzięki za odpowiedź. Akurat paradoksem tego filmu jest to, że on daje wrażenie opowieści, którą można złożyć w całość, bo sporo rzeczy do siebie pasuje - jak np. rozmowa z matką - powracający temat wyglądu mieszkania, czy tych jagód itp. ale też ludzi, których spotyka i którzy wchodzą z nim w interakcje. Gdyby całość była projekcją jego umysłu nie wiedzielibyśmy po seansie zupełnie nic o bohaterze. Możliwe, że w książce to nieco inaczej wygląda. Ja wolę myśleć, że nie wyszło mu z aktorstwem (nie pojawiał się długo w agencji, matka mu w rozmowie to wypomina) i czuje się na rozdrożu - zgadzam się z Twoją długą wypowiedzią o motywacjach życiowych.

ocenił(a) film na 6
tocomnieinteresuje

Akurat o bohaterze wiedzielibyśmy po seansie bardzo dużo bo na jego osobę składa się zarówno postać Profesorka (a więc ta jego część, która usiłuje się pogodzić z nowym życiem - ciążą kobiety, wizją małżeństwa rodziny i odpowiedzialności) oraz postać Aktora (a więc to jaki był najprawdopodobniej wcześniej - czyli pełen marzeń o aktorstwie, rozrywkowy, nie stroniący od kobiet i podniet). Jeżeli przyjrzymy się obu postaciom, to pomimo że na ekranie ani razu - wg mojej teorii - nie widzimy głównego bohatera, bardzo łatwo można wyobrazić sobie młodego faceta, który nadal chce jeszcze sobie "pożyć" i realizować życiowe marzenia, a odpowiedzialność związana z ojcostwem i wizja założenia rodziny, była nieplanowana i spadła na niego jak grom z jasnego nieba. Facet znalazł się na rozdrożu i usilnie zastanawia się jaką decyzję podjąć - rzucić ciężarną kobietę i żyć życiem jakie sprawiało mu zawsze radość, czy może wziąć wszystko na klatę, zacisnąć zęby, zrezygnować z marzeń i ponieść odpowiedzialność własnych czynów... Finał dość jasno pokazuje w którą stronę skłoni się raczej nasz bohater...
To oczywiście tylko moja własna interpretacja i absolutnie nie neguję innych;)

użytkownik usunięty
SickMind

Nie zgadzam się.
Wg mnie Profesor jest osobą autentyczną, którego zabiia rutyna. Widzimy na początku filmu powtarzające się sceny: wykład na uczelni, w domu taki sam sex .... wykład ... sex ...wykład ...
Początek depresji?
Po obejrzeniu filmu pojawia się alter ego, który ma ciekawsze życie

ocenił(a) film na 6

Problem w tym, że alter-ego pojawia się już na samym początku, w klubie go-go, zanim jeszcze "poznajemy" Profesorka...

użytkownik usunięty
SickMind

Myślisz, że to był początek? bo wg mnie ta scena była kontynuacją końcówki filmu , sceny jak z kluczem wychodzi z domu ...
"chaos to nierozszyfrowany porządek" ;)

ocenił(a) film na 6

Wg mnie - bankowo to początek. Później (pod koniec) koleś w windzie (rozmawiając z naszym bohaterem) odnosi się do tego "wypadu", mówiąc że było wówczas świetnie i chciałby tam kiedyś jeszcze wrócić, ale nie jest na liście zaproszonych, tak więc byłby wdzięczny gdyby ten go raz jeszcze tam wkręcił.
Poza tym, gdyby początek był scena końcową, to w klubie go-go mielibyśmy postać Profesorka (bo to on na końcu podejmuje pewne decyzje), a tam mamy jak byk "Aktora";)

użytkownik usunięty
SickMind

Po czym poznałeś, że to był Aktor?
i skąd wiesz, że gość z windy był realny a nie był wytworem wyobraźni Profesora? przecież jechał do mieszkania gdzie była żona Aktora, która nie wiem czy była realna bo przecież wg książki prof był rozwiedziony a aktor byl jego alterem . Czyli ....

ocenił(a) film na 6

Po obrączce na palcu, która była mocno wyeksponowana w tej scenie. Jeżeli byśmy przyjęli, że główny bohater w finale decyduje się jednak na swoje dawne, rozrywkowe życie, to z pewnością jego alter-ego nie biegałoby z obrączką na łapie, bo to był symbol tego, że bohater się nadal waha i rozważa czy nie postawić na rodzinę i stabilizację (a finał dość jasno mówi nam co facet wybrał).
Nie mieszałbym tego co w książce z tym co w filmie, bo nie wiadomo na ile reżyser postawił tu na zgodność jednego z drugim. Co do gościa z windy, to nie wiem czemu miałby być wytworem wyobraźni - wytworu wyobraźni (Profesorka)? Ten sam gość był z nim na początku w Klubie Go-go i ten sam jechał w windzie (gdzie Profesorek udający Aktora go nie rozpoznaje, tylko improwizuje rozmowę) odnosząc się do początkowej wizyty w burdeliku. Zakładając, że facet nie miał już wjazdu do Klubu, to mało prawdopodobne jest, że Profesorek udający Aktora i wciskający się na jego konto do Klubu, dałby radę (na samym końcu, jak sugerujesz) zabrać ze sobą kolesia z widny, ponieważ nie miał tych znajomości co "Aktor" i nie dałby rady załatwić facetowi wejściówki. Co innego wejść tam mając klucz i "znaną twarz", a co innego wkręcić niezaproszonego typa (tu już trzeba by było znać odpowiednich ludzi i wiedzieć z kim pogadać). Poza tym - gdyby to był faktycznie Profesorek i końcowa scena (tak jak sugerujesz), to za cholerę nie ciągnąłby do Klubu "kolesia z windy", który łatwo mógłby go podczas dłuższej rozmowy zdemaskować, że nie jest faktycznie "Aktorem".
Teoretycznie wszystko można tu podważyć jako wytwór wyobraźni (taka uroda tego typu filmów), ale jeżeli ten film rządzi się jakakolwiek logiką, to dla mnie ostatnia scena jest ostatnią, a pierwsza - pierwszą, ponieważ reżyser nie zostawił żadnego tropu sugerującego, że może być inaczej.

użytkownik usunięty
SickMind

Logiczne, aczkolwiek ...
W końcowe scenie Profesor wciela się w postać Aktora, zakładając min jego ciuchy i prawdopodobnie obrączkę też, bo Aktor obrączki nie ma.
Po czym mentalnie Aktora "zabija" i przejmuję jego postać.
Napisałeś że nie była ani Aktorem, ani Profesorem. A mnie się wydaje, że był jednym i drugim. Prowadził dwa życia. Dlatego matka twierdziła, że lubi jagody ( nie wywierała na nim presji) bo prawdopodobnie bywał u niej raz jako Aktor , który jagody lubił, raz jako Profesor , który nie lubił jagód.
Ale jak napisałeś, można ten film interpretować na wiele sposobów

ocenił(a) film na 6

Wg mnie postać Profesorka i Aktora to dwie różne strony osobowości głównego bohatera, symbolizujące wybór dwóch postaw, z których tylko jedną będzie mógł obecnie wybrać.
Obrączka jest tu bardzo znacząca i symboliczna, z punktu widzenia tego co chciał przekazać reżyser i gdyby to Profesorek podszywał się w tej scenie pod Aktora, to jako że główny bohater - wg tego co pokazał nam reżyser - podjął już finalną decyzje co do tego, która pójdzie w życiu drogą, z pewnością, nawet jako "postać mentalna", nie nosiłby już złotego krążka na palcu, bo podjął decyzje, która z małżeństwem i rodzicielską odpowiedzialnością ma niewiele wspólnego (a to symbolizowała właśnie obrączka).
Lubię filmy, które można interpretować na wiele sposobów;)

ocenił(a) film na 9

Gość z windy był realny, w pierwszej scenie jest w klubie razem z głównym bohaterem w wersji 'Aktor', mija pół roku i wtedy 'Nauczyciel' spotyka go w budynku, gdzie zostaje zagadnięty o możliwość powrócenia do miejsca sprzed pół roku. :)

Poza tym - to nie ma znaczenia, czy ta scena byłą początkiem, końcem, kontynuacją czy prequelem - w filmie pada zdanie, że 'wszystko się powtarza' - główny bohater na końcu pojął, że wpadł w swoistą pułapkę swoich żądz :)

ocenił(a) film na 7
SickMind

A co, gdybym wam powiedział, że to nie początek, ani koniec, ale powiedzmy: "prawie koniec"
Wedle mojej interpretacji:
Jest sobie trzeciorzędni aktor, ma żonę, ale to mu mało i ma romans, bywa też w sex-klubie. Jednak jego kochanka nic nie wie o jego małżeństwie, kiedy się dowiaduje, dochodzi do kłótni i w efekcie do wypadku samochodowego, w którym nasz bohater zyskuje bliznę.
Żona, dowiaduje się o kochance, ale nie zostawia go, ponieważ jest w ciąży, ten obiecuje jej, że się zmieni. Rzuca zawód aktora, zatrudnia się w szkole. Jednak, wypadek doprowadził do rozczepienia osobowości bohatera. Więc w domu jest ona Antony, w szkole Adam. O czym żona nic nie wie. Kupuje on nowy apartament, znów zaczyna zdradzać żonę, z Mary, która już (podejrzewam, nie ma tego jasno określonego w filmie) jest w stanie zaakceptować, że jest drugą kobietą w życiu bohatera. Dlatego, nie tworzą zwyczajnego związku. Po udanym seksie, ona po prostu wychodzi. Jednak, nie są to notoryczne wizyty, a jednorazowe spotkanie (przynajmniej jak do tej pory). A fragment, który ukazuje w pewnym sensie monotonię życia głównego bohatera (Adama), czyli wykład, droga do domu, sex, Mary wychodzi, wykład, droga do domu, itd. ukazuje jeden i ten sam dzień. Dowód? Dwukrotnie do tych samych uczniów siedzących w tym samych miejscach mówi dokładnie ten sam wykład. Mary też jest ubrana w dokładnie tą samą sukienkę. To jest także ten sam dzień, w którym wypożycza film i widzi tam siebie. Jako, że jego umysł myśli, że jest Adamem, nie pamięta swojej kariery aktorskiej, która skończyła się pół roku wcześniej. Zaintrygowany postanawia szukać swojego sobowtóra. Jedzie do agencji i odbiera list, poznaje adres i dzwoni do Antoniego (czyli do siebie). Najpierw odbiera Helen, za drugim razem dodzwania się do Antoniego. Tu jedynie wyobraża sobie rozmowę. Helen, po rozmowie nie może uwierzyć, że to tylko jakiś fan jego filmów (w końcu Antony już skończył karierę, a grywał tylko jako Boy Hotelowy) i pyta Czy znowu się z nią spotyka? (co nawiązuje do jego romansu z Mary na początku historii). Antony zaprzecza.
Helen oczywiście mu nie wierzy, sprawdza w nocy jego kieszenie i dowiaduje się o jakimś Adamie, nauczycielu historii. Idzie do tej szkoły i tu jej największe zaskoczenie. Jej własny mąż jej nie poznaje. W tym momencie podejrzewa jego chorobę. Mówi do niego wieczorem, że rozmawiała z tamtym mężczyzną, i pyta go co się dzieje, on odpowiada, że nie wie, jednak ona zauważa "Myślę, że wiesz". W tym momencie, możemy być przekonani, że Helen całkowicie zdaje sobie sprawę z jego choroby.
Antony natomiast zaczyna śledzić Mary, ponieważ kilka nocy temu wyszła od niego zła, ponieważ był zbyt agresywny.
Dalej dochodzi do spotkania sobowtórów, które jest tylko wytworem wyobraźni Antoniego. Dalej Adam spotyka się z matką, która ucina jego marzenia i zapędy, mówiąc, żeby przestał marzyć o byciu trzeciorzędnym aktorem. Adam natomiast nie przestaje myśleć o Antonym i postawia jechać do jego mieszkania. Spotyka się z recepcjonistą, który prosi go o załatwienie ponownego wejścia do sex-klubu. Jednak scena z sex-klubu z początku filmu, to nie jest ta, o której mówi dozorca. Jest to inna, nie przedstawiona w filmie wizyta, z czasów, kiedy ten miał pierwszy romans z Mary (Wyjaśnię dlaczego). Dozorca wpuszcza go do domu i tam widzi swoje zdjęcie z Helen, a także spotyka się z nią. I tu następuje pierwszy moment, w którym powoli dociera do niego, że coś jest nie tak. Jest w tym mieszkaniu jako ADAM i tego samego dnia wcześniej widział się ze swoją Mamą. Jednak Helen mówi do niego jako do ANTONYEGO, ale także wspomina o jego spotkaniu z Mamą. Doprowadza go to do lekkich konfuzji. W związku z tym, że Helen dziwnie rozmawia się ze swoim mężem, bardzo szybko zdaję sobie sprawę z tego, że dziś przyszedł jako Adam, a nie jako Antony, stąd pytanie: "Jak było dziś w szkole?". Adam sam także zaczyna sobie przypominać fragmenty z życia swojego "sobowtóra" (sex z Mary w pokoju hotelowym, wypadek samochodowy) i wszystko zaczyna rozumieć. Wstaje z łóżka i płacze na kanapie. Kiedy przychodzi Helen, przeprasza ją i zaczynają się kochać. Ma to być nowym początkiem dla nich. Jednak rano Adam (Antony) znajduje klucz do sex-klubu i mówi Helen, że musi gdzieś wyjść wieczorem. Ta zdaje sobie sprawę z tego, że on chce ją znowu zdradzić, więc widzimy ją jako ogromnego pająka. Po minie bohatera możemy jednak sądzić, że nic sobie z tego nie robi. I w tym momencie następuje scena, kiedy idzie on do klubu. Dlaczego teraz? Po pierwsze widać, że wyciąga nowy klucz, z takiego samego opakowania w jakim przyszedł, poza tym, kluczowa scena, kiedy tancerka depcze pająka. Symboliczne zmiażdżenie swojej żony (która przed chwilą była widziana jako pająk).
Jednak to nadal nie koniec filmu. Dlaczego tak sądzę? Przez zdjęcie. Ale po kolei. Podejrzewam, że Helen mimo wszystko rozwiodła się (lub zostawiła) Antoniego, a ten się wyprowadził. Stąd telefon od Mamy, która mówi mu, że widziała mieszkanie i jest bardzo ascetyczne. On sam zapomina o swoim życiu u boku Helen. Dlatego, kiedy ponownie ogląda film ze swoim udziałem, znów zaczyna wariować. I wyciąga swoje stare zdjęcia. Jedno z nich jest to to samo, które widzieliśmy w mieszkaniu Antoniego i Helen, a teraz jest przerwane na pół, czyli akcja musi dziać się później. Ostatnią sceną jest natomiast jego wykład na temat Hegla, kiedy mówi, że każda historia musi się zdarzyć dwa razy. Co może nam podpowiadać, że ponownie zacznie szukać swojego sobowtóra...

Tak wg. mnie to wygląda, ale nie każdy musi się zgadzać ;)

ocenił(a) film na 9
lorderon

Chyba najciekawsza interpretacja jaką czytałem na temat tego filmu. Podoba mi się twoja wizja, całkiem spójna.

ocenił(a) film na 7
Garrus2

Dzięki ;) Trochę spędziłem czasu nad odpowiednią interpretacją ;)

ocenił(a) film na 6
lorderon

Za Twój opis należy Ci się moje skromne podziękowanie. Nie jestem zwolennikiem tego typu kina ale nurtowała mnie jego interpretacja i sporo poczytałem na ten temat.. Miałem kilka rozrzuconych motywów a Ty złożyłeś to spójnie razem. Nie spotkałem wcześniej u nikogo interpretacji mówiącej o tym, że najpierw widzi żonę jako dużego pająka a następnie ta jest zgniatana w sex-clubie. Podoba mi się zwłaszcza to dlatego, że od początku ten fragment najbardziej pasował mi w takiej kolejności, żadnej innej. Dzięki ! :)

ocenił(a) film na 5
lorderon

W związku z tym, że Helen dziwnie rozmawia się ze swoim mężem, bardzo szybko zdaję sobie sprawę z tego, że dziś przyszedł jako Adam, a nie jako Antony, stąd pytanie: "Jak było dziś w szkole?"

Przepraszam ale nie było takiego pytania ze strony Helen w filmie.

Co do reszty wszystko pasuje jak puzzle :)

ocenił(a) film na 4
lorderon

Interpretacja ciekawsza od samego filmu.

ocenił(a) film na 8
SC10n

Dzięki, że poświęciłeś czas i tak trafnie to przeanalizowałeś idealnie ubierając w słowa :)

ocenił(a) film na 5
SickMind

szkoda, że nie zauważyłem tych 'szczegółów', dzięki którym w gruncie rzeczy film ma jakiś sens. po obejrzeniu uznałem, że nieco to wszystko poplątane, a reżyser miał pomysł, którego nie potrafił zrealizować. teraz widzę, że nie niektóre fragmenty obejrzałem bez zbytniego skupienia. zrozumiałem, że obaj kolesie to ta sama osoba, ale nie wiedziałem, o co chodzi z pająkami i matką (widoczną w jednej scenie, może to dlatego). dalej twierdzę, że reżyser mógł podać to w nieco inny, lepszy sposób. nie wiem czy film ma podobny charakter, ale w czasie seansu myślałem o 'czarnym łabędziu, który był o wiele bardziej przemyślany, mimo iż niektóre sceny wydawały się na pierwszy rzut oka dziwne. albo w 'Enemy' zabrakło spójności, albo ja obejrzałem ten film bez głębszego zastanawiania się. dzięki za wyjaśnienia, może dzięki temu obejrzę jeszcze raz w przyszłości. i cieszę się, że komentarze czytam zawsze po seansie :D

ocenił(a) film na 6
HubertKobielski

Tego typu filmy-układanki zawsze warto obejrzeć przynajmniej 2 razy. Drugi seans może być kompletnie nowym doznaniem. He, he - jeżeli ktoś czyta komentarze z tytułem "interpretacja", przed seansem, to już sam jest sobie winny;)

użytkownik usunięty
zorin

Czy ktos czytał powieść? jak się ma ona do filmu? dla mnie film mało spójny, jakby reżyser wszystko podciągał pod psyche bohatera. I to tak na "mus" Nic dosłownego ....
Dlaczego jeden z bohaterów ma ślad po obrączce, drugi nie? i to nie jest widziane jego oczami a oczami jego kobiet ...

Nie nie czytałem, nie wiem czy ksiazka jest wydana w jezyku polskim w ogóle. Generalnie w takich filmach wiele rzeczy wydaje sie nie spójnych i chyba nie ma co sie doszukiwac logiki w każdym detalu takiego filmu...

użytkownik usunięty
zorin

Na szybko poszukałam streszczenia książki. Profesor okazuje się być rozowdnikiem z depresją, bla, bla ... to dużo wyjaśnia.
Żona w ciązy może być wspomnieniem ...

haha to jeszcze bardziej wszystko komplikuje jak tak jest....

ocenił(a) film na 7

Jeden nosi obrączkę cały czas, drugi ma tylko po niej ślad.

ocenił(a) film na 9
zorin

Jeszcze na jedną rzecz zwróciłem uwagę: Obie postacie są w pewnym sensie negatywne.
Aktor - agresywny hulaka. Wykładowca - rozgotowany budyń.

ocenił(a) film na 8
zorin

@zorin! Właśnie dla takich ludzi jak Ty wchodzę jeszcze na filmweb :) Cieszcze się, że pośród zwałów bzdur typu "flaki z olejem" albo "pojąłem na wylot, zbyt prosty, balany, 1" komuś chce się jeszcze przysiąść i zaproponować interpretację. Z Twoją cieżko się kłócić, myślę, że trafiłeś w 10 albo blisko tego. Do syboli - zauważyłam ujęcia kręcone z ulicy, ukazujące przecinające się nisko nad miastem przewody trakcyjne i inne kable - całość bardzo przypomina pajęczą sieć.
Moim zdaniem - film nie jest dziełem, nikt nie upiera się, że jest. Jest krótki, dzieje się, jest łatwo strawny, a poruszany problem dotyka chyba co trzeciego człowieka ;o
Za to porusza i ukazuje ten "męski" problem w ciekawy, nietypowy i nowy sposób. Warto zobaczyć ;)

joannka

Hej, Dzieki za tak super opinię :) ...Nie pamietam już wszystkiego z tego filmu pisałem to dawno...częśc było moich spostrzeżeń część z tego filmu z Youtube... Nie jest to wybitny film troche za duzo symboli w nim...ale fani Lyncha moga sie poczuć w miarę wg mnie...troche podobne klimatem do filmów Lyncha ale chyba jednak w sumie czegos mi brakowało...Jake jak zwykle super

zorin

Zasadniczo zgadzam się z interpretacją. Jedna scena jest też ciekawa i chyba nikt tego nie zauważył. Jak doszło do konfrontacji osobowości? Do tego, że życia obu tożsamości się skrzyżowały? Dlatego, że obecny bohater "przypadkiem" obejrzał film. I nie do końca przypadkiem, bo konkretny tytuł polecił mu w rozmowie prawdopodobnie kolega z pracy. I teraz pytanie kim był ten kolega. Nie wiem czy dobrze to rozumiem, ale wydaje mi się że to konieczny dla późniejszej konfrontacji, wirtualny/podświadomy psychoterapeuta, jakiś mechanizm podświadomości czy może sumienia (nie znam się na psychoanalizie), który naprowadził go na konkretny film, który ten obejrzał...

zorin

ale k... bzdura

szukalem wyjasnienia, zeby zrozumiec, czy byl to po prostu beznadziejny film, czy niezrozumiany

teraz jest jeszcze glupszy i gorszy, niz mi sie wczesniej wydawal

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones