Yoga to oryginalny i zarazem konwencjonalny koreański ghost story w połączeniu z dramatem obyczajowym z motywem okultystycznym , ciekawą fabułą, ciekawymi kreacjami młodych kobiet, trafną diagnozą mentalności społeczeństwa nie tylko koreańskiego. Ponadto Yoga jak większość koreańskich horrorów w ogóle ma realne odniesienie do rzeczywistości. Ocena 3 dla tego udanego horroru iście kobiecego w charakterze to groteska bezstronnego oceniania filmów koreańskich. Bardziej obiektywnie oceniając najniższa ocena dla Yogi to 6 najwyższa to 8. Na marginesie osobiście dziwi mnie fakt ,ze kobieta tak nisko i subiektywnie oceniła tak kobiecy film.

No faktycznie dziwne,taka równica w ocenach, zupełnie jakbyśmy byli różnymi ludźmi oh wait.
Owszem, moja ocena jest subiektywna, jak wszystkie inne moje oceny tutaj. Bo i po co miałabym oceniać film obiektywnie? Oceniam tu filmy przede wszystkim po to, żeby mieć odniesienie na przyszłość, jeśli zechcę sobie kiedyś przypomnieć jakiś obraz to od razu wiem, który mnie zwyczajnie znudził i do którego nie warto wracać. Jeśli uważam, że jakiś film nie zasłużył na 6, to mu jej nie dam, choćby całe stadko fanów przyszło mi tłumaczyć, dlaczego się mylę.
Nie do końca też rozumiem, skąd to zaskoczenie, że kobieta oceniła nisko film, jak to określasz, kobiecy. "Czarny łabędź" też jest podobno takim "kobiecym" filmem, a uważam, że to jeden z gorszych gniotów, jakie zdołał wypluć przemysł filmowy.
A gdyby oceny Yogi wahały się między 6 a 8, to IMO raczej nie miałby średniej 5, więc, jak widać, nie jestem jedyną osobą, która nie doceniła głębi tego arcydzieła.

Oceny są zawsze bardziej subiektywne lub bardziej obiektywne, to kwestia proporcji. Nie ma żadnych stricte subiektywnych czy obiektywnych ocen. Ocenianie filmów tylko w odniesieniu do własnego gustu i oczekiwań nie ma żadnego sensu w odniesieniu do innych użytkowników forum oceniających bardziej obiektywnie. Jednokrotne obejrzenie danego filmu nigdy nie jest powodem do odrzucenia ponownego obejrzenia. Czasami film trafia do danego widza za kolejnym obejrzeniem. Widz nie jest robotem i uczy się oglądać i bardziej rozumieć filmy z czasem, co nie wyklucza jego własnego gustu który również ewoluuje jak wszystko na tym świecie. Yoga to wyjątkowo kobiecy horror i dramat obyczajowy w jednym, jeśli kobiety oceniają tak żenująco nisko takie filmy i do tego na przyzwoitym poziomie , to jest to zjawisko co najmniej dziwne. Czarnego łabędzia nie oglądałem. Średnie oceny filmów w przypadku małej grupy oceniających są bardziej subiektywne niż w przypadku większej widowni. Gdyby większość ludzi na tym forum oceniało filmy bardziej na poważnie , średnie byłyby znacznie większe w przypadku większości filmów . Niestety ludzie w większości nie potrafią nie tylko miarodajnie oceniać poziom filmów , sporo oglądających wybrzydza z nudów i nadmiaru dostępnych filmów do oglądania i zwyczajnie nie potrafią oglądać filmów w szerszym wymiarze. Kino to medium wybitnie subiektywne i dlatego tylko bardziej bezstronne podejście do oceniania filmów bez ignorowania opinii adwersarzy ma sens na każdym forum filmowym. Ponadto w dobrym tonie lepiej jest zachęcać innych do oglądania koreańskich filmów niż zniechęcać, nie tylko na znikomą ilość dostępną w polskiej wersji językowej. Gdyby ludzie oglądali filmy z rożnych kręgów kulturowych, rozwijali by swoją percepcje postrzegania filmów w szerszym zakresie z pożytkiem dla pozytywnego odbioru i bardziej obiektywnego oceniania filmów lepszych i gorszych.