poruszył mnie głęboko. Chyba nowym bohaterem - muzyką. To pewnie kwestia wrażliwości. Bolą mnie tylko uwagi typu: gniot, chwalicie bo wypada. Kiedyś jak człowiek nie rozumiał kultury, to siedział cicho. A nieraz prosty człowiek spróbował i odkrył coś dla siebie. Żałuję, że nie umiałam nauczyć tego swoich dzieci i karmią się rozrywkową papką. Całe szczęście nie plują na tych, którzy czują, rozumieją i widzą więcej. Byle jakie to czasy, bardzo podobne do komuny w pogardzie dla sztuki, Ot, takie moje refleksje...