Minimalistyczna produkcja, która zdjęciami i dopracowanymi, w każdym detalu, kadrami, stoi. Wczucie się w bohaterów, mając do wglądu jedynie krótkie epizody znajomości, trwającej ponad 10 lat - stanowi niebywale trudne zadanie. Przy tak skondensowanej, obciętej historii, wymiar czasu, a w zasadzie jego ramy, stają się abstrakcyjne, natomiast zachowania i gesty ”zakochanych” wydają się momentami niezrozumiałe i nielogiczne. W końcu z Naszej perspektywy, nie widać ani psychiki postaci, ani rozwoju ich relacji, a jedynie jej żniwa. Z jednej strony taka otwarta/pełna luk forma pozwala wydobyć potencjał ludzkiej wyobraźni, a niedopowiedzenie wkłada pędzel w dłoń widza, użyczając siebie, jako płótna z niedokończonym obrazem; z drugiej stwarza, w umyśle odbiorcy, poczucie nieustającego braku jakiegoś ważnego elementu. Zakonczenie, w gwoli ścisłości, ostanie słowa...kupiły mnie od razu i przymknęły oko na niedosyt pierwiastka emocjonalności (zdaje sobie sprawę, że taki zabieg, wynika z konwencji, lecz trwam przy tym, iż odrobina jawnych odruchów związanych z uczuciem, nie byłaby w stanie jej zburzyć), przekonując do wystawienia oceny bardzo dobrej. Zdecydowanie polecam.